Hugues Fabrice Zango pierwszym medalistą olimpijskim w historii Burkina Faso

Tokio 2020. Paweł Fajdek z brązem. Ale kim w ogóle jest ten Norweg?

5 sierpnia to wyjątkowy dzień dla Burkina Faso – małego afrykańskiego państwa, którego żaden reprezentant jeszcze nigdy nie zdobył olimpijskiego medalu. Teraz to się zmieniło. Lekkoatleta Hugues Fabrice Zango dał kibicom radość, której nie czuli jeszcze nigdy i sprawił, że jego nazwisko już na zawsze zapisało się w sportowej historii tego kraju.

– Każdy w Burkina Faso marzył o tym medalu i trzymał za mnie kciuki. Wszyscy mieliśmy świadomość, że to niepowtarzalna szansa, że być może przez następne 20 lat lepszej okazji nie będzie. Nie miałem wyboru. Musiałem to zrobić. Misja zakończona sukcesem. Nie muszę mówić, jak bardzo jestem szczęśliwy - powiedział Burkińczyk po zakończeniu zawodów.

Kim jest Hugues Fabrice Zango?

Zango urodził się 25 czerwca 1993 roku w Koudougou, trzecim co do wielkości mieście w Burkina Faso. Od małego uprawiał sport, ale nie zaniedbywał nauki. Ukończył inżynierię elektryczną na uniwersytecie w rodzinnym mieście. W 2015 roku przeprowadził się do Francji, gdzie rozpoczął naukę na Uniwersytecie w Artois.

Zango uprawia trójskok. Jako dziecko trenował piłkę nożną, ale jego nauczyciel pokierował go w kierunku lekkoatletycznym.

– Gdy trenowałem na torze lekkoatletycznym, wuefista powiedział mi, że lepiej sprawdzę się w dyscyplinach związanych ze skokiem niż z bieganiem. Tak zaczęła się moja przygoda z tym sportem – mówił w 2019 roku.

W przeszłości skakał też w dal, zdarzyło mu się również startować w sztafecie 4x100 m. W tych konkurencjach nie wychodziło mu jednak tak dobrze, jak sam by tego oczekiwał. Zauważalny przełom nadszedł na Uniwersjadzie w Kazaniu w 2013 roku – Zango był piąty w trójskoku i już wtedy można było dostrzec jego ogromny potencjał.

Początek długiej drogi

Sukcesy pojawiły się dwa lata później w Korei Południowej. Skoczył 16.76 m i zapewnił sobie srebrny medal. Od tej pory kontynuował dobrą passę, z imprezy na imprezę prezentując się coraz lepiej. Z jednym małym wyjątkiem – igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro. Tam skok na 15.99 m pozwolił mu zająć odległe 34. miejsce. Powrócił w świetnym stylu – pobił rekord życiowy i zajął drugie miejsce na Uniwersjadzie w Tajwanie w 2017 roku. Od tego czasu nie schodzi z podium – zwyciężył w czempionacie Afryki i zajął trzecie miejsce w mistrzostwach świata w Dosze w 2019 roku. Ustanowił tam nowy rekord Afryki – 17.66 m. W styczniu 2021 roku pobił halowy rekord świata – 18.07 m.

5 grudnia 2019 w wywiadzie dla worldathletics.org powiedział, że jego największym marzeniem jest zdobyć medal na igrzyskach olimpijskich w Tokio. W finale konkursu skoczył 17.47 m. Dzięki temu o trzy centymetry wyprzedził Willa Claye'a z USA. Triumfował Portugalczyk Pedro Pichardo – 17,98, przed Chińczykiem Yaming Zhu – 17,57.

Setny kraj z medalem w lekkoatletyce

Zango zapewnił swojemu krajowi nie tylko pierwszy medal w dziejach. Sprawił także, że Burkina Faso stało się setnym krajem, który zdobył medal w rywalizacji lekkoatletycznej. Historyczne krążki, choć nie w królowej sportu, a w podnoszeniu ciężarów i strzeleckim trapie, zdobyli także reprezentanci San Marino. Bez zdobyczy medalowej od ponad stu lat pozostają wciąż takie kraje jak Demokratyczna Republika Konga, Monako czy Boliwia.

Oficjalne gratulacje spłynęły od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, a także najważniejszych ludzi w Burkina Faso. Prezydent Roch Kabore podziękował Zango za pośrednictwem Twittera. Zachwytu nie kryli także burkińscy ministrowie i dziennikarze.

Zango jest prawdopodobnie jedynym Burkińczykiem, który zdobędzie krążek w Tokio. Na igrzyska pojechało jedynie siedmioro reprezentantów tego kraju.