– Formuła mistrzostw świata powinna być stała. Wszyscy powinni wiedzieć, jak są rozgrywane, żeby co cztery lata nie było podejrzeń o kombinowanie i układanie drabinek – mówi SPORT.TVP.PL Krzysztof Ignaczak, były libero kadry. Mistrz świata z 2014 roku zdradza m.in. co będzie największą siłą reprezentacji Polski we wrześniowym turnieju. Transmisje spotkań biało-czerwonych w kanałach TVP.
Dawid Brilowski: – Wydaje się, że wyniki osiągane przez naszą drużynę były lepsze od gry…
Krzysztof Ignaczak: – To jest tylko turniej towarzyski, który przed mistrzostwami świata ma dać trenerom odpowiedź, w jakim stopniu i gdzie drużyna musi się jeszcze poprawić. Fajnie, że Polacy wygrali, ale wynik to sprawa drugorzędna. Dla trenera najważniejsze było sprawdzenie jak to działa – jakie formacje trzeba poprawić, co jeszcze trzeba poćwiczyć. Było sporo rotacji we wszystkich zespołach. Żaden z nich nie miał żelaznej "szóstki". Szkoleniowcy mieli na uwadze to, żeby dać pograć wszystkim zawodnikom. Druga kwestia jest taka, że choć nikt nie mówi tego otwarcie, nie było tu jeszcze maksymalnej mobilizacji. Wiadomo, każdy sportowiec zawsze chce wygrywać. Ale myślę, że to było takie 80 procent zaangażowania zawodników, jeśli chodzi o emocje. Na pewno dali z siebie 100 procent, jeśli chodzi o umiejętności indywidualne.
– Da się rozegrać mecz lub turniej towarzyski na 100 procent pod względem mentalnym? Zawodom rangi mistrzowskiej towarzyszy chyba inna adrenalina.
– Na pewno tej adrenaliny właśnie brakuje. To jest turniej, mający upamiętnić naszego świetnego trenera. Jeśli chodzi o ranking FIVB, nagrody czy walkę o punkty, to nie ma on znaczenia. De facto jest to turniej towarzyski. A podczas takich, jak już mówiłem, to zaangażowanie emocjonalne nie jest stuprocentowe. Choć i tak z pewnością większe, niż podczas zwykłych meczów towarzyskich. To zaangażowanie podnoszą kibice, wypełnione hale i wsparcie z trybun. Poza tym siatkarze i trenerzy doskonale wiedzą, że nie mogą odkryć wszystkich kart. W moim odczuciu chowają to, co będą mieli najlepszego podczas walki w mistrzostwach świata. To będą mecze innego ciężaru gatunkowego.
– Wspomniał pan o rotacjach w składzie. Trener Heynen robi ich bardzo dużo. Da się wywnioskować, kto będzie grać w podstawowej "szóstce"?
– Znamy odpowiedź. Trener Heynen wyraźnie określił priorytety – będzie korzystał z usług wszystkich czternastu. Będzie dobierał umiejętnie pod każdego przeciwnika zawodników. Z tego, co możemy zaobserwować, konsekwentnie realizuje założenie. Cały czas zmienia "szóstki" i tak to będzie wyglądało. Ma taki styl prowadzenia drużyny. Inne zespoły mają żelazne "szóstki", bo różne pomysły mają trenerzy. Tacy robili chociażby Anastasi i Lozano. Pamiętam, że prowadzili nas według jasnych zasad, mieli "szóstki" i trudno było w nich kogokolwiek zmienić. Pomysł trenera Heynena polega na tym, że wszyscy muszą być skoncentrowani i gotowi zagrać w każdym momencie. Na pewno to pomaga zawodnikom, bo czują się potrzebni, są zaangażowani. Im więcej będzie ich grało i im bardziej będą zaangażowani, tym wyższy będzie poziom sportowy. Czy to się sprawdzi? Odpowiedź poznamy niedługo. Mam nadzieję, że ta nieco szaleńcza metoda zda egzamin.
– Nie uważa pan, że przez to nasza kadra będzie mniej zgrana? To może być przewaga rywali w mistrzostwach świata.
– Jasne. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że są sytuacje, w których lepiej mieć wypracowaną "szóstkę". Im lepiej znają się zawodnicy, tym lepiej poradzą sobie w sytuacjach stresowych. Wiem wtedy, na kogo mogę liczyć. I jak stoi obok mnie choćby Michał Kubiak, wiem jakie reakcje będą mu w takich sytuacjach towarzyszyły. To zgranie pomaga. Ale nasi muszą przyzwyczaić się do tego, że zmian będzie sporo i że będą mieć obok siebie różnych zawodników. Na pewno nie mogą myśleć teraz o tym, że to będzie im przeszkadzać.
– Jeśli inne drużyny będą miały nad nami przewagę zgrania, to co będzie naszą największą bronią? Gra przez środek, która tak dobrze wychodziła na Memoriale Wagnera?
– Mamy bardzo fajnych środkowych. Zarówno Kochanowski, jak i Nowakowski są bardzo dobrzy i to może być jeden z naszych mocniejszych punktów. Wszystko będzie zależało jednak od tego, jak nasi zawodnicy będą przyjmować. Jeśli będzie dobrze w tym elemencie i pozwolą Grześkowi (Łomaczowi – przyp. red.) czy Fabianowi (Drzyzdze – przyp. red.) rozgrywać przez środek, to może być nasz mocny element. Zobaczymy też na kogo trener postawi, jeśli chodzi o prawą stronę. Na Memoriale najbardziej blado wypadł Bartek Kurek. Damian Schulz pokazał się z bardzo dobrej strony przeciwko Rosji, a Dawid Konarski dawał świetne zmiany. Na tej pozycji trzeba też poszukać wsparcia. Naszą najmocniejszą stroną mogą być zespołowość i nieprzewidywalność. Przeciwnikom będzie trudno odpowiednio dobrać taktykę, bo Heynen będzie rotował składem i nigdy nie będzie wiadomo kogo wystawi. Rywale będą musieli spędzić dużo więcej czasu na analizowanie tego, jak kto u nas gra. Będą musieli oglądać każdego z naszych zawodników. A to nie jest najprzyjemniejsze – oglądać czterech czy pięciu przyjmujących i o każdym coś wiedzieć. Natłok informacji jest wtedy bardzo dużo.
– Wspomniał pan o tym, jak ważne będzie przyjęcie. Z drugiej strony my musimy jak najbardziej utrudnić je rywalowi. Kto będzie straszył zagrywką?
– Jest Mateusz Bieniek, mający bardzo niebezpieczny serwis. Jest Kuba Kochanowski, który zagrywa z wyskoku i jest to niewątpliwie jego atut. Dobrze zagrywa też Michał Kubiak. Mimo to wydaje mi się, że zagrywka jest rzeczywiście elementem, nad którym powinniśmy jeszcze pracować. Wydaje mi się, że spośród wszystkich zespołów światowej czołówki zagrywamy najsłabiej. Inne zespoły, w moim odczuciu, uciekły nam pod względem szybkości zagrywki. Musimy to poprawić, bo mając atut w postaci dobrego serwisu, łatwiej później bronić czy blokować. A w tych elementach też jesteśmy przecież dobrzy.
– Zespoły, które można uznać za faworytów potrafią sporo ugrać na zagrywce…
– Dokładnie. Rosjanie mają potężną zagrywkę. Amerykanie również. Francuzi to taki mieszany zespół, ale N’Gapeth, Le Roux czy Rossard zagrywają niemal 120km/h. Jak widać, to ważny element w tej układance.
– Każdy z zespołów ma światowe asy w składzie. U nas raczej są to młodzi, wchodzący dopiero na ten poziom. Da się wygrać bez gwiazd?
– Myślę, że mamy zawodników światowego formatu, z nazwiskami. To Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski, Michał Kubiak – są bardzo rozpoznawalni na świecie. Ale idzie nowe. Mamy mnóstwo zdolnych, którzy mają ogromne możliwości. Oby te mistrzostwa świata otworzyły drogę talentom, żeby mogli wypracować nazwiska. Przecież jeszcze niedawno ktoś taki jak Wołkow nie był znany, a od kilku turniejów pokazuje na jakim jest poziomie, a jego nazwisko jest rozpoznawalne. Mam nadzieję, że tak samo będzie niedługo z Szalpukiem, Kwolkiem czy innymi chłopakami, którzy dostaną szansę w mistrzostwach świata.
– Patrząc na tych młodych i na to, jak grali w kadrach juniorskich, nie mam wątpliwości, że za kilka lat będą na najwyższym poziomie. Ale mistrzostwa świata są teraz. Na co będzie stać tych młodych graczy?
– Zależy od tego, jak zaczniemy turniej. Mamy grupę, którą jesteśmy w stanie wygrać, a jeśli byśmy mieli komplet punktów, to w następnej fazie będzie łatwiej. Drabinka jest dla nas niezła. Bronimy tytułu, na świecie mamy markę. To fakt – światowa czołówka się wyrównała i nie ma drużyn, które są ponad wszystkimi. Jest sześć lub siedem zespołów realnie walczących o trzy medale. Jednym tchem można wymienić Rosjan, Włochów, Amerykanów, Francuzów, Brazylijczyków – także Polaków. Cały czas mam nadzieję, że przy dobrej grze i dobrym układzie drabinki jesteśmy w stanie zajść wysoko. Realnie -czołowa "szóstka" turnieju to jest to, co możemy osiągnąć. Z każdej pozycji wyżej powinniśmy być zadowoleni.
– Wspomniał pan o formacie rozgrywania mistrzostw świata. On zmienia się za każdym razem, podobnie jak Liga Narodów (wcześniej Liga Światowa). Wam, siatkarzom, to nie przeszkadzało?
– Bardzo przeszkadzało! Według mnie to śmiechu warte. Formuła mistrzostw świata powinna być stała. Wszyscy powinni wiedzieć jak są rozgrywane, żeby co cztery lata nie było podejrzeń o kombinowanie i układanie drabinek. Na dziś to tak wygląda – gospodarze układają ją pod siebie. Formuła mistrzostw świata powinna być wybrana na jakiś okres, żebyśmy mieli świadomość jak to będzie wyglądało. Ale to pytanie do FIVB. Niech sobie zmieniają formułę Ligi Narodów, bo to nie turniej mistrzowski, tylko prestiżowy, odbywający się co roku. To może być dla nich poligon doświadczalny, ale mistrzostwa Europy i świata powinny mieć stałą formułę.
– Tegoroczna paradoksalnie może nam służyć. Tak jak pan zauważył, z grupy powinniśmy wyjść raczej bez problemów, a potem mamy otwartą drogę.
– Tak to wygląda. Ale jak na razie nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Chłopaki muszą się koncentrować z meczu na mecz. Nie mogą myśleć o tym, co będzie działo się za dwa tygodnie. Zawsze najważniejszy jest następny mecz, niezależnie od rywala. Siatkówka jest taką dyscypliną, która potrafi ukarać za wybieganie w przyszłość. Czasem zespoły niżej notowane potrafią wygrywać z lepszymi. Chwila nieuwagi może przynieść potknięcie, którego byśmy nie chcieli.
Krzysztof Ignaczak (ur. 1978) – rozegrał w reprezentacji Polski w latach 1998-2014 na pozycji libero 321 meczów (plus 322. pożegnalny w 2017 roku). Zdobył mistrzostwo świata w 2014 roku, a także złoty (2009) i brązowy (2011) medal mistrzostw Europy. Wygrał także w 2012 roku Ligę Światową. Klubowo najdłużej związany z Asseco Resovią Rzeszów, w której grał przez dziewięć lat. Za wybitne osiągnięcia odznaczony Orderem Odrodzenia Polski.
Następne
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.