{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Los Beniteza przesądzony? Ronaldo: albo on, albo ja
Według mediów, po porażce Realu z Barceloną (0:4), Rafael Benitez może się powoli żegnać z pracą w Madrycie. Prestiżowy włoski dziennik "La Gazzetta dello Sport" informuje, że ultimatum władzom Królewskich postawił Cristiano Ronaldo. Portugalczyk miał zadeklarować, że albo trener odejdzie z klubu, albo on.
Piłkarzy żegnały gwizdy, a kibice wymachując białymi chusteczkami domagali się dymisji Beniteza. Na trybunach nie brakowało także okrzyków niezadowolenia z pracy prezydenta klubu Florentino Pereza. Reasumując: po klęsce z Barceloną w Madrycie nie jest wesoło. Zresztą fani od początku sezonu nie są rozpieszczani.
I choć Królewscy do El Clasico przystępowali z zaledwie trzypunktową
stratą do Barcelony, to styl gry martwił sympatyków drużyny. Ci
nie mieli od początku jakichkolwiek złudzeń, że to wina tylko i
wyłącznie Beniteza. Z czasem cierpliwość zaczęli tracić sami zawodnicy z
Ronaldo na czele. Pojawiły się nawet plotki, że wkrótce Portugalczyk
może zamienić Real na PSG. Porażka z Katalończykami tylko podgrzała i
tak gorącą atmosferę.
Według informacji "La Gazzetta dello Sport"
CR7 miał wejść po meczu do szatni i wykrzyczeć, że albo on odejdzie z
klubu, albo Benitez. Na razie nikt tych słów jeszcze nie potwierdził,
ale tego typu doniesienia z pewnością humorów w Madrycie nie poprawią.
–
Nie wiem, czy faktycznie tak powiedział, czy nie. Ale jeśli tak, to
jest to bardzo poważna sprawa. Żaden piłkarz, nawet sam Ronaldo, nie
może sobie pozwolić na takie ultimatum, każąc klubowi wybierać między
nim a trenerem. Ja bym czegoś takiego nie tolerował – zaznaczył Fabio
Capello.
Były trener Realu na własnej skórze przekonał się, że
praca w Madrycie do najłatwiejszych nie należy. W sezonie 2006/2007
zdobył z Królewskimi tytuł mistrzów Hiszpanii, ale mimo to pożegnano się
z nim. Capello miał wyniki, ale styl gry nikogo nie satysfakcjonował.
–
Zdobywając mistrzostwo kraju uczyniliśmy wielki krok do przodu, ale
teraz potrzebujemy trenera, który wprowadzi więcej radości do stylu
naszej gry – wyjaśnił Ramon Calderon, ówczesny prezydent Realu.
Capello
na początku wspomnianego sezonu również był mocno krytykowany, ale
wytrwał do zakończenia rozgrywek. Jak będzie z Benitezem? Dziennikarze
"Marki" nie mają złudzeń, że los Hiszpana jest już przesądzony, jednak
władze klubu nie podjęły jeszcze decyzji, czy pożegnać się z trenerem
już teraz, czy dopiero w czerwcu. Jego następcą według pierwszych
przecieków miałby zostać Zinedine Zidane.
– Wygrywamy i
przegrywamy wszyscy. Logiczne jest zatem to, że porażka z Barceloną boli
nas wszystkich. Martwię się tym, aby przywrócić zespół pod względem
psychicznym na najbliższe spotkanie – powiedział po meczu Benitez.
Pytanie tylko czy dostanie taką szansę...