Anglia doczekała się wideoweryfikacji. System przetestowano po raz pierwszy w poniedziałkowym meczu 3. rundy Pucharu Anglii, w którym Brighton pokonało Crystal Palace 2:1. VAR przydał się w końcówce spotkania, gdy padł gol dający Brighton awans.
Na nic zdały się żywiołowe reakcje trenera gości – Roya Hodgsona. Prowadzący to spotkanie Andre Marriner uznał gola Glenna Murraya. Akcja miała miejsce w 85. minucie. Z perspektywy sędziego liniowego wydawało się, że były napastnik Crystal Palace skierował piłkę do bramki ręką. Obsługujący VAR Neil Swarbrick przekonywał, że piłka odbiła się od kolana piłkarza.
Pierwszego gola, w 25. minucie, strzelił Dale Stephens. W drugiej połowie wyrównał Bakary Sako. Brighton w 1/16 finału Pucharu Anglii zagra z Middlesbrough, które wyeliminowało Sunderland. Władze klubu nadal jednak większa wagę przywiązują do wyników zespołu w rozgrywkach ligowych. Stąd aż 8 zmian w porównaniu do składu z noworocznego, zremisowanego 2:2 starcia przeciwko Bournemouth.
– Świadomość, że podczas meczu może być użyty VAR powstrzymała mnie przed trąceniem piłki ramieniem. Musiałem oddać strzał którąś z innych części ciała. Udało się zrobić to… kolanem – powiedział po meczu Murray.
Kibice w Anglii domagali się wprowadzenia systemu od dawna. Niedawnym przykładem był… także mecz 3. rundy FA CUP, w którym Arsenal uległ 2:4 Nottingham Forest. Bramka z rzutu karnego, ustalająca wynik meczu, zdaniem wielu zdobyta została po "podwójnym" kopnięciu piłki przez Kierana Dowella. VAR nie dogodzi jednak wszystkim, o czym świadczą protesty członków drużyny Palace.
– Po strzale Murray'a nastąpiła krótka pauza, w trakcie której widziałem jak Swarbrick i Marriner rozmawiają ze sobą. Po drodze miałem kilka uwag względem pracy sędziów, ale być może to tylko moja natura. Żałuję mojej reakcji – tłumaczył po meczu Hodgson.
– Nie jestem pewien, czy to całe zamieszanie jest słuszne – stwierdził z kolei menedżer zwycięzców, Chris Hughton. – Zastosowano VAR słusznie i słuszna była też decyzja sędziów. Nie ma co z nią dyskutować – dodał.
Konsultacja sędziów tuż po kontrowersyjnej sytuacji przebiegła niemal niezauważalnie, co odnotowują angielskie media. "Fakt, że werdykt sędziowski został wydany sprawnie i bez większego zamieszania już jest dużym sukcesem" – pisze "The Guardian". O "zainicjowaniu debaty" przez Murray'a na temat systemu, przeczytać można z kolei na łamach "The Telegraph".
Międzynarodowa Rada Piłkarska w marcu ma podjąć decyzję o wprowadzeniu wideopowtórek na stałe. Pewnym jest, że VAR będzie dostępny dla sędziów tegorocznego półfinału (Chelsea – Arsenal) i finału Pucharu Ligi Angielskiej.