Deskorolka będzie jedną z pięciu nowych dyscyplin, które pojawią się na igrzyskach w Tokio. I choć o medale będzie można rywalizować w niej po raz pierwszy w historii, nie jest wykluczone, że na starcie zobaczymy… trzykrotnego mistrza olimpijskiego. Specjalizujący się w snowboardzie Shaun White rozważa występ w Japonii.
– Oglądałem tę konkurencję wcześniej i czuję się naprawdę zainspirowany. Pomyślałem, że to byłoby niesamowite wystartować w mistrzostwach świata. Później podejmę decyzję co dalej – stwierdził w rozmowie z amerykańskim NBC, gdy zapytano go o ewentualny start na igrzyskach w Tokio. Niewątpliwie udział trzykrotnego mistrza olimpijskiego znacznie zwiększyłby zainteresowanie nową dyscypliną.
Kultowy "latający pomidor". Gra komputerowa, miliardy i helikopter na życzenie
White to jedna z tych postaci, których życie w istocie przypomina amerykański sen. Z dziecka z biednego domu stał się sportowcem uwielbianym w całym kraju. Furgonetkę mógł zamienić na luksusowy samochód, bo nie potrzebował już miejsca do mieszkania – to zapewniają mu jego liczne posiadłości. I sponsorzy.
Wszystko oczywiście dzięki nieprzeciętnemu talentowi. W snowboardzie radził sobie fenomenalnie. Jest multimedalistą X-Games, na których zarobił krocie. Prawdziwą fortunę dały mu jednak wspierające go firmy i instytucje. Według "Forbesa" w samym 2008 roku, gdy po raz siódmy sięgał po złoto najważniejszej imprezy w sportach ekstremalnych, zarobił dziewięć milionów dolarów.
Najbardziej intratny kontrakt zapewnia mu Red Bull, który zbudował specjalną bazę treningową w Silverton, gdzie White może spokojnie przygotowywać się do zawodów. To nie wszystko. Sponsor zobowiązał się także na stałe dostawy śniegu i transport helikopterem z dowolnego miejsca na świecie.
On sam ma tylko jeździć – i robi to doskonale. Jest specjalistą od half-pipe, w którym trzykrotnie (w Turynie, Vancouver i Pjongczangu) wywalczył olimpijskie złoto. Dzięki licznym sukcesom odnoszonym we wszelkich imprezach stał się idolem milionów – legendą, z powodów długich, czerwonych włosów określaną mianem "latającego pomidora". Postacią tak kultową, że… wyprodukowano grę komputerową o niej. W dwóch częściach – "Shaun White snowboarding" i "Shaun White skateboarding".
Druga część życia. Deskorolka
Ostatnia z wymienionych nie jest ani nowością, ani przypadkiem. Poza jazdą na snowboardzie, White od lat trenuje także na desce. Również w tej dyscyplinie wygrywał X-Games. Jego start na igrzyskach w Tokio nie był jednak – i nadal nie jest – oczywistością.
– Prawdę mówiąc chcę zobaczyć z czym to się je. Pomyślałem, że chcę się zabawić i jeździć na deskorolce. Decyzję o tym, czy naprawdę chcę wystartować na igrzyskach zamierzam podjąć w przyszłym roku – stwierdził w rozmowie z Francuską Agencją Prasową.
Lata świetności White’a-deskorolkarza to poprzednia dekada. Poza tym rywalizował zawsze w vert, na dużej rampie. To ta konkurencja najbardziej przypomina half-pipe. Na igrzyskach jednak jej nie zobaczymy, a o medale olimpijskie będzie można walczyć tylko w street i park.
Street to konkurencja polegająca na wykonywaniu "ulicznych" trików – na rampach, poręczach, schodach itd. Park natomiast to ewolucje w "bowlu", czyli coś, co zdecydowanie bardziej przypomina snowboardowe upodobania White’a. Właśnie w tej konkurencji będzie chciał spróbować swoich sił.
Droga do Tokio
Póki co 32-latek podjął decyzję o starcie na mistrzostwach świata, które we wrześniu rozegrane zostaną w Brazylii. Wywalczony na nich medal będzie równoznaczny z zakwalifikowaniem się na igrzyska olimpijskie. Jeśli jednak White nie zdoła uplasować się w czołowej "trójce", będzie musiał podjąć decyzję na temat przyszłości.
Wówczas albo odpuści plany o starcie w Tokio, albo będzie walczył na innych imprezach o punkty do światowego rankingu. Ten zamyka się 1 czerwca 2020 roku. Nie licząc medalistów mistrzostw świata oraz reprezentanta gospodarzy, tą drogą udział w zawodach olimpijskich wywalczy 16 deskorolkarzy. Wśród nich muszą być jednak przedstawiciele każdego kontynentu, a każdy kraj będzie mógł mieć maksymalnie trzech zawodników.
Nie ulega zatem wątpliwości, że zdecydowanie prostszą drogą dla White’a jest wywalczenie kwalifikacji przez mistrzostwa świata, do których sumiennie się przygotowuje.
— Shaun White (@shaunwhite) July 20, 2019