| Siatkówka / Reprezentacja

Historia drugiego triumfu Złotek: śmierć Gołasia, wirus i pielgrzymka do Częstochowy

W 2005 roku polskie siatkarki po raz drugi zostały mistrzyniami Europy (fot. TVP/PAP)
W 2005 roku polskie siatkarki po raz drugi zostały mistrzyniami Europy (fot. TVP/PAP)

Dokładnie 16 lat temu, 25 września 2005 roku, polskie siatkarki po raz drugi w historii zostały mistrzyniami Europy. Obroniły tytuł, choć kontuzje i panujący w kadrze wirus znacznie utrudniały zadanie. Medal zadedykowały Arkadiuszowi Gołasiowi, który zginął dzień przed inauguracją turnieju. Od trenera dostały jednak karę, jaką miała być... pielgrzymka do Częstochowy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Biało-czerwone dwa lata wcześniej w Ankarze sprawiły sporą niespodziankę, sięgając po pierwszy w historii polskiej siatkówki złoty medal mistrzostw Europy. Ta sztuka aż do 2009 roku nie udała się nawet siatkarzom. W Chorwacji trener Andrzej Niemczyk i jego zawodniczki chcieli potwierdzić, że sukces z poprzedniego czempionatu nie był dziełem przypadku, a zespół ma aspiracje, by na dłuższy czas zameldować się nie tylko w europejskiej, ale i światowej czołówce.

Flaga z czarną wstążką


Atmosferę wielkiej mobilizacji i oczekiwania na kolejny tytuł zmąciły tragiczne wydarzenia. Przygotowujące się do inauguracyjnego spotkania z Azerkami Polki otrzymały druzgocącą wiadomość o śmierci Arkadiusza Gołasia. Siatkarz zginął w wypadku samochodowym na autostradzie w pobliżu Klagenfurtu. Jechał do Maceraty, gdzie miał rozpocząć grę w nowym klubie. – Nad środowiskiem siatkarskim wisi chyba jakieś fatum. Rok temu zginęli siatkarze Avii Świdnik, teraz to... Wypadek Arka nie nastraja nas radośnie, wręcz odbiera trochę ochotę do gry. Mam nadzieję, że dziewczyny się pozbierają i dadzą z siebie wszystko – mówił drugi trener reprezentacji, Ireneusz Kłos.

Polki w wywiadach nie ukrywały łez wspominając zmarłego kolegę. We wszystkich meczach turnieju występowały z czarnymi wstążkami, przypiętymi do flag na koszulkach. Dodatkowo polska strona poprosiła Europejską Konfederację Siatkówki (CEV) o minutę ciszy przed spotkaniami z udziałem biało-czerwonych. – Gdyby Arek żył, na pewno by nam kibicował – mówiła po pierwszym spotkaniu Katarzyna Skowrońska.

Polscy kibice od początki wierzyli, że biało-czerwone zdobędą złote medale (Fot. TVP)
Polscy kibice od początki wierzyli, że biało-czerwone zdobędą złote medale (Fot. TVP)

Polki turniej zaczęły od zwycięstwa 3:0 nad teoretycznie najbardziej wymagającym rywalem, choć rezultat nie oddaje trudu z jakim przyszedł triumf w starciu z Azerkami. – Wejście w turniej zawsze mamy ciężkie, jest dużo chaosu. To mimo wszystko zespół z którym nie gra się łatwo i bałyśmy się, że może nas czymś zaskoczyć. Nie pozwoliłyśmy im jednak rozwinąć skrzydeł. Na pewno nie zlekceważymy kolejnych rywalek, zagramy z determinacją i koncentracją – zapewniała Dorota Świeniewicz. Skowrońska stwierdziła z kolei, że Polki "zagrały słabo, a i tak wygrały 3:0". Balonik oczekiwań kibiców zaczął rosnąć z coraz większą mocą...

Siła z witaminy C


Po pierwszym meczu miało być już tylko łatwiej, ale niespodziewanie pojawiły się nowe przeszkody. Natalia Bamber naciągnęła mięsień czworogłowy uda, a kadrowiczki zaczęły chorować. Wirus najpierw zaatakował Skowrońską, która narzekała na wysoką gorączkę, kaszel i katar. Do "kompletu" brakowało jedynie porażki, i to z najsłabszą ostatecznie w grupie reprezentacją Niemiec. Ta była blisko. Polki przegrywały już 1:2 i 5:10 w czwartym secie, ale ostatecznie cieszyły się z wygranej, pokazując mistrzowskie opanowanie i charakter. W trzeciej serii spotkań 3:1 okazały się lepsze od gospodyń – Chorwatek.

Wirus nadal siał postrach w szeregach biało-czerwonych. Obawy były tym większe, że dopadł liderkę zespołu, Dorotę Świeniewicz. Miała ona odpocząć w starciu z Rumunią. – Martwimy się coraz bardziej, bo i mnie zaczyna doskwierać zimno. Nie jest chyba aż tak źle, by myśleć o izolatkach – mówił Kłos. Sztab medyczny kadry zaordynował przyjmowanie witaminy C i magnezu, które miały postawić na nogi chore zawodniczki i wzmocnić odporność tych, które jeszcze nie dały się przeziębieniu.

Plan na czwarty mecz grupowy był jasny – wygrać i zapewnić sobie półfinał bez zbędnych nerwów. Nikt nie chciał powtórki sprzed dwóch lat, kiedy dopiero po ostatniej kolejce Polki mogły świętować miejsce w najlepszej "czwórce". – Mam nadzieję, że oszczędzimy kibicom stresu. Tym bardziej, że biorę tabletki uspokajające... żartował Kłos. Ostatecznie rywalki zostały zmiecione z parkietu, w żadnym z setów nie przekraczając nawet bariery 19 punktów. – Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że pójdzie tak łatwo – nie ukrywała zaskoczenia Agata Mróz.

agata mróz, me siatkarek 2005
Agata Mróz już przed mistrzostwami Europy miała problemy ze zdrowiem (fot. TVP)

Najpierw kanapkowa wyżerka, później pielgrzymka do Częstochowy


Polki po raz jedenasty (obecnie licznik dobił do trzynastki) weszły do półfinału mistrzów Europy. Apetyty miały większe. Chciały nie tylko obronić tytuł, ale też wygrać wszystkie spotkania. Przed starciem o pierwsze miejsce w grupie nie było zatem mowy o odpuszczaniu. Kadra Serbii i Czarnogóry zeszła z boiska pokonana 1:3, choć w zespole Niemczyka pojawiły się nowe problemy ze zdrowiem. – Chciałem trochę odpuścić Agacie, bo ma lekkie naciągnięcie pachwiny, ale Sylwia Pycia nie czuła się najlepiej – tłumaczył szkoleniowiec.

Trener w półfinale chciał grać z Rosjankami, choć ich największa gwiazda, Jelena Godina odgrażała się: "to będzie polsko-rosyjska wojna. Nie wyobrażam sobie, żeby mój zespół nie zagrał w finale". Przedmeczowy stres miała rozładować nieco wizyta w polskiej ambasadzie w Chorwacji. Były specjały lokalnej kuchni, degustacja wina i oczywiście dużo rozmów o samym turnieju. – Bardzo tu przyjemnie. Objadłyśmy się kanapkami – zdradziła Izabela Bełcik.

Słowa Godiny początkowo nie miały nic wspólnego z rzeczywistością. Polki po walce wygrały dwa pierwsze sety 26:24 i 25:22. W trzecim miały w górze trzy szanse na zakończenie spotkania, a nieliczni kibice zgromadzeni w hali byli już gotowi ją opuścić. Ostatecznie do wyłonienia lepszego zespołu potrzebny był tie-break. – Nie mogę zrozumieć, jak mogłyśmy doprowadzić do takiej sytuacji – dziwiła się przed kamerami TVP Sport Magdalena Śliwa. Zamiast spokojnego zwycięstwa był dreszczowiec i piąta partia zakończona wynikiem... 22:20. Ostatni punkt był na szczęście dla Polek, które wykorzystały dopiero ósmą (!) piłkę meczową.

me siatkarek 2005 polki w ambasadzie
Przed półfinałem siatkarki odwiedziły polska ambasadę w Chorwacji (fot. TVP)

– Ten mecz kosztował mnie mnóstwo nerwów. Boję się, że jak zejdzie mi farba z włosów, to będę siwa – żartowała Joanna Mirek. Bardzo mieszane odczucia miał Niemczyk, z jednej strony szczęśliwy, bo znów doprowadził reprezentację do finału mistrzostw Europy, z drugiej zły za to, co pokazała na boisku. – Dziewczyny same zgotowały sobie horror. Ten mecz był do wygrania w trzech setach – skomentował. Zamiast nagrody miała być więc kara. Trener zapowiedział, że siatkarki wrócą do domu na pieszo, po drodze... zaliczając pielgrzymkę na Jasną Górę. Niemczyk trzymał się tych słów nawet po finale, kiedy przyleciał już do Polski. – Teraz mamy daleko, ale jeśli będziemy w Szczyrku, pójdziemy do Częstochowy i to na czworakach! – zapewnił.

Finał na stacji benzynowej


Finał, jak mówił trener Niemczyk, miał być łatwiejszy od półfinału, bo przecież medal był już w kieszeni. I to w zasadzie się sprawdziło, bo Polki 3:1 ograły Włoszki. Do triumfu poprowadziła je Świeniewicz, uznana ostatecznie najbardziej wartościową zawodniczką mistrzostw. – Jestem zaskoczona, myślałam, że będzie trudniej o to złoto. Na moją nagrodę pracował cały zespół i bardzo dziękuję dziewczynom – przyznała "na gorąco" po finale. W hali po ostatniej akcji wybrzmiał utwór "Niepokonani" zespołu Perfect. Bo takie właśnie były Polki – nie uległy żadnemu z rywali, potwierdzając dominację na kontynencie.

Kibice w całym kraju z napięciem obserwowali ostatni mecz turnieju. Część z nich, która była w tamtym momencie w trasie, zatrzymywała się na stacjach benzynowych, by na umieszczonych tam telewizorach śledzić poczynania "Złotek". Uśmiech pojawił się na twarzy Niemczyka, którego zawodniczki otoczyły wianuszkiem w mixed zonie, podczas udzielania wywiadu dla Telewizji Polskiej. – Czuję to samo, co dwa lata temu, chociaż teraz było łatwiej. Czym jestem starszy tym lepiej szczytuję – zażartował, odnosząc się do słynnego tekstu Śliwy: "ciężko jest często szczytować" (miała na myśli kilka szczytów formy w jednym sezonie).

W Polsce wybuchła kolejna fala "złotkomanii", rozpoczęta w 2003 roku. Kadrę na warszawskim Okęciu witały tłumy kibiców, wśród nich księża, zakonnice i... chór. Fani skandowali nazwiska zawodniczek, śpiewali "sto lat", wręczali bukiety kwiatów i maskotki. Każdy, kto przyszedł na lotnisko, chciał nie tylko wrócić ze zdjęciem i autografem, ale przede wszystkim podziękować za ogromną dawkę emocji i powody do dumy. Kadrowiczki nie potrafiły ukryć wzruszenia – zdjęcia zalanej łzami Małgorzaty Glinki do dziś wywołują dreszcze.

Małgorzata Glinka nie potrafiła ukryć wzruszenia po powrocie do kraju (fot. TVP)
Małgorzata Glinka nie potrafiła ukryć wzruszenia po powrocie do kraju (fot. TVP)

Niespełnione marzenia


Złoty medal był szczególnie ważny dla dwóch zawodniczek. Joanna Mirek dwa lata wcześniej pojechała do Turcji i jeszcze przed pierwszym meczem, na treningu, zerwała więzadła w kolanie. O występie w którymkolwiek ze spotkań nie mogło być mowy. Ostatecznie stanęła razem z koleżankami na najwyższym stopniu podium, ale nie była usatysfakcjonowana. Chciała przyczynić się do triumfu reprezentacji i żyć ze świadomością, że zapracowała na ten medal.

Występ Agaty Mróz w Chorwacji wisiał na włosku. Już w 1999 roku lekarze poinformowali ją, że cierpi na zespół mielodysplastyczny, atakujący szpik kostny. Sukces z 2003 roku miał dać jej wiarę, że jest silniejsza od choroby, ale już wtedy nie czuła się najlepiej, a kolejne badania nie napawały optymizmem. Wypracowała jednak wysoką formę i pomogła koleżankom zdobyć drugie złoto. – Każdemu życzę, by doświadczył czegoś takiego. Z moim zdrowiem nie jest jeszcze tak, jak bym chciała. cieszę się, że pojechałam na turniej i mogłam to wszystko przeżyć. Mam nadzieję, że organizm pozwoli mi dalej grać w tym zespole – mówiła na Okęciu.

Ambitne plany miał też Niemczyk, który chciał skompletować triplet i wyrównać rekord słynnego Nikołaja Karpola, który poprowadził Rosjanki do trzech kolejnych tytułów mistrzyń Europy. Z kolei ówczesny prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego liczył na udany występ Polek podczas igrzysk w Pekinie. – Nazwałem ten sukces filmem "Złota dwunastka" w reżyserii Andrzeja Niemczyka. Cała sportowa Polska i miliony kibiców zasiadło przed telewizorami. W 2008 roku są igrzyska olimpijskie w Pekinie i myślę, że te same dziewczyny powitamy po nich w Warszawie w podobnej atmosferze – mówił Piotr Nurowski.

Żadne z tych marzeń nie zostało spełnione. Mróz w kwietniu 2008 roku urodziła córkę Lilianę. Miesiąc po porodzie przeszła zabieg przeszczepienia szpiku. Zmarła dwa tygodnie później, na skutek posocznicy i związanego z nim wstrząsu septycznego. Niemczyk w 2006 roku wyrzucił z kadry Glinkę, a następnie oddał się do dyspozycji PZPS-u. Do pracy z kadrą już nigdy nie wrócił. Zmarł w 2016 roku na raka płuc.

Nurowski nie doczekał natomiast olimpijskiego medalu. Po objęciu reprezentacji przez Włocha Marco Bonittę pojawiły się nadzieje, że Polki sprawią w Pekinie niespodziankę. Zaprezentowały się jednak fatalnie, wygrywając tylko jedno spotkanie, a w kadrze narodziły się kolejne konflikty. Prezes PKOl-u zmarł tragicznie w 2010 roku, ginąc w katastrofie pod Smoleńskiem...

Retro TVP Sport: "Złotka" vs. Włoszki w finale ME 2005
(fot. PAP/EPA)
Retro TVP Sport: "Złotka" vs. Włoszki w finale ME 2005

Zobacz też
Problemy zdrowotne kluczowego kadrowicza. Podjął ważną decyzję
Mateusz Bieniek (drugi z lewej) podjął ważną decyzję (fot. Getty Images)
tylko u nas

Problemy zdrowotne kluczowego kadrowicza. Podjął ważną decyzję

| Siatkówka / Reprezentacja 
Gwiazda ligi włoskiej dołączy do polskiej kadry?
Wassim Ben Tara (fot. Getty)

Gwiazda ligi włoskiej dołączy do polskiej kadry?

| Siatkówka / Reprezentacja 
Zaskakujące powołanie do reprezentacji Polski
Nikola Grbić (fot. Getty)

Zaskakujące powołanie do reprezentacji Polski

| Siatkówka / Reprezentacja 
Rywale Polaków osłabieni. Gwiazda z ważnym ogłoszeniem
Taylor Averill (fot. Getty)

Rywale Polaków osłabieni. Gwiazda z ważnym ogłoszeniem

| Siatkówka / Reprezentacja 
Bohater poza kadrą Grbicia. "To była piekielnie ciężka decyzja"
Bartosz Kurek i Grzegorz Łomacz (fot. Volleyball World)

Bohater poza kadrą Grbicia. "To była piekielnie ciężka decyzja"

| Siatkówka / Reprezentacja 
wyniki
tabela
wyniki
10 sierpnia 2024
Siatkówka

Francja

Polska

09 sierpnia 2024
Siatkówka

Włochy

USA

07 sierpnia 2024
Siatkówka

Włochy

Francja

Polska

USA

05 sierpnia 2024
Siatkówka

USA

Brazylia

Francja

Niemcy

Włochy

Japonia

Słowenia

Polska

03 sierpnia 2024
Siatkówka

Kanada

Serbia

Polska

Włochy

02 sierpnia 2024
Siatkówka

Japonia

USA

Argentyna

Niemcy

Francja

Słowenia

Brazylia

Egipt

31 lipca 2024
Siatkówka

Japonia

Argentyna

tabela
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Słowenia
Słowenia
3
6
8
2
Francja
Francja
3
3
6
3
Serbia
Serbia
3
-3
3
4
Kanada
Kanada
3
-6
1
Najnowsze
Lech zrewanżuje się beniaminkowi? Transmisja meczu w niedzielę w TVP!
transmisja
Lech zrewanżuje się beniaminkowi? Transmisja meczu w niedzielę w TVP!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Motor Lublin – Lech Poznań, PKO BP Ekstraklasa. Transmisja online meczu 28. kolejki na żywo w TVP Sport (13.04.2025)
Pierwszy międzynarodowy sukces! Polski klub trzeci w Europie [WIDEO]
Koszykarz Dzików Warszawa Mateusz Bartosz (fot. PAP)
nowe
Pierwszy międzynarodowy sukces! Polski klub trzeci w Europie [WIDEO]
| Koszykówka 
Trener Chelsea zaskoczył? Nagle padły nazwiska dwóch Polaków! "Wciąż to robi"
Chelsea FC zmierzy się w czwartek w Warszawie z Legią w Lidze Konferencji. Enzo Maresca poprowadzi angielską drużynę przy Łazienkowskiej (fot: Getty)
Trener Chelsea zaskoczył? Nagle padły nazwiska dwóch Polaków! "Wciąż to robi"
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Wisła Kraków – Chrobry Głogów. Betclic 1 Liga, 27. kolejka [MECZ]
fot. GettyImages
Wisła Kraków – Chrobry Głogów. Betclic 1 Liga, 27. kolejka [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Resovia – Polonia Bytom. Betclic 2 Liga, 23. kolejka [SKRÓT]
(fot. TVP SPORT)
Resovia – Polonia Bytom. Betclic 2 Liga, 23. kolejka [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Resovia – Polonia Bytom. Betclic 2 Liga [MECZ]
Resovia – Polonia Bytom. Betclic 2 Liga, 23. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (09.04.2025)
Resovia – Polonia Bytom. Betclic 2 Liga [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Mecz PSG – Aston Villa w TVP. O której i gdzie oglądać transmisję?
Transmisja meczu PSG – Aston Villa w środę w TVP (fot. Getty Images)
Mecz PSG – Aston Villa w TVP. O której i gdzie oglądać transmisję?
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Do góry