To był historyczny wieczór. Po tym jak drugi wynik w historii biegu na 200 metrów uzyskała Shericka Jackson, w annałach zapisał się też zwycięzca rywalizacji mężczyzn. Po czwartkowym finale Noah Lyles będzie mógł cieszyć się nie tylko ze złotego medalu, ale też trzeciego w dziejach rezultatu – 19.31 sekundy.
25-letni Lyles zdecydowanie wyprzedził konkurentów, był niezagrożony przez większość dystansu. Do mety dobiegł w imponującym czasie, gorszym jedynie od rekordu świata Usaina Bolta (19.19) oraz drugiego w historii biegu Yohana Blake'a (19.26).
Amerykanin obronił mistrzostwo świata zdobyte w 2019 roku.
Reprezentanci gospodarzy sięgnęli po wszystkie trzy medale. Z czasem 19.77 drugi na mecie był Kenneth Bednarek, trzeci z rezultatem 19.80 był natomiast Erriyon Knighton. Czwarte miejsce zajął Joseph Fahnbulleh z Liberii – 19.84.
Rezultat Lylesa to nie jedyny historyczny wynik siódmego dnia imprezy. Druga na światowych listach jest również od czwartku złota medalistka rywalizacji kobiet. Jamajka uzyskała czas 21.45 sekundy, czyli przebiegła dystans tylko 0.11 sekundy wolniej niż rekordzistka świata – Florence Griffith-Joyner.