UEFA do 28 kwietnia przedłużyła termin dla miast-gospodarzy piłkarskich mistrzostw Europy, aby dostosowały swoje scenariusze do sytuacji związanej z pandemią koronawirusa i możliwie zwiększyły spodziewaną liczbę widzów na stadionach.
W środę minął pierwszy termin wyznaczony przez UEFA na udzielenie gwarancji przez 12 miast-organizatorów dotyczących udziału przynajmniej części kibiców w turnieju. Europejska Unia Piłkarska już wcześniej sygnalizowała, że nie chce organizować meczów na obiektach bez publiczności.
Propozycje zgłoszone dotychczas przez poszczególne miasta mają zostać ogłoszone w piątek, a ostateczna decyzja ws. miast-gospodarzy ma zapaść na Kongresie UEFA 19-20 kwietnia.
Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na rzecznika UEFA, przedłużono termin dla miast do 28 kwietnia na zrewidowanie w górę scenariuszy dotyczących m.in. spodziewanej liczby kibiców, chociaż pandemia COVID-19 trwa i trudno o konkretne prognozy.
W środę Irlandzki Związek Piłki Nożnej (FAI) przekazał, że nie jest w stanie zagwarantować udziału kibiców w meczach mistrzostw Europy 2021 w Dublinie. W stolicy Irlandii ma grać reprezentacja Polski – ze Słowacją i Szwecją.
"Irlandzki Związek Piłki Nożnej, kierując się radą i wskazówkami rządu, poinformował dziś UEFA, że z powodu pandemii COVID-19 nie jest obecnie w stanie zapewnić minimalnej liczby widzów na meczach EURO mających odbyć się w Dublinie w czerwcu" – napisano w oświadczeniu FAI.
– Złożyliśmy dziś swoje zgłoszenie do UEFA i teraz czekamy na ich odpowiedź po rozpatrzeniu zgłoszeń ze wszystkich 12 miast-gospodarzy – powiedział dyrektor FAI Jonathan Hill.
To ważne miasto dla polskich piłkarzy, bowiem mają tam zaplanowane dwa spotkania grupy E: 14 czerwca ze Słowacją i 23 czerwca ze Szwecją. Na dodatek baza reprezentacji Paulo Sousy znajduje się właśnie pod Dublinem.
Natomiast mecz biało-czerwonych z Hiszpanią (19 czerwca) odbędzie się w Bilbao, które już potwierdziło, że rozgrywane w tym mieście spotkania obejrzą z trybun kibice. Zajętych może być 25 procent miejsc, czyli ok. 13 tysięcy.
Podobną deklarację złożyło kilka innych miast z poszczególnych krajów. Rumunia już w marcu ogłosiła, że liczy na co najmniej 25 procent zapełnienia trybun w Bukareszcie.
Dania (Kopenhaga) planuje przyjąć przynajmniej 11 tysięcy widzów na każdym meczu, a Holandia (Amsterdam) – co najmniej 12 tysięcy.
Szkocja (Glasgow) liczy na frekwencję do 12 tysięcy kibiców, jeżeli utrzyma się pozytywny trend w powstrzymywaniu koronawirusa i postępy w kampanii szczepień.
We Włoszech rząd dał zielone światło dla obecności kibiców na meczach zaplanowanych w Rzymie, w tym spotkaniu otwarcia 11 czerwca. Tamtejsza federacja apeluje o otwarcie 30 procent pojemności Stadio Olimpico, czyli dla ok. 20 tys. widzów.