{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
"Prosimy o wybaczenie". Madryt płacze po klasyku
“Barcelona zachwiała fundamentami Realu” — pisze w swojej relacji z sobotniego El Clasico madrycki dziennik “As”. Media w Hiszpanii nie zostawiły suchej nitki na Królewskich, za porażkę 0:4 z Katalończykami obwiniając nie tylko piłkarzy i trenera, ale też… prezesa.
KONCERT BARCELONY. REAL BEZRADNY W KLASYKU
Gwizdy, okrzyki niezadowolenia, a przy tym sugestywne machanie białymi chusteczkami — kibice na Santiago Bernabeu byli w sobotę bardzo niepocieszeni. Piłkarzy żegnano głośnym “wynocha, wynocha!”, a dymisji domagano się nawet od Florentino Pereza. Zdaniem fanów, to właśnie prezes jest w największym stopniu winny kryzysowi klubu — wszystko przez decyzję o zwolnieniu Carlo Ancelottiego i zatrudnieniu Rafaela Beniteza, przy którym Królewscy “tracą swoją tożsamość”.
“Madryt w ruinie” — to tytuł pomeczowego komentarza w dzienniku “As”. Inna z madryckich gazet, “Marca”, pisze z kolei o “Kryzysowym Realu”. W obu podkreśla się, że Real grał źle, bez stylu, i że taki stan rzeczy trwa od początku sezonu. Benitezowi zarzuca się przede wszystkim zbyt ofensywne ustawienie, z Casemiro na ławce rezerwowych, przez które środek pola Królewskich “prawie nie istniał”. — Zdecydowanie nie wyszło to tak, jak chciałem. Mieliśmy atakować, naciskać i wysoko odzyskiwać piłkę. Czasem się udawało, czasem nie, za co zapłaciliśmy wysoką cenę — tłumaczył Hiszpan.
Samokrytycznie do występu podszedł Marcelo. — Przepraszamy wszystkich kibiców za to, co widzieli. Prosimy o wybaczenie — kajał się. — Musimy znowu zacząć wygrywać, by Real Madryt znalazł się tam, gdzie powinien być.
Media w Hiszpanii zachwycają się występem Andresa Iniesty. Pomocnik Barcelony nie tylko strzelił pięknego gola, ale był też niemal perfekcyjny w każdym swoim boiskowym ruchu. Docenili to fani na Santiago Bernabeu, którzy zgotowali Hiszpanowi owację na stojąco — pierwszą od 2005 roku, kiedy to w podobny sposób uhonorowano Ronaldinho… — To wyjątkowy piłkarz z oczami dookoła głowy. Zasłużył na to — chwalił podopiecznego Luis Enrique.
Kataloński “Sport” nie ma wątpliwości: “Barcelona zniszczyła Madryt”. Zdaniem dziennikarzy tej gazety, Królewscy zostali na Santiago Bernabeu “upokorzeni”, a stolica Hiszpanii poddała się wobec naporu Katalończyków. "Ten klasyk mógł zakończyć się całkowicie skandaliczną porażką ekipy Realu, która w sobotę była po prostu komiczna. Barcelona upokorzyła +Królewskich+ przed ich własną publicznością" — napisano.
Media odnotowały, że poza Garethem Bale'em i Cristiano Ronaldo, najbardziej zawiódł kostarykański bramkarz Realu Keylor Navas. Przypominały, że wcześniej podczas meczów na Santiago Bernabeu utrzymywał bardzo wysoką formę, a w sobotę spisał się kiepsko. “Przed gwizdkiem sędziego rozpoczynającym El Clasico, Navas miał czyste konto od 874 minut. Ostatnią bramkę w Madrycie puścił 15 stycznia tego roku w rozgrywkach Pucharu Króla. Tak długo zachowane czyste konto było rekordowym wyczynem bramkarza w historii Realu. W sobotę wspaniały wynik legł w gruzach — przypomniało "Radio Marca".
Na pomeczowej konferencji prasowej Enrique upierał się, że należy przede wszystkim chwalić Barcelonę niż ganić Real. — Byliśmy lepsi, zdominowaliśmy mecz. Bliżej mi do stwierdzenia, że to my zagraliśmy świetnie, a nie Real fatalnie — ocenił.