Gdy po raz pierwszy pojawił się na treningu, trudno było uwierzyć, że to prezes klubu. Szara bluza z kapturem, jeansy i kolorowe sportowe buty. Wyglądał zupełnie inaczej niż jego poprzednicy, którzy odchodzili w niesławie. Bogusław Leśnodorski był ich zupełnym przeciwieństwem, wprowadzając nową jakość w zarządzaniu klubem sportowym. By rzetelnie ocenić jego działalność, trzeba porównać Legię którą zastał, z Legią, którą zostawia.