Jeszcze przed meczem finałowym rozpisywały się o nim największe angielskie dzienniki, na czele z "Daily Mail", "The Telegraph" i "Mirror". Mikołaj Olędzki został pierwszym polskim rugbystą, który zagrał na legendarnym stadionie Wembley w finale Challenge Cup. Debiut imponujący, bo 21-latek wygrał. Wcześniej, w 123-letniej historii rozgrywek, nie dokonał tego żaden Polak.
Mikołaj Olędzki – 21-letni rugbysta, zawodnik Leeds Rhinos. Jako pierwszy Polak w 123-letniej historii zagrał w finale Challenge Cup, porównywanego do piłkarskiego Pucharu Anglii. Mecz odbył się na stadionie Wembley, a Rhinos ograli Salford Red Devils 17:16. Grał w młodzieżowych reprezentacjach Anglii.
– Da się w tym sporcie zarobić konkretne pieniądze?
– Jest naprawdę przyzwoicie, można żyć godnie. Oczywiście nie są to takie kwoty, jakie zarabiają piłkarze, ale jeśli jesteś dobrym zawodnikiem – powiedzmy w pierwszej trójce w swoim zespole – możesz liczyć na spory kontrakt. Niestety w rugby league gra się tylko przed około dziesięć lat. Jest to na tyle intensywny i fizyczny sport, że kariera kończy się dość szybko. Trzeba wykorzystać ten czas, by zarobić jak najwięcej. Ja wolę jednak skupiać się na sporcie i czerpaniu z niego przyjemności, niż myśleć ile wpadnie mi do kieszeni.
– Rugby kojarzy nam się przede wszystkim z brutalnością.
– W moim przypadku nigdy nie pojawił się uraz, który zatrzymał mnie na długi okres. Rugby to sport kontaktowy i wiadomo, że kontuzje zdarzają się często. Bywa, że trzeba zrezygnować z gry nawet na kilka miesięcy. Tutaj jest jednak masa charakterów i silnych mentalnie ludzi, którzy mają determinację, by poradzić sobie w najtrudniejszych sytuacjach.
– Ale krew pojawia się chyba regularnie na boisku?
– (śmiech). To prawda, bardzo często jesteśmy zakrwawieni podczas meczu. Ale szybko zszywamy rozcięcie i wracamy do gry.
– Challenge Cup można porównać do piłkarskiego Pucharu Anglii. Przed takim meczem serce wyskakuje z piersi?
– To był prawdopodobnie mój najważniejszy występ w karierze i największy mecz, w jakim zagrałem. Przed wyjściem na boisko było dużo nerwów, mnóstwo myśli siedziało w głowie. Trudno tego uniknąć, kiedy po raz pierwszy bierze się udział w takim wydarzeniu. Nie wiedziałem czego się spodziewać. Nerwy trochę mnie zjadły, więc nie zagrałem tak, jak sobie wymarzyłem. Mamy jednak bardzo dobrą drużynę i wierzę, że spotkań o taką stawkę będzie więcej. To da mi cenne doświadczenie. Jestem młody i czas będzie działał na moją korzyść. Przede mną jeszcze dużo nauki.
– Sprawy nie ułatwiał też fakt, że graliście na legendarnym Wembley.
– Jako chłopak z Polski, który przeprowadził się do Anglii kilkanaście lat temu, nigdy nie spodziewałem się, że zagram na jakimkolwiek stadionie piłkarskim. To był duży honor, że mogłem się tam pojawić. Cieszę się, że mogłem reprezentować moją rodzinę i kraj z którego pochodzę na tak dużej arenie.
Dobrze, że nie było kibiców, dzięki temu stres był nieco mniejszy. Zazwyczaj na finał Challenge Cup wchodzi 50-60 tysięcy fanów. Tym razem było spokojniej. Sam mecz też był zupełnie inny – graliśmy szybciej, bardziej fizycznie. Te 80 minut trwało jak dziesięć, bo ciągle coś się działo.
– Czytałem, że kciuki mocno trzymał za ciebie dziadek. To twój największy kibic?
– Nie wiem czy jest największym fanem, bo pewnie moja dziewczyna, córka oraz rodzice są w tej hierarchii wyżej. Ale dziadek próbuje oglądać w Polsce moje mecze, choć wiadomo, że ma utrudnione zadanie, bo musi szukać transmisji w internecie. Kilka razy w tygodniu do mnie dzwoni, wypytuje i zawsze mnie wspiera.
– Media w Anglii szeroko rozpisywały się o twoim sukcesie. To przekłada się na zachowania kibiców na ulicy?
– Na razie jeszcze nie osiągnąłem takiego statusu popularności, by prosili mnie o autografy czy zdjęcia. Chciałbym jednak myśleć, że coraz więcej osób jest świadomych, że istnieje taki chłopak jak Mikołaj Olędzki. Fajnie byłoby, gdyby rywale bali się konfrontacji ze mną. Celem jest promowanie mojego kraju i całej dyscypliny. Chcę dzielić się moją historią, bo może ktoś zauważy, że jest szansa dla osób z Polski, które grają w rugby. Muszą próbować swoich sił, bo perspektywy na pewno są. Mamy dużo uzdolnionych zawodników, którzy powinni spełniać swoje marzenia.
���� Pride of Poland!
— The Coral Challenge Cup (@TheChallengeCup) October 18, 2020
�� Yesterday, @LeedsRhinos forward @Mik_Oledzki became the first-ever Polish-born player to win the @Coral #ChallengeCup... pic.twitter.com/kuPEHmMw4R
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.