Polska reprezentacja w boksie walczy o medale mistrzostw Europy juniorów w czarnogórskiej Budvie. W męskiej kadrze uwagę przykuwa aktualny wicemistrz świata Jakub Straszewski, który chce do kolekcji dołożyć kolejny krążek. O kontynuację rodzinnych tradycji walczą z kolei Marcel Materla oraz Paweł i Jakub Sulęccy.
Na medal imprezy tej rangi czekamy od 2018 roku, gdy we Włoszech na najniższym stopniu podium stanął Oskar Kopera (+91 kg), świeżo upieczony młodzieżowy mistrz Polski. Chrapkę na sukces w Czarnogórze ma Jakub Straszewski (92 kg). Zawodnik z Włocławka wzbudza spore nadzieje, ale sam podkreśla, że presja nie krzyżuje mu nóg i rąk.
– Gdy wychodzę do ringu, to zrzucam z siebie tytuł wicemistrza świata i niepotrzebną presję. Chcę tutaj coś udowodnić. Przyjechałem do Budvy, by odebrać to, co moje.
Porównał się do... bokserskiego silnika diesla. W pierwszej walce wygranej z reprezentantem Turcji sekundował mu również tata, Daniel Straszewski, były zawodnik. Z kolei dziadek Marian był działaczem Polskiego Związku Bokserskiego.
– Jestem jak stary samochód: muszę się rozkręcić, żeby dobrze wejść w turniej. Cały czas się rozwijam, jestem zawodnikiem na wyższym poziomie w porównaniu z mistrzostwami świata. Nabrałem pewności siebie, wcześniej walczyłem ze stresem, a teraz mam większą pewność siebie. Wicemistrzostwo świata działa na psychikę rywali, wiedzą, że mają się czego bać – relacjonuje. W środę powalczy o awans do półfinału i gwarancję medalu z Rosjaninem Saidem Almazowem.
Ze sportami walki od dziecka za pan brat jest Marcel Materla (57 kg), choć za sobą ma również kilkuletnią przygodę na pływalni. Na początek rozprawił się z Serbem Darko Djukanoviciem, a w poniedziałek stanie oko w oko z Czarnogórcem Tomislavem Djinoviciem w starciu o ćwierćfinał. Ojciec, Michał, jest legendą KSW, a w klatkach MMA stoczył 38 walk, wiele z nich było pasjonujących. Wymagania są spore, a recenzent bywa surowy.
– Tatuś wtrącił swoje trzy grosze, coś mu się nie podobało, ale też pochwalił. Wie, że jestem na takim etapie kariery, że z walk trzeba wyciągać wnioski. Wszystko idzie w dobrym kierunku, wygrywam nową techniką: walką w półdystansie – zaznaczył.
W Czarnogórze szans medalowych poszukają również bracia Paweł i Jakub Sulęccy, którzy pięściarstwo latami podpatrywali u starszego brata, Macieja, byłego pretendenta do mistrzostwa świata w zawodowym pięściarstwie. Paweł odprawił z turnieju reprezentanta Łotwy Maksimsa Golubowkisa, a następnie zmierzy się z Izraelczykiem Omarem Lawabną.
– Poświęciliśmy dla tego wyjazdu wiele. Czuje się naprawdę dobrze: jestem świeży, szybki, silny. Czego się spodziewać w najbliższym pojedynku? Wygranej.
Warto również zwrócić uwagę na kadrę nastoletnich pań. Aż osiem medalowych szans mają podopieczne trenera Tomasza Dylaka, Adama Spiechy i Kamila Gorząda, a wśród liderek są aktualne wicemistrzynie świata Barbara Marcinkowska i Natalia Kuczewska.
Z Budvy, Piotr Jagiełło