| Piłka nożna / Euro 2020

Podpatrywanie Ronaldo, treningi z piłką golfową. Kim jest Dominik Szoboszlai?

Dominik Szoboszlai strzelił decydującego o awansie gola dla Węgier (fot. PAP/EPA)
Dominik Szoboszlai strzelił decydującego o awansie gola dla Węgier (fot. PAP/EPA)

W 91. minucie dostał piłkę na własnej połowie i ruszył w stronę islandzkiej bramki. Uciekł jednemu rywalowi, minął drugiego i 20 metrów przed bramką zdecydował się na strzał. Rozpaczliwie interweniujący Hannes Halldorsson nie sięgnął piłki, a ta wtoczyła się obok słupka i zapewniła Węgrom awans na mistrzostwa Europy. Kim jest Dominik Szoboszlai, którego strzał przejdzie do historii madziarskiego futbolu? Już w 2021 roku o jego umiejętnościach przekonają się stoperzy reprezentacji Polski, przeciwko której zagra w eliminacjach mistrzostw świata w Katarze.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Euro: znamy skład "polskiej" grupy [TERMINARZ]

Czytaj też

Euro 2020. Słowacja, Hiszpania i Ukraina to grupowi rywale reprezentacji Polski

Euro: znamy skład "polskiej" grupy [TERMINARZ]

PUZZLE PARATICIEGO

Fabio Paratici rozsiadł się w jednej z mediolańskich restauracji. Jak zawsze elegancki, w dobrze skrojonym garniturze i pod krawatem pochylał się nad stołem i skrzętnie coś notował. Po kilkudziesięciu minutach wstał, porwał kartkę na małe części, wyrzucił do kosza i opuścił knajpę. Niczego nie świadomy udał się w dalszą drogę i nawet nie przyszło mu do głowy, że jeden z kelnerów rozpoznał go i postanowił sprawdzić, co takiego zapisał dyrektor Juventusu. Chłopak powyciągał więc z kosza skrawki papieru, poskładał jak puzzle i... ujrzał listę życzeń mistrza Włoch. Był na niej Nicolo Zaniolo, był Federico Chiesa, Sandro Tonali czy Cristian Romero. Było też nazwisko, na którym nietrudno połamać sobie język i trzeba specyficznego zaciśnięcia szczęki, by sprawnie je przeczytać. 18-letniego wówczas Szoboszlaia Paratici wycenił na 10 milionów euro, ale płatne dopiero po okresie wypożyczenia. Do transferu do dziś nie doszło i sporo się od tamtego czasu zmieniło. Na wspomnianą kwotę działacze z Salzburga teraz nawet by nie spojrzeli, bo w kolejce po Węgra ustawiła się kolejka grubych europejskich ryb, które czekają tylko na sygnał do startu, by rozpocząć licytację na znacznie tłustsze kwoty.

Dziś nazwiska 20-latka nie trzeba już zapisywać na żadnych kartkach, bowiem ma je w głowie każdy szanujący się dyrektor sportowy na Starym Kontynencie. Gdy kibice Salzburga słyszą jego charakterystyczne, szeleszczące nazwisko, przed oczami mają bajeczne rzuty wolne, którymi dręczy bramkarzy ligi austriackiej. Cokolwiek w jego życiu już się nie wydarzy, węgierscy fani będą go z kolei zawsze kochali za zwycięskie trafienie przeciwko Islandii. Księgowe Red Bulla mogą w nim z kolei widzieć cyferki. Dużo cyferek, bardzo dużo. Długi ciąg liczbowy z wieloma zerami, który może nawet już zimą w kolorze zielonym zagościć na liście przychodzących operacji bankowych klubu. Choć w ostatnich dniach najczęściej łączy się go z przeprowadzką do filii z Lipska, trudno wykluczyć, że Węgier zamieszka gdzie indziej. Komfort ma bowiem nielichy. Może zakręcić globusem, ślepo wskazać palcem i będzie miał pewność, że w wybranym miejscu rozwiną przed nim czerwony dywan, otworzą drzwi na oścież i z całą serdecznością zaproszą do gabinetu prezesa. A tam będzie już czekała wielostronicowa umowa i gotowe do użycia pióro.

Euro: znamy skład "polskiej" grupy [TERMINARZ]

Czytaj też

Euro 2020. Słowacja, Hiszpania i Ukraina to grupowi rywale reprezentacji Polski

Euro: znamy skład "polskiej" grupy [TERMINARZ]

Słynna lista Fabio Paraticiego (fot. Twitter)
Słynna lista Fabio Paraticiego (fot. Twitter)

TRENINGI Z PIŁKĄ GOLFOWĄ

Historia Szoboszlaia z jednej strony jest dość konwencjonalna, z drugiej jednak zupełnie nieoczywista. Jego ojciec Zsolt sam był piłkarzem, więc to dość naturalne, że syn od małego biegał za piłką. Skoro, odkąd tylko pamięta, lądował na trybunach i stamtąd oglądał popisy taty, to i sam chciał grać. Po latach Zsolt opowiadał zresztą, że wychowanie kilkuletniego Dominika było bardzo ekonomicznym przedsięwzięciem. Nie potrzebował klocków, samochodzików, wymyślnych zabawek. Wystarczyła mu piłka. Zdarł jedną, to dostawał drugą. I tak w kółko.

45-letni sportowy emeryt po zakończeniu kariery został w sporcie, bo do trenowania ciągnęło go już nawet wtedy, gdy sam musiał realizować polecenia szkoleniowca. Czasu jako zawodnik nie marnował, podpatrywał trenerów i konsekwentnie przygotowywał się do życia po życiu. Rozwój syna było mu też monitorować o tyle łatwiej, że ten trafił do akademii, w której pracował Zsolt, czyli do Videotonu. Kilka lat temu starszy z rodu trafił jednak na dywanik szefów po tym, gdy wdarł się w pyskówkę z rodzicem jednego z juniorów. Przekonany o talencie pociechy tatuś przekonywał, że potomek powinien trafić do starszego rocznika i tam rozwijać umiejętności. Szoboszlai senior upierał się, że nie przeniesie chłopaka, bo ten ma jeszcze spore pole do poprawy i powinien nadrabiać braki. Kłótnia i upór skończyły się tym, że jeszcze tego samego popołudnia Zsolt otrzymał wypowiedzenie i trafił na bezrobocie.

Praca na cudzy rachunek obrzydła mu jednak do tego stopnia, że postanowił założyć własną akademię. Wraz z ojcami innych młodych zawodników wzniósł więc struktury Fonix Gold FC, która postawiła na oryginalność. Nawet na ich stronie internetowej, oprócz podstawowych informacji czy kontaktu z trenerami, znajdziemy notkę krytykującą węgierską federację i jej metody szkoleniowe. Zsolt uważa bowiem, że siła piłkarzy tkwi w technice i to ten aspekt gry powinno się szlifować od pierwszych lat życia. Nie mięśnie, nie dynamikę, nie wytrzymałość. To też jest istotne, ale jednak na bieganie po lasach przyjdzie czas. Póki ciało najbardziej chłonne, trzeba uczyć się podawać, strzelać, dośrodkowywać i dryblować. Skupiać się na esencji futbolu i tłamsić rywala, a nie mu przeszkadzać. Choćby dlatego młody Dominik, który przeniósł się pod skrzydła ojca, z rówieśnikami trenowali z piłeczkami golfowymi w dłoniach. Musieli trzymać je zaciśnięte, by nie przychodziło im do głowy łapanie boiskowych rywali za koszulki. Mecze wygrywa się przecież strzelonymi golami, a nie popełnionymi przewinieniami.

Erling Haaland i Dominik Szoboszlai grali razem w RB Salzburg (fot. Getty Images)
Erling Haaland i Dominik Szoboszlai grali razem w RB Salzburg (fot. Getty Images)

100 RZUTÓW WOLNYCH DZIENNIE

Grupy treningowe w akademii Fonix Gold są niewielkie, chodzi o to, by jak najwięcej czasu poświęcić jednostce. Filozofia zakłada naukę futbolu ofensywnego, widowiskowego, przyjemnego dla oka. Im więcej podań na połowie rywala uda się wymienić, tym lepiej. Im efektowniejsze bramki, im sprytniejsze dryblingi, im piękniejsze podania – tym lepiej. Trenerzy zachęcają młodych piłkarzy, by uwypuklali własne atuty, by poszukiwali broni, która będzie ich najmocniejszą. Młodziutki Szoboszlai upodobał sobie jako nastolatek rzuty wolne i strzały z dystansu, więc – jak relacjonował w jednej z rozmów Zsolt – po każdym treningu zostawał na placu i oddawał ich około 100. Dzień w dzień, tydzień w tydzień, miesiąc w miesiąc. Nietrudno policzyć, że w skali roku próbował kopnięcia ze stojącej piłki kilkadziesiąt tysięcy razy. I nietrudno też domyślić się, jaką przewagę dawało mu to nad przeciwnikami, którzy po zajęciach szli pod prysznic, wracali do domu i odpoczywali przed telewizorem. Nie bez kozery styl jego uderzeń przypomina ten, którym od lat zachwyca Cristiano Ronaldo.

Efekty pomysłów seniora przyszły szybko. Na turnieju Cordial Cup w 2011 i 2013 roku jego akademia pokonała Bayern Monachium, Norwich City, FC Basel i RB Salzburg, wygrywając trofeum. Koledzy po fachu zachwycali się nieznanymi nikomu Węgrami, których "gra wygląda jak na PlayStation", a teraźniejszy bohater narodowy był ich gwiazdą. Już jako 14-latek został więc zaproszony na testy do Włoch i do Holandii, ale ostatecznie nie skorzystał z żadnej z propozycji. Najmocniej zaimponował jemu i jego ojcu plan działaczy Salzburga, którzy zameldowali się u zawodnika w domu jeszcze przed 16. urodzinami. Na transfer musiał poczekać do momentu, gdy zdmuchnął parzystą liczbę świeczek i dopiero wtedy przeniósł się do Austrii.

W nowym kraju szybko przekonał się o konkurencji do gry w RB. W klubie, który jest fantastyczną trampoliną dla piłkarzy, z którego w świat wyfrunęli Sadio Mane czy Naby Keita. Szoboszlai pierwszy trening w Salzburgu wspomina bardzo źle – skończył go z poranionymi piszczelami i krwawiącą wargą. W akademii ojca uczyli go techniki i nie pozwalali się faulować, w Austrii przyszedł czas, by stworzyć z niego mężczyznę. Zahartować, uodpornić na ataki rywala, zaprzyjaźnić się z bólem korków wbijanych w stopę. – Przenieśliśmy go do FC Liefering, by powoli wprowadzał się do seniorskiego futbolu. Tam zbudował mentalność, wzmocnił się fizycznie, przygotował do walki o wyższe cele – wspominał dyrektor sportowy Salzburga, Christoph Freund.

PRACOWAĆ JAK CRISTIANO RONALDO

Szoboszlai szybko wrócił do Red Bulla i jeszcze szybciej uderzyła mu do głowy sodówka. Za bardzo uwierzył w talent, zbyt ochoczo zbagatelizował wagę ciężkiej pracy. Nie wpadł może w spiralę imprez, nie zaczął trwonić możliwości w barach, ale zwyczajnie się rozleniwił. Był okres, gdy z trenerem Marco Rose, dziś świetnie radzącym sobie w Borussii Moenchengladbach, rozmawiał niemal codziennie. Austriak wpajał mu znaczenie harówki, prezentował klipy przedstawiające Ronaldo, można wręcz powiedzieć, że wzniecał w nim fascynację Portugalczykiem. Z czasem dotarł do niego, przemówił mu do rozsądku. Pozwolił zrozumieć, że można z łatwością operować piłkę, mieć dar od Boga, ale jeśli nie pójdzie za tym zaangażowanie i determinacja, talentu nie starczy nawet do podbijania ligi austriackiej.

Pomocnik szybko zaczął błyszczeć w młodzieżowych reprezentacjach Węgier i zainteresował się nim selekcjoner pierwszej drużyny. Już jako 16-latka zabrał go na pierwsze zgrupowanie, ale szansę gry otrzymał dopiero dwa lata później. Gdy w marcu 2019 roku pojawił się na placu w starciu ze Słowacją, miał już za sobą kilkadziesiąt spotkań na szczeblach juniorskich i kilkanaście fantastycznych trafień. Między innymi to, które trzy lata temu dało w jednej z ostatnich akcji meczu awans na mistrzostwa Europy do lat 17. Doliczony czas gry, piłka do Szoboszlaia, strzał zza pola karnego, gol i wyjazd na wielki turniej. Brzmi znajomo, prawda?



SIŁOWNIA Z TRENEREM MISTRZÓW OLIMPIJSKICH

Pierwszą bramkę w kadrze zdobył 14 miesięcy temu, drugą dwa miesiące temu, ale bezsprzecznie tę najważniejszą – w środę. Po rajdzie przez połowę boiska kapitalnym strzałem pokonał islandzkiego bramkarza i wysłał Madziarów na Euro. Spuentował w ten sposób kapitalny rok w swoim wykonaniu, co jednak nie wzięło się znikąd. Gdy wiosną wybuchła pandemia i rozgrywki zawieszono, nie tylko Leon Goretzka zabarykadował się w siłowni. Nawiązał pracę z Shanem Tusupą, człowiekiem który fizycznie przygotowywał mistrzów olimpijskich. Na przestrzeni kilku miesięcy poczynił ogromny rozwój, napompował się mięśniami, poprawił kondycję. Z nieco cherlawego chłopaka, który czasami odbijał się od rywali, stał się mężczyzną, który z piłką przy nodze wygląda jak czołg, który rozbija rywali i przebiega się po przeszkodach dzielących go od bramki rywala. Nie było więc niespodzianki, gdy znalazł się w 20-osobowej grupie finalistów plebiscytu Golden Boy obok Jadona Sancho czy Ansu Fatiego.

Szoboszlai jest teraz na ustach nie tylko Węgrów, ale całej piłkarskiej Europy. Może przebierać w ofertach i windować oczekiwania finansowe. I być może straciłby w tym wszystkim głowę, ale by nie odleciał, za nogi trzymają go ojciec z agentem. Jeszcze kilka lat temu nastoletni Dominik trochę za bardzo się poczuł i odfrunął, teraz jest wzorem pracusia. W mediach kurtuazyjnie ucina wszystkie spekulacje i choć marzą o nim prezesi wszystkich klubów, konsekwentnie podkreśla, że jest piłkarzem Salzburga i ma tam jeszcze sporo pracy do wykonania. – Kilka osób powiedziało mi, że przypominam mieszankę Paula Pogby i Toniego Kroosa. To bardzo miłe, ale na razie daleko mi do ich poziomu – skromnie ripostuje. Powoli musi jednak przyzwyczajać się do blasku fleszy. Jego nazwisko trafiło w czwartek na okładki wszystkich węgierskich gazet, a wkrótce przyjdzie mu grać pod znacznie większą presją niż w Salzburgu. Nawet jeśli będzie to robił w – biorąc pod uwagę skalę zainteresowania zawodnikiem – "tylko" w Lipsku.

Następne

fot. TVP
00:10:56

Brzęczek: interesująca i nie najtrudniejsza grupa

Zbigniew Boniek (fot. TVP)
00:09:14

Boniek: wygrana z Anglią uniosłaby nas na wiele lat

Brzęczek: interesująca i nie najtrudniejsza grupa
fot. TVP
Brzęczek: interesująca i nie najtrudniejsza grupa

Zbigniew Boniek (fot. TVP)
Boniek: wygrana z Anglią uniosłaby nas na wiele lat

Zobacz też
Grecja zaszokowała Europę. Największa sensacja w reprezentacyjnej piłce
Euro 2004

Grecja zaszokowała Europę. Największa sensacja w reprezentacyjnej piłce

Jubileusz "Piłkarskiego pokera". Szpakowski o kulisach filmu [WIDEO]
(Fot. PAP)

Jubileusz "Piłkarskiego pokera". Szpakowski o kulisach filmu [WIDEO]

| Piłka nożna 
6 lat od odpadnięcia z Euro 2016. Zobacz mecz z Portugalią!
Polska - Portugalia

6 lat od odpadnięcia z Euro 2016. Zobacz mecz z Portugalią!

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Rok od otwarcia Euro 2020: zobacz wygraną Włochów z Turcją [SKRÓT]
Turcja – Włochy (fot. Getty/TVP)

Rok od otwarcia Euro 2020: zobacz wygraną Włochów z Turcją [SKRÓT]

| Piłka nożna / Euro 2020 
Fabiański i Szczęsny świętują urodziny. Zobacz kompilację parad [WIDEO]
Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański (fot. PAP)

Fabiański i Szczęsny świętują urodziny. Zobacz kompilację parad [WIDEO]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Losowanie mundialu 2022 w Katarze. Zobacz stadiony mistrzostw!
(fot. FIFA)

Losowanie mundialu 2022 w Katarze. Zobacz stadiony mistrzostw!

| Piłka nożna / MŚ 2022 
Dla osób o mocnych nerwach, czyli ostatni mecz ze Szwecją...
Euro 2020. Szwecja – Polska, grupa E (fot. Getty)

Dla osób o mocnych nerwach, czyli ostatni mecz ze Szwecją...

| Piłka nożna / Euro 2020 
Polecane
wyniki
tabela
Wyniki
11 lipca 2021
Piłka nożna

Włochy

(k. 3 - 2)

Anglia

07 lipca 2021
Piłka nożna

Anglia

Dania

06 lipca 2021
Piłka nożna

Włochy

(k. 4 - 2)

Hiszpania

03 lipca 2021
Piłka nożna

Ukraina

Anglia

Czechy

Dania

02 lipca 2021
Piłka nożna

Belgia

Włochy

Szwajcaria

(k. 1 - 3)

Hiszpania

29 czerwca 2021
Piłka nożna

Anglia

Niemcy

28 czerwca 2021
Piłka nożna

Francja

(k. 4 - 5)

Szwajcaria

27 czerwca 2021
Piłka nożna
Tabela
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
3
7
9
2
3
1
4
3
3
-1
4
4
3
-7
0
Najnowsze
Diablo. Prawdziwe oblicze – film dokumentalny
Diablo. Prawdziwe oblicze – film dokumentalny
| Boks 
Diablo. Prawdziwe oblicze – film dokumentalny
Triumf polskich szpadzistek w Pucharze Świata!
Polskie szpadzistki wygrały zawody Pucharu Świata (fot. Polski Związek Sz
Triumf polskich szpadzistek w Pucharze Świata!
| Inne 
Oficjalnie: Real Madryt ma nowego trenera!
Xabi Alonso (fot. Getty Images)
pilne
Oficjalnie: Real Madryt ma nowego trenera!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Awans Hurkacza w rankingu ATP po finale w Genewie
Hubert Hurkacz (fot. Getty Images)
Awans Hurkacza w rankingu ATP po finale w Genewie
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Raków do końca wierzył w tytuł. "Nie jesteśmy w stu procentach szczęśliwi"
Peter Barath (fot. Getty Images)
tylko u nas
Raków do końca wierzył w tytuł. "Nie jesteśmy w stu procentach szczęśliwi"
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Poznań hucznie świętował mistrzostwo Polski [WIDEO]
Lech Poznań świętujący dziewiąte mistrzostwo Polski (fot. PAP)
Poznań hucznie świętował mistrzostwo Polski [WIDEO]
Radosław Laudański
Radosław Laudański
"Mistrz, mistrz, Kolejorz!" Cały Poznań świętował w nocy "majstra"
Mistrzowska feta w Poznaniu (fot. PAP)
"Mistrz, mistrz, Kolejorz!" Cały Poznań świętował w nocy "majstra"
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry