W sobotę minęło dokładnie pięć lat od pamiętnej walki Artura Szpilki z Deontayem Wilderem o pas WBC wagi ciężkiej. Pięściarz z Wieliczki przez osiem rund prezentował się bardzo dobrze i walczył z faworytem, jak równy z równym. Niestety, jak wszyscy pamiętamy, pojedynek zakończył się brutalnym nokautem na Polaku w dziewiątej rundzie. Jak tę walkę wspomina Mateusz Borek, który obserwował te wydarzenia spod ringu? – Nie zapomnę jej do końca życia – powiedział dziennikarz i promotor bokserski w rozmowie z TVPSPORT.PL.