Ostatnio głośno jest o transferach Polaków w MLS. Do Charlotte FC dołączył Karol Świderski, Adam Buksa przebiera w ofertach z Europy, a Kacper Przybyłko po dobrym sezonie w Philadelphii Union trafił do Chicago Fire. Zapytaliśmy 28-latka o wrażenia w nowym klubie, kontakt z innymi Polakami, przenosiny do Legii Warszawa i grę dla reprezentacji Polski.
Dominik Pasternak TVPSPORT.PL: – Zostałeś nowym zawodnikiem Chicago Fire. Twój filmik z prezentacji był jednak dość zaskakujący. O co chodziło z kiełbasą?
Kacper Przybyłko: – To nawet nie chodziło o kiełbasę, tylko o sieć polskich delikatesów w Chicago. Oni chcieli właśnie tym filmikiem przedstawić polską kolonię w Chicago, bo sporo ludzi z Polski przychodzi właśnie do tego sklepu. Bardzo mi się to podobało, byłem też zaskoczony pozytywnie, ponieważ w tym wideo klub pokazał ludziom, jak poprawnie wymawiać moje imię i nazwisko.
Let's eat. ��️���� #cf97 pic.twitter.com/P8fXhvv8T4
— Chicago Fire FC (@ChicagoFire) January 22, 2022
Hey, there. ✌️ �� pic.twitter.com/YCcbgLCZOw
— Chicago Fire FC (@ChicagoFire) January 22, 2022
– A nie sądzisz, że powrót do Polski mógłby ci trochę pomóc w kontekście powołania do reprezentacji?
– Ciężko mi powiedzieć. Od trzech lat mam w USA solidne statystyki i jakoś nie dostałem powołania. W Polsce jest teraz dużo dobrych napastników i ciężko się przebić. Jak popatrzysz na Polaków w MLS, to miałem najwięcej bramek, a mimo to zostałem pominięty. Kownacki mało grał w Duesseldorfie, a dostał powołanie, więc widać, że nie wszystko zależy od skuteczności. Jednak nie rozpaczam, jestem szczęśliwy z tego, co mam i skupiam się na ciężkiej pracy.
– Trzy lata temu deklarowałeś, że gdybyś dostał propozycje od obu federacji, to raczej wybrałbyś Niemcy. Coś się zmieniło?
– Byłem młody i załamałem się tym, że Polska mnie nie chce. Całą młodzieżówkę grałem, strzelałem bramki i nikt się nie zgłosił. Wszyscy z kadry młodzieżowej dostali szansę oprócz mnie. Też jestem człowiekiem i emocje udzielają mi się poza boiskiem. Teraz jestem w USA, mam rodzinę i cieszę się z tego, co mam. Marzeniem każdego piłkarza jest gra dla reprezentacji i jeśli kiedyś Polska by się zgłosiła, to byłbym bardzo szczęśliwy.
– Gdyby np. przed Ligą Narodów zadzwonił telefon od przyszłego selekcjonera, to mocno byś się zdziwił?
– Zdziwiłbym się bardzo. Przez ostatnie lata nie dostałem zaproszenia, a strzelałem dużo bramek.
– Nikt naprawdę nie zadzwonił przez trzy lata z kadry do ciebie?
– Nikt nie dzwonił. Tylko po swoim pierwszym roku słyszałem jakieś głosy, ale nic w tej sprawie się nie wydarzyło.
– Zaciekawiło mnie, że głośno mówiłeś o swoim transferze. Piłkarze często lubią zwodzić dziennikarzy i udawać, że nie ma tematu.
– Tak, piłkarze często zostawiają swoje transfery w tajemnicy. Ja tego nie ukrywałem, bo nie widziałem w tym sensu. Drużyna o mnie walczyła, widziałem, że zrobią wszystko, by mnie pozyskać, dlatego byłem pewny tych przenosin. Ja w poprzednim klubie miałem dobry czas, będę wdzięczny im za szansę, ale na końcu musiałem się stresować tym, czy dostanę nowy kontrakt. Nie mogłem doznać kontuzji, bo wtedy byłoby ciężko o przedłużenie umowy. Wiesz jak działa piłka, wszystko się może zdarzyć. W Chicago podeszli do tego inaczej, mimo że już mam 28 lat i dali mi swobodę, której wcześniej nie miałem. Presja oczywiście też jest, bo wielu pewnie myśli, że skoro mam gwarantowany kontrakt, to będę się obijał. Chcę udowodnić, że tak nie będzie i zrobię wszystko, by tak się stało.
– Nie uważasz, że MLS to dobra liga dla napastników, bo ile w ataku jest sporo ciekawych nazwisk, tak w obronie już to imponująco nie wygląda.
– Tak, w MLS pada bardzo dużo bramek. Może faktycznie jest tutaj przewaga, jeśli chodzi o jakość piłkarzy w ofensywie. Do tej ligi trzeba się przystosować i faktycznie można dużo osiągnąć. Jest kilku Polaków między innymi Adam Buksa, który może teraz wyjechać do Europy. On też potrzebował czasu, że zacząć strzelać, więc nie jest to takie łatwe, jak się wydaje. Teraz przyszedł Karol Świderski i życzę mu wszystkiego dobrego, bo to świetne miejsce do rozwoju.
– Co myślisz o klubie Karola Świderskiego, Charlotte FC?
– Nowy klub, całkiem inni piłkarze i mają tylko miesiąc, żeby się przygotować. Na pewno mogą być niespodzianką i sam jestem ciekaw, jak wypadną.
– Masz okazję współpracować z nowym trenerem Ezrą Hendricksonem, który na boisku często był dość szalony. Jak wygląda to podczas treningów?
– Wręcz przeciwnie, to bardzo spokojna osoba. Myślę, że będę mógł sporo się od niego nauczyć. Podoba mi się jego wizja i przede wszystkim to, że on patrzy na cały zespół. Nie skupia się na indywidualnościach, tylko chce, żebyśmy tworzyli kolektyw. Mamy jeszcze miesiąc do startu ligi. Gdy przyjechałem, to zespół skupiał się defensywie, także było to trudne dla mnie, ale teraz zacznie się ofensywa, więc będzie ciekawiej.
– W Chicago jest sporo polskich akcentów. Bramki strzeże Gabriel Słonina, o którym zaczęło się mówić w kontekście polskiej reprezentacji, a najdrożej sprzedanym zawodnikiem w historii Chicago jest Przemysław Frankowski.
– Nawet nie wiedziałem, że Przemek Frankowski był najdroższy. Szkoda, że odszedł, bo moglibyśmy razem pograć. Jestem tutaj dopiero tydzień, także nawet nie znam jeszcze wszystkich. Dopiero się poznajemy. Przemkowi życzę wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zagramy razem.
– Co ciągnie Polaków do gry w MLS? Bo ta kolonia się co chwilę zwiększa.
– Nie wiem, co ich tutaj ciągnie, ale widząc to, co dzieje się w MLS, to mogę stwierdzić, że zachęca ich tutaj po prostu dobra liga. Wiadomo, jest też świetne życie, piękny kraj, ale wątek sportowy też moim zdaniem ma spore znaczenie. Dużo młodych przyjeżdża do Ameryki, chcą grać, rozwijać się i za dwa lata wyjeżdżają do Europy. To dobra liga, żeby się wybić, stąd zwiększa się też zainteresowanie nią.
– Wspominałeś na początku o Alphonso Davisie, który właśnie wypłynął z MLS.
– Tak, ale są też inni. Brendan Aaronson, Ricardo Pepi, który za duże pieniądze poszedł do Augsburga. Alfonso zrobił niesamowitą karierę i taki talent znajduje się bardzo rzadko. Jego przykład też myślę jest motywacją dla innych chłopaków.
Dokładnie 3 lata temu, 27 stycznia 2019 roku, w meczu Bayernu z VfB Stuttgart zadebiutował Alphonso Davies.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) January 27, 2022
�� 107 spotkań
⚽️ 5 bramek
��️ 18 asyst
������ Mistrz Niemiec
���� Puchar Niemiec
���� Superpuchar Niemiec
�� Liga Mistrzów
�� Superpuchar Europy
�� KMŚ
Koszt 10 mln €. pic.twitter.com/5AKZ0JwM5f
– Jakie są największe różnice pomiędzy grą MLS a w Europie?
– Jest trochę różnic. Tutaj trenuje się tylko raz dziennie, ale jest to trening bardzo długi. W Niemczech pamiętam, że rano przychodziliśmy na siłownię na 45 minut i uciekaliśmy do domu. W USA to trwa nawet dwie i pół godziny, ale wcześniej mamy przygotowanie, odprawy taktyczne i jeszcze dodatkowo jest siłownia. Spędzamy więcej godzin w klubie, ale tak jak wspomniałem, mamy tylko raz w dniu zajęcia. Oni tutaj też czerpią z koszykówki i innych amerykańskich sportów. Stawiają mocno na fizykę i to potem widać na boisku, że faktycznie czujesz się bardzo dobrze.
– W poprzednim sezonie, licząc wszystkie rozgrywki strzeliłeś tyle samo bramek, co Adam Buksa, który pewnie lada moment zamelduje się w klubie czołowej ligi europejskiej. Byłeś trochę zdziwiony, że ty nie dostajesz takich propozycji?
�� Kacper Przybylko ���� le buteur de #DOOP a annoncé vouloir quitté son club après :
— La MLS en Français ������������ (@MLS_FRA) January 17, 2022
- 3 saisons
- 87 matchs de #MLS
- 35 buts
- 14 passes
Il a aussi expliqué que #CFFC avait fait une offre pour l’acheter.
S’ils arrivent à le recruter, ça sera un énorme coup offensif ! ⤵️ pic.twitter.com/CVnD1Yp0CC