Znajomy psycholog wspominał mi kiedyś, że więźniowie po rozpoczęciu odbywania kary przechodzą proces adaptacji do sytuacji w okolicach trzeciego tygodnia. Nie mówił, jak miałoby wyglądać dojście do zaakceptowania sytuacji, w której zniknął sport i wielu rzeczy nie wolno. Może i nie jest to więzienie, ale na pewno nie życie w swobodzie. Eksperymentujemy więc na żywym organizmie, ze świadomością, że eksperyment ten dobiegnie końca. Nie wiemy tylko kiedy. Postpandemiczny futbol może być zupełnie inny. A może da się go zrobić lepiej?