| Skoki

Tak się lata z mistrzem olimpijskim Thomasem Morgensternem... helikopterem nad alpejskimi wzgórzami

Choć karierę zakończył w 2014 roku, wciąż fruwa. Już nie kilka, a kilkaset metrów i nie nad zeskokiem, ale alpejskimi szczytami. – Wciąż kocham latanie – mówi Thomas Morgenstern, który zaprosił nas na wyjątkowy lot helikopterem. Grzechem byłoby nie skorzystać!

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Nieco ponad godzinę drogi od Planicy, już w Austrii, na niewielkim lotnisku w Mauterndorf stoi helikopter. Na nim charakterystyczna gwiazda i sylwetka skoczka narciarskiego. Nie mamy problemu z trafieniem: to tutaj. Wysiadamy z auta, rozglądamy się, za chwilę zza hangaru wyłania się Thomas Morgenstern.

Cześć, co słychać? – zaczyna po polsku. To już tradycja, że kiedy trafia na kogoś z Polski, przypomina sobie kilka słów z czasów rywalizacji w Zakopanem.

Rozkładamy sprzęt, krótka pogawędka i "Morgi" pyta:
Gotowi?
Jasne! – potwierdzamy.
No to wsiadajcie – wskazuje drogę do helikoptera.

Kilka objaśnień, przygotowań, zapina pasy, wszystko dwa razy sprawdza i wreszcie zaczyna wyć silnik. Na razie się jednak nie unosimy.
Musimy poczekać, aż będzie odpowiednia temperatura płynów. O, tutaj strzałka musi być na zielonym – wyjaśnia. W końcu jest na zielonym. Hangar, drzewa, ulice – wszystko robi się coraz mniejsze.

Thomas Morgenstern, Morgenstern helikopter
Widoki? Cudowne. Dla "Morgiego" to chleb powszedni (Fot. TVPSPORT.PL)
"Żaba" na skoczni. "Z tego powodu często płakałem"

Czytaj też

Anże Lanisek, skoki narciarskie, Anże Żaba Lanisek, Lanisek wywiad

"Żaba" na skoczni. "Z tego powodu często płakałem"

Pół godziny jak podróż przez życie


Morgenstern mówi, że jego helikopter może się wznieść na wysokość około 4000 metrów. Na jakiej teraz jesteśmy? Szczyty, na których moglibyśmy wylądować, mają ponad 2500 metrów. Stoki narciarskie jak cienkie nitki z czarnymi kropkami.

Tutaj po raz pierwszy w życiu jeździłem na nartach – pokazuje nasz pilot.
Często chodzisz na narty? – pytam.
W tym sezonie rzadziej, tylko jedenaście razy, zazwyczaj byłem tak 25 razy – rzuca dokładną liczbę. Można tylko pozazdrościć!

Kilka minut lotu, a Morgenstern znów wciela się w rolę przewodnika.
To Seeboden – objaśnia. – Tutaj się urodziłem.
I tutaj mieszkasz?
Widzisz ten dom niedaleko jeziora? – naprowadza.
Tak, jest tam. – To właśnie mój dom. A ten tutaj, to moich rodziców, w którym dorastałem – kontynuuje wycieczkę po czasach dzieciństwa.

Gdzie trzymasz trofea? W salonie?
Nie, na pierwszym piętrze. Mam taką gablotę. Trochę się tego zebrało! – śmieje się.

Zakręcamy nad jeziorem, ruszamy w drogę powrotną. Za godzinę będziemy tędy jechać, już kierując się do Planicy. Jemu zabrało to kilkanaście minut, my tabliczkę z napisem "Seeboden" zobaczymy, kiedy miniemy połowę trasy. Tak się lata helikopterem. Nowy żywioł Morgensterna. Opowiada o górach, skoczniach, które znajdują się w okolicy, dojazdach na treningi do Villach, o malowniczym jeziorze i sportach wodnych. Nie wywiad, a rozmowa. Pilota z pasażerem.

"Żaba" na skoczni. "Z tego powodu często płakałem"

Czytaj też

Anże Lanisek, skoki narciarskie, Anże Żaba Lanisek, Lanisek wywiad

"Żaba" na skoczni. "Z tego powodu często płakałem"

Thomas Morgenstern, Morgenstern helikopter
Kulisy powstawania materiału? Momentami było ciasno (Fot. TVPSPORT.PL)

Spełnione marzenia z dzieciństwa


Nie potrafi przestawać fruwać. Kiedy odłożył narty zlękniony po dwóch groźnych upadkach jednej zimy, zaczął spełniać marzenia. Te o lataniu jeszcze wyżej, bez żadnego limitu czasowego.

Wciąż kocham latanie, jasna sprawa! Karierę zakończyłem już we wrześniu 2014 roku, więc trochę czasu zdążyło upłynąć od tamtej chwili. Ale odnalazłem w życiu nową pasję. To loty helikopterem. Założyłem nawet firmę, która się tym zajmuje. Chcemy pokazywać ludziom, jak piękna jest nasza Austria. Zawsze o tym marzyłem. Pamiętam, jak w dzieciństwie lubiłem spoglądać w niebo i obserwować szybujące samoloty, helikoptery – przyznaje 34-latek.

To prawda, skoki narciarskie i loty helikopterem mocno się od siebie różnią. Tutaj mam silnik, a na skoczni jedynie dwie narty. Ale uczucie, które ci towarzyszy, kiedy fruniesz ponad 230 metrów, nawet ponad 200, jest nieprawdopodobne. I robisz to sam, bez żadnej pomocy, wystarczy ci twoje ciało i narty. Z kolei lecąc helikopterem możesz zdecydować, jak długo chcesz pozostać w powietrzu – opowiada już po wylądowaniu.

Thomas Morgenstern, Morgenstern helikopter
Thomas Morgenstern za sterami helikoptera. Widoki ma jeszcze lepsze niż z belki startowej (Fot. TVPSPORT.PL)
Szacunek do rywali i do ryzyka. Solidarność w świecie skoków

Czytaj też

Daniel Andre-Tande po upadku bezwładnie runął na dół Letalnicy

Szacunek do rywali i do ryzyka. Solidarność w świecie skoków

Jedyne zwycięstwo w Polsce? Nie na skoczni


Dziesiątki razy startował na polskich skoczniach. Najczęściej w Zakopanem. Bywał drugi, trzeci, ale zimą nigdy nie wygrał. Zdarzyło się to latem, w Letnim Grand Prix. W Pucharze Świata nie triumfował na Wielkiej Krokwi ani razu. Ale skoro nie dał rady na skoczni, to spróbował helikopterem...

Nigdy nie szło mi aż tak dobrze w Zakopanem i Wiśle. Jakoś nie leżały mi te skocznie, nie należały do moich ulubionych. Byłem za to podekscytowany startami przed polską publicznością, przychodziły tłumy i wspierały każdego z nas – zaczyna wspominać.

Latał nie tylko w Polsce, ale też po Polsce. Tak, helikopterem. Tak poruszał się z miasta do miasta, kiedy w 2016 roku promował u nas swoją autobiografię. I może się pochwalić, że jest jedynym skoczkiem, który został w Polsce... mistrzem świata.

Co to za historia? Kiedy zdecydowałem się poświęcić lotom helikopterem, pojechałem w 2015 roku do Zielonej Góry. Startowałem w kategorii "rookie". To znaczy, że miałem wylatanych mniej niż 250 godzin lekcyjnych. No i właśnie tam zdobyłem tytuł mistrza świata w zawodach "rookie". To chyba moje jedyne zwycięstwo u was w Polsce! Tak mi się przynajmniej wydaje – śmieje się "Morgi".

Szacunek do rywali i do ryzyka. Solidarność w świecie skoków

Czytaj też

Daniel Andre-Tande po upadku bezwładnie runął na dół Letalnicy

Szacunek do rywali i do ryzyka. Solidarność w świecie skoków

Thomas Morgenstern, Morgenstern helikopter
Wierzcie lub nie, ale w jednym z domów nad tym jeziorem mieszka Thomas Morgenstern (Fot. TVPSPORT.PL)

Niespodzianka dla Morgensterna. "Popatrz na ten podpis!"


Wciąż mógłby skakać w Pucharze Świata. Zniechęciły go wypadki. Myślał o zdrowiu, życiu i córeczce Lilly. Już nie jest chłopakiem, który siada na belce startowej i w myśl powiedzenia "no risk, no fun" ("bez ryzyka nie ma zabawy") pójdzie na całość. Dojrzał, zrozumiał, co jest dla niego ważne. I wie, że kiedy kogoś zabiera na wspólny lot, musi szczęśliwie wylądować. "Chcę przetrwać chociaż tę karierę" – mówi z lekkim uśmiechem, ale bardzo serio.

Przez lata wiele się zmieniło w moim życiu. To samo tyczy się tego powiedzenia. Zwłaszcza po wypadku na mamuciej skoczni w Bad Mitterndorf. Latanie helikopterem wiąże się z wieloma przygotowaniami, planowaniem, sporo trzeba zrobić, zanim wzniesie się w powietrze. Muszę zadbać o ludzi, których biorę na pokład mojego helikoptera. Nie ma już miejsca na "no risk, no fun" – przyznaje.

Wylądował szczęśliwie, więc pora na niespodziankę. Wyciągam z kieszeni kurtki list, który przyszedł osiemnaście lat temu z Seeboden. Thomas otwiera kopertę, patrzy i sam nie może uwierzyć.

Naprawdę? To moja pierwsza kartka z autografem! Popatrz na ten podpis! Miałem wtedy zaledwie szesnaście lat. Czas szybko płynie. Często rozmyślam o tym, wracam do przeszłości, do czasów kariery na skoczni. Czasami robi mi się naprawdę smutno, ale wszystko ma swój koniec. Teraz muszę patrzeć w przyszłość. Odnalazłem w życiu nową rzecz, która sprawia, że jestem szczęśliwy. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość – kończy refleksyjnie.

Pół godziny w powietrzu z mistrzem olimpijskim. Miał latać dwadzieścia minut, polatał o kilkanaście dłużej. Sam z siebie. Nic dziwnego, że Zakopane go uwielbiało, a on uwielbiał Zakopane, choć jak wygrał, to w Zielonej Górze.

Postaw Małysza... na biurku. Unikatowe figurki z Torunia
tvp
Postaw Małysza... na biurku. Unikatowe figurki z Torunia

Zobacz też
Zapadła decyzja. Norwegowie ujawnili skład na nadchodzący sezon
Johann Andre Forfang i Marius Lindvik (fot. Getty Images)

Zapadła decyzja. Norwegowie ujawnili skład na nadchodzący sezon

| Skoki 
Powrót na skocznię! Sensacyjne wznowienie kariery
Kamila Karpiel (fot. Getty Images)

Powrót na skocznię! Sensacyjne wznowienie kariery

| Skoki 
PZN ogłosił składy kadr narodowych. Już wszystko jasne!
Znamy polskie kadry w skokach narciarskich na sezon 2025/2026 (fot. Getty Images)
pilne

PZN ogłosił składy kadr narodowych. Już wszystko jasne!

| Skoki 
Pertile nie chce "swojego dziecka" w Pucharze Świata [KOMENTARZ]
Sandro Pertile (fot. Getty)

Pertile nie chce "swojego dziecka" w Pucharze Świata [KOMENTARZ]

| Skoki 
Jedyna słuszna dymisja w PŚ. To twarz kompromitacji skoków [KOMENTARZ]
Skandal na MŚ w Trondheim obnażył Christiana Kathola jako kontrolera sprzętu skoczków (fot. Getty, TVP)
polecamy

Jedyna słuszna dymisja w PŚ. To twarz kompromitacji skoków [KOMENTARZ]

| Skoki 
FIS potwierdza. Kluczowa postać skoków odchodzi
Christian

FIS potwierdza. Kluczowa postać skoków odchodzi

| Skoki 
Turcja znów ma zyskać skocznie. Przełom zakończy dramat?
Skocznie w Erzurum mają zostać odbudowane (fot. Getty)

Turcja znów ma zyskać skocznie. Przełom zakończy dramat?

| Skoki 
Szwajcarzy znaleźli nowego trenera dla skoczków
Gregor Desc

Szwajcarzy znaleźli nowego trenera dla skoczków

| Skoki 
PZN dogadał się z FIS. Puchar Świata w Wiśle uratowany!
Adam Małysz (fot. Getty)
tylko u nas

PZN dogadał się z FIS. Puchar Świata w Wiśle uratowany!

| Skoki 
Nowa misja Thurnbichlera? Idealna. Dopóki nie patrzysz w statystyki
Stefan Horngacher i Thomas Thurnbichler będą pracować razem (fot. Getty)
polecamy

Nowa misja Thurnbichlera? Idealna. Dopóki nie patrzysz w statystyki

| Skoki 
Polecane
Najnowsze
Puchar nie trafi do Rosji. Władze są nieugięte
nowe
Puchar nie trafi do Rosji. Władze są nieugięte
| Hokej 
Wasilij Podkołzin (fot. Getty)
Talent z Polski! "Ten chłopak może niedługo grać na dużo większych stadionach"
Filip Rózga (fot. PAP)
nowe
Talent z Polski! "Ten chłopak może niedługo grać na dużo większych stadionach"
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Fatalne informacje dla Grbicia. Problemy wicemistrza olimpijskiego
Norbert Huber (w środku, fot. PAP)
Fatalne informacje dla Grbicia. Problemy wicemistrza olimpijskiego
fot. Facebook
Sara Kalisz
Są powołania! Znamy skład reprezentacji Polski na kolejny mecz
Trener Rafał Dobrucki i reprezentanci Polski (fot. Getty).
Są powołania! Znamy skład reprezentacji Polski na kolejny mecz
| Motorowe / Żużel 
Wślizgiem gra nawet bez buta. "Mam nadzieję, że wróci do kadry"
Maxi Oyedele w meczu z Cracovią (fot. PAP)
Wślizgiem gra nawet bez buta. "Mam nadzieję, że wróci do kadry"
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Padła liczba transferów w Legii. "Musimy stawiać na Polaków"
Fredi Bobić został szefem operacji piłkarskich w Legii Warszawa. Ma współpracować z dyrektorem sportowym Michałem Żewłakowem (fot: PAP)
Padła liczba transferów w Legii. "Musimy stawiać na Polaków"
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Powiedziała to na głos. I dobrze. "Dwa lata bez okresu"
Anna Matuszewicz aspiruje do światowej czołówki skoku w dal (fot. PAP, Getty)
tylko u nas
Powiedziała to na głos. I dobrze. "Dwa lata bez okresu"
foto1
Michał Chmielewski
Do góry