Na początku był chaos. Potem jeszcze więcej chaosu, przerwa i… ruszyło. I wcale nie musi się zatrzymywać, a wręcz przeciwnie. AC Milan, który od połowy 2020 roku jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki poprawił swoje wyniki, w niedzielę może świętować dziewiętnaste mistrzostwo Włoch w historii klubu. Jak doszło do tego, że upadła potęga znów przypomina się publice?
Upadek
Osiem. Dziesięć. Siedem. Sześć. Sześć. Pięć. Sześć. To nie numery, które polecamy w jakiejkolwiek grze liczbowej, ale miejsca w ligowej tabeli zajmowane przez Milan od sezonu 2013/2014 aż do 2019/2020. Powiedzieć, że to słaby rezultat, to nic nie powiedzieć mając na myśli drugi najbardziej utytułowany klub w Lidze Mistrzów i jedną z największych marek w Europie.
Odkąd w 2012 roku Silvio Berlusconi przestał być takim bogaczem jak przed laty, stało się jasne, że odbije się to na Rossonerich. I faktycznie – odbiło się, bardzo boleśnie. Nie dość, że po wicemistrzowskim sezonie 2011/2012 mediolańczycy sprzedali swoje gwiazdy Thiago Silvę i Zlatana Ibrahimovicia, to musieli pożegnać zasłużone pokolenie żegnające się powoli z futbolem. Alessandro Nesta, Gennaro Gattuso, Clarence Seedorf, Filippo Inzaghi, Gianluca Zambrotta, Mark van Bommel.
Dużo jak na jedno okienko, prawda? Kibice może mogliby i przeboleć taki stan rzeczy, gdyby za tych wszystkich zasłużonych asów ściągnięto przynajmniej obiecujących następców. W zamian były natomiast transfery po kosztach, budżetowe lepienie kadry z ligowców i liczenie na paru doświadczonych zawodników, którzy wciąż zostali.
Skoro zbroisz się z ligowych średniaków, no to grasz jak ligowy średniak – chciałoby się rzec. I choć powiedzenie to nie ma pełnego odzwierciedlenia w praktyce, czego uczy chociażby obecny Milan, o czym później, to jednak w tym przypadku wzięło górę. Klub otworzył wrota wielkiego kryzysu, tak wielkiego, jakiego w stolicy Lombardii nie widzieli od lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
Włóż monetę, uratuj AC Milan
A protest organised by AC Milan ultras "Curva Sud" during a 2015 Serie A game versus Cagliari at the San Siro.
— Through The Turnstiles (@tt_turnstiles) December 21, 2020
This banner, coupled with a walk-out protest, was aimed at the Berlusconi family who as the owners of the club financially cut-off AC Milan in 2010.#CurvaSudMilan pic.twitter.com/ncseILfzfr
Milan fans let their feelings be known tonight! #Basta #Enough #Milan #ACMilan pic.twitter.com/x28U1XFaEA
— Football Tips (@NextBetTips) April 29, 2015
Próby bez skutku
Tal día como hoy en 2016 el Milan ganaba la Supercoppa de Italia ante la Juventus.
— AC Milan ���� (@ACMilanGoleador) December 23, 2020
��⚫️ pic.twitter.com/FOEWdXXfSI
Chińskie szaleństwo
A 95th minute equaliser.
— Match of the Day (@BBCMOTD) December 3, 2018
Scored by the GOALKEEPER.
With a diving header.
For their first EVER point in Serie A.#OnThisDay in 2017 Alberto Brignoli was the hero for Benevento against AC Milan
It doesn't get much better than that! �� https://t.co/7KZkXqt1in pic.twitter.com/YOoeX2dsew
Kolejna zmiana właściciela
I wtedy się zaczęło…
�� UFFICIALE – #Pioli è il nuovo allenatore del #Milan �� https://t.co/p4gMoXRqfc
— SOS Fanta (@SOSFanta) October 9, 2019
«AC Milan comunica di aver affidato la conduzione tecnica della Prima Squadra a Stefano Pioli.
Il Club rivolge a Stefano e ai suoi collaboratori un caloroso benvenuto e auguri di buon lavoro». pic.twitter.com/cTxBwmWHU6
Sukces przez klęskę
Gramy o scudetto
Ukoronowanie drogi
Choć wygrywanie sprzyja wygrywaniu, a wytrzymanie presji w takich momentach jak końcówka ubiegłego sezonu rozwija drużynę, to jednak Milan w dalszym ciągu musiał coś udowadniać. Na zasadzie wolnych transferów odeszli Gianluigi Donnarumma i Hakan Calhanoglu, wielu wieszczyło duże problemy i typowało Rossonerich do ponownej walki o pierwszą czwórkę do ostatniej kolejki.
Tymczasem w pierwszych jedenastu kolejkach ekipa Piolego zanotowała dziesięć zwycięstw i powiedziała jasno – w tych czy innych personaliach, w taki czy inny sposób, ponownie trzeba się z nami liczyć.
W drugiej połowie obecnego sezonu Milanowi nie wygrywało się łatwo, ale… bardzo trudno było go też pokonać. Uczyniła to tylko Spezia i to w kontrowersyjnych okolicznościach, gdy chwilę przed golem na 1:2 sędzia pospieszył się z gwizdkiem i odebrał gola zapewniającego mediolańczykom zwycięstwo. Jeszcze jeden mecz bez porażki zagwarantuje klubowi dziewiętnasty tytuł mistrzowski w historii i ukoronuje całą drogę ostatnich trzech lat.
Kluczowe były lutowe derby. Niemal do ostatniego kwadransa prowadził w nich Inter i wszystko miał pod swoją kontrolą. Dublet Oliviera Giroud sprawił jednak, że Rossoneri odmienili bieg nie tylko tego meczu, ale i całego sezonu. Zyskali pewność siebie, wprowadzili zwątpienie w szeregi rywali.
Olivier Giroud's game by numbers vs. Inter:
— Squawka (@Squawka) February 5, 2022
100% shooting accuracy
29 touches
4 aerial duels won (most)
2 shots
2 shots on target
2 clearances
2 fouls won
2 goals
1 tackle
Brilliant performance pic.twitter.com/1AAaSvSAhY
Harmonia i równowaga
Jednym z kluczy z pewnością było zerwanie z przeszłością i zaakceptowanie obecnego stanu rzeczy. Rossoneri długo nie potrafili pogodzić się z tym, że czasy się zmieniły i sportowo przestali należeć do grona najlepszych klubów Europy. By obrać kurs na powrót, trzeba było zacząć od najniższych półek – spokojnie, krok po kroku realizować swój plan.
Jeśli Milanowi uda się wygrać mistrzostwo Włoch, z pewnością będzie miało ono twarz tej drużyny. Niespodziewane, nieoczekiwane, a jednak wypracowane w ciszy i pokorze. Będzie miało twarz Theo Hernandeza, Ismaela Bennacera, Rade Krunicia, Fikayo Tomoriego czy Pierre’a Kalulu, którzy w ten czy inny sposób zaistnieli dopiero na San Siro.
Często mówi się, że lepsze jest wrogiem dobrego. I faktycznie to chyba najlepiej oddaje charakter obecnego Milanu. Gdyby ten zespół rozebrać na pojedynczych piłkarzy, nie wszyscy ot tak znaleźliby zatrudnienie w najlepszych zespołach. Razem jednak tworzą drużynę, w której każdy wie, co ma robić, która nie poddaje się nawet tracąc swoich liderów, tak jak w tym sezonie Kjaera z powodu poważnej kontuzji.
Harmonia, zrównoważenie i zmiana mentalności na tę Ibrahimovicia – to wszystko sprawia, że po jedenastu latach Milan ponownie może zostać mistrzem Włoch. Stanie się tak, jeśli w niedzielę o 18:00 nie przegra na wyjeździe z Sassuolo.
Rossoneri wracają do żywych po długiej i bolesnej chorobie, która toczyła klub na każdej płaszczyźnie. Postawienie kropki nad "i" jest jednak koniecznie. Piłka nożna to okrutny sport i jeśli noga podwinie się metr przed metą, wszyscy zapamiętają 22 maja 2022 roku jak dzień spektakularny, tylko w drugą stronę…