| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Piotr Hain: po porażkach było nam wstyd [WYWIAD]

Piotr Hain razem z Jastrzębskim Węglem chce powalczyć o miejsce w finale PlusLigi (fot. PAP)
Piotr Hain razem z Jastrzębskim Węglem chce powalczyć o miejsce w finale PlusLigi (fot. PAP)

Jastrzębski Węgiel od 15 lat czeka na tytuł mistrzowski. Śląski klub ma już za sobą pierwszy kryzys, za który posadą zapłacił trener Roberto Santilli. O nastrojach w zespole, dekadzie w PlusLidze, kompleksie kędzierzyńskim i "rzeźbieniu" zamiast talentu – opowiada Piotr Hain. Środkowy jastrzębskiego klubu, ponownie wymienianego w gronie faworytów PlusLigi.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Nie ma już niepokonanego w PlusLidze. Skra lepsza od Vervy

Czytaj też

Siatkarze Skry Bełchatów (Fot. PAP)

Nie ma już niepokonanego w PlusLidze. Skra lepsza od Vervy

Maciej Piasecki, TVPSPORT.PL: – Zacząłeś swój dziesiąty sezon w PlusLidze. Jak na 28 lat, całkiem niezły wynik.
Piotr Hain:– Cieszę się z tego. To było udane dziesięć sezonów, dużo się w tym czasie wydarzyło w moim życiu. Odkąd pamiętam o siatkówce myślę nie tylko jak o zwykłej rywalizacji sportowej. To również relacje z ludźmi, poznawanie nowych osób. A dzięki temu wiele okazji do kształtowania charakteru i nauki życia zawodowego sportowca. Myśląc o tych dziesięciu sezonach w PlusLidze, wynik sportowy jest na jednym z ostatnich miejsc. Mecz to efekt końcowy przeróżnych przeżyć i pracy wykonanej z dnia na dzień.

– Więcej było pracy czy talentu?
– Więcej pracy. Nigdy nie uważałem się za utalentowanego zawodnika, ja muszę swoje po prostu "wyrzeźbić". Pracuję nad sobą, staram się coś poprawić, udoskonalić. Taka praca buduje jednak pewność siebie. Dzięki temu co wypracuję, czuję się dużo pewniej na boisku. Dobrze jest mieć takie poczucie, że ciągle trzeba nad sobą pracować. Ta droga może nie jest najłatwiejsza od tej dla wyjątkowo utalentowanych, ale owoc jaki dzięki temu można uzyskać, jest smaczniejszy.

– Trafiło się wielu z talentem ale niekoniecznie z powołaniem do pracy?
– Sporo takich historii się przewinęło, przyznaję. Był talent, dookoła cała grupa doradców od klepania po plecach, a ostatecznie wyszło zupełnie wbrew oczekiwaniom… samych chłopaków. Dzisiaj ich już nie ma na wysokim poziomie, w większości zajęli się czymś zupełnie innym niż siatkówka. Nie powiem nic odkrywczego, idealny układ to talent i pracowitość, czyli dobrze poukładane w głowie.

Nie ma już niepokonanego w PlusLidze. Skra lepsza od Vervy

Czytaj też

Siatkarze Skry Bełchatów (Fot. PAP)

Nie ma już niepokonanego w PlusLidze. Skra lepsza od Vervy

Piotr Hain grał pięć sezonów w Olsztynie, debiutując tam w PlusLidze (fot. PAP)
Piotr Hain grał pięć sezonów w Olsztynie, debiutując tam w PlusLidze (fot. PAP)

– Drugi raz trafiłeś do Jastrzębia Zdroju. Dobrze się czujesz w tym miejscu?
– Dobrze wspominam właściwie każde miasto w którym grałem. Olsztyn, Lubin, teraz wróciłem do Jastrzębia i grając w klubie drugi sezon z rzędu, faktycznie dobrze się tu czuję. Fajnie się mieszka, jest wszystko czego z rodziną potrzebujemy. Nie jestem typem człowieka, który cierpi na brak rozrywek i szuka specjalnych miejsc do bujnego życia pozaboiskowego. Dodatkowo z Jastrzębia mam blisko do moich rodziców. Nie mogę narzekać.

– Roberto Santilli nie może powiedzieć tego samego. Dlaczego nie wyszło?
– Wynik sportowy nie był tu najważniejszy. Po dziesięciu meczach mamy siedem zwycięstw na koncie, czyli całkiem przyzwoicie. Choć te dwie wygrane można zapisać na konto drużyny, której trenerem jest Luke Reynolds. Problem tkwił w stylu, jak zespół prezentował się na boisku, jak funkcjonowało to w środku. A nie funkcjonowało to dobrze. Dlatego właśnie skończyło się na zmianie trenera już na początku sezonu.

– Potrafisz podać jeden powód?
– Trudno wskazać jeden konkretny...

– Może być kilka, nie upieram się.
– Powiem inaczej… Dwa zwycięstwa po rozstaniu z trenerem Santillim świadczą, że ta sytuacja miała na nas wpływ. Sportowo najwyraźniej wszystko było jak najbardziej okej. Myślę, że byliśmy trochę zblokowani. Luke przejął zespół i puściło. Nie jestem jednak od tego, żeby kogoś zwalniać czy zatrudniać. Tym bardziej trenera zespołu w którym gram. Gołym okiem widać, że nasza gra wygląda lepiej. Rozdrapywanie strupów raczej nie pomoże. Mamy to za sobą, gramy coraz lepiej i to dla nas najważniejsze.

– Której porażki z początku sezonu najbardziej szkoda?
– Z Olsztynem. Przegrywając z Kędzierzynem w trzech setach, okej, styl był słaby, ale to jednak aktualny mistrz. Z Warszawą też nie mieliśmy za dużo do powiedzenia, znowu do zera… Te dwa zespoły były przed nami w poprzednim sezonie i powiedzmy, że można to jeszcze jakoś logicznie wytłumaczyć. Przegrana z Olsztynem nie miała jednak prawa się zdarzyć. Nie ujmując przy tym nic rywalowi, olsztynianie zagrali świetny mecz i byli lepsi. Można jednak przegrać w jakimś stylu albo zupełnie bez wyrazu. My niestety nie pokazaliśmy tam żadnego pomysłu na grę. Ciężko się oglądało ten mecz, jak się skończył, czuliśmy wstyd. To była siermiężna siatkówka, bardzo trudna do przetrawienia nawet dla najwierniejszego kibica.

– Podobno nie obyło się bez gwizdów ze strony kibiców. Dziwisz się im?
– Nie dziwię się choć nie do końca rozumiem. To trochę tak jakbyś przyszedł do pracy, był piekarzem i starał się każdego dnia, żeby wyszło coś dobrego, ale ciągle wychodziłby zakalec. A ja bym na to gwizdał.

– Rozmawiamy jednak o siatkówce.
– Rozumiem, że to prawo kibica, w taki sposób wyrażają swoje niezadowolenie. Porażka z Olsztynem w takim stylu, cóż, robili to w słusznej sprawie… Ale wierz mi, że nam coś takiego nie pomaga. My najlepiej zdajemy sobie sprawę z tego, jak wyglądają przegrane mecze, w słabym stylu. I wierz mi, jest nam z tym bardzo źle. Siatkówka to nasza pasja, a w drugiej kolejności praca. To połączenie daje podwójne niezadowolenie ze swojej postawy. Jak coś robisz z radością, a nic z tego nie wynika, robi się bardzo kiepsko.

Luke Reynolds zaliczył udany debiut w PlusLidze – dwa mecze Jastrzębskiego Węgla i dwa zwycięstwa (fot. PAP)
Luke Reynolds zaliczył udany debiut w PlusLidze – dwa mecze Jastrzębskiego Węgla i dwa zwycięstwa (fot. PAP)

– Luke Reynolds będzie trenerem aż do momentu porażki? Trochę się rozpędziliście z trenerem przygotowania motorycznego za sterem...
– Jak będziemy tak dalej grać, kto wie… A tak na poważnie, mamy za sobą dwa trudne mecze, z Zawierciem i Radomiem. Zgarnęliśmy sześć punktów i chyba tylko niepoprawni optymiści spodziewali się, że taką liczbę zapiszemy po swojej stronie, patrząc na nasze wcześniejsze występy. Luke zna się na siatkówce. Był trenerem w Berlinie i to jest gość który merytorycznie ma duże pojęcie o prowadzeniu drużyny. Na pewno nie jest tak, że poza przygotowaniem motorycznym o reszcie wie jedynie ze słyszenia. Luke bardzo dobrze nas nastawia do każdego meczu, ma taką amerykańską mentalność. Hurra i wszystko będzie dobrze. A że jest Australijczykiem nie jest amerykańska, a australijska mentalność.

– Czy Jastrzębski Węgiel jest uzależniony od pewnego Francuza na przyjęciu?
– Jak ten Francuz zagrał z ZAKSĄ, przegraliśmy 0:3, a w Radomiu nie zagrał i… wygraliśmy w trzech setach! Czyli ta teoria jest do obalenia. Oczywiście żartuję. Umówmy się, kiedy Julien jest na boisku, jest naszym najważniejszym zawodnikiem. Trzyma linię defensywną, solidne przyjęcie, umie świetnie zaatakować, dołożyć coś ekstra w obronie. To uniwersalny żołnierz i granie z nim jest o wiele łatwiejsze. Jeśli Julien nie gra, sytuacja nie jest tak fatalna, żebyśmy nie mogli wygrać meczu. Jastrzębski Węgiel nie jest uzależniony od jednego zawodnika. Inni koledzy z drużyny potrafią wziąć na siebie ciężar gry.

– Na horyzoncie klasyk Jastrzębski kontra PGE Skra. Pamiętasz jakiś szczególny mecz przeciwko klubowi z Bełchatowa?
– Jakiś wcześniejszych fajnych meczów ze Skrą nie pamiętam, bo zazwyczaj je przegrywałem. Dopiero w Jastrzębiu ostatnio karta się odwróciła. Ćwierćfinały z poprzedniego sezonu trzymały w napięciu. Spotkały się dwa zespoły z apetytami na medal. Te mecze ze Skrą zostały mi w pamięci, może dlatego, że były wygrane.

– W poprzednim sezonie zanotowaliście bilans 4:0 z tym rywalem w PlusLidze.
– Rzeczywiście PGE Skra nam "siedziała". Szykuje się ciekawe granie w sobotę. Skra w meczu z Warszawą pokazała, że potknięcia typu porażka z Cuprum u siebie – to już przeszłość. Zagrali z niepokonaną Vervą i ograli rywala w czterech setach. Wysłali w stronę innych drużyn PlusLigi sygnał, że są na fali wznoszącej. To samo można jednak powiedzieć o nas i dwóch ostatnich zwycięstwach.

– Kibice w Jastrzębiu najbardziej lubią wygrywać ze Skrą?
– Trudno powiedzieć. Na przestrzeni ostatnich lat trochę się pozmieniało w ligowej hierarchii. Wychodzę z założenia, że mecze w „czwórce”: Skra, Jastrzębie, Grupa Azoty i Resovia – to starcia, gdzie mocno się kotłuje. Jest dodatkowy akcent rywalizacji z poprzednich sezonów, każdy gra o najwyższe cele od lat i kibice dodatkowo się nastawiają na taką rywalizację. To też przekłada się trochę na siatkarzy. Paweł Rusek opowiadał nam po ostatnich zwycięstwach nad Skrą, że cieszy się, bo pierwszy raz wygrał z Bełchatowem w play-off. Zawsze jak trafiał na ten zespół, kończyło się niepowodzeniem i udało się odczarować to przekleństwo.

Hain w poprzednim sezonie sięgnął w Jastrzębiu po brązowy medal MP (fot. PAP)
Hain w poprzednim sezonie sięgnął w Jastrzębiu po brązowy medal MP (fot. PAP)

– Jastrzębski Węgiel swojego przekleństwa może szukać w Kędzierzynie-Koźlu. Bez zwycięstwa ligowego nad tym rywalem od stycznia… 2015 roku!
– My ostatnio z ZAKSĄ możemy mówić bardziej o ligowych meczach, które regularnie przegrywamy. Trudno określać to jako rywalizację na równym poziomie. Jak widać, są rachunki do wyrównania i liczę, że uda się ugryźć zespół z Kędzierzyna.

– Tym bardziej, że uchodzicie za faworytów do medalu. Zgadzasz się z tym?
– Tak. W Jastrzębiu ludzie związani z siatkówką powoli przestają być usatysfakcjonowani brązem. Trochę krążków takiego koloru zaliczyliśmy w ostatnich latach. Uważam, że mamy potencjał na walkę o podium i zaczynamy to pomału pokazywać. Jeśli będziemy dalej grać w taki sposób, jak z Zawierciem czy Radomiem, możemy bić się o medale. Nie powiem jednak tu i teraz, że będzie to złoto, srebro czy brąz. Jestem przekonany, że problemy są już za nami i możemy wykrzesać z siebie to, czego brakowało.

– A kto jest na obecnie lepszy – Grupa Azoty czy VERVA?
– Dobre pytanie. Mecz pomiędzy finalistami pokazał, że różnica jest bardzo niewielka. Trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Obecnie to dwie najmocniejsze drużyny w PlusLidze. Na dzisiaj stawiam na Kędzierzyn. Warszawa wygrała z nimi i to jeszcze na wyjeździe, ale jeśli takich meczów byłoby pięć, trzy z nich na swoją korzyść rozstrzygnie Grupa Azoty.

– Dlaczego?
– Zgranie, wzajemne wyczucie zachowań na boisku. Do tego Ben Toniutti robi różnicę na rozegraniu. Funkcjonowanie razem od kilku lat, w większym gronie, też dodaje do wartości drużyny. Co więcej, swoje już razem wygrali, a to również istotne. Warszawianie też trochę ze sobą grają, ale to w Kędzierzynie jest większa stabilizacja zwyciężania.

– Czyli Jastrzębski Węgiel sportowo bliżej ma do Warszawy.
– Tak. Z Warszawą potrafiliśmy wygrać w pucharze czy lidze. Od ZAKSY w ostatnich latach głównie się odbijaliśmy. To kolejny powód dla którego stawiam bardziej na Kędzierzyn.

– A Piotr Hain? Konkurencja na środku siatki jest solidna. Walczysz o miejsce?
– Grają najlepsi i tyle. Mamy wyrównany zespół, ciekawe nazwiska na środku i na teraz rywalizacja wygląda tak, że ja ją po prostu przegrywam. Nie lubię tego jednak traktować w takich kategoriach. Jeśli coś się przegrywa, człowiek może się poddać. Moje podejście to każdy kolejny trening z nastawieniem jak najlepszego wykonania roboty, która jest do zrobienia. Inni są lepsi? Trudno. Patrzę w lustro i mogę powiedzieć sobie, że zrobiłem wszystko, co było możliwe. Cierpliwe czekam, trenuję i rywalizuję o to, żeby dostać swoją szansę. Wierzę, że tak będzie.

* * *

Piotr Hain – urodzony 26 lutego 1991 roku w Tarnowskich Górach. Dotychczasowe kluby: STS Victoria Lubliniec; SMS PZPS Spała; Delic-Pol Norwid Częstochowa; AZS Olsztyn; Jastrzębski Węgiel, Cuprum Lubin, Jastrzębski Węgiel (od 2018 roku). Srebrny medalista Uniwersjady (Kazań 2013), brązowy medalista MP z poprzedniego sezonu w barwach Jastrzębskiego Węgla. W PlusLidze rozegrał ponad 200 spotkań (rozpoczął 10 sezon na tym poziomie), w których przekroczył m.in. bariery 400 bloków i 1500 punktów.

Zobacz też
Znamy finalistki mistrzostw Polski
Siatkarki Developresu Rzeszów (fot. PAP)

Znamy finalistki mistrzostw Polski

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Jeden z najlepszych trenerów świata wyznaje: spędziłem jedną noc w więzieniu
Marcelo Mendez (fot. Getty)

Jeden z najlepszych trenerów świata wyznaje: spędziłem jedną noc w więzieniu

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Nowe informacje w sprawie przyszłości Bartosza Kurka
Bartosz Kurek (fot. Getty Images)

Nowe informacje w sprawie przyszłości Bartosza Kurka

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Jednostronne derby! Wicemistrzynie Polski wykonały zadanie
Siatkarki ŁKS-u przybliżyły się do finału Tauron Ligi (fot. Getty Images)

Jednostronne derby! Wicemistrzynie Polski wykonały zadanie

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Kurek nie jest już "dostępny". Coraz więcej tropów ws. jego przyszłości
Bartosz Kurek (fot. Getty)

Kurek nie jest już "dostępny". Coraz więcej tropów ws. jego przyszłości

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
06 kwietnia 2025
05 kwietnia 2025
01 kwietnia 2025
Siatkówka

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

J. Węgiel

29 marca 2025
28 marca 2025
Siatkówka

J. Węgiel

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

24 marca 2025
23 marca 2025
22 marca 2025
Siatkówka

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

PGE GiEK Skra Bełchatów

Terminarz
18 kwietnia 2025
19 kwietnia 2025
23 kwietnia 2025
25 kwietnia 2025
Tabela
PlusLiga
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
8
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa
30
1
46
11
30
-20
34
13
Barkom Każany Lwów
Barkom Każany Lwów
30
-27
26
14
30
-37
25
15
30
-48
15
Rozwiń
Najnowsze
Podolski ma konkurenta. Ważne informacje ws. Górnika!
nowe
Podolski ma konkurenta. Ważne informacje ws. Górnika!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Lukas Podolski chce kupić Górnika Zabrze (fot. Getty).
IO: jest kandydat do organizacji imprezy w 2036 roku
Korea Płd. przygotowuje się do promocji swojej kandydatury na gospodarza IO 2036 (fot. Getty)
nowe
IO: jest kandydat do organizacji imprezy w 2036 roku
| Inne 
O której pierwszy mecz Legii z Chelsea? Relacja na żywo w TVP!
Piłkarze Legii Warszawa zmierzą się z Chelsea w czwartkowym ćwierćfinale Ligi Konferencji (fot. Getty Images)
O której pierwszy mecz Legii z Chelsea? Relacja na żywo w TVP!
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Betclic 1 Liga: bolesna pomyłka! Trener pogodzony z walkowerem
Mecz Górnik – Kotwica w oparach kontrowersji (fot. 400mm.pl)
Betclic 1 Liga: bolesna pomyłka! Trener pogodzony z walkowerem
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Legia zagra z Chelsea bez swoich gwiazd? Mamy nowe wieści!
Legia Warszawa zagra z Chelsea FC w Lidze Konferencji. Co z grą Bartosza Kapustki i Marka Guala? (fot: Getty)
Legia zagra z Chelsea bez swoich gwiazd? Mamy nowe wieści!
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Mistrz olimpijski Szymon Z. usłyszał prokuratorskie zarzuty
Szymon Z. (fot. PAP)
Mistrz olimpijski Szymon Z. usłyszał prokuratorskie zarzuty
| Lekkoatletyka 
Efektowna asysta kadrowicza i awans do półfinału [WIDEO]
Mateusz Bogusz popisał się efektowną asystą w meczu CONCACAF (fot. Getty).
Efektowna asysta kadrowicza i awans do półfinału [WIDEO]
| Piłka nożna / Inne ligi 
Do góry