Zapamiętano go dzięki książce i jej ekranizacji jako samozwańczego "Ostatniego króla Szkocji". Osiem lat brutalnych rządów Idiego Amina w Ugandzie to czas, w którym kraj spływał krwią politycznych przeciwników. Szacuje się, że w latach 1971-1979 ta dyktatura pochłonęła życie nawet pół miliona obywateli. Mało znanym faktem z życia oprawcy była jego bokserska pasja.
Na temat brutalności Amina krążą legendy. Podobno głowy politycznych przeciwników zdarzało mu się trzymać w zamrażarce. Na pewno lubił żarty o kanibalizmie. – Ludzkie mięso jest tylko nieco bardziej słone od tego lamparta – powiedział kiedyś ze śmiechem. Królowa Elżbieta II do tego stopnia nie znosiła jego aroganckiego charakteru, że pół żartem, pół serio planowała nawet zaatakować go mieczem podczas publicznego spotkania.
Jeden z najbardziej bezwzględnych XX-wiecznych dyktatorów przyszedł na świat jako członek plemienia Kakwa, którego terytorium było rozpostarte pomiędzy Sudanem, Ugandą i dawnym Kongo. Kilkuletni Idi uciekł z matką przed biedą do miasta Jinja, gdzie stacjonowały oddziały brytyjskiej armii kolonialnej. Tam rosłego nastolatka (mierzył ponad 190 cm i wyróżniał się posturą) wypatrzył jeden z oficerów. Młokos spełniał bowiem wszystkie kryteria poboru.
Amin ukończył tylko cztery klasy i według licznych relacji do końca życia pozostał analfabetą. Miał jednak łatwość nawiązywania kontaktów międzyludzkich i szybko zjednywał sobie sympatię. W wojsku doceniano jego bezkrytyczne podejście do rozkazów – po prostu wykonywał je bez żadnych pytań. Z czasem zaczął wyróżniać się też przemocą, która potem stała się znakiem rozpoznawczym jego rządów.
– Nie jestem politykiem, lecz zawodowym żołnierzem. Dlatego jestem człowiekiem niewielu słów – mówił już po zdobyciu władzy. Niepodległość Ugandy proklamowano w 1962 roku, a wojskowy zamach stanu pod jego przywództwem miał miejsce 9 lat później. Krnąbrny generał wykorzystał chwilową nieobecność w kraju prezydenta Miltona Obotego, który potem ratował się ucieczką do Tanzanii.
– Tuż przed proklamowaniem niepodległości Anglicy właśnie Amina awansowali na generała i zastępcę dowódcy przyszłej armii ugandyjskiej. Obote zgodził się go wziąć choćby dlatego, że się go nie bał i pogardzał nim jako niegroźnym głupkiem i prostakiem pochodzącym w dodatku z Kakwów, których wszyscy w Ugandzie traktowali z wyższością, mając ich za ciemnych i zacofanych. Zarozumiałemu Obote do głowy nie przyszło, że Amin może cokolwiek wymyślić – opisywał Ryszard Kapuściński w rozmowie z Wojciechem Jagielskim.
Wojskowy przewrót początkowo przyjęto bez większych obaw. Nowy lider deklarował, że zależy mu na dobrych stosunkach z Wielką Brytanią, Izraelem i RPA. Pojawiały się informacje, że na początku mógł liczyć na wsparcie Brytyjczyków, którzy specjalnie nie przeszkadzali w wywrotowych planach. Szybko zaczął jednak likwidować politycznych przeciwników, a do tego wszędzie doszukiwał się spisków. Niedawni polityczni przyjaciele szybko stawali się największymi wrogami, a nowych stronników dyktator (praktykujący muzułmanin) zaczął szukać wśród krajów arabskich.