| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
648 dni – właśnie tyle Piotr Przybecki był trenerem kadry piłkarzy ręcznych. Bilans? 29 meczów (11 zwycięstw, 2 remisy, 16 porażek). Jego misja zakończyła się niespodziewanie 25 lutego, zaledwie półtora miesiąca przed meczem z Niemcami w el. ME 2020. Warto sprawdzić, jak zmieniła się drużyna narodowa pod jego wodzą. Czy zostawia spaloną ziemię, czy odwrotnie – jego następca ma gotowy i perspektywiczny zespół?
Przybecki przejął reprezentację w trudnym momencie, bo na finiszu eliminacji ME 2018. Po remisie z Białorusią (27:27), 7 maja w Płocku, biało-czerwoni stracili już szansę na awans do turnieju w Chorwacji. Krótko po ostatnim gwizdku z prowadzenia zespołu zrezygnował Tałant Dujszebajew i związek w krótkim czasie musiał znaleźć jego następcę. Postawiono na Przybeckiego, który zresztą rywalizował o tę funkcję z Dujszebajewem po nieudanych ME 2016.
Reprezentacja Polski bez VIVE
Oficjalnie został selekcjonerem 18 maja 2017 roku, a niecały miesiąc później kadrę czekały mecze z Serbią (wyjazd) i Rumunią (dom) w el. ME 2018. Na "dzień dobry" dowiedział się, że z gry w reprezentacji rezygnują zawodnicy VIVE Kielce – Karol Bielecki, Mateusz Jachlewski, Michał Jurecki, Mariusz Jurkiewicz oraz Krzysztof Lijewski. Cała piątka plus Mateusz Kus, występujący wówczas także w Kielcach, już w kadrze nie zagrała. – Z każdym z nich rozmawiałem indywidualnie, każdy z nich miał swoje powody i trzeba to zrozumieć. Znam ich, szanuję i cenię, bo zrobili bardzo dużo dla piłki ręcznej w naszym kraju – tłumaczył Przybecki.
Skład Polaków w meczu z Białorusią (trener Tałant Dujszebajew): Malcher, Morawski – Krajewski 5, Lijewski 1, Paczkowski 1, Jachlewski 1, Daćko 2, Jurecki 5, Syprzak 1, Daszek 5, Chrapkowski 2, Łyżwa 2, Bielecki 1, Kus 1, Moryto.
Skład Polaków w meczu z Serbią (trener Piotr Przybecki): Malcher, Kornecki – Bąk, Chrapkowski 7, Czuwara 1, Genda, Kondratiuk, Krajewski 7, Moryto 5, Potoczny 3, Przybylski 8, Sićko, Syprzak 1, Szpera, Walczak 1, Łangowski.
Przebudowana drużyna na początku czerwca rozegrała trzy mecze towarzyskie i wyniki nie nastroiły nikogo pozytywnie. Podczas turnieju w Norwegii przegrała ze Szwecją (33:27), Islandią (21:24) i z gospodarzami (22:41). Zwłaszcza ta ostatnia porażka, chociaż towarzyska, stanowiła zimny prysznic i zapisała się na kartach jako najwyższa w historii reprezentacji Polski. Tym większe zaskoczenie, że kilka dni później, na zakończenie eliminacji ME 2018, drużyna nie tylko nie przyniosła wstydu, ale pozytywnie zaskoczyła.
Najpierw zremisowała w Niszu z Serbią (34:34), by trzy dni później wygrać w Gdańsku z Rumunią (32:31). – Wielu zawodników zostało rzuconych na głęboką wodę, z marszu zajmując miejsce zasłużonych reprezentantów – zauważył Przybecki. – Wiedziałem, że nie będzie łatwo i jakie wyzwania przed nami stoją. Z drugiej jednak strony jest to bardzo ciekawe. Muszę jak najszybciej ułożyć drużynę, która będzie w stanie rywalizować z najlepszymi.
Te wyniki nie mogły już oczywiście zmienić sytuacji Polaków w eliminacjach ME 2018, bo już wcześniej pogodziliśmy się, że po raz pierwszy od 12 lat zabraknie nas w turnieju mistrzowskim. Najważniejszym celem kadry Przybeckiego był teraz występ w kolejnej imprezie – MŚ 2019. Polscy szczypiorniści musieli rozpocząć walkę o awans już w styczniu, od prekwalifikacji. To sytuacja, do której i polscy piłkarze ręczni, i kibice nie byli przyzwyczajeni. Dzięki dobrym wynikom byli zwykle zwolnieni z gry w eliminacjach albo zaczynali dopiero od fazy play-off. Niestety, słabszy występ w MŚ 2017 (dopiero 17. miejsce) oraz brak awansu do ME 2018, zepchnęły biało-czerwonych do prekwalifikacji. Na to Przybecki nie miał wpływu, ale już na wyniki w turnieju rozegranym w Portugalii – tak.
Wielu zawodników zostało rzuconych na głęboką wodę, z marszu zajmując miejsce zasłużonych reprezentantów. Wiedziałem, że nie będzie łatwo i jakie wyzwania przed nami stoją.
Zimny prysznic w Portugalii
Pierwszy cios przyszedł wcześniej. Polski związek zaproponował rywalom (Portugalia, Cypr, Kosowo), aby rozegrać prekwalifikacje w ramach jednego turnieju (trzy mecze zamiast sześciu) w naszym kraju. Ostatecznie, drogą losowania, pierwszeństwo zyskała Portugalia i to ona zorganizowała turniej, którego zwycięzca miał zagrać w play-off do MŚ 2019. Przybecki zdawał się nie przejmować tym faktem. – Jeżeli chcesz coś znaczyć w sporcie, musisz wygrywać. Niezależnie z kim i gdzie grasz – ocenił. – Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że turniej w Portugalii nie będzie łatwym zadaniem, ale takie zwycięstwa budują zespół.
Wprawdzie selekcjoner przebudował kadrę i wierzył w nowych zawodników, ale miał obawy przed starciem z Portugalią. Według nieoficjalnych informacji podjął wtedy jeszcze jedną próbę i zadzwonił do zawodników VIVE Kielce. Chciał, żeby wzmocnili drużynę w spotkaniu z gospodarzami. W trakcie meczów z Cyprem i Kosowem grać mieli inni. Plan jednak nie wypalił, bo Przybecki znów usłyszał "nie". Złamał się tylko Sławomir Szmal, który został zgłoszony do kadry na turniej w Portugalii.
Zgodnie z przewidywaniami biało-czerwoni wygrali z Kosowem (30:19) oraz Cyprem (46:13) i o 1. miejsce mieli zagrać z Portugalią. O ile jednak gospodarze (+35) mogli sobie pozwolić nawet na remis, o tyle Polacy (+34) – z uwagi na gorszy bilans – musieli wygrać. Po słabszej pierwszej połowie, w drugiej odrobili straty i wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Mogło być jeszcze lepiej, ale nie udało się rzucić bramki z kontry. Jak się okazało, był to przełomowy moment meczu. Portugalczycy wrócili do gry, a spotkanie zakończyło się remisem, który premiował gospodarzy do występu w play-off. Remis oznaczał, że zabraknie nas w drugim z rzędu turnieju mistrzowskim...
Skład Polaków w meczu z Portugalią: Morawski, Wyszomirski, Szmal – Krajewski 2, Syprzak 2, Moryto 3, Daszek 1, Przybylski 5, Gierak 3, Tomasz Gębala 6, Chrapkowski 4, Krieger 1, Walczak, Nogowski, Genda, Maciej Gębala.
– Brak awansu jest dla nas krokiem w tył – mówił selekcjoner w rozmowie z ZPRP. – Reprezentacja bardzo się zmieniła i potrzeba cierpliwości. Potrzebujemy więcej meczów o stawkę, a ta grupa musi dojrzewać na boisku. Oceniając ostatnie półrocze, można znaleźć kilka pozytywnych elementów. Musimy szukać zawodników młodszego pokolenia, zwłaszcza na newralgicznych pozycjach, którzy będą atakowali zawodników będących w obecnej kadrze.
Sporo zamieszania wywołały słowa Krzysztofa Lijewskiego, który ogłosił, że brak awansu cofnie polską piłkę ręczną do "średniowiecza". Selekcjoner szybko skontrował byłego reprezentanta Polski: – Nie zgadzam się. Po odejściu doświadczonych zawodników jesteśmy w trudnym momencie. Szkoda, że niektórzy z nich nie mogli kontynuować gry, bo mogliby bardzo dużo pomóc młodym zawodnikom – nie tylko poprzez rozmowy, ale też na boisku.
Podczas gdy czołowe reprezentacje rozpoczęły w Chorwacji walkę o mistrzostwo Europy, a mniej czołowe odliczały czas do play-off, Piotr Przybecki wyznaczył sobie kolejny cel – ME 2020. O awans miało być łatwiej, bo władze EHF – wzorem m.in. piłki nożnej czy koszykówki – rozszerzyły turniej do 24 drużyn. Szczęście uśmiechnęło się także w losowaniu grup eliminacyjnych. Poza Niemcami biało-czerwoni trafili na Kosowo i Izrael. – Losowanie można uznać za bardzo dobre. Niemcy są klasowym zespołem. Z kolei Izrael i Kosowo nie znaczą wiele na arenie międzynarodowej, ale musimy podejść z respektem do każdego przeciwnika i każdych zawodów.
Wydawało się, że po wpadce w Portugalii gorzej już być nie może, tymczasem... Kadra zaczęła eliminacje ME 2020 od planowanego i wysokiego zwycięstwa nad Kosowem (37:13), po czym przyszła sensacyjna porażka z Izraelem (24:25). Szok, wstyd, niedowierzanie – takie opinie przeważały wśród ekspertów, dziennikarzy i kibiców. Pojawiły się natychmiast wątpliwości, czy – mimo teoretycznie łatwej grupy i rozszerzenia ME do 24 drużyn – uda się awansować do ME. Wątpliwości pojawiły się też ponownie przy osobie selekcjonera. – Chciałem przeprosić kibiców – mówił po wylądowaniu w Warszawie. – Nawet jeśli trafilibyśmy na czarny dzień, to nie powinniśmy przegrać. Ten mecz był w naszym wykonaniu bardzo zły. Nie wyobrażam sobie jednak innej sytuacji niż rehabilitacja i wyjście z tej grupy.
Skład Polaków w meczu z Izraelem: Malcher, Wyszomirski – Chrapkowski 1, Czuwara 3, Daszek 3, Maciej Gębala 1, Krajewski 3, Moryto 6, Paczkowski 1, Kondratiuk 1, Przybylski 2, Syprzak, Walczak, Łangowski 3, Krupa, Potoczny.
Tyle, że szansa na ewentualną rehabilitację miała przyjść dopiero za pół roku – 10 kwietnia w meczu z Niemcami, czyli faworytem tej grupy. Jeśli do dojdzie do rehabilitacji, to już bez udziału Piotra Przybeckiego. W niedzielę 24 lutego pojawiły się informacje, że związek postanowił się z nim rozstać, co zostało oficjalnie potwierdzone dzień później. Pretekstem stała się praca z VfL Luebeck-Schwartau z 2. Bundesligi. Wprawdzie selekcjoner uzyskał zgodę prezesa Andrzeja Kraśnickiego na łączenie obu funkcji, ale innego zdania była Rada Trenerów. W ten sposób tydzień przed planowanym zgrupowaniem w Płocku i półtora miesiąca przed ważnym spotkaniem z Niemcami, reprezentacja Polski straciła trenera.
Lista grzechów i dobrych uczynków
Mecz z Niemcami pokaże, czy decyzja związku była słuszna, czy nie. A jak ocenić blisko dwuletnią kadencję Piotra Przybeckiego? Krytycy wyciągną na pewno przegrany turniej prekwalifikacyjny w Portugalii i ostatnią porażkę z Izraelem w eliminacjach ME 2020. Z drugiej strony czas przestać żyć wspomnieniami sukcesów i medali MŚ 2007, 2009 i 2015. Słabsze wyniki nie są wyłącznie winą trenera, ale efektem systemu szkolenia, jaki mamy w Polsce, a raczej jakiego wciąż nie mamy. Jan Prześlakiewicz, trener SMS Gdańsk, który wychował dwunastu medalistów MŚ, był przeciwnikiem zwalniania Przybeckiego. – Jest świetnie przygotowany do zawodu. Na pewno powinien dokończyć eliminacje ME i poprowadzić kadrę w turnieju. Dopiero później powinien przyjść czas na rozliczenia. Jedyny zarzut? Zastanawiam się, czy Piotr nie jest czasami za spokojny.
Po meczu z Izraelem chyba po raz pierwszy w trakcie pracy z kadrą, selekcjoner stracił cierpliwość. W rozmowie z TVP Sport zapowiedział, że drużyna potrzebuje wstrząsu i nie wykluczył poważnych zmian personalnych. Jeden z medalistów MŚ, w nieoficjalnej rozmowie, podsunął mu nawet pomysł. – Zacząłbym od usunięcia kilku doświadczonych zawodników, którzy zawiedli najbardziej. Po drugie: żadnych premii za występy w reprezentacji. Zwłaszcza przy takich wynikach! Wreszcie, pokazałbym niektórym, że na zgrupowania przyjeżdża się, żeby ciężko pracować, a nie na wakacje. My nie spaliśmy w drogich i luksusowych hotelach, ale w akademikach, a mimo to potrafiliśmy osiągnąć sukcesy.
Nastolatkowie w kadrze
Przybecki nie miał jak poprzednicy takiego komfortu przy wysyłaniu powołań i praktycznie przez całe dwa lata szukał nowych zawodników. Potrafił też zaskakiwać i tak na jedno ze zgrupowań zaprosił 17-letniego Michała Olejniczaka i 18-letniego Wojciecha Dadeja. Wcześniej przez kilka dni w Gdańsku przebywał asystent Przybeckiego – Paweł Noch, który prowadził treningi i obserwował młodych zawodników. Jeśli chodzi o Olejniczaka, to Przybecki widział w nim nawet nowego środkowego rozgrywającego. Ta pozycja od wielu lat jest największą bolączką reprezentacji Polski.
Zawodnik SMS Gdańsk otrzymał też kolejne powołanie, na konsultację szkoleniową w Płocku, którą zaplanowano na początku marca. Znajdzie się tam w towarzystwie innych – zdaniem Przybeckiego – perspektywicznych graczy. Były już selekcjoner, który był pomysłodawcą tych krótkich i częstych zgrupowań, postanowił ostatnio zmienić ich formułę i zapraszać na nie tylko młodych zawodników. Wcześniej zdarzało się, że do kadry B czy na konsultacje trafiali gracze w wieku 25-26 lat. Trudno liczyć, że w tym wieku nastąpi eksplozja talentu (chociaż zdarzają się wyjątki jak Bartosz Jurecki, który zadebiutował w reprezentacji krótko przed 26. urodzinami). Mimo wszystko słusznie zmieniono sposób selekcji i warto, aby następca Przybeckiego to kontynuował.
Jednocześnie, aby móc organizować takie comiesięczne konsultacje i obserwować zawodników w lidze oraz kadrach młodzieżowych, trzeba w 100 procentach poświęcić się reprezentacji. Można narzekać na zwolnienie Przybeckiego, gdy jako główny argument podaje się łączenie pracy z kadrą i klubem. Zwłaszcza, że miesiąc wcześniej uzyskał zgodę i akceptację prezesa ZPRP, a w podobnej sytuacji było kilku innych selekcjonerów (Bogdan Wenta, Michael Biegler, Talant Dujszebajew i... Piotr Przybecki, który do czasu zwolnienia przez Wisłę Płock, łączył obie funkcje). Gdy kadrę prowadził jeszcze Dujszebajew, Przybecki w ten sposób odnosił się o pracy na dwóch etatach: – Na krótką metę to zdaje egzamin i przynosi efekty. Związki idą często na kompromis i zgadzają się na łączenie obowiązków. Na dłuższą metę nie zawsze się to jednak sprawdza. Moim zdaniem rok, dwa lata to maksimum.
W meczu z Niemcami reprezentację poprowadzi duet Patryk Rombel – Sławomir Szmal, którzy współpracują od kwietnia 2017 roku w kadrze B. Nie mają czasu na rewolucję, więc trzon kadry – Adam Malcher, Piotr Wyszomirski, Piotr Chrapkowski, Kamil Syprzak, Arkadiusz Moryto czy Paweł Paczkowski – pewnie się nie zmieni. Czy w takim składzie i w takiej atmosferze uda się sprawić niespodziankę, jaką byłoby odebranie punktów mistrzom Europy z 2016 roku? Jeśli Rombel i Szmal tego dokonają, będą mieli kartę przetargową w konkursie na selekcjonera, który zostanie rozpisany przez związek w najbliższych tygodniach. O tym jednak, że dobry wynik nie musi być wcale decydujący, przekonał się przed laty inny duet – Damian Wleklak i Daniel Waszkiewicz. W zastępstwie Bogdana Wenty (zrezygnował po nieudanym turnieju kwalifikacyjnym do IO) poprowadzili reprezentację w dwumeczu z Litwą w el. MŚ. Zadanie wykonali, a później ich aplikacja została bardzo krytycznie oceniona przez komisję...
33 - 27
Polska
29 - 26
Izrael
29 - 29
Rumunia
36 - 36
Portugalia
36 - 23
Izrael
27 - 28
Polska
37 - 30
Rumunia
32 - 32
Izrael
13:00
Polska
16:00
Portugalia
16:00
Rumunia
16:00
Portugalia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.