Całe pokolenie piłkarzy z Bałkanów zostało naznaczone piekłem wojny domowej. W polityczno-sportowym świecie rozpadu Jugosławii wcale nie trzeba było kopać piłki, aby stać się bohaterem. Dokładnie 30 lat temu – 13 maja 1990 roku – przekonał się o tym Zvonimir Boban, który kopiąc serbskiego milicjanta, stał się symbolem chorwackiej walki o niepodległość.
W 1990 roku istniała jedynie zależna od rządu w Belgradzie Socjalistyczna Republika Chorwacji. Trwała walka o niepodległość czerwono-białej kraty, a piłka nożna była nośnikiem państwowych ambicji kibiców – grano w jednej lidze, ale pochodzenie klubów było szczególnie istotne, tamci byli Serbami, inni Bośniakami, futbol wskazywał na nację.
Dla światowego kibica Boban kojarzy się przede wszystkim z futbolem. To naturalne, miał bardzo udaną karierę – czterokrotnie sięgał po mistrzostwo Włoch z Milanem, z którym wygrał też Ligę Mistrzów, a w dodatku w 1998 roku był członkiem brązowej reprezentacji Chorwacji na mundialu. Dla swoich rodaków był jednak wtedy piłkarzem bardziej symbolicznym niż inni, wszystko z powodu 1990 roku...
13 maja nastroje w Zagrzebiu były coraz bardziej chorwackie, z dnia na dzień mniej jugosłowiańskie. Klimat nadchodzących, nieuchronnych zmian, a w krótszej perspektywie zamieszek, dało się wyczuć na trybunach Maksimira, szczególnie tam gdzie miała zasiąść grupa Bad Blue Boys – znana jako skrajnie nacjonalistyczna, gotowa do czynu w imię niepodległości ojczyzny.
Tego dnia Bad Blue Boys nie nastawiali się na futbol, celem była manifestacja nie sportowych umiejętności, lecz woli. Mecz z najbardziej znanym serbskim klubem Crveną Zvezdą nie mógł zakończyć dobrze. 10 minut gry w piłkę i walka na pięści na murawie. Boisko w Zagrzebiu było zwierciadłem, prekognicją tego, co miało nadejść – krwawej wojny domowej, ostatniego aktu terroru, piekła, jakiego miał doświadczyć Stary Kontynent w XX wieku.
Boban miał w tym wszystkim kluczowy udział. Kiedy kibice obu zespołów wbiegli na boisko, a serbscy milicjanci chcieli zatrzymać chorwackich chuliganów, podbiegł do jednego z funkcjonariuszy i kopnął go w twarz. Stał się symbolem Chorwatów, dołożył kolejną cegiełkę do wybuchu wojny o niepodległość, który miał nastąpić 31 marca 1991 roku.
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
3 - 2
Dania
4 - 1
Niemcy
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia