| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Kiedy Tałant Dujszebajew obejmował stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski za zadanie otrzymał doprowadzenie biało-czerwonych na olimpijskie podium w Rio oraz rozsądne przeprowadzenie procesu odmładzania kadry. Z Brazylii szczypiorniści wrócili bez medalu, a jesienne eliminacje ME rozpoczęli od kompromitujących porażek z Serbią i Rumunią. Okazało się, że mamy problemy. A właściwie ma je Tałant Dujszebajew. Na "krzyżowanie" selekcjonera jest co prawda zdecydowanie za wcześnie. Warto jednak zastanowić się, z czym musi się on uporać, żeby zejść z tej drogi krzyżowej zanim upadnie po raz trzeci...
Po falstarcie w eliminacjach ME 2018 w środowisku piłki ręcznej słychać dwugłos. Eksperci wyraźnie podzieli się na dwa obozy. Okopali na swoich pozycjach i konsekwentnie przerzucają się argumentami za i przeciw Dujszebajewowi.
– Tak fatalnie spisującej się tej drużyny jeszcze nie widziałem. Trzeba jak najszybciej dokonać zmiany, a ja już wcześniej apelowałem, żeby dać szansę Piotrkowi Przybeckiemu. Naprawdę nie musimy mieć zagranicznego szkoleniowca. W dodatku takiego, który nie tylko nie ma pojęcia o taktyce, ale żenująco prezentuje się również jako człowiek. Trzeba zatrzymać ten kondukt żałobny – grzmiał po meczach z Serbią i Rumunią były reprezentant Polski, Marek Panas.
– Tydzień temu Tałant był jednym z najlepszych trenerów na świecie, a teraz co? Jest jednym z najgorszych? Czytam różne wypowiedzi takich znawców. Dujszebajewa krytykują głównie ci, którzy sami niczego nie osiągnęli – odpowiedział mu prezes Vive Kielce Bertus Servaas.
Nie da się ukryć ani tego, że Marek Panas realny kontakt z piłką ręczną stracił prawie 30 lat temu (od lat zajmuje się prowadzeniem gospodarstwa agroturystycznego), ani też tego, że prezesa Vive trudno uznać za obiektywnego w przypadku oceny Dujszebajewa.
Tak czy inaczej uznać należy, że jedne i drugie słowa wypowiadane były w emocjach. Prawda natomiast jak zwykle leży gdzieś po środku iw tym konkretnym przypadku jest taka, że na zwalnianie selekcjonera jest zdecydowanie za wcześnie. Za to na zdefiniowanie poważnych problemów i poszukanie na nich recepty czas już najwyższy! Na początek proponujemy rozwiązanie pięciu, które wydają się najpoważniejsze.
1. Uzależnienie od Vive
W siódemce, która rozpoczynała mecz z Rumunią było aż sześciu szczypiornistów kieleckiego zespołu. Można oczywiście stwierdzić, że w tej chwili są oni najlepsi na swoich pozycjach. W dłuższej perspektywie, takie uzależnienie drużyny narodowej od graczy jednego klubu jest jednak autodestrukcyjne. Dopóki bowiem kielczanie są w dobrej formie, kadra także gra świetnie i osiąga dobre wyniki. Problem pojawia się, kiedy mistrzowie Polski są przemęczeni. A to zdarza im się często. Grają w PGNiG Superlidze, bardzo rozbudowanych rozgrywkach Ligi Mistrzów, Pucharze Polski i reprezentacji. W meczach z Serbią i Rumunią wyraźnie było widać, że po trudnym sezonie olimpijskim nie zdążyli złapać oddechu. Efekt? Zmęczeni kielczanie to przegrywająca reprezentacja.
Tałant stawia na zgranie zawodników, których najlepiej zna i którym najbardziej ufa. Tylko, że skoro ma budować kadrę "na lata", to elementem jego pracy powinno być wypracowanie schematów gry w ataku i obronie oraz przećwiczenie ich z innymi szczypiornistami. Tak, żeby np. skrzydłowy z Kielc potrafili w kluczowych momentach meczu zagrać "na pamięć" z rozgrywającymi z innych klubów. I na odwrót – kiedy na parkiecie przebywają skrzydłowi czy obrotowi z mniejszym doświadczeniem reprezentacyjnym, muszą oni rozumieć wizję rozgrywania i pomysły Mariusza Jurkiewicza czy Karola Bieleckiego.
2. Przywiązanie do nazwisk
To kłopot ściśle powiązany z pierwszym. Tałant jest przywiązany do niektórych zawodników. I trzeba to traktować nie tyle w kategorii problemu drużyny narodowej czy samego trenera, lecz wręcz jako bezpośredni zarzut w jego kierunku, poparty konkretnymi argumentami.
Kiedy Dujszebajew uparł się na sprowadzenie do Vive Kielce Mateusza Kusa wielu ekspertów łapało się za głowy. Ale po pierwsze była to wewnętrzna sprawa klubu, a po drugie, skoro Vive wygrało Ligę Mistrzów to faktycznie – ne ma problemu. Jeżeli jednak w kadrze dzieje się źle (tak jak teraz) to albo przykładowy Kus jest bez formy, albo selekcjoner nie potrafi wkomponować go w zespół, albo należałoby po prostu posłuchać krytyki z zewnątrz i przemyśleć powołania jeszcze raz. Będący przez wiele sezonów filarem reprezentacyjnej defensywy Piotr Grabarczyk może nie być ulubieńcem Tałanta, ale czy jest aż tak słaby, żeby od lutego 2016 (początek pracy Kirgiza z Polakami) nie otrzymać ani jednej szansy w reprezentacji?
Kus to tylko przykład. Jeżeli bowiem selekcjoner nie zmieni sposobu rozumowania to takie przykłady będą się mnożyć.
3. Trafić do wszystkich zawodników
Trener Dujszebajew bardzo się ceni. Ma prawo. Jest szkoleniowcem z ogromnym doświadczeniem i długą listą sukcesów. Ale nie da się ukryć dwóch spraw – po pierwsze na krytykę reaguje bardzo nerwowo – swoje metody pracy uważa za najlepsze i uniwersalne, a postawiony pod ścianą albo obraża się na dziennikarzy, albo szybko straszy, że wcale nie musi dalej być trenerem reprezentacji Polski.
Tymczasem o ile krzyknięcie do starszego, doświadczonego zawodnika czy nawet wyszarpanie go za rękę może być dobrą metodą motywacji (Bogdan Wenta też nie był oazą spokoju), o tyle młody chłopak z polskiego klubu, który Ligę Mistrzów czy drużynę narodową widział do tej pory tylko w telewizji przyjeżdża na pierwsze w życiu zgrupowanie stremowany i zawstydzony. Po pierwszym "ataku szału" Dujszebajewa na treningu zaczyna być jeszcze bardziej przestraszony. A kiedy jeszcze podczas meczu o punkty zepsuje jedną czy dwie piłki, a selekcjoner "zdzieli" go za to po twarzy, to pewnie ma ochotę zapaść się po ziemię, albo chociaż wybiec z hali natychmiast i więcej się trenerowi, kolegom i kibicom nie pokazywać na oczy.
Podsumowując, metoda dobra w przypadku jednego gracza, może zniszczyć psychikę drugiego. Zadziwiające, ze zapomina o tym Dujszebajew, który sam jako zawodnik spędził na parkietach pół życia.
4. Dujszebajew nie umie pracować z reprezentacjami?
To zarzut, którego wolelibyśmy nie stawiać. Wszystkie powyższe problemy mogą jednak tak naprawdę sprowadzać się do tego, że legendarny Tałant Dujszebajew nadaje się do pracy z klubem, ale specyfiki pracy z drużyną narodową musi się dopiero nauczyć.
Wszystkie trenerskie sukcesy Kirgiz odnosił z klubami. Pracował w najlepszych – Ciudad Real, przemianowanym później na Atletico oraz w Vive. Jako selekcjoner zadebiutował jednak dopiero niedawno. W 2014 roku objął kadrę Węgier. Z Madziarami pracował zaledwie półtora roku i była to próba fatalna. Zespół złożony z całkiem niezłych zawodników poległ na całej linii, a Dujszebajew w pośpiechu opuścił tonący okręt. Oficjalnie z powodu zmiany władz tamtejszej federacji. Choć nie brakowało plotek o aferze "węgierskiego Łyżwy" – czyli historii, jakoby Tałant uderzył/poszarpał jednego z kadrowiczów. Pozostali zawodnicy mieli stanąć murem za kolegą, a z trenerem nie byli już w stanie znaleźć wspólnego języka.
Jeżeli taki scenariusz sprawdziłby się w Polsce – choć na razie to zarzut na wyrost – Tałant popracowałby z biało-czerwonymi jeszcze kilka miesięcy, po czym odchodząc zostawiłby spaloną ziemię. Selekcjoner nie ukrywa przecież, że kilku najbardziej doświadczonych szczypiornistów namówił do kontynuowania reprezentacyjnej kariery. Kiedy odejdą, zespół zostanie bez liderów, trenera i wizji na przyszłość.
5. Z pustego i Tałant nie naleje
Jednym z wielu błędów, które zarzucano Michaelowi Bieglerowi było to, że w pewnym momencie założył, że lepszych czy w ogóle przyzwoitych zawodników poza grupą, którą już sprawdził, po prostu w Polsce nie ma. A w takim razie nie ma nawet po co szukać nowych twarzy, bo i tak się ich nie znajdzie... Później, kiedy kontuzji doznali Bartłomiej Jaszka, Mariusz Jurkiewicz i Paweł Niewrzawa okazało się, że nagle reprezentacja nie ma rozgrywającego i albo z emerytury wróci Grzegorz Tkaczyk, albo na ME zagramy bez playmakera. A jak i Tkaczyka dopadły problemy zdrowotne, to na "pięć minut" przed startem najważniejszego turnieju ostatnich lat grania na nowej pozycji uczył się Przemysław Krajewski, a na drobne rozmieniony został ogromny potencjał Michała Jureckiego.
Jak to wszystko ma się do Dujszebajewa? Kirgiz starając się o pracę z kadrą zapewniał, że widzi młodych zdolnych polskich szczypiornistów oraz że zmiana pokoleniowa po igrzyskach w Rio jest czymś nieuniknionym, ale on ma pomysł, jak przez ten proces przejść bezboleśnie. Tymczasem teraz okazuje się, że tym pomysłem było namówienie do dalszej gry w reprezentacji zawodników, którzy się już z nią rozstać. Nikt oczywiście nie twierdzi, że to źle, że w kadrze dalej są Karol Bielecki, Sławomir Szmal czy Mateusz Jachlewski. Tylko, żeby za chwilę Tałant – wzorem Bieglera – nie zamknął selekcji, twierdząc że dla starszych graczy nie ma godnych następców, więc pozostało nam tylko grać "tym co mamy" i modlić się, żeby czas się zatrzymał...
Tak nie będzie. Zatrzymać może się co najwyżej licznik polskich sukcesów w piłce ręcznej oraz dni spędzonych przez Dujszebajewa na ławce trenerskiej reprezentacji Polski.
33 - 27
Polska
29 - 26
Izrael
29 - 29
Rumunia
36 - 36
Portugalia
36 - 23
Izrael
27 - 28
Polska
37 - 30
Rumunia
32 - 32
Izrael
13:00
Polska
16:00
Portugalia
16:00
Rumunia
16:00
Portugalia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.