| Motorowe / Formuła 1

Amerykański sen o Formule 1 napędzany rosyjskimi rublami. Poznaj lepiej zespół Haas

Ekipa Haas i jej bolid na sezon 2021 (fot. Haas)
Ekipa Haas i jej bolid na sezon 2021 (fot. Haas)
Roksana Ćwik

NASCAR oraz IndyCar to dwie bardzo popularne serie wyścigowe w Stanach Zjednoczonych. Choć zdecydowanie warto je śledzić, w Europie mało kto to robi, więc gdy Amerykanom zależało na międzynarodowej sławie, musieli zwrócić się w stronę Formuły 1. Początki nie były jednak łatwe.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Gene Haas nie był pierwszy

Team Haas. Brzmi znajomo, prawda? Tak nie nazywa się jednak obecna ekipa Formuły 1, lecz jest to nazwa amerykańskiego zespołu powstałego w 1984 roku, znanego bardziej jak Haas Lola. Jego założycielem był Carl Haas (zbieżność nazwisk jest tutaj przypadkowa), który podpisał umowę z Beatrice Foods, amerykańskim konglomeratem produktów konsumenckich, biorącym udział w wyścigach Formuły 1 w latach 1985-1986.

Zespół korzystał z silników Hart i Forda, ale zmiany w Beatrice Foods spowodowały brak finansowania i zespół nie był wstanie ścigać się po sezonie 1986. Co ciekawe, kierowcą zespołu był Alan Jones, który wrócił z krótkiej emerytury, na którą przeszedł w 1983 roku po zdobyciu tytułu mistrza świata w sezonie 1980. Nazwa Lola wywodziła się ze współpracy Haasa z Lola Cars International, chociaż sama Lola nie była zaangażowana w projekt, ale była oznaczona jako konstruktor zespołu. Ostatecznie zespół istniał zaledwie dwa lata, a kierowcami byli wspomniany Jones oraz Francuz Patrick Tambay.

Pomimo niepowodzenia w F1, Carl Haas jeszcze przez wiele lat spełniał się jako właściciel zespołu, a jego partnerem biznesowym został słynny aktor Paul Newman. Jedenaście tytułów mistrzowskich w różnych seriach wystarczyło, aby Haasa okrzyknięto jedną z najbardziej wpływowych osób w wyścigach samochodowych.

Bankructwo Marussia F1 okazją dla Gene Haasa

Aby ratować stawkę po kryzysie ekonomicznym, w 2010 roku do Formuły 1 wprowadzono trzy nowe zespoły. Warunki rywalizacji znacząco odbiegały jednak od obietnic – przede wszystkim nie został uchwalony limit budżetowy, który miał zapewnić mniejszym zespołom szanse na równą walkę z większymi i bogatszymi konkurentami.

Po tym, jak Lotus i HRT zbankrutowały, wiele wskazywało na to, że wkrótce dołączy do nich także Marussia i stawka skurczy się poniżej dziesięciu zespołów, co jest traktowane jako minimum. Z ratunkiem przyszedł właściciel mistrzowskiego zespołu NASCAR Gene Haas, który miał wejść do Formuły 1 już w 2015 roku, lecz ostatecznie pojawił się w niej sezon później – na rok przed bankructwem Marussii. Amerykanie od samego początku korzystają z nadwozi włoskiej Dallary, a samochody napędzane są silnikami Ferrari. Szefem zespołu od samego początku jest charyzmatyczny Guenther Steiner, który wcześniej pracował dla Jaguara i Red Bulla.

Juniorski zespół Ferrari

Zacieśniona współpraca z Ferrari, wykorzystywanie części włoskiego zespołu i przeznaczenie jednego fotela dla członka Akademii Młodych Kierowców Ferrari spowodowały, że wiele osób określa amerykański zespół jako "Ferrari B". Z jednej strony Amerykanie byli chwaleni za wykorzystanie włoskiego modelu i tym samym ograniczenie kosztów, ale z drugiej zespół był krytykowany przez mniejszych rywali, którzy nie mieli od kogo kupować części.

Największe kontrowersje przyniósł początek sezonu 2018, kiedy to nowy model ekipy łudząco przypominał Ferrari SF70H, czyli model zespołu z Maranello z 2017 roku. Najgłośniej sytuację krytykowali członkowie McLarena oraz ówczesnego Force India, ale FIA nie zajęła się sprawą, ponieważ nie otrzymała oficjalnej skargi w tym temacie.

Debiut jak ze snów

Pierwszy wyścig był wymarzony dla amerykańskiego zespołu. Francuski kierowca Romain Grosjean ukończył otwierające sezon Grand Prix Australii na szóstym miejscu, zdobywając osiem punktów. Był to pierwszy przypadek od 2002 roku, by nowy zespół uplasował się na punktowanej pozycji w swoim debiucie w Formule 1. Zdobyte punkty były też pierwszymi punktami w historii F1 zdobyte przez zespół pochodzący z Ameryki. W tym samym czasie, zamiast hucznego świętowania członkowie Haasa musieli się zmierzyć z odbudową samochodu Estebana Gutierreza, który brał udział w niebezpiecznym incydencie z Fernando Alonso.



Po roku zespół powitał w miejsce meksykańskiego kierowcy Duńczyka Kevina Magnussena, który został zwolniony z McLarena. Po fenomenalnych wynikach w kwalifikacjach do Grand Prix Australii 2018, zespół przeżył cios – oba samochody odpadły z wyścigu po tym, jak mechanicy źle zamontowali koła w ich samochodach, niwecząc tym samym okazję na najlepszy wynik w historii zespołu. Podobna sytuacja miała miejsce rok później.

Przeklinający Steiner i zderzający się kierowcy

W czasie kilku wspólnych sezonów Haas został zapamiętany głównie z okołowyścigowych wydarzeń i tego, co miało miejsce pomiędzy kierowcami zespołu. Magnussen oraz Grosjean kilkanaście razy zderzali się ze sobą, wypadali z toru i uszkadzali samochody lub nie szczędząc gorzkich słów wyrażali swoją opinię o kierowanych przez nich autach. Takie zachowania i wydarzenia spowodowały, że szef zespołu został jedną z gwiazd padoku F1. Spory w tym udział miał również dokument na temat Formuły 1 wyprodukowany przez Netflixa "Jazda o życie", którego trzeci sezon pojawi się już 19 marca.

Mniej zadowolony był jednak założyciel zespołu Gene Haas, który w sezonie 2020 stracił cierpliwość i nakazał Steinerowi szukanie nowych sponsorów, którzy zapewnią ekipie dalszy byt w stawce Formuły 1. Odgórne polecenia założycie zakończyły się wymianą składu kierowców oraz zatrudnieniem Nikity Mazepina i Micka Schumachera, co pozwoliło na otrzymanie sporego zastrzyku gotówki od sponsorów pochodzących zarówno z Rosji, jak i Niemiec.



Awantura o kasę...

Przełomowym momentem dla zespołu miała być umowa z brytyjskim producentem napojów energetycznych Rich Energy. Firma została sponsorem tytularnym i... na tym jej zaangażowanie się skończyło. Charyzmatyczny szef energetyków Williams Storey bardziej był skupiony na walce i poniżaniu swojego potencjalnego rywala Red Bulla w social mediach niż angażowaniu się w sprawy Haasa. Umowa została zerwana, a zespół nie otrzymał wszystkich obiecanych pieniędzy. Cała historia pozostawiła po sobie niesmak, a sami właściciele zespołu stali się pośmiewiskiem w środowisku i to nie tylko Formuły 1.

Haas prezentujący bolid ze sponsorem tytularnym Rich Energy (fot. Haas)
Haas prezentujący bolid ze sponsorem tytularnym Rich Energy (fot. Haas)

Podobna sytuacja ma miejsce teraz, ponieważ obecny kierowca zespołu to syn jednego z najbogatszych Rosjan na świecie, a kolorystyka obecnego samochodu wcale nie nawiązuje do wielkich i historycznych korzeni Gene Hassa, a przypomina flagę Rosji, a jak powszechnie wiadomo rosyjscy sportowcy nie mogą przez dwa lata reprezentować swojego kraju ze względu na dyskwalifikację związaną z dopingiem. Dlatego też Nikita Mazepin przy swoim nazwisku zamiast flagi Rosji ma białe pole.

Amerykański zespół w rosyjskich barwach z Rosjaninem i Niemcem na pokładzie. Brzmi atrakcyjnie, prawda? Do tego dochodzi kwestia doświadczenia obu kierowców, którzy są tegorocznymi debiutantami w F1 i wielu uważa, że Haas po raz kolejny będzie zamykać stawkę Formuły 1.

Jak feniks z popiołów

Zespół ma na swoim koncie wiele kontrowersji i dramatycznych wydarzeń, ale nikt nie spodziewał się, że trzeci wyścig od końca sezonu 2020 może zakończyć się wielką tragedią i prawie śmiercią jednego z kierowców. Podczas pierwszego okrążenia Grand Prix Bahrajnu na torze Sakhir, Grosjean po kontakcie z Daniiłem Kwiatem uderzył w barierę toru, jego samochód rozpadł się na dwie części, a przód, gdzie znajdował się kierowca, stanął w płomieniach. Kiedy nad torem zapanowała cisza, wszyscy modlili się, aby jakimś cudem Francuz przeżył jeden z przerażający wypadków w Formule 1 ostatnich lat.



Po dwóch minutach okazało się, że Francuz zdołał się wydostać z wraku auta, które przebiło barierki i z oparzeniami rąk trafił do szpitala. Grosjean nie wrócił już na tor do końca sezonu i tak zakończył swoją wieloletnią przygodę z Amerykanami.

Po wielu tygodniach badań FIA przedstawiła w końcu raport, w którym możemy przeczytać, że Francuz przeżył przeciążenie o sile 67G i po uderzeniu przebywał w płonącym wraku przez 27 sekund. Do tego Grosjean doznał oparzeń dłoni i w tym też kierunku FIA będzie prowadzić badania mające na celu poprawić bezpieczeństwo w sprawie ulepszenia wskaźnika przenikania ciepła przez rękawice(HTI).

Następne

(fot. TVP)
00:03:50

Raikkonen połamał mu nogę. Pechowe pit stopy w F1

(fot. Getty Images/TVPSPORT)
00:07:16

Wygrana u... mechaników? Najdziwniejsze triumfy w F1

Raikkonen połamał mu nogę. Pechowe pit stopy w F1
(fot. TVP)
Raikkonen połamał mu nogę. Pechowe pit stopy w F1

(fot. Getty Images/TVPSPORT)
Wygrana u... mechaników? Najdziwniejsze triumfy w F1

Zobacz też
Czwarta runda sezonu F1. Kiedy oglądać wyścig GP Bahrajnu?
Czwarta runda sezonu F1. Kiedy oglądać wyścig GP Bahrajnu? (fot. Getty)

Czwarta runda sezonu F1. Kiedy oglądać wyścig GP Bahrajnu?

| Motorowe / Formuła 1 
Kierowca F1 utknął... w toalecie. Został ukarany grzywną
Charlses Leclerc i Carlos Sainz Jr. (fot. Getty Images)

Kierowca F1 utknął... w toalecie. Został ukarany grzywną

| Motorowe / Formuła 1 
Ścisk w czołówce! Sprawdź klasyfikację po GP Japonii
F1: klasyfikacja generalna Formuły 1 w sezonie 2025 [AKTUALIZACJA]

Ścisk w czołówce! Sprawdź klasyfikację po GP Japonii

| Motorowe / Formuła 1 
Kiedy kolejne wyścigi Formuły 1? Sprawdź terminarz sezonu 2025
Terminarz wyścigów F1 na 2025 rok. Kiedy wyścigi Formuły 1? Sprawdź kalendarz

Kiedy kolejne wyścigi Formuły 1? Sprawdź terminarz sezonu 2025

| Motorowe / Formuła 1 
Przełamanie mistrza. Pierwsze zwycięstwo w sezonie
Max Verstappen (fot. Getty Images)

Przełamanie mistrza. Pierwsze zwycięstwo w sezonie

| Motorowe / Formuła 1 
Najnowsze
Chelsea uciszyła... ultrasów Legii. "Dla niektórych może być to zastraszające miejsce do gry"
Chelsea uciszyła... ultrasów Legii. "Dla niektórych może być to zastraszające miejsce do gry"
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Piłkarze Chelsea (fot. Getty/własne)
Czarodziej z innego świata. Wspomnienie Leo Beenhakkera
Leo Beenhakker (fot. Getty)
Czarodziej z innego świata. Wspomnienie Leo Beenhakkera
Maciej Iwański
Maciej Iwański
Betis krok od historycznego wyniku. Hiszpanie są zgodni
Cedric Bakambu (fot. PAP/EPA)
Betis krok od historycznego wyniku. Hiszpanie są zgodni
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Jaga straci Pululu? Gwiazdę chce francuski gigant
Pululu trafi do AS Moncao?
Jaga straci Pululu? Gwiazdę chce francuski gigant
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Liga Konferencji: zobacz wyniki i terminarz fazy pucharowej
Liga Konferencji 2024/25 – wyniki fazy pucharowej i terminarz meczów [AKTUALIZACJA]
Liga Konferencji: zobacz wyniki i terminarz fazy pucharowej
| Piłka nożna / Liga Konferencji 
Sportowy wieczór (10.04.2025). Odszedł Leo Beenhakker
Sportowy wieczór (10.04.2025)
Sportowy wieczór (10.04.2025). Odszedł Leo Beenhakker
| Sportowy wieczór 
Jest decyzja. Władze Ekstraklasy zareagowały po śmierci Beenhakkera
Leo Beenhakker (fot. PAP/EPA)
Jest decyzja. Władze Ekstraklasy zareagowały po śmierci Beenhakkera
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry