| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Bez tego wsparcia byłoby znacznie trudniej. Pod koniec ubiegłego roku Wisła Kraków znalazła trzech nowych akcjonariuszy, którzy łącznie wpompowali w budżet klubu blisko pięć milionów złotych. Jednym z nowych właścicieli Wisły jest krakowski finansista, Adam Łanoszka.
Od dwóch lat Wisła Kraków ma trzech większościowych właścicieli. Jakub Błaszczykowski, Tomasz Jażdżyński i Jarosław Królewski posiadają łącznie 80,52 procent akcji klubu. Ten procent uległ zmianie pod koniec roku, gdy w klubie pojawiło się trzech kolejnych akcjonariuszy. Po 3,75 procent akcji przejęli Władysław Nowak, Adam Adamczyk (obaj zasiadają w zarządzie firmy Nowak Mosty) oraz Adam Łanoszka. W rozmowie z TVPSPORT.PL ten ostatni mówi, dlaczego postanowił zainwestować swoje pieniądze w krakowski klub.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Od grudnia w pańskim portfelu inwestycyjnym są akcje Wisły Kraków. Czy to dziś dobra inwestycja?
Adam Łanoszka, nowy akcjonariusz Wisły Kraków: – Odpowiem w prosty sposób. Na giełdzie inwestuję odkąd powstała, czyli od 1991 roku. A Wisła to pierwsza inwestycja w życiu, w której kierowałem się sercem, a nie wynikiem finansowym czy analizą ekonomiczną. To poszło prosto z serca. Była potrzeba wzmocnienia finansowego ramienia klubu i zrobiłem to bez większego zastanowienia. Jako kibic Wisły z dziada, pradziada.
– Ale teraz, gdy jest pan w środku, pewnie byłby w stanie nieco chłodniej ocenić stan spółki?
– Jak pan sobie zdaje sprawę, na rynku jest cała masa wycen, te najbardziej znane to DCF, wycena porównawcza lub księgowa. Wszystko zależy od tego, kto daną wycenę zamawia i jak dokładne informacje go interesują. Z drugiej strony wycenę Wisły implikuje wartość nominalna jej akcji, która wynosi obecnie 100 zł. Kodeks Spółek Handlowych nie pozwala emitować akcji poniżej wartości nominalnej, więc łatwo policzyć, że w przypadku Białej Gwiazdy wartość klubu kształtuje się aktualnie na poziomie ok. 87 mln złotych.
– Klub informował, że współpracuje pan z Wisłą od 2019 roku. Mógłby pan nakreślić ramy tej współpracy?
– Współpracowaliśmy na bardzo szerokiej płaszczyźnie – mówimy o aspektach biznesowych, ekonomicznych czy czysto doradczych. Generalnie, historia naszej współpracy jest bardzo długa, a w 2019 roku postanowiłem zaangażować się w nieco większym stopniu w odbudowę klubu i pomóc w poprawie sytuacji finansowej, administracyjnej czy sportowej.
– A teraz został pan akcjonariuszem. Propozycja wyszła ze strony klubu czy od pana?
– W 2019 klub był w bardzo trudnej sytuacji ekonomicznej. Starałem się pomóc wykorzystując posiadane przeze mnie narzędzia i umiejętności. Odbyliśmy szereg spotkań, podczas których spotykałem się z Kubą Błaszczykowskim, Tomkiem Jażdżyńskim czy Jarkiem Królewskim, a także z poprzednim oraz z obecnym zarządem klubu. W kuluarach toczyliśmy pewne rozmowy, podczas których poruszaliśmy kwestię konieczności wzmocnienia finansów klubu i poprawienia jego płynności finansowej. Szereg wspólnych spotkań sprawił, że znalazłem się w gronie współwłaścicieli Wisły Kraków, co stanowi dla mnie olbrzymie wyróżnienie. Wszystkim nam zależy na przywróceniu Białej Gwieździe jej dawnego blasku, a co za tym idzie zapewnieniu sukcesów na rozmaitych płaszczyznach. Zdajemy sobie jednak sprawę, że przed nami jest wciąż długa i kręta droga.
– Zatrzymajmy się jeszcze przy finansach. Nowi akcjonariusze, w tym pan zasilili budżet klubu blisko 5 milionami złotych. Potem była sprzedaż Yawa Yeboaha, a teraz szykuje się na transfer Aschrafa El Mahdiuoui’ego. Nie wierzę, że wciąż nie zajrzał pan głębiej pod kołdrę, by zobaczyć, jak wygląda obecny stan finansów klubu.
– Moja żona mówi to samo (śmiech). Też nie wierzyła mi, że wszedłem w ten projekt bez uprzedniej analizy. Zdawała sobie sprawę, że musiałem to na chłodno przekalkulować. Była jednak świadoma, że tym razem kierowałem się nie rozumem, a sercem.
– Teraz też nie wie pan, jak wygląda stan finansów?
– Dla mnie, jako wiernego kibica Wisły, priorytetem jest stabilność finansowa klubu oraz wynik sportowy, którego w Krakowie nie było już od dawna. Właściwa polityka transferowa oraz umiejętne zarządzanie finansami powinno zaowocować sukcesami sportowymi w niedalekiej przyszłości - na co sam też liczę. Trzeba Wisłę skierować na właściwe tory wynikające z jej historii, tradycji i wiem, że wraz z obecnym zarządem i z pozostałymi współwłaścicielami będziemy w stanie odpowiednio pokierować klubem.
– Zaangażuje się pan w poszukiwanie nowego inwestora? Ten temat ostatnio zszedł na dalszy plan, ale ciągle jest żywy.
– Na pewno będziemy na ten temat rozmawiali. Mogę zapewnić, że - gdy ewentualne decyzje zapadną - to potencjalny inwestor będzie właściwie zweryfikowany. Musi posiadać silną pozycję finansową i odpowiednie podłoże fundamentalne, by nie powtórzył się scenariusz z 2019 roku.
– Nie wystarczy królewska krew?
– Nie. Patrząc na to, w jakim stopniu świat jest dziś zakłamany, jak ludzie reagują na pewne informacje i jak podzielone są dziś społeczeństwa, to potrzebna jest kompletna weryfikacja potencjalnego inwestora. Wszystko musi być poparte odpowiednimi dokumentami i umowami.
– Wspomniał pan, że z Wisłą był wcześniej związany jako kibic. Mógłby pan w skrócie opisać ten związek?
– Wychowałem się w Nowej Hucie na osiedlu zdominowanym przez kibiców Wisły. Do piłki ciągnęło mnie od małego. Całe dnie spędzaliśmy na betonowych boiskach. A Wisła była mi bliska od początku – urodziłem się z białą gwiazdą w sercu. Pamiętam ważne wydarzenia w historii Wisły – zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Mecz był najważniejszym momentem weekendu, a i pewnie jakiś wyjazd się trafił. Wychowałem się w kulcie Wisły, ale np. już mój brat zupełnie nie interesuje się piłką. Chyba było mi to pisane.
– Skazany na Wisłę.
– To w dużym stopniu wynikało z charakteru naszego osiedla. Więc na pierwszym miejscu była Wisła, ale Hutnikowi tez dobrze życzę. Byłem na ich meczach pucharowych z AS Monaco, albo w hali, gdy siatkarze grali chociażby z Panini Modena. Trzymałem wtedy za nich kciuki, zresztą przez rok trenowałem tam piłkę, ale zapatrzony byłem w jeden klub.
– Dziś jest pan współwłaścicielem Wisły. To spełnienie marzeń z młodszych lat?
– Gdybym zaprzeczył, to i tak nikt by mi nie uwierzył. Kilka lat wstecz nie pomyślałbym, że taka historia w ogóle może mieć miejsce, bo to przecież marzenie każdego kibica. Cieszę się, że udało mi się je spełnić, ale to nie wpłynęło na moją postawę. Idę na mecz, by zobaczyć dobry spektakl zakończony wygraną Wisły.
– 3,75 procent akcji daje panu nadzieje na decydowanie o pewnych sprawach?
– Mamy tak fajne grono, że nikt nie patrzy na procenty. Jeśli ktoś jest mocny w danej dziedzinie, to po prostu pomaga, bo dobro klubu jest celem nadrzędnym. Siadamy, rozmawiamy i nie patrzymy na siebie przez pryzmat prywatnych majątków, bo nie o to chodzi.
– Jest pan z drużyną na obozie w Turcji. To rodzaj wakacji czy chce pan przyjrzeć się, jak drużyna funkcjonuje od środka?
– Chcę poznać zespół. Zobaczyć, czy funkcjonują jak jeden organizm, jak traktują się nawzajem, czy nie ma barier językowych. A z drugiej strony, sam jestem sportowcem amatorem, startuję m.in. w maratonach. Parę lat temu postanowiłem nawet ściąć włosy "na zero", by po treningu szybciej doprowadzać się do porządku, co jest kwestią wygody. Jestem więc obecny na każdych zajęciach drużyny, sam odbywam treningi biegowe, czasem pokopię piłkę z chłopakami. W wolnym czasie możemy razem wybrać się na basen, siłownię czy do sauny i w ten sposób lepiej się poznać. Dla mnie to forma miłego spędzenia czasu – połączenie przyjemnego z pożytecznym. Integruję się z zespołem, sztabem i pracownikami, poznaje ich pracę, aby lepiej zrozumieć specyfikę branży piłkarskiej, dzięki czemu decyzje podejmowane w przyszłości powinny być bardziej skuteczne.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.