Młodzieżowa reprezentacja Polski zajęła ostatnie miejsce w grupie A Euro U21. Biało-czerwoni, którzy byli gospodarzami turnieju, w trzech meczach zdobyli tylko punkt. Co było przyczyną tak słabej gry zespołu Marcina Dorny? – Odstawaliśmy we wszystkich elementach. Turniej pokazał, że w młodzieżowej piłce mamy spore problemy – powiedział w rozmowie ze SPORT.TVP.PL Bogusław Kaczmarek, który był asystentem w reprezentacji Polski, gdy prowadził ją Leo Beenhakker.
Maciej Rafalski, SPORT.TVP.PL: – Jest pan rozczarowany tym, co wydarzyło się podczas tych trzech meczów?
Bogusław Kaczmarek: – Od dawna apelowałem o realną ocenę stanu naszej piłki. Wyniki seniorskiej reprezentacji mocno przysłoniły to, co dzieje się w piłce młodzieżowej. W meczu z Anglią w podstawowym składzie biało-czerwonych znalazł się zaledwie jeden zawodnik spoza Ekstraklasy – był nim Karol Linetty. To, co działo się na boisku, świadczy o poziomie naszej ligi.
– Jakie są najważniejsze przyczyny niepowodzenia?
– Kilku piłkarzy, którzy mieli odgrywać kluczową rolę, w ostatnich miesiącach miało problemy z regularną grą. Jarosław Jach i Paweł Jaroszyński leczyli kontuzje, Mariusz Stępiński i Bartosz Kapustka siedzieli na ławce w klubach. Dlatego teraz prezentowali się słabo. Do poziomu kolegów dostosował się także Linetty, który miał być jedną z najważniejszych postaci. Ten turniej przypominał mi trochę Euro 2008, podczas którego byłem asystentem Beenhakkera. Wtedy też pojechaliśmy na turniej z kilkoma zawodnikami, którzy wcześniej mieli problemy z regularną grą albo z urazami. Nie trzeba przypominać, jak to się dla nas skończyło.
– W drugim meczu zremisowaliśmy ze Szwecją i można było mieć nadzieję, że uda się pokonać Anglików.
–
Czwartkowi rywale byli dużo lepsi technicznie, wygrywali pojedynki, zdecydowanie szybciej przywracali ustawienie po stracie piłki. Odstawaliśmy we wszystkich elementach gry. Te spotkania pokazały, że należy poważnie zastanowić się nad tym, co dzieje się w młodzieżowej piłce...
– Co pan ma na myśli?
– W większości europejskich krajów z młodymi pracują zazwyczaj byli piłkarze, o wielkiej boiskowej przeszłości. Być może nie skończyli najwyższych uczelni, ale mają duży autorytet i doświadczenie. Jeśli chodzi o nasze reprezentacje młodzieżowe, jestem w stanie wymienić niewiele nazwisk trenerów, którzy pracują z tymi zespołami. Oprócz Marcina Dorny, na myśl przychodzi mi tylko Dariusz Dźwigała, ale on też jest od niedawna. Dziwne jest to, że od pewnego czasu w wyznaczaniu trenerów do pracy z tymi drużynami brakuje konkretnego klucza. Kiedyś była hierarchia. Wielu, których można byłoby wykorzystać w polskiej piłce, zostało zepchniętych na margines. Wszystkie projekty i podręczniki szkolenia są dobre, jeśli są w odpowiednich rękach...
– W sztabie byli Józef Młynarczyk i Andrzej Juskowiak.
– Młynarczyk jest trenerem bramkarzy, a to zupełnie inna sprawa. Natomiast Juskowiak nie pracuje z kadrą zbyt długo. Zresztą, wystarczy spojrzeć na jego poprzednie miejsca pracy. Był dyrektorem akademii albo dyrektorem sportowym, a to co innego, niż praca szkoleniowca. Nie ma w tej dziedzinie zbyt dużego doświadczenia.
– Dorna nie zrealizował z "młodzieżówką" drugiego ważnego zadania. Najpierw, nie zakwalifikował się do igrzysk olimpijskich, a teraz odpadł z Euro już w fazie grupowej...
– Dorna to bez wątpienia jeden ze zdolniejszych młodych szkoleniowców w Polsce. To nie on jest główną przyczyną niepowodzeń. Ma dużą wiedzę, jest przygotowany pod względem merytorycznym. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką.
– Jak na drużynę wpłynęło zachowanie Krystiana Bielika po pierwszym starciu ze Słowacją?
– Jego słowa na pewno obniżyły morale w zespole. O Bieliku zrobiło się jednak głośno wyłącznie z powodu zdań, które wypowiedział.
– Wiele osób zastanawia się, jak wyglądałaby gra drużyny, gdyby w składzie znaleźli się Piotr Zieliński oraz Arkadiusz Milik.
– Na pewno popełnialibyśmy takie same błędy w obronie. Być może z przodu mielibyśmy dużo większą siłę, ale teraz to już wyłącznie "gdybanie". To nie zmieniłoby obrazu naszej piłki młodzieżowej.
– To wszystko brzmi mało optymistycznie.
– Trzeba zastanowić się nad tym, co dzieje się w naszym szkoleniu. Wiem, że teraz wszyscy zachwycają się wysokim miejscem reprezentacji w rankingu FIFA, ale zwróćmy uwagę na jedno. O sile reprezentacji stanowią zawodnicy urodzeni około 1985 roku. To piłkarze którzy mają od 28 do 32 lat. Ponadto możemy liczyć na tak genialnego zawodnika jak Robert Lewandowski. Co będzie, kiedy jego i starszych zabraknie?
Następne
2 - 1
Honduras
11:00
Białoruś