| Piłka nożna

MLS. Kacper Przybyłko: chciałbym jeszcze wrócić do Europy

Kacper Przybyłko dołączył do Chicago Fire (fot. Getty)
Kacper Przybyłko dołączył do Chicago Fire (fot. Getty)

Ostatnio głośno jest o transferach Polaków w MLS. Do Charlotte FC dołączył Karol Świderski, Adam Buksa przebiera w ofertach z Europy, a Kacper Przybyłko po dobrym sezonie w Philadelphii Union trafił do Chicago Fire. Zapytaliśmy 28-latka o wrażenia w nowym klubie, kontakt z innymi Polakami, przenosiny do Legii Warszawa i grę dla reprezentacji Polski.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Nastolatek na celowniku gigantów. Może zagrać w polskiej kadrze

Czytaj też

Gabriel Słonina (fot. materiały prasowe Chicago Fire)

Nastolatek na celowniku gigantów. Może zagrać w polskiej kadrze

Dominik Pasternak TVPSPORT.PL: – Zostałeś nowym zawodnikiem Chicago Fire. Twój filmik z prezentacji był jednak dość zaskakujący. O co chodziło z kiełbasą?
Kacper Przybyłko: – To nawet nie chodziło o kiełbasę, tylko o sieć polskich delikatesów w Chicago. Oni chcieli właśnie tym filmikiem przedstawić polską kolonię w Chicago, bo sporo ludzi z Polski przychodzi właśnie do tego sklepu. Bardzo mi się to podobało, byłem też zaskoczony pozytywnie, ponieważ w tym wideo klub pokazał ludziom, jak poprawnie wymawiać moje imię i nazwisko.



– Jak pierwsze wrażenia z pobytu w Chicago? W końcu to przenosiny o ponad 1000 kilometrów.
– Ze wszystkich przeprowadzek, które miałem, ta była najprzyjemniejsza. Szukam wraz z moją rodziną domu i wszystko się układa na razie bardzo dobrze. Lot z Filadelfii trwał zaledwie dwie godziny, więc niezbyt długo. Czekamy, żeby podpisać wszystkie dokumenty i będziemy już gotowi do przeprowadzki.

– Spośród klubów, które się tobą interesowały, Chicago znajdowało się na pierwszym miejscu?
– Wiele drużyn się interesowało, ale Chicago było jedynym zespołem, który od razu powiedział – my ciebie chcemy i w tym samym dniu zaczęli działać. Na mnie też to zrobiło wrażenie i nie chciałem nawet myśleć nad innymi ofertami, tylko powiedziałem, że zgadzam się na transfer. Okazali mi wielki szacunek, za co dziękuję. Inne kluby nie były tak zdeterminowane, dlatego zostałem w MLS.

– Chicago Fire mocno promuje twój transfer w mediach społecznościowych. Czujesz się gwiazdą zespołu?
– Nie, nie czuję się. Jest presja, bo są wobec mnie spore oczekiwania, więc będę musiał strzelać dużo bramek. Cieszę się jednak z tej promocji w mediach, bo to oznacza ogromny szacunek. Teraz muszę wykonywać swoją pracę jak najlepiej.


– Odrzuciłeś ofertę m.in. Legii Warszawa, bo nie dogadaliście się finansowo. A sportowo to byłby poziom, który by ci odpowiadał?
– Oczywiście. Gdy przyleciałem do Ameryki, to też myślałem, że jest to słaba liga, bo tak każdy mówił. Jak już zacząłem tam grać, to zmieniłem zdanie. Do USA już nie przychodzą tylko sami starsi zawodnicy, tylko też ci, którzy chcą się wypromować do czołowych klubów europejskich. Też warto zauważyć, że oni często po odejściu bardzo dobrze radzą sobie w czołowych ligach. Alphonso Davies jest tego najlepszym przykładem.

Nie mogę mówić, że Ekstraklasa to słabe rozgrywki, bo nigdy tam jeszcze nie grałem. Niektórzy mogą myśleć, ze przenosiny z USA do Polski to byłby zjazd, ale jak tak nie myślę. Oglądałem tę ligę, jest bardzo fizyczna i trzeba się do niej po prostu dopasować. Jak piłkarz przechodzi z Hiszpanii do Anglii, to też musi się przestawić i nie jest mu łatwo. Dlatego według mnie nie ma co narzekać na poziom ligi, tylko należy się dopasować i prezentować jakość na boisku. W innym przypadku możesz skończyć jak Nani, który przyleciał do MLS, grał dużo, ale jego statystyki były słabe. Gonzalo Higuain też super gracz, mnóstwo strzelał bramek, ale nie potrafił się odnaleźć tutaj.

Nastolatek na celowniku gigantów. Może zagrać w polskiej kadrze

Czytaj też

Gabriel Słonina (fot. materiały prasowe Chicago Fire)

Nastolatek na celowniku gigantów. Może zagrać w polskiej kadrze

Kontrakt Suareza wygasa w czerwcu. MLS kolejnym przystankiem?

Czytaj też

Luis Suarez w barwach Atletico Madryt (fot. Getty)

Kontrakt Suareza wygasa w czerwcu. MLS kolejnym przystankiem?

– A nie sądzisz, że powrót do Polski mógłby ci trochę pomóc w kontekście powołania do reprezentacji?
– Ciężko mi powiedzieć. Od trzech lat mam w USA solidne statystyki i jakoś nie dostałem powołania. W Polsce jest teraz dużo dobrych napastników i ciężko się przebić. Jak popatrzysz na Polaków w MLS, to miałem najwięcej bramek, a mimo to zostałem pominięty. Kownacki mało grał w Duesseldorfie, a dostał powołanie, więc widać, że nie wszystko zależy od skuteczności. Jednak nie rozpaczam, jestem szczęśliwy z tego, co mam i skupiam się na ciężkiej pracy.

– Trzy lata temu deklarowałeś, że gdybyś dostał propozycje od obu federacji, to raczej wybrałbyś Niemcy. Coś się zmieniło?
– Byłem młody i załamałem się tym, że Polska mnie nie chce. Całą młodzieżówkę grałem, strzelałem bramki i nikt się nie zgłosił. Wszyscy z kadry młodzieżowej dostali szansę oprócz mnie. Też jestem człowiekiem i emocje udzielają mi się poza boiskiem. Teraz jestem w USA, mam rodzinę i cieszę się z tego, co mam. Marzeniem każdego piłkarza jest gra dla reprezentacji i jeśli kiedyś Polska by się zgłosiła, to byłbym bardzo szczęśliwy.

– Gdyby np. przed Ligą Narodów zadzwonił telefon od przyszłego selekcjonera, to mocno byś się zdziwił?
– Zdziwiłbym się bardzo. Przez ostatnie lata nie dostałem zaproszenia, a strzelałem dużo bramek.

– Nikt naprawdę nie zadzwonił przez trzy lata z kadry do ciebie?
– Nikt nie dzwonił. Tylko po swoim pierwszym roku słyszałem jakieś głosy, ale nic w tej sprawie się nie wydarzyło.

– Zaciekawiło mnie, że głośno mówiłeś o swoim transferze. Piłkarze często lubią zwodzić dziennikarzy i udawać, że nie ma tematu.
– Tak, piłkarze często zostawiają swoje transfery w tajemnicy. Ja tego nie ukrywałem, bo nie widziałem w tym sensu. Drużyna o mnie walczyła, widziałem, że zrobią wszystko, by mnie pozyskać, dlatego byłem pewny tych przenosin. Ja w poprzednim klubie miałem dobry czas, będę wdzięczny im za szansę, ale na końcu musiałem się stresować tym, czy dostanę nowy kontrakt. Nie mogłem doznać kontuzji, bo wtedy byłoby ciężko o przedłużenie umowy. Wiesz jak działa piłka, wszystko się może zdarzyć. W Chicago podeszli do tego inaczej, mimo że już mam 28 lat i dali mi swobodę, której wcześniej nie miałem. Presja oczywiście też jest, bo wielu pewnie myśli, że skoro mam gwarantowany kontrakt, to będę się obijał. Chcę udowodnić, że tak nie będzie i zrobię wszystko, by tak się stało.

Kontrakt Suareza wygasa w czerwcu. MLS kolejnym przystankiem?

Czytaj też

Luis Suarez w barwach Atletico Madryt (fot. Getty)

Kontrakt Suareza wygasa w czerwcu. MLS kolejnym przystankiem?

MLS: Insigne z rekordowym kontraktem!

Czytaj też

Lorenzo Isingne (fot. Getty Images)

MLS: Insigne z rekordowym kontraktem!

– Nie uważasz, że MLS to dobra liga dla napastników, bo ile w ataku jest sporo ciekawych nazwisk, tak w obronie już to imponująco nie wygląda.
– Tak, w MLS pada bardzo dużo bramek. Może faktycznie jest tutaj przewaga, jeśli chodzi o jakość piłkarzy w ofensywie. Do tej ligi trzeba się przystosować i faktycznie można dużo osiągnąć. Jest kilku Polaków między innymi Adam Buksa, który może teraz wyjechać do Europy. On też potrzebował czasu, że zacząć strzelać, więc nie jest to takie łatwe, jak się wydaje. Teraz przyszedł Karol Świderski i życzę mu wszystkiego dobrego, bo to świetne miejsce do rozwoju.

– Co myślisz o klubie Karola Świderskiego, Charlotte FC?
– Nowy klub, całkiem inni piłkarze i mają tylko miesiąc, żeby się przygotować. Na pewno mogą być niespodzianką i sam jestem ciekaw, jak wypadną.

– Masz okazję współpracować z nowym trenerem Ezrą Hendricksonem, który na boisku często był dość szalony. Jak wygląda to podczas treningów?
– Wręcz przeciwnie, to bardzo spokojna osoba. Myślę, że będę mógł sporo się od niego nauczyć. Podoba mi się jego wizja i przede wszystkim to, że on patrzy na cały zespół. Nie skupia się na indywidualnościach, tylko chce, żebyśmy tworzyli kolektyw. Mamy jeszcze miesiąc do startu ligi. Gdy przyjechałem, to zespół skupiał się defensywie, także było to trudne dla mnie, ale teraz zacznie się ofensywa, więc będzie ciekawiej.

– W Chicago jest sporo polskich akcentów. Bramki strzeże Gabriel Słonina, o którym zaczęło się mówić w kontekście polskiej reprezentacji, a najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii Chicago jest Przemysław Frankowski.
– Nawet nie wiedziałem, że Przemek Frankowski był najdroższy. Szkoda, że odszedł, bo moglibyśmy razem pograć. Jestem tutaj dopiero tydzień, także nawet nie znam jeszcze wszystkich. Dopiero się poznajemy. Przemkowi życzę wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zagramy razem.

– Co ciągnie Polaków do gry w MLS? Bo ta kolonia się co chwilę zwiększa.
– Nie wiem, co ich tutaj ciągnie, ale widząc to, co dzieje się w MLS, to mogę stwierdzić, że zachęca ich tutaj po prostu dobra liga. Wiadomo, jest też świetne życie, piękny kraj, ale wątek sportowy też moim zdaniem ma spore znaczenie. Dużo młodych przyjeżdża do Ameryki, chcą grać, rozwijać się i za dwa lata wyjeżdżają do Europy. To dobra liga, żeby się wybić, stąd zwiększa się też zainteresowanie nią.

– Wspominałeś na początku o Alphonso Davisie, który właśnie wypłynął z MLS.
– Tak, ale są też inni. Brendan Aaronson, Ricardo Pepi, który za duże pieniądze poszedł do Augsburga. Alfonso zrobił niesamowitą karierę i taki talent znajduje się bardzo rzadko. Jego przykład też myślę jest motywacją dla innych chłopaków.



MLS: Insigne z rekordowym kontraktem!

Czytaj też

Lorenzo Isingne (fot. Getty Images)

MLS: Insigne z rekordowym kontraktem!

– Jakie są największe różnice pomiędzy grą MLS a w Europie?
– Jest trochę różnic. Tutaj trenuje się tylko raz dziennie, ale jest to trening bardzo długi. W Niemczech pamiętam, że rano przychodziliśmy na siłownię na 45 minut i uciekaliśmy do domu. W USA to trwa nawet dwie i pół godziny, ale wcześniej mamy przygotowanie, odprawy taktyczne i jeszcze dodatkowo jest siłownia. Spędzamy więcej godzin w klubie, ale tak jak wspomniałem, mamy tylko raz w dniu zajęcia. Oni tutaj też czerpią z koszykówki i innych amerykańskich sportów. Stawiają mocno na fizykę i to potem widać na boisku, że faktycznie czujesz się bardzo dobrze.

– W poprzednim sezonie, licząc wszystkie rozgrywki strzeliłeś tyle samo bramek, co Adam Buksa, który pewnie lada moment zamelduje się w klubie czołowej ligi europejskiej. Byłeś trochę zdziwiony, że ty nie dostajesz takich propozycji?



– Może nie dziwię się, tylko mam po prostu żal. Pamiętam, jak przyjeżdżałem do Ameryki, to mówili mi, żebym nastrzelał bramek i wracał do Europy. W 24 meczach miałem 15 trafień w swoim pierwszym sezonie, gdzie wróciłem po ciężkiej kontuzji. Byłem wtedy w tym samym wieku co Buksa, ale nikt się nie zgłosił. W kolejnym sezonie również potwierdziłem formę, a dodatkowo była pandemia, więc dodatkowe utrudnienie.

Zostałem najskuteczniejszym zawodnikiem w drużynie. W ostatnim roku znowu sporo strzelałem, dostałem złotego buta w amerykańskiej lidze mistrzów i mimo to, nie było ofert marzeń. Patrząc na to, że ja w pierwszym sezonie miałem tyle bramek, co Adam Buksa w drugim, to faktycznie jest trochę szkoda. Nie ukrywam, że zawsze chciałem wrócić do Europy, ale może się jeszcze uda. Wszystkim życzę dobrze i mam nadzieję, że jak znowu zaliczę solidną kampanię, to ktoś z Europy się zgłosi.

– Twoja wymarzona liga, do której chciałbyś trafić, to Bundesliga?
– Tak. Miałbym blisko do rodziny, ale moim marzeniem jest powrót do Europy, a czy to będą Niemcy, czy inny kraj, to nie jest ważne.

Zobacz też
PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
PKO BP Ekstraklasa 2024/25: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Gwizdek końcowy Włoszki może oznaczać awans Polek
Deborah Bianchi prowadziła między innymi towarzyski mecz międzypaństwowy San Marino – St. Kitts & Nevis (fot. Getty Images)

Gwizdek końcowy Włoszki może oznaczać awans Polek

| Piłka nożna 
Nowe przepisy już obowiązują. Bramkarze muszą mieć się na baczności
Wojciech Szczęsny już niedługo będzie mógł zerkać na sędziego albo sędzię, żeby sprawdzić, ile mu jeszcze zostało sekund. Sędzia ma to pokazywać ręką lub ramieniem. (fot. Getty Images)
polecamy

Nowe przepisy już obowiązują. Bramkarze muszą mieć się na baczności

| Piłka nożna 
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

Liga Mistrzów: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Portugalski dyrektor chciałby pracować w Polsce. "Wasza liga ma potencjał"
Diogo Boa Alma z piłkarzami (fot. archiwum prywatne)
tylko u nas

Portugalski dyrektor chciałby pracować w Polsce. "Wasza liga ma potencjał"

| Piłka nożna 
Najnowsze
Maciusiak: niech Żyła skacze w 20 procentach po swojemu [WYWIAD]
polecamy
Maciusiak: niech Żyła skacze w 20 procentach po swojemu [WYWIAD]
fot. TVP
Mateusz Leleń
| Skoki narciarskie 
Maciej Maciusiak (L) jako asystent Thurnbichlera (fot. PAP/
Dyrektor Atletico Madryt: Lewandowski? Uwielbiam go
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Dyrektor Atletico Madryt: Lewandowski? Uwielbiam go
zdj. własne
Jan Pęczak
Kolejne zmiany w Śląsku. Chwalona postać odchodzi
Z lewej Rafał Grodzicki (fot. 400mm.pl)
Kolejne zmiany w Śląsku. Chwalona postać odchodzi
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Orlen Basket Liga. Coraz bliżej nowego mistrza
Koszykarkom z Gdyni brakuje jeszcze tylko jednego zwycięstwa (fot. Getty)
Orlen Basket Liga. Coraz bliżej nowego mistrza
| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Ósmy tytuł w karierze Peguli. Będzie awans w rankingu
Jessica Pegula (fot. Getty Images)
Ósmy tytuł w karierze Peguli. Będzie awans w rankingu
| Tenis / WTA (kobiety) 
Oglądaj Sportowy wieczór
Sportowy wieczór: transmisja na żywo w tv i online (6.04.2025)
Oglądaj Sportowy wieczór
| Sportowy wieczór 
Magazyn Betclic 2 Ligi: podsumowanie meczów 25. kolejki (6.04.2025)
Magazyn Betclic 2 Ligi: podsumowanie meczów 25. kolejki (6.04.2025)
Magazyn Betclic 2 Ligi: podsumowanie meczów 25. kolejki (6.04.2025)
| Magazyn Betclic 2 Ligi 
Do góry