Adriano Galliani, urodzony w Monzie zaufany Silvio Berlusconiego, zapowiadał, że drużyna z jego miasta awansuje do Serie A w 2021 roku. Może udać się to rok później, a gole dobrego znajomego z Ekstraklasy mogą być decydujące.
Pierwszy mecz półfinału baraży o awans do Serie A już za nami. Monza, od 2018 roku klub Silvio Berlusconiego, pokonała na wyjeździe Brescię 2:1. Gole dla zwycięzców strzelił Christian Gytkjaer. Duński napastnik to bohater nieoczywisty, który sprawił radość rządzącym Milanem przed laty. W sezonie ligowym rozegrał wprawdzie 32 mecze, wydaje się więc, że sporo, ale zaledwie 15 razy wychodził na boisko od pierwszej minuty. Jego dorobek nie jest imponujący, to dziewięć trafień i miano trzeciego strzelca zespołu. Duńczyk daje radę jednak w samą porę.
Kibice Lecha Poznań mogą chyba cieszyć się, że ich były zawodnik pokazał się we Włoszech w tak ważnym meczu. A co ciekawe, już wkrótce może mu towarzyszyć inny gracz z nazwą Lech w CV. Karol Linetty został zepchnięty w Torino na boczny tor. Od listopada zagrał w Serie A tylko dwa razy. Prawdopodobnie wkrótce stamtąd odejdzie. Chociaż teraz najwięcej mówi się o powrocie do Sampdorii, jedną z opcji jest Monza.
Żeby nie myśleli tylko o F1
Są różne hipotezy, które mają dociekający prawdy, dlaczego Berlusconi zdecydował się na kupno Monzy. Gdy odchodził z Milanu, to dostał od Chińczyków 750 mln. No to klub z miasta nieopodal Mediolanu kupił za drobne. To był wydatek rzędu 3 milionów, więc niewielki zważywszy, że Fininvest, czyli spółka handlowa wchodząca w skład imperium medialnego Berlusconiego warta jest bagatela 5 miliardów euro. Imponujący majątek. Jedni twierdzą, że głód piłki sprawił, że zapragnął, by futbol wyszedł z cienia w mieście znanym z wyścigów Formuły 1. Tor w Monzie to "świątynia prędkości". Na świecie nie ma szybszego. Rekordowe prędkości bolidów sięgające 350 km/h i liczba wyścigów tam zorganizowanych uprawniają, by określać te zawody jako bardzo prestiżowe.
I tu jest polski wątek, bo właśnie w Monzie Robert Kubica stanął pierwszy raz na podium w 2006 roku. A wracając do futbolu, to trzeba z przykrością stwierdzić, że przez lata nie cieszył się tam dużym zainteresowaniem. Berlusconi przejmował klub w Serie C. Wtedy na kilkutysięcznym stadionie o komplecie zwykle można było pomarzyć.
Mieszkańcy żartowali nawet, że obiekt zapełniał się tylko, gdy dwa razy koncertował tam Michael Jackson. Według drugiej teorii Berlusconi altruista – co brzmi kuriozalnie, gdyż to znany egocentryk łasy na pochlebstwa zewsząd – chciał zrobić prezent przyjacielowi z Milanu Adriano Gallianiemu. To człowiek stamtąd, identyfikuje się bardzo z miastem, bo tam pierwszy raz zetknął się z piłką nożną. To byłoby piękne! Taka sobie historia z nostalgią. Berlusconi od początku dbał o wymiar emocjonalny. Kazał napisać na klubowym korytarzu: Tu będzie romantycznie. I tego się trzymają.
Zdobywca Złotej Piłki odmówił, chętni niesforni
Galliani to druh byłego włoskiego premiera, ale też dyrektor sportowy w czasach jego rządów w Milanie. Teraz tę funkcję oczywiście ma w Monzie. Osiem mistrzostw Włoch i pięć triumfów w Lidze Mistrzów – to dorobek z ery Berlusconiego. Choć właściciel początkowo zadeklarował, że Monza będzie dążyć, by być modelowym zespołem, młodym i włoskim, z chłopakami dobrze wykształconymi i lojalnymi na boisku, nagle pojawiła się też myśl, by odświeżyć stare znajomości. Stąd pewnie pomysł, by ściągnąć... Kakę. Brazylijczyk trafił na San Siro, gdy panowie byli u steru w 2003 roku. Sprowadzono go wtedy z Sao Paulo. Próbowano też z rodakiem zdobywcy Złotej Piłki – Pato. Ten kiedyś flirtował z córką Berlusconiego, więc Silvio miał okazję lepiej go poznać. On też odrzucił jednak ofertę. Franck Ribery także odmówił.
Udało się za to przekonać dwóch graczy z charakterem trudnym. Kevin Prince Boateng i Mario Balotelli grali w Monzie w sezonie 2020/21. Ciekawe są okoliczności tego, jak doszło do transferu drugiego z nich. Berlusconi sam namawiał niepokornego Mario. Był na tyle przekonujący, że napastnik ze złą przeszłością chociażby w Manchesterze City zgodził się na niższą pensję niż zakładano i uwzględnienie w kontrakcie bonusów uzależnionych od wyników, jego zachowania i awansu do Serie A.
Mało tego, zmarły niedawno menedżer tego asa Mino Raiola zrezygnował z prowizji, czyli jak zawsze w życiu ciągnie swój do swego. Skandalista ze skandalistą oraz ekscentryk z ekscentrykiem zawsze się dogadają. Agent i piłkarz poszli na ustępstwa, byli mili dla byłego premiera, ale Balotelli długo nie zabawił w Lombardii.
Moralność hipokryty
Ściągnięcie do Monzy dwóch piłkarzy, którzy tak wiele razy sprawiali problemy wychowawcze, wydawało się ryzykowne. Ale o ironio Berlusconi, czyli sybaryta, figlarz, skandalista, znany z afery bunga-bunga, korupcji, nazywania politycznych przeciwników "fiutami" oraz kpin z "opalonego" Baracka Obamy, uznał, że nowy klub będzie ostoją moralności. Sam zawsze rozmiłowany w luksusie, daleki od ascezy (ostatnio tłumaczył się z relacji z Putinem, u którego gościł na Krymie, bo kiedyś myślał, że to... demokrata).
Stworzył telewizję, w której rozrywka często ocierała się o seksizm, ale... graczom Monzy narzucił ostre rygory. Gdy przejmował klub zapewniał dziennikarzy, że nowi gracze nie będą nosić kolczyków, powinni mieć zadbane włosy i żadnego zarostu. A o tatuażach powinni zapomnieć! Podstawa to bowiem wzorowe maniery: przeprosiny za faule, dobre traktowanie sędziów, a na koniec rywalizacji uścisk dłoni.
Dyscyplina dyscypliną, ale trzeba przyznać, że pracownikom zapewniono komfort. Właściciel zawsze upewniał się, czy nikomu niczego nie brakuje. Zadbał nawet o to, by wszyscy mieli wyznaczone miejsca parkingowe. Chciał, by każdy czuł radość z pracy w tym miejscu.
Prezydentura nie dla 85-latka
Berlusconi myśli o Serie A? Ona jest już tak blisko! Ba, zamarzyła mu się nawet ponowna prezydentura. Gdy centroprawica wyraziła wolę, by przeforsować jego kandydaturę, niektórzy myśleli, że to tylko żart, a jednak nie. Głowę państwa wybiera specjalne kolegium złożone z parlamentarzystów i regionalnych delegatów. Od razu zaczęła się operacja "Wiewiórka" i jego ludzie nagabywali parlamentarzystów oraz elektorów regionalnych. Kolejną zachętą miały być "upominki świąteczne", czyli obrazy z bogatej kolekcji byłego premiera z niesłabnącymi aspiracjami.
Wyszło na jaw, że przywódcy Braci Włoskich, Ligi i Ruchu 5 Gwiazd ulegli pokusie. I pomyśleć, że przedstawicielom tej ostatniej partii Berlusconi nie wystawił kiedyś, delikatnie mówiąc, ładnej cenzurki. Uważał, że nie pozwoliłby im na czyszczenie ubikacji, bo to byłoby dla nich za trudne. A teraz zmiana narracji o 180 stopni na potrzeby kampanii. Od dyskredytacji i wyśmiewania do przymilania się – to taktyka znana wszak pod każdą szerokością geograficzną.
Na nic jednak zdały się starania Berlusconiego. W styczniu Sergio Mattarella został wybrany na drugą kadencję. Trzeba więc znów zostać przy futbolu. Ale senior Silvio zawsze łączył te światy. Gdy zakładał partię w latach 90., to nazwał ją "Forza Italia", a genezą nazwy stało się najpopularniejsze hasło kibiców. Tak chciał sobie zjednać ich całą rzeszę.
A teraz, gdy Milan z Interem walczą nie tylko o prymat w regionie, ale też w kraju, mocno wierzy, że niebawem to nie będą jedyne derby w Lombardii, o których będzie się pisało i mówiło z rosnącym zaciekawieniem.
Transmisje baraży o Serie A w Telewizji Polskiej
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.