Od piątku Puchar Świata w skokach w Niżnym Tagile. Rosja przeprowadzi takie zawody już siódmy raz w historii, w dodatku za rok obiecano im inaugurację całego cyklu. Czemu? Bo to kraj z tradycjami, pięknymi skoczniami, o którym nawet Walter Hofer mówił: – Dla dyscypliny to rynek-marzenie. A jednak mijają lata, a na rynku-marzenie wciąż brakuje jakościowych produktów.
Rosyjski skoczek oddał najdłuższy lot w historii tej dyscypliny – 254 metry, tylko że nieustane. Huknął głową o lód, otrzepał się i poszedł do szatni. Rosyjski skoczek został mistrzem olimpijskim, inny wygrał Turniej Czterech Skoczni, a zupełnie niedawno kolejny prowadził w igrzyskach po pierwszej serii. Rosyjski skoczek nosił niedawno żółty plastron. Rosyjscy skoczkowie mieli kiedyś u siebie skocznię mamucią i robili na niej krajowe mistrzostwa w lotach. Przychodziły tłumy. Teraz rosyjscy skoczkowie mają do treningów kilka pięknych kompleksów i parę innych w budowie albo na etapie projektowania.
W ten weekend (4-6 grudnia) w Niżnym Tagile Rosja znów organizuje zawody PŚ, a za rok według wstępnych przymiarek nawet inaugurację sezonu. I ta sama Rosja – zamiast potęgą – jest w męskich skokach zbieraniną chłopców do bicia.
Autobus zawodników, skoczni w bród. Tylko że im się Małysz nie pojawił
To historia jakich wiele. W skrócie: kiedyś było dobrze, a dziś jakoś nie jest. Wspomniane loty na słynnym „Kasztaku” w Krasnojarsku przychodziły oglądać dzikie tłumy. A Władimir Biełousow, który wygrał IO 1968 w Grenoble i do dziś jest ich jedynym medalistą imprezy takiej rangi, był uważany za bohatera przynajmniej tak samo jak u nas bohaterem był Wojciech Fortuna. Skoki w Rosji były czymś zupełnie powszechnym. Obiekt do uprawiania tej dyscypliny mieli (i znów będą mieli) choćby w samym sercu Moskwy – na skarpie, z której jak na dłoni widać stadion na Łużnikach. Według serwisu skisprungschanzen.com w sumie w tej chwili w całej Rosji działa aż 113 skoczni. W Polsce mamy 15. Tam na przestrzeni lat funkcjonowało ponad 80 różnych ośrodków, z konstrukcjami od maleńkich dziecięcych, przez średnie, aż po seniorskie. Przy czym autorzy tego archiwum zawsze zaznaczają, że ich baza będzie się powiększać. Po prostu w tak rozległym kraju jeszcze nie odnaleźli wszystkiego.
– Gdy jeszcze nie było kwalifikacji ani limitów skoczków do wystawienia przez jedno państwo, z ZSRR zawsze na konkursy przyjeżdżał autobus. Mieli ich mnóstwo, ci bili się z czołówką jak równi z równymi – wspominał swego czasu Walter Hofer. – To kraj z gigantycznym potencjałem. Nastawiony na sport. Dla FIS to rynek-marzenie, tylko w tym wszystkim jest warunek. Żeby to "zażarło", tam musi pojawić się ktoś taki jak w Polsce Adam Małysz – rozkładał ręce były dyrektor cyklu PŚ.
Ale rosyjskiego Małysza dotąd nie było. Dmitrij Wasiljew, gdy już odkleił łatkę pierwszego skoczka-dopingowicza, raz zdołał doczłapać się do piątego miejsca w generalce. To było długie dwanaście lat temu.
– U nas jest zimą hokej, hokej, a potem hokej. Daleko niżej w hierarchii dopiero biathlon i biegi. W dalszym szeregu skoki. Odkąd odbudowano u nas część skoczni, nadal różny jest poziom trenerów, bo ich szkolenie nie poszło w parze z inwestycjami w obiekty. Są świetni, ale i bardzo przeciętni. A niestety bez nich to się nie uda, są podstawą tego, żeby coś nam kiedyś wyszło. System szkolenia w Rosji to wciąż nacisk na reprezentację narodową, na której ciąży spora presja. Tylko mam wrażenie, że w centrali zapominają wystarczająco oglądać się za tymi, którzy dopiero mają do niej kiedyś wejść, czyli za najmłodszym pokoleniem – diagnozuje Jewgienij Kategow, działacz z Czajkowskiego, gdzie odbywają się zawody LGP oraz PŚ kobiet. – Obecnie z 90 regionów Rosji skoki uprawia się tylko w 15 – dodaje.
Gdy powiedzieliśmy Kategowowi, że to i tak nieporównywalnie lepiej niż u nas, nie bardzo chciał uwierzyć.
Rosyjska karuzela trenerska. Od Steierta taka sobie
W pierwszej dekadzie XXI wieku w Rosji pracował uznany Wolfgang Steiert. Mimo że w sponsoring kadry angażowały się duże państwowe przedsiębiorstwa, a jego fachowa wiedza była bezcenna, to musi być jakiś powód, przez który w 41 dotychczas rozegranych sezonach PŚ reprezentanci Rosji uciułali ledwie jedną wygraną, pięć drugich i siedem trzecich miejsc. W sumie 13, z czego dziewięć autorstwa Wasiljewa. Talent Paweł Karelin, który miał go zastąpić i jeszcze to wszystko pociągnąć, nie żyje. Talent Jewgienij Klimow, któremu jedynemu trafiło się zwycięstwo, pomimo 26 lat nie dojrzał jeszcze do odnoszenia sukcesów. A może to nie dojrzał sztab, który się nim opiekuje?
Do trenerów po czasach Steierta, który zrezygnował w 2010 roku, Rosja miała raczej niefart. Albo inaczej: trenerzy nie spełniali oczekiwań. Chociaż w przypadku Aleksandra Swiatowa, następcy Niemca, jednoznacznie trudno orzec, ponieważ przepracował półtora sezonu i w sierpniu 2011 roku z dnia na dzień złożył wypowiedzenie. Plotkowano, że miało to związek z niesubordynacją Karelina, z jego kłótliwym nastawieniem wobec związkowej wierchuszki i faktem, że zaglądał do kieliszka. Ale jak było naprawdę? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że z dnia na dzień trzeba było montować nową ekipę, na której czele ostatecznie stanął Aleksander Arjefiew. Tak Rosji minął czas do kolejnych igrzysk, o tyle ważnych, że na własnej ziemi.
"W końcu zabrali się do roboty" – mówił trener, który był asystentem poprzedniego
W Soczi miał być cud, ale przyszła zapaść. Trudno inaczej nazwać sytuację, w której z poziomu ok. tysiąca punktów w Pucharze Narodów drużyna w sezonie olimpijskim nagle wywalczyła śmieszne 254.
– Mogliśmy zatrudnić fachowców, poprawić smarowanie nart, żeby gwarantowały większą prędkość. Albo kombinezony. A tylko skakaliśmy, skakaliśmy i tak w kółko. Kiedy skaczesz u siebie, trzeba z tego korzystać. Tymczasem do dziś mam wrażenie, że przed Soczi nikt nie zrobił nic – Wasiliew na łamach Sport.TVP.pl wspominał tamten czas raczej bez łez wzruszenia.
Po Arjefiewie, czyli wyborze własnym, specjalista przyszedł ze Słowenii. Matjaz Zupan przepracował rok. Za niego wrócił Arjefjew i tak kadra dość utalentowanych chłopaków kręciła się bez celu wokół własnej osi. A świat odjeżdżał, pojawiały się nowinki, w Polsce kamery na rozbiegi i platformy dynamometryczne. Gdy w 2018 roku rosyjski związek wymienił starego-nowego coacha na młodszego Jewgienija Plechowa, ten nieoczekiwanie z marszu odniósł sukces z Klimowem. Biełousow cmokał z zachwytu, udzielał wywiadów do telewizji i wróżył Żeni medale i splendor. Ale potem znowu coś zgasło. A podobno gdy pytano trenera, co zmienił w swojej grupie, jeszcze latem odpowiadał: – Największa rewolucja polega na tym, że ta kadra po prostu wreszcie wzięła się do roboty.
To o tyle zabawne, że przez dwa wcześniejsze lata pracował u Arjefiewa jako asystent.
"Niedługo przyjdzie rosyjska ofensywa". Przykład idzie z koszykówki
Stan rosyjskich skoków na dziś: Klimow, a za nim warstwa kurzu. I niespełnionych oczekiwań w sumie 22 chłopaków, którzy zostali na tę zimę zakwalifikowani do centralnego szkolenia. Plechow, który dopiero co zapowiadał nawet medal MŚ w Seefeld, medalu nie przywiózł, do tego ostatniej zimy wycisnął ze swoich skoczków 148 indywidualnych punktów PŚ plus ochłapy za drużynówki. Dla porównania, Polacy tylko przez ostatni weekend w Kuusamo zdobyli takich 334.
Kategow uważa jednak, że wkrótce Wasiljew czy Biełousow doczekają się godnych następców. I ci, gdy tylko dorosną, będą gotowi odmienić międzynarodową scenę.
– W Czajkowskim pracujemy od podstaw, za to na wielką skalę. I widzimy efekty. Poza skakaniem uczymy zawodników pewności siebie, wystąpień publicznych, umiejętności reklamowania w mediach społecznościowych. Jestem optymistą, choćby dlatego że gdy 16 lat temu odbyła się pierwsza edycja naszych zawodów świątecznych, mówiliśmy o imprezie dla kilku koneserów. Wystartowało 20 chłopców z okolicy, a teraz zjeżdżają się tłumy. Gościmy nawet grupy z zagranicy (w tym w minionym roku z Polski – przyp. red.). Do tego na skocznię coraz chętniej przychodzą kibice. Wytwarza się jakby nowa fala mody na ten sport i pomału, pomału, ale dostrzegam to nie tylko w naszym ośrodku – przekonuje Rosjanin.
Dla Kategowa i innych działaczy z Kraju Permskiego odniesieniem jest historia koszykarzy Ural Great.
– To drużyna z Permu, która powstała od zera w połowie lat 90. Początkowo założyciel tego klubu ciągle wysłuchiwał, że utopi pieniądze i że koszykówka się nie przyjmie. A teraz? Ural Great jest dwukrotnym mistrzem kraju i drużyną, którą uważa się za pioniera w rozwoju całej dyscypliny w Rosji. U nas mają status społeczny niczym gwiazdy Chicago Bulls, swoją drogą "ojciec" tego sukcesu był potem menedżerem w CSKA, miał zresztą wkład w powstanie ligi VTB – opowiada Kategow. I zaznacza: – Dużo jest do zrobienia w rosyjskich skokach, ale czy nie mogłyby przeobrazić się w taki sam sposób jak Ural Great? Mogłyby. To już się dzieje. Ten rosyjski Małysz być może już się urodził – uważa działacz.
Konkursy PŚ w Niżnym Tagile w TVP 1, TVP SPORT, TVPSPORT.PL i w naszej nowej aplikacji mobilnej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.