Choć tegoroczne zmagania w Bundeslidze nie dobiegły jeszcze końca, to Bayern ustawił się już na pole position nadchodzącego sezonu. Najgroźniejszego rywala w walce o mistrzostwo Niemiec pozbawił nie tylko kluczowego piłkarza, ale i trenera. Pod koniec kwietnia ogłoszono, że nowym szkoleniowcem Bayernu zostanie Julian Nagelsmann. Jak 33-letni wizjoner odnajdzie się na Allianz Arena? I co ta roszada będzie oznaczać dla Roberta Lewandowskiego?
Takie wnioski wyciągnąć można nie tylko z wypowiedzi trenera, ale i z obserwacji gry RB Lipsk. Bo choć na papierze zespół gra z trójką obrońców, to na boisku może być ich czwórka. Rolę pół-lewego środkowego obrońcy zajmuje zazwyczaj Marcel Halstenberg, będący nominalnym lewym defensorem. Gdy prawy wahadłowy cofa się do linii defensywnej, RB gra czwórką z tyłu.
Podobnie wygląda to po prawej stronie, gdy podstawowego stopera – Williego Orbana – zastępuje Lukas Klostermann. Kolejny z bocznych obrońców, przesuniętych do środka. Trójkę w obronie zazwyczaj tworzą jednak wspomniani Halstenberg i Orban, a także Dayot Upamecano.
To właśnie ten zawodnik na Allianz Arena trafi wraz z Nagelsmannem. Młody Francuz, w ostatnich latach, był kluczową postacią RB Lipsk. Nie tylko w obronie, ale i w ataku. To on inicjował większość akcji, krótko i szybko rozgrywając piłkę.
Lipsk gra właśnie w taki sposób. Ataki buduje od własnej bramki, polegając na świetnie wyszkolonych technicznie stoperach. W tym sezonie – wciąż aktualni – gracze Nagelsmanna podawali piłkę najkrócej i najszybciej w całej Bundeslidze.
Stoperów w rozegraniu wspomagał zazwyczaj Kevin Kampl, będący łącznikiem pomiędzy obroną, a atakiem. Ustawiał się między trzema defensorami, a czterema ustawionymi wyżej graczami. Marcel Sabitzer i Dani Olmo formalnie występowali w środku, a Tyler Adams i Angelino na bokach.
No właśnie... formalnie. To ci gracze najczęściej wymieniali się pozycjami. Ofensywni pomocnicy rotowali z ustawionym wyżej Christopherem Nkunku i nominalnym środkowym napastnikiem – Yussufem Poulsenem bądź Alexandrem Sorlothem. Wahadłowi to znacznie dłuższa historia.
Grający po prawej stronie Adams schodził do środka, wspomagając w rozegraniu Kampla i stoperów, a występujący po lewej Angelino był za to jednym z najgroźniejszych zawodników zespołu. Nierzadko to on zajmował najwyższą pozycję w drużynie.
To właśnie jego flanką Lipsk atakował najczęściej. Peter Gulacsi podawał piłkę do Upamecano, który – po krótkiej wymianie – odgrywał ją do Halstenberga. Ten, zagraniem wzdłuż linii szukał szarżującego Angelino.