Przejdź do pełnej wersji artykułu

Oceny po meczu Polska – Słowacja. Koszmar na prawej stronie

(fot. Getty) (fot. Getty)

W pierwszym poniedziałkowym meczu pierwszej kolejki grupy E reprezentacja Polski przegrała 1:2 (0:1) ze Słowacją. Na nieudaną inaugurację Euro 2020 złożył się szereg czynników, jednak szczególnie dużo zastrzeżeń trzeba mieć do zamieszanego w utratę dwóch bramek Kamila Jóźwiaka i wyrzuconego z czerwoną kartką Grzegorza Krychowiaka.

Euro 2020 tylko w Telewizji Polskiej! Zobacz plan naszych transmisji

Czytaj też:

Euro 2020: skrót meczu Polska – Słowacja w Petersburgu

Skrót meczu Euro 2020: Polska – Słowacja. Falstart biało-czerwonych

POLSKA – SŁOWACJA: OCENY POLAKÓW


Wojciech Szczęsny4/10
Do tej pory nie miał najlepszych wspomnień z meczów inaugurujących wielkie imprezy – albo popełniał błędy (Euro 2012, MŚ 2018), albo łapał kontuzję (Euro 2016). Tym razem znów stracił kuriozalną bramkę – piłka po strzale Maka zaliczyła rykoszet od nogi Glika, odbiła się od słupka, a następnie od jego pleców. Przy strzale Skriniara bezradny i zdradzony przez obronę.

Kamil Glik4/10
Dziennikarze zauważyli, że podczas ostatnich zgrupowań selekcjoner poświęcał sporo czasu na indywidualne rozmowy ze stoperem Benevento. Efektów nie było widać – grał tak jak zawsze. Udane przechwyty najczęściej równoważył niedokładnymi podaniami. Miał sporo pecha przy bramkowej akcji Słowaków, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że młodszy Glik zdążyłby to zablokować, a i przy drugim golu dla Słowaków zachowałby się pewnie lepiej.

Jan Bednarek4/10
Bolesna kontuzja mięśniowa sprawiła, że selekcjoner nie mógł na niego liczyć w meczu z Islandią. Na boisku problemów nie było widać – Bednarek nie popełniał większych błędów, ale też nie pomagał w rozegraniu, często spowalniając tempo potencjalnych kontrataków. W końcówce zmarnował piłkę meczową na wagę remisu.

Bartosz Bereszyński3/10
Musi zostać obarczony większością winy za pierwszą straconą bramkę. Najpierw w pozornie niegroźnej sytuacji dał sobie założyć "siatkę", a potem próbował się ratować nieporadnym wślizgiem, po którym Mak znalazł się w znakomitej sytuacji. Widać, że gra w jednej linii ze stoperami to jeszcze nie jego naturalne środowisko. 

Maciej Rybus4/10
W pierwszej połowie rzadko przydawał się w rozegraniu, a większość jego dośrodkowań zostawiała sporo do życzenia. Nie ratowały go nawet zagrania ze stojącej piłki. Wszystko na moment zmieniło się tuż po zmianie stron, gdy znakomicie podłączył się do akcji ofensywnej i zaliczył asystę, jednak po chwilowym wzmożeniu znów zniknął z radarów – tym razem na stałe, aż do zmiany.

Grzegorz Krychowiak1/10
Zaczął mecz od nerwowego faulu, który był zapowiedzią nadciągającego kataklizmu. Zaliczał proste straty, ale nawet te bardziej skomplikowane – po nieudanych długich przerzutach, które nie były specjalnie potrzebne. W 22. minucie ukarany żółtą kartką za faul taktyczny, co uspokoiło go tylko na moment. Po godzinie gry kolejnym lekkomyślnym przewinieniem nawet nie dał sędziemu wyjścia i Polacy musieli kończyć mecz w osłabieniu. Wielki zawód.

Piotr Zieliński5/10
W pierwszych minutach jako jedyny nie sprawiał wrażenia spiętego. Z lepszym lub gorszym skutkiem rozgrywał, ale przede wszystkim stale pokazywał się do gry, czego nie można powiedzieć o wielu jego kolegach. Po czerwonej kartce Krychowiaka musiał grać głębiej i wyglądało to niestety gorzej.

Karol Linetty5/10
Wielu dziwiło się, że selekcjoner znalazł miejsce w kadrze dla zawodnika, który od lutego zagrał tylko jeden mecz w podstawowym składzie Torino. Pierwsza część gry nie rozwiała tych obaw, jednak  po przerwie to Linetty dał nadzieję sytuacyjnym i nieco szczęśliwym strzałem na 1:1. Po chwili strzelał jeszcze raz i zaczął częściej brać odpowiedzialność za rozegranie, ale udany fragment trwał tylko do czerwonej kartki Krychowiaka – niedługo potem został zmieniony.

Mateusz Klich5/10
Zaczął obiecująco, ale po stracie gola długimi fragmentami znikał z pola widzenia. Przebudził się tuż po przerwie – przy pierwszym golu zaliczył kluczową dla losów akcji asystę drugiego stopnia, której nie powstydziłby się żaden czołowy rozgrywający w Europie. W końcówce ze względu na okoliczności zmuszony do innej gry i już nie tak efektywny.

Kamil Jóźwiak2/10
Miał grać jak wahadłowy, a wyglądał bardziej jak skrzydłowy – i to taki bez specjalnych zadań w defensywie. Gubił się w asekuracji z przerażającą i częstotliwością. Przy straconej bramce spóźniony – w pewnym momencie po prostu przestał bronić. Po przerwie było nieco lepiej, ale przy stracie drugiego gola Skriniar przestawił go jak uczniaka i po prostu kopnął jak chciał.

Robert Lewandowski3/10
Bramkowy rekordzista Bayernu Monachium przegrywający fizyczne starcia ze stoperem Lecha Poznań? Takie rzeczy naprawdę miały miejsce w pierwszej połowie. Kapitan reprezentacji nie potrafił poderwać drużyny po stracie gola – wręcz przeciwnie, kilka razy tracił piłkę w prostych sytuacjach. Do tego strzelał z nieprzygotowanych pozycji zamiast podawać i do końca prezentował trudną do zrozumienia apatię.

Frankowski, Puchacz, Moder, Świderski – grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Czytaj też:

Euro 2020. Szkocja – Czechy 0:2. Gol-marzenie Patrika Schicka rozstrzygnął kapitalny mecz

POLSKA – SŁOWACJA: OCENY SŁOWAKÓW


Martin Dubravka5/10
Mało kto mógł się spodziewać, że w pierwszej połowie nie będzie miał poważniejszej interwencji. Po przerwie miał pecha przy bramkowej akcji Polaków, ale oprócz tego nie dane było mu się bardziej wykazać – niestety.  

Peter Pekarik5/10
Zaliczył kilka cennych przechwytów i dobrze radził sobie w wyprowadzaniu kontrataków. Były też udane dośrodkowania, ale bramkowa akcja Polaków padła po zagraniu z jego sektora.

Tomas Hubocan6/10
Pełen profesjonalizm – zupełnie nie wyglądał na 35 lat. Szybko zdiagnozował braki na prawej stronie polskiego bloku obronnego i nadspodziewanie często próbował gry w ofensywie, nierzadko stwarzając zagrożenie.

Milan Skriniar7/10
Jeśli jako stoper przyczyniłeś się do tego, że Robert Lewandowski nie miał ani jednej dobrej okazji, a do tego zdobyłeś efektowną bramkę na wagę zwycięstwa to werdykt może być tylko pozytywny. Bezwzględnie jeden z najlepszych na boisku.   

Lubomir Satka7/10
Rozsądnie rozgrywał przed presją i nie miał żadnych problemów z Lewandowskim – prostymi środkami po prostu wyłączał go z gry.  

Jakub Hromada5/10
W ogóle nie było widać, że ten 25-latek ze Slavii Praga dopiero wchodzi do pierwszej reprezentacji. Na tle doświadczonych pomocników Napoli, Leeds, Torino i Lokomotiwu Moskwa wyglądał jak stary wyjadacz – i to też niestety komentuje się samo...

Juraj Kucka7/10
Zaliczona przed laty stara szkoła dyskretnych fauli nie była dziś potrzebna, by poradzić sobie z drugą linią zespołu Paulo Sousy. Nie potrzebował nic specjalnego, by zdominować środek pola.

Lukas Haraslin6/10
Często pokazywał się do gry i wielokrotnie potwierdził, że warto mu podawać. W pierwszej połowie popisał się efektownym wjazdem w pole karne, przy którym nieco zabrakło mu szczęścia. 

Robert Mak7/10
Liczby zdecydowanie go bronią. Najpierw zrobił coś z niczego i po ograniu dwóch rywali – z pomocą wrodzonej fantazji, ale też słupka, nogi Glika i pleców Szczęsnego – dał Słowakom prowadzenie. Przy drugiej bramce idealnie odnalazł dośrodkowaniem Skriniara. Czego chcieć więcej?

Ondrej Duda6/10
Wystawienie go w roli najbardziej wysuniętego zawodnika było dobrą decyzją. Duda często wyciągał za sobą polskich stoperów i chętnie brał na siebie ciężar rozgrywania akcji – przeważnie z dobrym skutkiem. 

Marek Hamsik6/10
Weteran znajdujący się od dawna na peryferiach wielkiego futbolu chwilami bawił się grą, co każdego fana reprezentacji Polski może prowokować do zadawania sobie wielu niewygodnych pytań o faktyczną jakość drugiej linii zespołu Paulo Sousy.

Hrosovsky, Koscelnik, Duris, Suslov, Gregus – grali zbyt krótko, by ich ocenić.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także