| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Reprezentacja Francji będzie pierwszym rywalem polskich piłkarek ręcznych w ME (transmisja meczu od 20.35 w TVP2, TVP Sport i SPORT.TVP.PL). Wprawdzie Trójkolorowe nie zdobyły medalu ME od 10 lat, ale w Szwecji chcą to zmienić. Zwłaszcza, że z igrzysk w Rio de Janeiro przywiozły srebro. Mają jednak też w pamięci MŚ 2013, gdy drogę do medalu zamknęły im... Polki.
Francuzki występują w turniejach o ME nieprzerwanie od 2000 roku i dwukrotnie stawały na podium – w 2002 i 2006 roku zdobyły brązowe medale. Niestety, później nie potrafiły powtórzyć tego sukcesu. Znacznie lepiej radziły sobie w mistrzostwach świata – cztery razy dotarły do finału, w którym jednak trzykrotnie przegrały (1999, 2009, 2011), a tylko raz (2003) zdobyły tytuł.
Największy sukces niedzielne rywalki Polek osiągnęły trzy miesiące temu w Rio de Janeiro – w turnieju olimpijskim dotarły do finału, w którym przegrały z Rosjankami (19:22). Trener Olivier Krumbholz, który w styczniu wrócił do pracy z kadrą po trzyletniej przerwie, nie chce jednak wywierać na zawodniczkach dodatkowej presji. – Ten turniej jest dla nas pierwszym krokiem w przygotowaniach do mistrzostw Europy w 2018 roku, które zagramy w domu – przypomniał.
Krumbholz prowadził reprezentację Francji od 1998 do 2013 roku i to właśnie on doprowadził kadrę do największych sukcesów (złoto MŚ 2003, srebro MŚ 1999, 2009, 2011; brąz ME w 2002 i 2006). Odszedł w czerwcu 2013 roku, aby wrócić znów do pracy z reprezentacją na początku obecnego roku. Najwięcej uwagi poświęca defensywie – tak budował drużynę w przeszłości, to okazało się kluczem do sukcesu także w Rio de Janeiro. Najważniejszą zawodniczką w zespole jest Beatrice Edwige, która zajmuje centralną pozycję w obronie.
Po raz Polki i Francuzki zmierzyły się podczas mistrzostw świata w 2013 roku. Dla biało-czerwonych był to powrót na wielki turniej (nie grały w ME i MŚ od 2007 roku), dla rywalek celem był trzeci finał z rzędu. Los zetknął obie drużyny w ćwierćfinale. Wcześniej Trójkolorowe wygrały wszystkie mecze w grupie (m.in. z Holandią i Czarnogórą), a w fazie pucharowej wyeliminowały Japonki. Łatwo odgadnąć, że to one były faworytkami w ćwierćfinałowym meczu w Nowym Sadzie.
Polki zaczęły źle, bo po trzech minutach przegrywały 0:2. Sygnał do ataku dała Karolina Siódmiak i to ona była wiodącą postacią w pierwszej części spotkania. Prawdziwe show zaczęło się od stanu 3:5, gdy zawodniczki Kima Rasmussena, który prowadził wtedy kadrę, rzuciły siedem bramek z rzędu i nie straciły przy tym żadnej (10:5)! Po pierwszej połowie biało-czerwone prowadziły 11:8.
Po przerwie rywalki próbowały odrobić straty, ale były bardzo nieskutecznie.
Nawet z siedmiu metrów nie potrafiły pokonać Anny Wysokińskiej. Ostatecznie Polki wygrały 22:21 i po raz pierwszy w historii awansowały do najlepszej czwórki (ten sukces powtórzyły dwa lata później, podczas MŚ 2015).
Polska – Francja 22:21 (11:8)
Polska: Wysokińska, Gapska – Niedźwiedź 3, Koniuszaniec 1, Grzyb *, Jochymek 1, Kulwińska 1, Kudłacz 1, Wojtas 5, Byzdra 1, Szwed-Orneborg 1, Semeniuk-Olchawa 3, Stasiak, Siódmiak 5.
Francja: Leynaud, Darleux – Goudio, Njitam 2, Cisse 1, Pineau 5, Baudouin 4, Zaadi, Tounkara 1, Leveque, Dembele 5, Deroin, Goiorani, Abdourahim 1, Signate 1, Lacrabere 1.
* – zawodniczki, które znalazły się w kadrach na ME 2016
33 - 27
Polska
29 - 26
Izrael
29 - 29
Rumunia
36 - 36
Portugalia
36 - 23
Izrael
27 - 28
Polska
37 - 30
Rumunia
32 - 32
Izrael
13:00
Polska
16:00
Portugalia
16:00
Portugalia
16:00
Rumunia