W piątek 21 maja w Rydze rozpoczną się hokejowe MŚ elity, które transmitować będzie TVP Sport. W tym roku wyjątkowo trudno wskazać faworyta, więc turniej zapowiada się niezwykle emocjonująco. Transmisje w TVP.
Złotego medalu bronią Finowie, którzy w 2019 roku na Słowacji pokonali w finale Kanadę 3:1. Rok temu turniej zaplanowany był w Zurichu i Lozannie, ale został odwołany z powodu pandemii koronawirusa. Tegoroczne MŚ miały pierwotnie wspólnie organizować Łotwa (Ryga) i Białoruś (Mińsk), ale w styczniu br. ze względów bezpieczeństwa władze Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) odebrały turniej naszemu wschodniemu sąsiadowi. Łotwa, po piętnastu latach przerwy, po raz drugi w historii będzie gościć najlepsze hokejowe nacje.
Szesnaście drużyn zostało podzielonych na dwie grupy:
Grupa A: Rosja, Szwecja, Czechy, Szwajcaria, Słowacja, Dania, Białoruś, Wielka Brytania
Grupa B: Kanada, Finlandia, USA, Niemcy, Łotwa, Norwegia, Włochy, Kazachstan
Po cztery najlepsze zespoły fazy grupowej awansują do ćwierćfinałów.
Wyrównana stawka faworytów
W związku z opóźnionymi o miesiąc play-offami NHL nie zobaczymy na Łotwie zbyt wielu hokeistów z najlepszej hokejowej ligi świata. W związku z tym większość reprezentacji bazować będzie na zawodnikach z lig europejskich. W takiej sytuacji kibice hokejowi mogą liczyć się z wieloma niespodziankami. W szerokim gronie faworytów umieściłbym pięć drużyn: Rosję, Szwecję, Czechy, Kanadę i Finlandię. Taką opinię na temat turnieju podziela Michał Radzicki, redaktor serwisu NHLw.pl i kibic reprezentacji Finlandii:
– Tegoroczny czempionat nie ma wyraźnego faworyta, dlatego będzie bardzo interesujący. W zasadzie wszystkie hokejowe potęgi zostały zmuszone, by sięgnąć głębiej tworząc swoje kadry, ale to nie znaczy, że nie mogą zdobyć złota. Osobiście mam wielką nadzieję, że do gry o główną stawkę włączą się Czesi, którzy zmobilizowali kilka swoich młodych gwiazd z NHL i Szwajcarzy, którzy przecież potrafili już dochodzić do finału tej imprezy.
Najwięcej zawodników z NHL przywiózł do Europy Gerard Gallant, trener reprezentacji Kanady. Nie są to jednak największe ligowe gwiazdy, ale przeważnie zawodnicy młodzi i drugoplanowi, dla których występ na MŚ będzie dużym wyróżnieniem. Największa gwiazda zespołu to doświadczony 31-letni Darcy Kuemper. Bramkarz Arizona Coyotes bronił bramki reprezentacji Klonowego Liścia na MŚ 2018 w Danii. W NHL rozegrał dotychczas 242 mecze.
Atutem Czechów będą przede wszystkim młode wilki z NHL, obrońcy Filip Hronek (Detroit Red Wings) i Libor Hajek (New York Rangers) oraz kwartet napastników: Filip Zadina, Jakub Vrana (obaj Detroit Red Wings), Dominik Kubalik (Chicago Blackhawks) oraz Filip Chytil (New York Rangers). W tym gronie pierwsze skrzypce powinien grać Vrana. Po 4,5 roku w Washington Capitals przeniósł się Detroit, gdzie w jedenastu meczach zdobył jedenaście punktów.
Sborną wzmocniło między innymi pięciu obrońców NHL, na czele z Iwanem Proworowem (Philadelphia Flyers) i Władysławem Gawrikowem (Columbus Blue Jackets). O sile ataku zespołu Walerego Briagina stanowić będą przede wszystkim napastnicy z ligi KHL. Zabraknie jednak dwóch najskuteczniejszych graczy ostatniego sezonu: Wadima Szipacziowa i Damira Żafiarowa.
Szwecja, w przeciwieństwie do Rosji, nie ma w składzie obrońców NHL, ale za to pięciu napastników z najlepszej hokejowej ligi świata, trzech z KHL i pozostałych z rodzimej ligi. Za bramki zdobywane przez reprezentację Trzech Koron będzie odpowiadać przede wszystkim duet z Kalifornii: Rickard Rakell (Anaheim Ducks) i Adrian Kempe (Loa Angeles Kings), który ponownie spotka się w jednej drużynie ze swoim bratem Mario (CSKA Moskwa).
Ciężko ocenić czy reprezentację Finlandii będzie stać na obronę mistrzowskiego tytułu. Tym razem Jukka Jalonen będzie miał do dyspozycji doświadczonego obrońcę Olliego Maattę (Los Angeles Kings) i młodego napastnika Arttu Ruotsalainena (Buffalo Sabres). Zabraknie jednego z dwóch fińskich bohaterów MŚ 2019 bramkarza Kevina Lankinena, który został pierwszym bramkarzem Chicago Blackhawks. Godnie powinien zastąpić go jednak Jussi Olkinuora (Metałurg Magnitogorsk), jeden z najskuteczniejszych golkiperów KHL ostatniego sezonu. Na Łotwie będzie za to inny bohater sprzed dwóch lat, czyli ponad dwumetrowy kapitan Marko "Buka" Anttila z Jokeritu Helsinki.
– Finowie przyzwyczaili się do radzenia sobie na MŚ bez gwiazd z NHL. Skoro w 2019 roku zdobyli złoto, bez tak naprawdę żadnego zawodnika grającego regularnie w najlepszej lidze świata, to teraz z Maattą i Ruotsalainenem ich szanse trzeba oceniać wysoko. Mówiąc poważnie, to uważam, że Finowie zagrają o medale. Mają na ławce Jukkę Jalonena, który jak nikt potrafi dobrać system gry do wykonawców, jakimi dysponuje. Spodziewam się też, że kluczem do ew. sukcesu będzie postawa bramkarzy i skuteczność w special teams, czyli podczas przewag i osłabień. Medal jest jak najbardziej realny, ale czy złoty, to trudno powiedzieć. – ocenia Michał Radzicki.
Uwaga na Helwetów i gospodarzy
Z grona zespołów, które mogą napsuć sporo krwi faworytom, na czoło wysuwają się Szwajcarzy i Łotysze. Helweci przyjadą na turniej z dwoma wspaniałymi napastnikami NHL: Nico Hischierem (New Jersey Devils) i Timo Meierem (San Jose Sharks). Będą także Philipp Kurashev (Blackhawks) i Jonas Siegenthaler (Devils), a ponadto sami zawodnicy z silnej ligi szwajcarskiej, którzy od lat tworzą w reprezentacji niezwykle groźny kolektyw. Dla 37-letniego Andresa Ambuhla (HC Davos) będzie to już siedemnasty mistrzowski turniej. Nie można także zapominać o dwóch świetnych bramkarzach. Reto Berra i Leonardo Genoni wiele razy udowodnili, że potrafią powstrzymać najlepszych napastników świata.
Awans do ćwierćfinału to plan minimum reprezentacji Łotwy, która po raz drugi w historii organizuje MŚ. Niestety trener Bob Hartley nie będzie mógł skorzystać z trzech największych łotewskich gwiazd NHL: bramkarza Elvisa Merzlikinsa (Columbus Blue Jackets) oraz napastników Rudolfsa Balcersa (San Jose Sharks) i Teodorsa Bluegera (Pittsburgh Penguins). Podobnie jednak jak u Helwetów, łotewska reprezentacja to przede wszystkim bardzo doświadczony i zgrany monolit. Jej największą gwiazdą będzie 33-letni Kaspars Daugavins. Napastnik Vityaza Podolsk był bardzo skuteczny w ostatnim sezonie KHL i zdobył aż 49 punktów (17G+32A).
Polski akcent
Reprezentacja Polski od 2002 roku walczy o powrót do światowej elity. Niestety IIHF z powodu pandemii odwołała MŚ z udziałem Polaków zarówno w 2020, jak i 2021. Na łotewskich taflach zobaczymy jednak zawodników, którzy w ostatnim sezonie grali w klubach Polskiej Hokej Ligi. To reprezentanci Wielkiej Brytanii Paul Swindlehurst i Luke Ferrara. Swindlehurst rozegrał osiem meczów dla Re-Plast Unii Oświęcim, a Ferrara w barwach Comarch Cracovii walczył w finale PHL. Łącznie w drużynie Rudolfa Rohaczka wystąpił w 24 spotkaniach.
Mistrzostwa w TVP Sport
W TVP Sport, na stronie tvpsport.pl i w aplikacji mobilnej pokażemy aż dwadzieścia trzy spotkania. Osiem z nich będzie retransmitowanych na antenie TVP Sport. Zaczniemy już 21 maja europejskim klasykiem Rosja-Czechy. Nie zabraknie także wielu innych hitów fazy grupowej. Od początku fazy play-off dla polskiego kibica dostępne będą już wszystkie mecze turnieju. Skomentują go Stanisław Snopek, Patryk Rokicki i Piotr Chłystek, a w roli ekspertów wystąpią Waldemar Matuszak, Michał Ruszel i Adrian Kowal.
Plan transmisji MŚ w TVP Sport:
21.05 Rosja-Czechy (15:10)
22.05 Finlandia-USA (15:10)
23.05 Szwecja-Białoruś (15:10)
23.05 Kanada-USA (19:10)
24.05 Słowacja-Rosja (15:10)
24.05 Niemcy-Kanada (19:10)
25.05 USA-Kazachstan (15:10)
25.05 Szwajcaria-Szwecja (15:10 TVPSPORT.PL, 22:00*)
26.05 Rosja-Dania (15:10 TVPSPORT.PL, 0:00*)
27.05 Szwajcaria-Słowacja (15:10)
27.05 Szwecja-Czechy (19:10 TVPSPORT.PL, 22:25*)
28.05 Kazachstan-Kanada (15:10)
31.05 Rosja-Szwecja (19:10 TVPSPORT.PL, 6:35*)
01.06 Kanada-Finlandia (11:10, TVPSPORT.PL, 17:30*)
01.06 Słowacja-Szwecja (15:10)
03.06 1. ćwierćfinal (15:10)
03.06 2. ćwierćfinal (15:10 TVPSPORT.PL, 6:35*)
03.06 3. ćwierćfinal (19:10 TVPSPORT.PL, 23:45*)
03.06 4. ćwierćfinal (19:10 TVPSPORT.PL, 7:45*)
05.06 1. półfinał (13:10)
05.06 2. półfinał (17:10)
06.06 mecz o 3. miejsce (14:10)
06.06 finał (19:10)