{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Nie polegli na Zawiszy. Cenny remis Łęcznej

Wysoką cenę za nieskuteczność zapłacili piłkarze Zawiszy Bydgoszcz. Po meczu z Górnikiem Łęczna (1:1) w 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy mogli oddalić się od strefy spadkowej, ale dali sobie odebrać dwa punkty na pięć minut przed końcem.
Zobacz wyniki i tabelę T-Mobile Ekstraklasy
W pierwszej połowie działo się niewiele. Garstka kibiców na stadionie w Bydgoszczy miała jednak powody do zadowolenia. Do przerwy gospodarze zasłużenie prowadzili 1:0 po golu Alvarinho. W 14. minucie Portugalczyk nie dał się złapać na spalonym i zmieścił piłkę z ostrego kąta po doskonałej asyście Kamila Drygasa.
Zawisza dominował również po zmianie stron. Stworzył sobie lepsze okazje, a najlepszej na kwadrans przed końcem nie wykorzystał Mica. Po jego strzale piłkę tuż sprzed linii wybił Maciej Szmatiuk. Na kwadrans przed końcem goście posłali jeden, ale za to skuteczny cios. Po zamieszaniu w polu karnym Veljko Nikitović zmieścił piłkę obok Grzegorza Sandomierskiego.
Wygrana pozwoliłaby drużynie Mariusza Rumaka wydostać się ze strefy spadkowej na "odległość" dwóch punktów. Remis sprawił, że pozostanie w niej przynajmniej do następnej kolejki. Za to Górnik zrównał się punktami z Piastem Gliwice i Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jurija Szatałowa musi jednak martwić kontuzja Grzegorza Bonina, której doznał tuż po przerwie.
