| Czytelnia VIP

Pocztówka znad krawędzi. Zamieszki, podziały i sport w Libanie [REPORTAŻ]

Piłkarze i kibice reprezentacji Libanu (fot. Getty Images
Piłkarze i kibice reprezentacji Libanu (fot. Getty Images

Zamieszki i bójki to dla nich codzienność. Na ulicach łatwiej spotkać wojskowego niż zagranicznego turystę. Libańczykom w podtrzymaniu "normalnego" życia pomaga sport. W wielu wydaniach.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Udanego i bezpiecznego pobytu – życzy kapitan po wylądowaniu na jedynym cywilnym lotnisku w Libanie. Bezpieczeństwo w tej części świata to słowo klucz. Napięta sytuacja widoczna jest na ulicach Bejrutu nawet w środku nocy. Odłamki szkła, powybijane szyby w sklepach, zniszczone auta, płonący plastik – widok, na który tubylcy nie reagują. Turyści szerokim łukiem omijają nieoświetlone okolice. Plan kilkudniowej wycieczki to przede wszystkim zapoznanie się ze sportem. Wszystko, co dzieje się wokół jest tylko "zaskakującym uzupełnieniem".

***

Sportowy Czarnobyl. "Nie taki straszny, jak go malują"

Czytaj też

Opuszczona sala gimnastyczna, Stadion Centralny i reaktor elektrowni czarnobylskiej (fot. materiał własny)

Sportowy Czarnobyl. "Nie taki straszny, jak go malują"

Dla żyjących w stolicy, a ta ma około 2,5 miliona mieszkańców, sport jest szansą na odreagowanie. W wielu zakamarkach są boiska do piłki nożnej, koszykówki albo korty tenisowe. W wolnych chwilach wojskowi kręcą piłkę na palcu, naśladują ruchy Michaela Jordana. Trudno wtedy wyobrazić sobie, że około dwudziestej, niemal każdego dnia, ulice zamieniają się w "ring". Naprzeciwko siebie stają siły bezpieczeństwa i niezadowoleni wyborcy. Konsensusu brak.

***

Mimo napiętej sytuacji, sporo do powiedzenia na tematy sportowe i polityczne mają triathlonistka Tracy Khayat oraz jej jeszcze bardziej utytułowana mama, biegająca kiedyś w maratonach.

Wiadomo, teraz, na przełomie 2019 i 2020 roku, zagraniczne media rozpisują się na nasz temat. W kraju spokojnie nie jest, ale najgorzej było w latach 1975-1990, kiedy był konflikt zbrojny, wojna domowa. Zarówno wtedy, jak i teraz cierpieli sportowcy. Dobrze pamiętam. Piłkarze czy biegacze byli bezradni, mogliśmy tylko rozkładać ręce – mówi pani Khayat i dodaje:

Z tamtego czasu zostały medale, puchary i nieciekawe wspomnienia. Udawało się organizować zawody, ale niektóre po kryjomu. Nie nagłaśniano informacji o wydarzeniach. Frekwencja była mała, ale liczył się fakt, że można rywalizować. Niestety, jest obawa, że podobne czasy mogą wrócić i to szybciej niż nam się wydaje.

Mimo sukcesów w kraju, rodzina jest zmuszona dorabiać, wynajmując pokoje dla turystów z całego świata. Rozmowa trwa, a po pomieszczeniach krzątają się obywatele Chin, USA, Francji. – Jeśli o siebie nie zadbasz, to nie licz na pomoc z góry. Sportowcy mają tutaj trudne życie, nie ma czego zazdrościć – dodaje.

Sportowy Czarnobyl. "Nie taki straszny, jak go malują"

Czytaj też

Opuszczona sala gimnastyczna, Stadion Centralny i reaktor elektrowni czarnobylskiej (fot. materiał własny)

Sportowy Czarnobyl. "Nie taki straszny, jak go malują"

Kolekcja pucharów i medali (fot. materiał własny)
Kolekcja pucharów i medali (fot. materiał własny)

***

Ku zaskoczeniu, setki obywateli i turystów decyduje się na pobieranie... lekcji podczas kursów narciarskich. Droga ze stolicy do terenów pokrytych śniegiem zajmuje niecałe dwie godziny. Wokół najwyższego szczytu, Kurnat as-Sauda, (3083 m.n.p.m.) są kilometry kwadratowe dobrze przygotowanych tras. Nazwiska Klaebo, Bjoergen, Kowalczyk też są znane. Wzorem dla adeptów są sportowcy ze Starego Kontynentu.

Kluczową dyscypliną jest oczywiście piłka nożna. W ostatnich miesiącach nie ma najlepszego czasu. Przez zamieszki rozgrywki ligowe w sezonie 2019/2020 zostały odwołane. Udało się rozegrać trzy kolejki. Niewiele wskazuje na to, że sytuacja szybko ulegnie zmianie. – Rodziny straciły niekiedy główne źródło zarobku. Brakuje na chleb. Nie ma jak i po co porównywać tej sytuacji na przykład z europejską. Walka o przetrwanie trwa codziennie. Nikogo nie dziwi widok zdenerwowanych wojskowych. Życia sportowego prawie nie ma. Ostała się jeszcze koszykówka, ale o meczach piłkarskich o stawkę nie ma mowy. Polityka wygrała z resztą. Smutna, ale prawdziwa rzeczywistość – podsumowuje była maratonka.

Im bliżej granic z Syrią i z Izraelem, tym sytuacja jest groźniejsza. Z oddali słychać wystrzały, ale życie toczy się dalej. Jazda zapchanym busem w kierunku Tyru, po drodze czeka stadion, który od morza dzieli kilkanaście metrów. W Sydonie na próżno szukać jednak pierwszoligowej drużyny. Łatwiej o pajęczyny zwisające pomiędzy zamkniętymi kratami obiektu. Trudno się więc dziwić, że Liban w rankingu FIFA cały czas jest w okolicach setnej pozycji. Brakuje sukcesów w międzynarodowych imprezach. Nigdy nie był uczestnikiem mistrzostw świata. Dwa razy walczył o punkty w fazie grupowej Pucharu Azji (2000 – gospodarz, 2019). Lepszych czasów na horyzoncie nie ma...

***

A trasy wiodące w kierunku historycznych miejsc zachwycają. Pamiątki po sporcie, ale te sprzed setek i tysięcy lat, pozostały w szczątkach. W zakamarkach minionych wieków można znaleźć jedynie ślady rywalizacji. Natomiast w południowej części kraju dużo jest obszarów związanych z walką o… trofea. Szkoda, że tylko te okupione krwią, bo Syropalestyna od zarania dziejów była terenem starć ludów i kultur. Przewodnicy jednogłośnie przekonują, że największą sławę zdobywali ci z mieczami lub inną bronią w dłoniach. Historia zatacza koło.

Bejrut i Tyr w Libanie (fot. materiał własny)
Bejrut i Tyr w Libanie (fot. materiał własny)

***

Po powrocie telefon do znawcy tematu.

Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – W listopadzie 2019 roku obejrzałeś z trybun mecz reprezentacji Libanu. Jakie wrażenia?
Szczepan Janus (podróżnik sportowy): – Klasa. Kłopot jest taki, że odwołano ligę, a na spotkania reprezentacji zabroniono wpuszczać kibiców. Te informacje przekazano dzień przed wydarzeniem. Nie mogłem jednak odpuścić. Znalazłem na Twitterze mężczyznę, który jest na co dzień freelancerem, prowadzi stronę o piłce nożnej w Libanie. Załatwił akredytację. Wszedłem, obejrzałem rywalizację przy pustych trybunach.

– Można stwierdzić, że sport łączy Libańczyków?
– Łączy i dzieli. Z tego, co opowiadali mi tamtejsi dziennikarze, drużyny są przypisane do danej grupy społecznej bądź religijnej. Kraj jest bardzo podzielony, między innymi ze względów wyznaniowych. Muzułmanie stanowią 51 procent (sunnici 26, szyici 25), druzowie 5, chrześcijanie to pozostałe 44. Dzieli także pochodzenie obywateli. Była tam spora grupa Francuzów, teraz są też osoby pochodzenia arabskiego. Niektórzy nie czują się przynależni jednej ani drugiej grupy. Jest bardzo skomplikowana sytuacja. Są bardzo, bardzo bogaci i bardzo, bardzo biedni. Kiedy nałoży się te wszystkie informacje na siebie, widzimy ogromną matrycę podziałów.

– Zupełnie inna rzeczywistość niż w Polsce.
– U nas przeważa jedna religia, jest jedna rasa. Do końca tego więc nie pojmujemy będąc tam krótko w odwiedzinach. Do tego mają prawo, zgodnie z którym prezydent musi być chrześcijaninem, premier szyitą, itd. Każda grupa społeczna powinna mieć przedstawiciela. Przekłada się to również na sport. Kluby są przypisane do zbiorowości. Pojawiają się konflikty. Ostatni, trzykrotny mistrz – Al Ahed – jest wspierany przez Hezbollah (partia polityczna islamskich szyitów – przyp. red.). Inne zespoły źle na to patrzą, dlatego są konflikty. Sport z jednej strony łączy, ale między społecznościami jest inaczej.

– Odwołanie rozgrywek w lidze pozbawia wiele rodzin środków utrzymania.
– Prawda, ale piłka nożna to jedno. W Libanie o wiele bardziej popularna jest koszykówka. Mają w niej dużo wyższe kontrakty.

– Z Polski też było kilka transferów?
– Liga jest profesjonalna. Nie dziwią przenosiny niektórych lepszych zawodników. W piłce nożnej rozgrywki są półzawodowe. Różnice widać gołym okiem.

– Zwolennikom piłki nożnej nie przeszkadza to jednak w podejmowaniu "szalonych" decyzji. W Sydonie wybudowano obiekt, usytuowany niemal na plaży. Robi wrażenie?
– Byłem trochę zawiedziony. Widok przygnębiający. Plaża wokół brudna, zaniedbana. Stadion dobrze wygląda, ale z daleka. Kiedy podchodzisz, perspektywa się zmienia. Gdzieś połamane krzesło, gdzieś popsuta kasa. Widać braki. Można to poprawić. Reklama obiektu jest nieco na wyrost. Poza tym nie ma pierwszoligowego zespołu, który by tam grał. Tylko od czasu do czasu przyjedzie reprezentacja.

Stadion w miejscowości Sydon (fot. materiał własny)
Stadion w miejscowości Sydon (fot. materiał własny)

– Drużyna narodowa też musi "uwzględniać" sytuację polityczną.
– Temat można rozpatrywać w dwóch aspektach. Na pewno po stronie minusów jest fakt, że zawodnicy z lokalnej ligi nie mają gdzie i kiedy przygotowywać się do rywalizacji. Zamieszki w największych miastach bardzo przeszkadzają. Rozgrywki wrócą dopiero w październiku. Selekcjoner podkreślał podczas konferencji prasowej po ostatnich meczach kadry, że piłkarze są dobrze wyszkoleni, ale brakuje ogrania. Nie potrafią utrzymać też formy. Trener mówił, że zawodnicy zgłaszali obawy. Niektórzy bali się o rodziny, dzieci. To jest w głowie i tego nie da się z niej wyrzucić.

– Nie jest to dobry prognostyk.
– Zdecydowanie. Protesty trwają. Przerodziły się w zamieszki. Czy pod koniec 2020 roku znowu zobaczymy piłkarzy na trawie? Kwestia w tym momencie nie do rozstrzygnięcia. Reprezentacja może się co prawda opierać tylko na zawodnikach grających poza granicami kraju. Część z nich bowiem "ucieka" i "ratuje się", wyjeżdżając między innymi do ligi w Iraku.

– Spacerując po ulicach i odwiedzając knajpy zauważyłem, że Libańczycy czują ogromny głód sportu. Na ekranach odtwarzano powtórki spotkań, wszyscy o tym rozmawiali.
– Pewnie. Dzięki sportowi mogą zapomnieć o negatywnych emocjach, rozładować frustrację. Wszystko jest pochodną wydarzeń na ulicach. Niestety, rozgrywki w koszykówce też wkrótce mogą zostać odwołane. Niby ludzie potrzebują chleba i igrzysk. Tylko sport jest tam wykluczany, a z dostępnością chleba też coraz gorzej.

– Wróciłbyś raz jeszcze?
– Nie czułem się niekomfortowo. Świetne jedzenie, świetna pogoda. Piękna architektura. Wszystko w oparach starożytnej historii. Pozostałości po Fenicjanach, Grekach. Przechadzając się ulicami można napotkać powalone kolumny sprzed kilku tysięcy lat. Niesamowite widoki. Dobra opcja na city break. Trudno o lepszy bliskowschodni klimat. Oby sytuacja polityczna powoli się poprawiała.

Filip Kołodziejski

Najnowsze
Ósmy tytuł w karierze Peguli. Będzie awans w rankingu
nowe
Ósmy tytuł w karierze Peguli. Będzie awans w rankingu
| Tenis / WTA (kobiety) 
Jessica Pegula (fot. Getty Images)
Oglądaj Sportowy wieczór
Sportowy wieczór: transmisja na żywo w tv i online (6.04.2025)
Oglądaj Sportowy wieczór
| Sportowy wieczór 
Magazyn Betclic 2 Ligi: podsumowanie meczów 25. kolejki (6.04.2025)
Magazyn Betclic 2 Ligi: podsumowanie meczów 25. kolejki (6.04.2025)
Magazyn Betclic 2 Ligi: podsumowanie meczów 25. kolejki (6.04.2025)
| Magazyn Betclic 2 Ligi 
Polska Liga Snookera – TOP 16: półfinały i finał [ZAPIS]
Snooker. Polska Liga Snookera: transmisja na żywo w tv i online (6.04.2025)
Polska Liga Snookera – TOP 16: półfinały i finał [ZAPIS]
| Inne 
Chojniczanka Chojnice – Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Betclic 2 Liga, 25. kolejka [MECZ]
Chojniczanka Chojnice – Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Betclic 2 Liga, 25. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (6.04.2025)
Chojniczanka Chojnice – Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Betclic 2 Liga, 25. kolejka [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Grek z kolejnym hat-trickiem. "Cieszymy się piłką" [WIDEO]
Efthymios Koulouris (fot. PAP/Marcin Bielecki)
Grek z kolejnym hat-trickiem. "Cieszymy się piłką" [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Hit Serie A rozochocił, a później... rozczarował [WIDEO]
Eldor Shomurodov (fot. Getty)
Hit Serie A rozochocił, a później... rozczarował [WIDEO]
| Piłka nożna / Włochy 
Do góry