| Piłka nożna / Reprezentacja

Andrzej Michalczuk, były piłkarz Widzewa Łódź: rodzice pokazują mnie dzieciom [WYWIAD]

Andrzej Michalczuk w meczu Widzewa z Borussią (fot. PAP)
Andrzej Michalczuk przez lata był mocnym punktem Widzewa. Tu podczas meczu łodzian z Borussią w Lidze Mistrzów (fot. PAP)

Złota era Widzewa Łódź to także on. Andrij Michalczuk przeniósł się z Ukrainy do Polski w 1990 roku, a dziś jest już Andrzejem i nadal mieszka w Polsce. Dziesięć lat spędził w drużynie Widzewa, z którą dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski i awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Prezydent Aleksander Kwaśniewski widział go w reprezentacji Polski. Z Michalczukiem rozmawiamy przed środowym meczem Polska – Ukraina. Transmisja 11 listopada w TVP.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Engel o meczu z Ukrainą: to był kamień milowy [wideo]

Czytaj też

Jerzy Dudek i Jacek Krzynówek (fot. PAP/Przemek Wierzchowski)

Engel o meczu z Ukrainą: to był kamień milowy [wideo]

Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Do Polski przyjechał pan w roku 1990. Dużo zmieniło się od tego czasu, prawda?
Andrzej Michalczuk:
– Zastanawiałem się nad tym niedawno. Jakiś czas temu od kibiców usłyszałem, że ja już jestem taki prawdziwy Polak. "Czemu tak mówicie?" – zapytałem. Zwrócili mi uwagę, że do Polski przyjechałem w wieku 23 lat, a od tego czasu minęło 30 lat. Ponad połowę życia spędziłem więc w Polsce. W pracy czasem wspominamy stare czasy, pogadamy o polityce. Polska w 1990 roku mocno szła do przodu. Po drodze były lepsze i gorsze czasy, sporo przeżyłem, ale generalnie mogę być zadowolony.

– Podobno jadąc do Polski wziął pan ze sobą młynki do kawy na handel?
– W tych czasach każdy coś kombinował. Do Polski przywoziło się młynki do kawy, pastę do zębów, wiertła. Wracaliśmy ze spodniami, koszulkami czy swetrami. Dla siebie albo znów na handel. Do Polski przeniosłem się z kolegą, Olgiem Riabko. Wspólnie trafiliśmy do Chemika Bydgoszcz. Na stadionie w Bydgoszczy, co niedzielę, odbywała się giełda. Tam staliśmy z naszymi młynkami.

– Sprzedały się?
– Tak, bardzo dobrze. A człowiek już na stałe został w Polsce.

– Ale wcześniej grał pan w Kazachstanie.
– Wraz z Olgiem dwa lata graliśmy w Aktiubińsku. Nie przegraliśmy ani jednego meczu u siebie! Klucz do sukcesu? Mieliśmy typowo piłkarski stadion. To był chyba jedyny tego typu obiekt w całym Związku Radzieckim. W kraju dominowały stadiony w stylu tego starego w Lubinie – wielki obiekt z trybunami daleko od bramki. A w Aktiubińsku trybuny były tuż przy linii bocznej, więc goście musieli radzić sobie z dużą większą presją. Zdobyliśmy Puchar Kazachstanu. To były udane dwa lata.

– Potem miał pan fantastyczny okres w Widzewie. Franciszek Smuda, który właśnie rozpoczynał dużą trenerską karierę, zbudował świetny zespół.
– Wszyscy w Widzewie byliśmy wtedy na podobnym etapie – wszyscy szliśmy do góry. Smuda rozpoczynał swoją trenerską karierę – później pracował przecież z reprezentacją, w Legii, Wiśle czy Lechu. Trochę osiągnięć w polskiej piłce miał. Pamiętam jego łamaną polszczyznę – mieliśmy z tego niezły ubaw. Smuda był dla nas jak kolega, jednak trzeba było pamiętać o zachowaniu dystansu na linii trener – zawodnik. Ale drużyna zebrała się świetna. Rozumieliśmy się w pół słowa.

Engel o meczu z Ukrainą: to był kamień milowy [wideo]

Czytaj też

Jerzy Dudek i Jacek Krzynówek (fot. PAP/Przemek Wierzchowski)

Engel o meczu z Ukrainą: to był kamień milowy [wideo]

Covid rotuje bramkarzami Ukrainy. Szansa dla 45-latka

Czytaj też

Heorhij Buszczan, Andrij Piatow, Ołeksandr Szowkowski, Andrij Łunin, Dmitro Riżnyk, Jurij Pańkiw – szóstka bramkarzy z kadry Szewczenki (fot. Getty)

Covid rotuje bramkarzami Ukrainy. Szansa dla 45-latka

– Smuda postawił na pressing, który w Polsce nie był wtedy jeszcze tak popularny.
– Często ćwiczyliśmy to podczas treningów i gier kontrolnych. Chodziło o to, by podwajać, a czasem i potrajać przeciwnika. To chyba ta taktyka dała nam te sukcesy.

– Ich zwieńczeniem był wspaniały mecz na stadionie Legii w 1997 roku. Wygraliście 3:2 i to pan strzelił gola na wagę wygranej.
– Zauważyłem już, że tamto spotkanie często jest wspominane. W drodze na stadion podchodzą do mnie kibice i przypominają rok 1997. Gdy są z dziećmi to wskazują na mnie i mówią: "to pan, który strzelił TEGO gola". OK, ja strzeliłem, ale to był efekt pracy całego zespołu. Mieliśmy świetną ekipę i oba tytuły były zasłużone.

– Po jednym z meczów na Legii prezydent Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że taki piłkarz jak Michalczuk przydałby się naszej reprezentacji. I zaczął się proces przyznawania panu obywatelstwa.
– Prezydent był chyba na naszym meczu w 1996 roku i wtedy powiedział te słowa. Ale wyszło inaczej. Widocznie byli lepsi. Trudno. Dziesięć lat poświęciłem Widzewowi, a dziś jestem jego kibicem. Jestem bardzo zadowolony z tego okresu, a dzięki transferowi do Widzewa spełniłem dziecięce marzenie. Zawsze chciałem grać w Dynamie Kijów, a ostatecznie trafiłem do nie gorszego klubu. Widzew to marka znana w całej Europie i cieszę się, że byłem częścią jego sukcesów. A kwestia mojego obywatelstwa ciągnęła się bardzo długo i dostałem je dopiero po zakończeniu poważnej kariery.

– Podobno zagrał pan dwa mecze w reprezentacji Ukrainy?
– Zagrałem dwa razy w reprezentacji juniorskiej. Jeszcze za czasów Związku Radzieckiego były organizowane młodzieżowe mistrzostwa kraju. Grały tam reprezentacje Kazachstanu, Gruzji, Ukrainy, Rosji.... Mocno obsadzony był ten turniej. Wtedy zagrałem w dwóch meczach. W pierwszej reprezentacji w oficjalnym meczu nie wystąpiłem nigdy.

– Za to w 1993 roku, jako piłkarz Widzewa, mógł pan zagrać przeciwko Rosji w nietypowym meczu towarzyskim. Przegraliście 1:2, ale nawet strzelił pan gola.
– Ja strzeliłem?! Wydaje mi się, że to Sławek Gula.

– Tak podaje portal Slow Foot.
– A faktycznie może ja?! Bardziej człowiek pamięta oficjalne spotkania. Przed meczem z Rosją kibice w Łodzi mówili, że pewnie zagramy z rezerwami, a ostatecznie przyjechała drużyna z mocnymi nazwiskami. To był fajny mecz.

– Dla pana, jako Ukraińca, był to wyjątkowy mecz? Dwa lata wcześniej uzyskaliście niepodległość.
– W 1993 roku nie był to aż taki wyjątkowy mecz. Teraz jak Polska, Gruzja czy Ukraina grają z Rosją to jest to jak mecz o wszystko. Bo... Wiemy o co chodzi.

Covid rotuje bramkarzami Ukrainy. Szansa dla 45-latka

Czytaj też

Heorhij Buszczan, Andrij Piatow, Ołeksandr Szowkowski, Andrij Łunin, Dmitro Riżnyk, Jurij Pańkiw – szóstka bramkarzy z kadry Szewczenki (fot. Getty)

Covid rotuje bramkarzami Ukrainy. Szansa dla 45-latka

Ukraina szansą dla zmienników. Raport kadrowy z Chorzowa
fot. TVP/PAP
Ukraina szansą dla zmienników. Raport kadrowy z Chorzowa

– Jak często jeździ pan na Ukrainę?
– Staram się co roku odwiedzać rodzinę w Kijowie. Zazwyczaj jeżdżę na święta Bożego Narodzenia, które wypadają dwa tygodnie później niż w Polsce. Jadę pod koniec grudnia, w Kijowie spędzam Sylwestra i w styczniu wracam do Polski. W tym roku też mam takie plany, ale zobaczymy jak to wszystko się potoczy, bo sytuacja jest trudna.

– W Polsce jest coraz więcej Ukraińców. Przenieśli się jacyś znajomi?
– Chłopak z mojej rodziny pracował nawet u nas w firmie. Dużo Ukraińców przyjeżdża do Polski w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. Chodzi o to, by utrzymać siebie i rodzinę.

– Jak pan ocenia wpływ sytuacji politycznej na Ukrainie na piłkę nożną?
– Wojna jest daleko, ale nie pozostaje bez wpływu. Wszyscy zawodnicy Szachtara mieszkają w Kijowie, tu trenują i grają. Wracając do jednego z poprzednich pytań – jakby dzisiaj Ukraina grała z Rosją, to na boisku mielibyśmy drugą wojnę.

– Nie mierzi pana ta sytuacja? Wojna, która jest, a jakby jej nie było.
– Mam na Ukrainie swoje kanały, z których czerpię informacje. Na Ukrainie wszyscy wiedzą, że tę wojnę prowadzi Rosja. Skąd ci separatyści mieliby jedzenie i broń? Widziałem filmiki, z których wynika wprost, że rosyjscy żołnierze są w Donbasie. Nic na to nie poradzimy... Tam nadal giną ukraińscy żołnierze. Choć na szczęście już nie tak często jak wcześniej. Na linii frontu zdarzają się różne prowokacje. Jestem na bieżąco z sytuacją w regionie. Denerwuje to człowieka. Wiem, że są pewne próby, by to zmienić, ale na przykład sankcje nakładane na Rosję uderzają tylko w tych biedniejszych. Bogatsi, którzy rządzą, i tak sobie poradzą.

– Największa różnica między Polakami a Ukraińcami?
– Nie ma zbyt dużych różnic, nawet język jest podobny. Największa różnica jest w kwestiach religijnych. W Polsce jest więcej katolików, na Ukrainie – prawosławnych. To jedyna różnica. A, i w kuchni są pewne rozbieżności.

– Za to łączy nas wódka.
– Tak, to z pewnością punkt wspólny.

– Najtrudniejsze polskie słowo?
– Jest takie jedno nazwisko. Wszyscy oglądaliśmy "Jak rozpętałem drugą wojnę światową"...

– Brzęczyszczykiewicz!
– Tak, Brzęczyszczykiewicz. Dziś jestem już w stanie to powtórzyć. Na początku pobytu w Polsce chłopaki robili mi przyspieszony kurs języka. "Stół z powyłamywanymi nogami" i tak dalej. Trudny język, ale jak człowiek chce się nauczyć, to wszystko jest możliwe.

Co się wydarzy w reprezentacji Polski? Jerzy Brzęczek odkrywa karty

Czytaj też

Reprezentacja Polski. Co się wydarzy w meczach z Ukrainą, Włochami i Holandią?

Co się wydarzy w reprezentacji Polski? Jerzy Brzęczek odkrywa karty

– Wróćmy na boisko. Kto najbardziej podoba się panu w dzisiejszej reprezentacji Ukrainy?
– W bramce numerem jeden wciąż jest Andrij Piatow, ale Andrij Łunin z Realu Madryt to też świetny chłopak. Dalej mamy podporę reprezentacji i Atalanty, Rusłana Malinowskiego. Wiadomo, jakiej klasy to piłkarz. Do tego stary wyga Andrij Jarmołenko i Wiktor Cyhankow. Dynamo chciało go sprzedać, ale teraz ten chłopak gra fantastycznie. Jest Ołeksandr Zinczenko z Manchesteru City... Wydaje mi się, że Andrij Szewczenko, podobnie jak Jerzy Brzęczek, stara się stawiać na młodzież.

– W październiku Ukraina wygrała z Hiszpanią 1:0, a parę stoperów stworzyli 21-letni Witalij Mykołenko i 18-letni Ilia Zabarny.
– Mykołenko już wcześniej był powoływany, a Zabarny to jedno z najnowszych odkryć Szewczenki. Selekcjoner bardzo uważnie przygląda się rozgrywkom ligowym. Reprezentację oparł na drużynach Dynama i Szachtara, ale jeśli gdzieś indziej pojawi się ciekawy zawodnik, od razu jest powoływany i sprawdzany w kadrze. Myślę, że reprezentacje Polski i Ukrainy są podobne do siebie. Obaj selekcjonerzy kombinują, szukają najlepszych rozwiązań. Oczekuję fajnego meczu, bo obie drużyny szykują się do trudnych spotkań. Ukraina gra później z Niemcami i Hiszpanią, a Polska z Włochami i Holandią. Stawiam na remis i kilka fajnych bramek.

– To dla pana wynik idealny?
– Często słyszę to pytanie: za kim jestem? W środę liczę po prostu na fajne widowisko, a kto wygra nie ma to dla mnie większego znaczenia. Inaczej byłoby, gdybyśmy spotkali się w finale mistrzostw Europy. Wtedy jednak trochę bardziej będę kibicował Ukrainie.

– Co dziś u pana słychać?
– Zdrowie dopisuje. Żyję w rytmie dom – robota – dom. W wolne dni lubię pojechać na rybki, grzybki. Wszystko w porządku.

– Nie pracuje pan w piłce, prawda?
– Nie. Na początku próbowałem, byłem trenerem w Głownie, ale w pewnym momencie przestało mnie do tego ciągnąć. Przyjrzałem się uważnie tematowi i uznałem, że kluby dają trenerom za mało czasu. Tak jest nie tylko w Ekstraklasie, ale też niższych ligach. Trener podpisując umowę o pracę równocześnie podpisuje się pod dymisją.

– Bałby się pan, że nie dostanie dość czasu, by wdrożyć swoje pomysły?
– Ja się wyzwań nie boję, ale faktycznie tak to widziałem. Prezesi wymagają dobrego wyniku na szybko, a pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć. Tak jest nie tylko w Polsce, ale też w innych krajach.

– To czym się pan zajmuje?
– Granie w piłkę kończyłem w klubie Gra-Lech Jordanów i nadal pracuję w firmie głównego sponsora. To firma zajmująca się między innymi produkcją namiotów handlowych.

Transmisja meczu Polska – Ukraina 11 listopada w TVP. Początek o godzinie 17:55.

Co się wydarzy w reprezentacji Polski? Jerzy Brzęczek odkrywa karty

Czytaj też

Reprezentacja Polski. Co się wydarzy w meczach z Ukrainą, Włochami i Holandią?

Co się wydarzy w reprezentacji Polski? Jerzy Brzęczek odkrywa karty

Covid-19 a Liga Narodów. Problemy Włochów przed meczem z Polską
Nicolo Barella, Piotr Zieliński (fot. Getty)
Covid-19 a Liga Narodów. Problemy Włochów przed meczem z Polską

Zobacz też
Ból głowy Probierza? Debiutantów jak na lekarstwo...
Łukasz Łakomy, Jan Ziółkowski i
polecamy

Ból głowy Probierza? Debiutantów jak na lekarstwo...

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Probierz powoła skład na mecze el. MŚ. Padła konkretna data
Michał Probierz (fot. Getty Images)

Probierz powoła skład na mecze el. MŚ. Padła konkretna data

| Piłka nożna / Reprezentacja 
PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
PKO BP Ekstraklasa 2024/25: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Męczarnie Polski z egzotycznym rywalem. Decydowały karne
Z lewej Adrian Lis-Zieliński (fot. PAP)

Męczarnie Polski z egzotycznym rywalem. Decydowały karne

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Kiedy mecze reprezentacji Polski w 2025 roku? Sprawdź terminarz
Kiedy następny mecz reprezentacji Polski? Oto terminarz kadry w 2025

Kiedy mecze reprezentacji Polski w 2025 roku? Sprawdź terminarz

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polecane
Najnowsze
Lavillenie atakował rekord świata. Wietrzne show tyczkarzy u "Liska w domu"
nowe
Lavillenie atakował rekord świata. Wietrzne show tyczkarzy u "Liska w domu"
foto1
Michał Chmielewski
| Lekkoatletyka 
Piotr Lisek (fot. Getty)
18-letni talent z Polski na celowniku... Arsenalu!
Adrian Przyborek (fot. PAP)
nowe
18-letni talent z Polski na celowniku... Arsenalu!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Jest kolejna decyzja w sprawie Rosji na igrzyskach
Rosjan ponownie nie zobaczymy na igrzyskach (fot. Getty Images)
Jest kolejna decyzja w sprawie Rosji na igrzyskach
| Hokej 
Co z przyszłością Kownackiego? Jest oficjalny komunikat
Dawid Kownacki (fot. Getty)
Co z przyszłością Kownackiego? Jest oficjalny komunikat
| Piłka nożna / Niemcy 
Barcelona rusza po rywala dla Szczęsnego!
Joan Garcia (fot. Getty Images)
Barcelona rusza po rywala dla Szczęsnego!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Byli rewelacją Pucharu Polski. Teraz wywalczyli historyczny awans!
Piłkarze Unii Skierniewice (fot. Unia Skierniewice/Facebook)
Byli rewelacją Pucharu Polski. Teraz wywalczyli historyczny awans!
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Poznaliśmy rozstrzygnięcia w piłkarskiej Ekstralidze kobiet
Ekstraliga (fot. MediaNews)
Poznaliśmy rozstrzygnięcia w piłkarskiej Ekstralidze kobiet
| Piłka nożna 
Do góry