{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Cel Kowalczyk? Finał MŚ. "Bywają niespodzianki"

Były pytania, po co Justyna w ogóle to robi. Odpowiedź jest prosta: żeby dawać przykład. Młodzież może podpatrywać mistrzynię – mówi Józef Łuszczek, mistrz świata w biegach narciarskich z 1978 roku, o starcie Justyny Kowalczyk z Moniką Skinder w sprincie drużynowym w Seefeld (transmisja w niedzielę od 11.25 w TVP Sport, TVPSport.pl i w aplikacji).
"Therese Johaug pochodzi z innej planety"
Cel dla Justyny Kowalczyk jest jeden – awans do finału. W nim pojawi się dziesięć drużyn. O niespodzianki nietrudno. Sprint drużynowy to ostatnia konkurencja, w której biegaczka z Kasiny Wielkiej zdobyła medal mistrzowskiej imprezy. W 2015 roku w Falun wspólnie z Sylwią Jaśkowiec sięgnęła po brąz. W tym momencie kibice i eksperci są świadomi, że powtórzenie rezultatu będzie niemal niemożliwe.
– Wydaje się, że w czołówce nie ma już dla niej miejsca. Raczej o medalach trzeba zapomnieć. Odpuściła starty w Pucharze Świata. Bez tego nie da się nawiązać rywalizacji z czołówką. Oby jednak było inaczej. To tylko sport. Bywają niespodzianki. Czekam na nie. Kowalczyk już się zasłużyła dla Polski. Nastawiam się na ósme miejsce. To będzie pozytywny wynik – stwierdził Łuszczek.
Dla mistrzyni olimpijskiej będą to dziewiąte MŚ. Do tej pory zdobyła osiem medali: dwa złote, trzy srebrne oraz trzy brązowe.
– Były pytania, po co ona w ogóle to robi. Odpowiedź jest prosta: żeby dawać przykład. Młodzież może podpatrywać mistrzynię. Nie da się teraz powiedzieć, jak będą wyglądać biegi w Polsce za kilka lat. Potrzeba setek kilometrów na treningach. Dużo biegania. Dużo czasu. Dużo potu i wyrzeczeń. Wtedy coś może się udać. Inaczej nie ma się co łudzić. Młodzież jest obiecująca. Oby w Austrii było przyzwoicie – dodał.
Kowalczyk na co dzień pełni funkcję asystenta głównego trenera reprezentacji – Aleksandra Wierietielnego. W kadrze A znajdują się: Urszula Łętocha, Agata Warło, Monika Skinder, Eliza Rucka, Izabela Marcisz, Weronika Kaleta i Magdalena Kobieliusz.Pierwsza w robocie���� pic.twitter.com/5cO6yzgb6r
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) 22 lutego 2019
– Podsumowując: cieszę się, że Justyna zdecydowała się na taki ruch. Powinna jeszcze wystartować na 10 kilometrów stylem klasycznym. Biegi drużynowe to tylko dokładka do dania głównego. Niech młode zawodniczki korzystają. Mają kogo podpatrywać. Są też zagraniczne mistrzynie. Na sukcesy przyjdzie jeszcze czas. Skinder jest obiecująca. Dużo się po niej spodziewam. Nie można przespać tego momentu. Justyna na pewno im pomoże – zakończył.
J.Kowalczyk i M.Skinder pobiegną jutro w 2. półfinale (m in. z USA, RUS, SUI i SLO). M. Staręga i D.Bury też w 2. (m in.ITA, FIN i FRA). Biorąc pod uwagę szybko rosnącą temperaturę w kontekście walki o awans z czasem, pierwsze biegi pewnie byłyby lepsze.#xcski #Seefeld2019
— Piotr Meissner (@Piotr_Meissner) February 23, 2019