Dwa medale w 40 minut, okrążenie w mniej niż 50 sekund, pięć tytułów mistrza świata, marsze po srebra. I wiele więcej, bo lato 2022 w polskiej lekkoatletyce było pełne świetnych osiągnięć. Choć wokół kadry nie zawsze było kolorowo, to biało-czerwoni znów dostarczyli nam mnóstwa emocji. Oto nasz subiektywny ranking największych momentów sezonu. Nie tyle wyników, co oczarowań.
Grad medali w Tokio musiał skończyć się wielkimi oczekiwaniami także kolejnego lata. Przyzwoite starty Polaków w hali miały być jednak dopiero przedsmakiem tego, co w lekkoatletyce najważniejsze – sezonu stadionowego. Reprezentacja przywiozła wprawdzie trochę rozczarowujące cztery medale z mistrzostw świata w Eugene, ale już w Monachium nasz dorobek był znakomity. 14 krążków wszystkich kolorów, błysk nowych postaci i gdzieniegdzie absolutna dominacja. Oczywiście, o sezonie 2022 można by napisać na różne sposoby. Nie brakowało zakulisowych kłopotów wewnątrz drużyny, a dokładne statystyki – umiejętnie omówione – pokazałyby wiele słabości dyscypliny w naszym kraju. Mogłyby to potwierdzić m.in. kiepskie wyniki niektórych gwiazd, zestawienia miejsc zajmowanych przez naszych zawodników w światowych rankingach czy poziom liderów danych konkurencji w podsumowaniach krajowych.
I może na to również przyjdzie czas. Ale nie dziś. Ten tekst powstał po to, żeby przypomnieć i docenić to, co w naszej lekkoatletyce w tym roku było wartościowego. Oczywiście, ten "ranking momentów" jest subiektywny. Ile oczu oglądało zawody, tyle sposobów na ułożenie go można by wymyślić.
11. Michał Gawenda postraszył starszaków
Od dawna wiedzieliśmy, że ten chłopak ma potencjał. Teraz jednak zaczął to udowadniać na świecie. I to podwójnie. Tyczkarz, będąc jeszcze juniorem młodszym, o mały włos zostałby najpierw medalistą mistrzostw Polski seniorów. Skoczył 5,40 metra. Nie zdziwiło więc, że w Jerozolimie został mistrzem Europy U18. – Na MŚ U20 też pojadę, po naukę – mówił wiosną o swoich planach. Nauka skończyła się tak, że wywalczył wśród starszych brązowy medal, lecąc jeszcze wyżej – 5,45 m. Tak działa brak stresu w momentach poważnej rywalizacji. – To przyszłość – uważa Piotr Lisek. O jego sezonie, niestety, za wiele dobrego napisać się nie da.
17-letni Gawenda to niejedyny błysk wśród młodzieży w tym roku. Warto śledzić, jak będą rozwijali się choćby Marek Zakrzewski i młodziuteńki oszczepnik Roch Krukowski. Podobno obaj mają papiery na wielkie wyniki. Choć – wiadomo – gwarancji przełożenia talentu na świat seniorów nie ma.
10. Widzieliśmy Czykiera, jak rekord zabiera
Na ME w Monachium przeżył wielkie rozczarowanie. W MŚ w Eugene cieszył się z czwartego miejsca i powtarzał, że to wielki sukces. Zarazem niemałe szczęście, po dyskwalifikacjach rywali. Jednak 2022 Damian Czykier zapamięta jako rok rekordów Polski. Po halowym – na 60 m ppł – w Suwałkach w końcu dogonił ten na 110 m ppł. Poprawił go o jedną setną sekundy, do wyniku 13.25 s. To była wyjątkowa chwila tamtych zawodów. Kilka razy później wydawało się, że Damiana w tej formie stać na jeszcze więcej. Może kolejnego lata?
9. Sofia, witamy z powrotem
Tyle problemów zdrowotnych, ile miała w ostatnim czasie Sofia Ennaoui, mogło kosztować ją nawet karierę. I owszem, razem z trenerem Wojciechem Szymaniakiem i oni mieli momenty zwątpienia, ale pracą i cierpliwością wrócili na szczyt. Nasza biegaczka dopięła swego w Monachium, finiszując trzecia na 1500 metrów. – Ten sukces znaczy dla mnie najwięcej ze wszystkich – powiedziała w sierpniu. Jednak wcześniej był także świetny wynik w Eugene, a może przede wszystkim wiosenny moment, w którym faktycznie wróciła do szerokiej czołówki. Po siedmiu latach Sofia w końcu poprawiła życiówkę na 800 m, schodząc w końcu poniżej granicy dwóch minut (1:58.98). Swoją drogą, tego lata zrobiły to aż cztery Polki! Ale zanim obejrzeliśmy ten występ, 27-latka pokazała moc w Ostravie. Pod koniec maja całe środowisko śledziło, jak powróci po wielu miesiącach nieobecności. Wtedy wyszło jej na "półtoraka" znakomite 4:03.83. Jej spadał kamień z serca, a my zaczęliśmy przeczuwać, że to chyba w końcu koniec jej zdrowotnej opery mydlanej. Tu warto też wspomnieć o Elizie Megger, która coraz śmielej wkracza na międzynarodowy poziom biegania na tym dystansie. Nie wolno też zapomnieć o Annie Wielgosz – od sierpnia medalistce ME na 800 m. To było dobre lato średniodystansówek.
8. Ty, ona już ma medal! Ewa Różańska, czyli poradnik: jak debiutować
Anita Włodarczyk najpierw rzuciła ponad 78 metrów w Nairobi, żeby później gonić złodzieja i doznać kontuzji na resztę lata. Malwina Kopron, choć raz błysnęła na ponad 75 m, jest zupełnie rozbita. Katarzyna Furmanek nie ma formy, Joanna Fiodorow już nie rzuca młotem. Polska potęga upadła? Nie. Bo oto narodziła się dla lekkoatletyki Ewa Różańska. Jej srebrny medal ME z Monachium nawet pomimo przeciętnego poziomu konkursu był jedną z większych niespodzianek tej imprezy. Ewa, pochodząca z Łęczycy skromna i sympatyczna 22-latka, w Niemczech poprawiła życiówkę. W debiucie w dużej dorosłej imprezie. Dostała za to nagrodę, dostanie stypendium, będzie miała komfort. Nic tylko dalej się rozwijać. Ma u kogo, przypomnijmy bowiem, że trenuje z utytułowaną Malwiną Wojtulewicz.
7. Sto tysięcy oczu widziało, jak Ola wygrywa
Jeżeli mowa o zaskoczeniach z Monachium, to sukces Aleksandry Lisowskiej miał chyba jeszcze większą moc. Ponad sto tysięcy kibiców ustawionych wzdłuż trasy maratonu widziało na żywo, jak dotąd niemal anonimowa Polka sięga po tytuł mistrzyni Europy. Lisowska, którą trener Jacek Wosiek nie bez różnego rodzaju problemów przygotował na taki poziom, biegła pewnie i kontrolowała wydarzenia na trasie. Jej czas 2:28:36 jest przy okazji najlepszym w tym roku w Polsce. A poza tym pomógł dwóm innym maratonkom także stanąć na podium, bo dodatkowe medale przyznawano drużynom za sumę trzech najlepszych rezultatów. Szkoda, że pozostałe startujące Polki nie wiedziały, że aby dołączyć na ceremonię, także muszą ukończyć dystans. Bo mając tę wiedzę, pewnie jedna z nich nie ośmieszyłaby się później w mediach społecznościowych.
6. Adriannę Sułek bolała noga. Napisała to na Twitterze
"Baliście się, co? A ja nie". Albo to: "Jutro walczymy. Boli, ale dopóki nie urwę, to startuję dalej". To wpisy i relacje Adrianny Sułek, która przez dwa dni ME pokazała Polakom siedmiobój jako rywalizację terminatorek. I że sportowiec wcale nie musi mieć zakazu używania telefonu podczas występów, o ile potrafi z niego umiejętnie zrobić użytek. Ada sprawiała w sierpniu, że chciało się nie tylko włączyć transmisję z zawodów, ale również zerkać na Twittera i Instagram, bo w każdej chwili mogliśmy dzięki temu wirtualnie wejść na tartan i towarzyszyć jej z bliska w zmaganiach. Halowa wicemistrzyni świata ryzykowała pogłębieniem kontuzji, która sprawiała jej ból, ale nadal pozwalała występować. Więc Ada zaciskała zęby i robiła swoje. Miała wielką ochotę odgryźć się za brak medalu w Eugene i to jej się udało, chociaż do końca dywagowano, czy w ogóle powinna być w Niemczech. Wiedziała lepiej. Jak zawsze. I całe szczęście. Rośnie nam w lekkoatletyce wielka postać, o ile już nie urosła, a spora w tym zasługa mediów społecznościowych.
5. Hej, tu Paweł, życzę miłego dnia. A za rok znowu MŚ
Nasz jedyny mistrz świata z Eugene. Oryginał jakich mało, postać medialna, jakich niewiele w naszej kadrze. Ale to, jaki Paweł jest prywatnie, to oddzielna historia. To, że ma jakiś patent na wygrywanie konkursów o złoto tej rangi, jest w tym wypadku o wiele ważniejsze. Ostatni raz Fajdek nie był mistrzem świata w 2011 roku. Jeżeli za rok w Budapeszcie znów posłucha Mazurka Dąbrowskiego, zrówna się w liczbie tytułów zdobywanych w tej samej indywidualnej konkurencji z rzędu z Siergiejem Bubką. Nikt na świecie nie miał lepszych liczb w tej materii. Legenda. W rankingu na piątym miejscu, bo jego wygranymi jesteśmy tak rozpieszczeni, że przestały zaskakiwać. Podziwiamy je na chłodno.
4. Od buntowniczki do bohaterki. Kiełbasińska biegała na siebie
W Eugene była wyklętą, ale jako jedyna z Polek dotarła indywidualnie do finału na 400 metrów. W Monachium wywalczyła trzy medale. Ale tam, poza indywidualnym brązem oraz spodziewanym sukcesem sztafety, wydarzyło się coś niezwykłego. Dowiadując się na dobę przed rywalizacją na 4x100 m, że może w niej pobiec, nie miała absolutnie wytrenowanych zmian z resztą koleżanek. – Dobra, robimy to – powiedziała Jackowi Lewandowskiemu, żeby z koleżankami sięgnąć po srebro. Ale to wszystko, włącznie z protestem podczas MŚ, nie wzięło się znikąd. Z różnych względów Kiełbasińska powiedziała sobie tego lata, że biega dla siebie. Po prostu. Nic dziwnego, że mając okazję do ryzyka, podjęła je. Nikt nie pytałby jej o wsparcie, gdyby wcześniej w tym sezonie nie sprawdziła się na życiowym poziomie na 100 i 200 metrów. Sama zapracowała na paszport do tej sztafety.
3. Kaczmarek mijała metę, Rożej tonął w objęciach
Kiełbasińska biegała wspaniale. Jednak to Natalia Kaczmarek, z którą Anna na dystansie 400 metró naprodukowała w sumie tego lata aż 16 najlepszych wyników w Polsce, zdominowała jedno okrążenie. Do Natalii należy pięć najszybszych czasów tego roku. Została wicemistrzynią Europy – i pięknie – jednak moment sezonu z jej udziałem miał miejsce nie w Monachium, lecz 6 sierpnia na Stadionie Śląskim. Czekaliśmy ponad cztery dekady na to, żeby któraś z Polek ponownie zeszła poniżej granicy 50 sekund. Gdy obie panie rozpędzały się wiosną coraz mocniej, presja oczekiwań na takie wydarzenia zaczęła być coraz większa. I w końcu się udało. Lepszego mityngu niż historyczna Diamentowa Liga w naszym kraju nie można było sobie do tego wyobrazić. Gdy Natalia łapała oddech za metą, już odczytując z zegara 49.86 s, jej trener Marek Rożej po prostu rozpłakał się na trybunach. Tonął tam w objęciach znajomych. Wtedy przyznał wprost, że również czekał na taki bieg. Chwilę później było Monachium i kolejny czas poniżej 50 s – ten na srebro ME. Strach pomyśleć, ile jeszcze może z siebie wykrzesać Natalia. Albo ile dobrego są w stanie jeszcze zrobić z innymi dziewczynami w sztafecie.
2. Pia, oddaj flagę. Zaraz znowu biegniesz
To jedna z lepszych historii tego sezonu. I jeśli wspominamy wejście Kiełbasińskiej do sztafety 4x100 podczas ME, nie sposób nie dopowiedzieć także wątku Pii Skrzyszowskiej. Bo Ania, z którą trenuje na co dzień płotkarka, miała tego dnia przynajmniej wolny dzień. Tymczasem Pia stanęła do rywalizacji kończącej mistrzostwa ledwie 36 minut po zdobyciu złotego medalu na 100 m ppł. – Oddawaj flagę i idź do dziewczyn! – to doradzali jej tuż po pierwszym sukcesie fotoreporterzy, gdy już zdążyli wykonać pamiątkowe zdjęcia. Warto dodać, że ten sukces był możliwy, choć młoda Polka wcale nie była faworytką w Monachium. A jednak pobiegła 12.53 – drugi najlepszy czas w karierze, o tylko 0.02 s słabszy od jej własnego i też świeżego rekordu Europy U23. Tego lata Skrzyszowska była równa jak szwajcarski zegarek. I w kraju nie ma nikogo, kto w tej chwili mógłby jej zagrażać. Należy do niej aż 14 najlepszych wyników 2022 roku. 12 z nich to jej najlepsze biegi w życiu. – To jest dziewczyna na rekord Grażyny Rabsztyn – uważa Karolina Kołeczek, której jeszcze niedawno to samo, tylko że o niej, powiedziała sama Rabsztyn.
1. Ej, ona idzie po medal! A zdobyła trzy
Katarzyna Zdziebło. Nikt inny nie mógłby wygrać tego zestawienia. Oczywiście PZLA jesienią podliczy punktację na Złote Kolce według swoich skomplikowanych systemów, jednak optycznie rzecz ujmując, żadna lekkoatletyka w Polsce nie wykonała tego lata tak wiele dobrej roboty. Dla przeciętnego kibica, który nie śledzi karier zbyt dokładnie, pojawiła się znikąd. Gdy w Eugene szła po pierwsze srebro MŚ, do połowy dystansu 20 kilometrów większość dziennikarzy była jeszcze w biurze prasowym przy stadionie. Ale chwilę później zapadła jedyna słuszna decyzja: – panowie, tu trzeba iść! Więc szliśmy przez Eugene w tempie porównywalnym do tego autorstwa Zdziebło, na drugi koniec miasta. A potem było szaleństwo. Wywiadów udzielał Dawid Tomala, jej kolega z grupy treningowej, a ojciec i trener Grzegorz Tomala częstował reporterów kostkami lodu prosto ze swojej przenośnej lodóweczki. Potem przyszła sama Kasia, która ledwo przytomna przyznała, że to miał być jedynie trening przed jej docelowym startem na 35 km. Polska poznała chód na nowo, tym razem w żeńskiej wersji. Jej kolejny medal, okupiony wielkim bólem i kontuzją srebrny z ME w Monachium, przyjęliśmy już z mniejszym zaskoczeniem – jako kontynuację. Narodziła się dla polskiego sportu wielka postać, do tego bardzo skromna, szalenie sumienna i gotowa mentalnie na osiąganie sukcesów. Świadoma pracy, którą wykonała i którą do wykonania jeszcze ma przed sobą. Prawdopodobnie nigdy nie będzie miała tej medialnej charyzmy, którą dysponuje Fajdek. Nie będzie showmanką. Ale ma wszelkie atuty, żeby zostać wielkim sportowcem. Pierwszy krok, ten z 2022, postawiła w spektakularny sposób.
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.