W piątkowy wieczór sportowy świat obiegł piękny obrazek. Podczas biegu eliminacyjnego na 5000 metrów reprezentant Gwinei Bissau, Braima Dabo pomógł dotrzeć do mety zmęczonemu Jonathanowi Busby'emu z Aruby. Postawa fair play w sporcie nie zawsze jest codziennością, lecz o jej przypadkach zwykle jest głośno. I zdarza się w wielu dyscyplinach.
Jonathan Busby w przeszłości nie rywalizował na dystansie pięciu kilometrów. I okazał się on dla niego zbyt długi. Omdlewający zawodnik nie dotarłby do mety, gdyby nie biegacz z Afryki. Wiedziałem, że nie pobiję życiowego rekordu. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, chciałem pomóc rywalowi. Ważniejsze było, by ukończyć wyścig. Busby nie biegł naturalnie. Był pochylony. Widziałem, że się bardzo męczył. Byliśmy jedyni na bieżni. Wolałem mu pomóc niż go wyprzedzić – mówił Braima Dabo po biegu.
"I think anyone in that situation would do the same."
— Olympic Channel (@olympicchannel) September 27, 2019
😍😍😍
Braima Suncar Dabo of Guinea-Bissau on his sporting gesture to Aruba's Jonathan Busby at the #WorldAthleticsChamps
Round up of day one in our live blog here: https://t.co/8tA4ZCDTnS pic.twitter.com/j4ZQriypdg
Również ostatnie igrzyska olimpijskie przyniosły sytuację, o której głośno było w mediach. W biegu eliminacyjnym na 5000 metrów Nowozelandka Nikki Hamblin przewróciła się i pociągnęła za sobą Amerykankę Abbey D’Agostino, która doznała przy tym bolesnego urazu. D’Agostino nie mogła biec i przysiadła na bieżni. Do dalszej walki namówiła ją Hamblin, która dopingowała ją na trasie i czekała na linii mety. Wydarzenie to zostało wybrane najważniejszym gestem fair play igrzysk w Rio de Janeiro. Obie lekkoatletki zostały uhonorowane nagrodą Międzynarodowego Komitetu Fair Play.
Charyzmatyczny włoski napastnik w meczu West Hamu z Evertonem mógł strzelić jednego z prostszych goli w karierze. Gola na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry. Bramkarz The Toffees, Paul Gerrard, wygrał pojedynek sam na sam z jednym z piłkarzy West Hamu, lecz doznał przy tym kontuzji kolana. Mimo to obrońca Młotów dośrodkował w pole karne do zupełnie nieobstawionego Di Canio. Włoch, który na boisku należał do zawodników nieszablonowych i niekonwencjonalnych, zamiast posłać piłkę do pustej bramki... złapał ją i poprosił służby medyczne o wejście na boisko i zajęcie się kontuzjowanym. Kibice Evertonu nagrodzili to zachowanie owacją na stojąco, a koledzy z zespołu... chcieli rozszarpać napastnika. Stuart Pearce schodząc do szatni krzyczał, że zrobi krzywdę Włochowi, by... po chwili stanąć przed kamerami i pochwalić za piękny gest. Di Canio zyskał tym zachowaniem szacunek kibiców innych ekip i nagrodę FIFA Fair Play.
Statuetka FIFA Fair Play przyznawana jest co rok, podobnie jak nagroda Fair Play Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Inicjatorem tej drugiej był redaktor Tadeusz Olszański. Za jego sprawą od 1963 roku sportowcom przyznaje się to trofeum za szczególne zachowania zgodne z duchem sportu. Na wyróżnienie zasługuje kilka z nich.
W 1981 roku, podczas mistrzostw Polski w biegach na orientację Andrzej Krochmal, zawodnik Stali Warszawa biegł na ostatniej zmianie sztafety klubowej, która znajdowała się na pozycji medalowej. Przebiegając w pobliżu szosy dostrzegł wypadek drogowy. Motocyklista na mokrej nawierzchni wpadł na zakręcie w poślizg. Kierowca pojazdu jak i pasażerka, kobieta w ciąży, doznali obrażeń. Krochmal natychmiast pobiegł do poszkodowanych starając się udzielić im pierwszej pomocy. Gdy okazało się, że jest niezbędna pomoc lekarska zawrócił do centrum zawodów, gdzie stała karetka pogotowia i oczekiwał lekarz dyżurny. W kilkanaście minut po wypadku oboje poszkodowani znaleźli się pod fachową opieką lekarską. Andrzej Krochmal po wezwaniu pomocy powrócił na trasę biegu. Strata czasu jaką poniósł niosąc pomoc sprawiła, że jego zespół zajął dopiero 12 miejsce. Życie dwojga osób zostało jednak uratowane.
W 1984 roku, na mistrzostwach świata w podnoszeniu ciężarów we włoskim Lignano, Dariusz Zawadzki zdobył brązowy medal, legitymując się dokładnie takim samym wynikiem co czwarty w klasyfikacji generalnej Włoch, La Carpia. O różnicy miejsc decydowała nieznacznie niższa waga Polaka. Nasz reprezentant zorientował się jednak, że mechanizm wagi był zepsuty i poprosił o ponowne sprawdzenie masy obu zawodników. Wówczas okazało się, że to Włoch jest lżejszy. Medal został w Italii, zaś Zawadzki otrzymał wyróżnienie od PKOl.
W roku 2018 nagrodę otrzymał zespół narodowej zimowej wyprawy na K2, za akcję ratunkową Elisabeth Revol. Francuzka wraz z Tomaszem Mackiewiczem zdobyła szczyt Nanga Parbat, lecz dwoje himalaistów okupiło to wycieńczeniem. Mackiewicz zaczął cierpieć na chorobę wysokościową, a słabnąca Revol pozostawiła go w szczelinie lodowej i usiłowała wezwać pomoc. Z nią niezwłocznie pospieszyli uczestnicy wyprawy na K2, którzy przerwali swoją próbę, by uratować życie innych. Adam Bielecki i Denis Urubko podjęli próbę ściągnięcia obojga. Jarosław Botor i Piotr Tomala ubezpieczali akcję kolegów z wyprawy. Ostatecznie przetrwała tylko Revol, która nie miałaby szans na przeżycie, gdyby nie ekstremalnie ryzykowna i brawurowa wręcz akcja ratunkowa himalaistów.
Jak wyjaśnia Polski Komitet Olimpijski: "fair play - to czysta, uczciwa gra prowadzona nie tylko w sposób zgodny z przepisami, ale także piękny, szlachetny i uczciwy". Bo w sporcie chodzi nie tylko o rywalizację, ale o to, by najważniejsza była sprawiedliwość i szacunek do rywala. Niezależnie od tego, czy ma 20 minut straty do zwycięzcy, czy jest multimedalistą. Niezależnie od tego, czy gest fair play jest wielki, jak ratowanie życia, czy dużo mniejszy, jak zachowanie Braimy Dabo w Dausze. Wszystkie są bardzo ważne. Chodzi przede wszystkim o wzorce – tak potrzebne w dzisiejszych czasach.