14 lip 2021 | Piłka nożna / Euro 2020

Euro 2020. Anglicy stracą szanse na mundial? Zamieszki sprzed finału mistrzostw Europy mogą utrudnić sprawę

Londyn Wembley Euro 2020 — Policja blokująca Olympic Way w Londynie. Pod stadionem w niedzielę doszło do starć nieuprawnionych do wejścia na Wembley kibiców ze służbami porządkowymi (fot. Getty)

Rafał Majchrzak

Po niedzielnych zajściach chuligańskich przed meczem finałowym Euro 2020 pojawiły się obawy, że Anglia i Irlandia mogą stracić szanse na organizację mistrzostw świata w roku 2030. Mimo głosów krytycznych, władze krajowe oraz związkowe zapewniają, że nie ma powodów do obaw.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Zajścia przed meczem Włochy – Anglia. Ojciec jednego z piłkarzy był ofiarą zajść

"Cały świat na nas patrzył. Cały Europa widziała. Nasz dom, do którego wracała piłka nożna był pełny pijanych durniów. Był pełny idiotów, którzy przedzierali się przez barykady. Był pełen osób, które obrażają piłkarzy na tle rasistowskim, gdy 19-letni Bukayo Saka spudłował decydujący rzut karny. Jeżeli rzeczywiście chcemy zorganizować mundial, to przedstawiliśmy się w zły sposób" – sugeruje dziennikarz Andy Dunn na łamach "Daily Mirror".

Kwestie niedopilnowania bezpieczeństwa na stadionie Wembley, dopuszczenie do starć z policją z ochroną, bójki pomiędzy kibicami i ścisk przy kołowrotach na wejściu na terenie obiektu, a po meczu obrzucanie rasistowskimi wyzwiskami – to zarzuty, które najczęściej pojawiają się w kontekście Anglików i całej otoczki związanej z finałem mistrzostw Europy.

Mimo ewidentnego skandalu związanego z niedzielnymi zajściami na Wembley, cytowany przez ITV premier Boris Johnson zapewnił, że szanse na organizację mundialu za dziewięć lat nadal istnieją.

Euro 2020, finał: Włochy – Anglia [SKRÓT]

Euro 2020, finał: Włochy – Anglia (fot. Getty/TVP)

Euro 2020, finał: Włochy – Anglia [SKRÓT]

Premierowi wtóruje też dyrektor zarządzający Football Association (Angielski Związek Piłki Nożnej – red.), Mark Bullingham. W rozmowie ze Steve'em Scottem z ITV zasugerował, że UEFA dobrze oceniła proces organizacyjny podczas całości turnieju. – Na Wembley odbyło się osiem spotkań i większość z nich odbyła się w dobrej atmosferze. Oczywiście, wydarzenia z niedzieli były niepokojące. Jednak ogólnie rzecz biorąc, uważamy organizację turnieju za sukces – stwierdził działacz, który nie spodziewa się kłopotów ze strony FIFA.

Odniósł się on też do innych zarzutów formułowanych przez Antona Ferdinanda, byłego piłkarza Premier League. Były zawodnik m. in. Queens Park Rangers stwierdził, że Anglia musi najpierw uporać się problemem rasistowskich wyzwisk, obrażania na tym właśnie tle. A dopóki problem nie zniknie z futbolu, nie powinno się nawet myśleć o organizacji turnieju rangi mistrzostw świata.

– Jest to niezwykle frustrująca sprawa. Chcemy, aby w tej sprawie także rząd zadziałał szybciej. Uważamy, że odpowiednie przepisy, które usankcjonują obrażanie w sieci na tle rasistowskim nie powinny być procedowane tak wolno. Także strona legislacyjna musi wziąć się za ten aspekt. Powinny istnieć za to konsekwencje. Ludzie muszą chcieć nauczyć się zmian – skwitował Bullingham. Na razie Anglicy i Irlandczycy wyrazili zainteresowanie złożeniem aplikacji. Potwierdzone zostały już plany Maroka, grupy południowoamerykańskiej Urugwaj-Argentyna-Paragwaj-Chile, a także dwóch grup europejskich: Rumunia-Grecja-Bułgaria-Serbia oraz Hiszpanii z Portugalią.

Formalny proces aplikowania odnośnie praw do organizacji mundialu 2030 rozpoczyna się za rok. Najbliższe edycje mistrzostw świata odbędą się w 2022 roku w Katarze oraz w 2026 roku w USA, Kanadzie i Meksyku.