Grzęzłam w śniegu – mówiła o trasie Monika Skinder po sprintach na mistrzostwach świata. – Koleiny, jakby bomba spadła – dodaje trener Tomisław Tajner. Do tego komunikacyjny chaos i pustki na trybunach. W Słowenii wszyscy czekają na sobotni konkurs skoczków. To ma być moment, którym będą się chwalić po latach. Bo jeśli nie tym, to czym?
Obecni w Planicy Therese Johaug czy Petter Northug relacjonują dla norweskich mediów to, co widzą wszyscy: trasy biegowe pod koniec danej rywalizacji nie nadają się do użycia. Temperatury w Słowenii są dużo niższe niż dwa lata temu w Oberstdorfie, ale zawodnicy dosłownie grzęzną i walczą o równowagę. Wszystko ogląda z trybun tłumek, ale nie tłum. Dotąd nie było zawodów, które zgromadziłyby na stadionie komplet widowni. Nawet sprinty – najbardziej efektowna biegowa konkurencja, okupowana zwykle przez gości ze Skandynawii, a tych w poprzednich edycjach MŚ było na pęczki. Tu nie za bardzo.
Cała nadzieja w skoczkach. 17.00 w sobotę da odpowiedź na większość pytań o sens i jakość tych MŚ.
A apetyty muszą być rozbudzone, jeżeli kwalifikacje wygrał Anze Lanisek. Wcześniej w treningach doskonale radził sobie też m.in. Timi Zajc. Wymieniamy skoczków nie bez przyczyny, w końcu największa biegowa gwiazda – Anamarija Lampić – przeszła rok temu na biathlon.
– Czuć, że to świątynia skoków, a nie biegaczy. Na naszych zawodach PŚ były tu pustki – przyznaje Maciej Staręga.
Jeszcze przed startem imprezy komitet organizacyjny w mediach wyrażał nadzieję, że jeśli na starcie mistrzostw Słoweńcom zdarzą się sukcesy, to ludzie z okolic last minute zdecydują się na zakup biletu. Jak wiemy, te można już kupować także na same popołudnia, a nie – jak pierwotnie planowano – wyłącznie na całodniowe sesje. Krążą plotki, że dla "lokalsów" ceny ostatnio mocno obniżono. Ale skoro tak, to dlaczego piątkowe kwalifikacje skoczków, te z przemocną kadrą gospodarzy, wyglądały jak FIS Cup? I dlaczego w hotelach nagle zrobiło się dużo wolnych miejsc?
Niestety dla Słowenii, na K95 skoczkinie gospodarzy nie sięgnęły po medal. A przecież mają aktualną mistrzynię olimpijską. Kontuzjowaną, ale jej koleżanki to ścisły światowy top.
Dlatego organizatorzy patrzą w niebo i szukają małych znaków, które na północny zachód kraju ściągną jakąkolwiek widownię. I takie do tej pory generalnie są mistrzostwa świata. Niestety, ale legendarna dla skoków dolina potwierdza dotąd większość obaw, jakie przed startem imprezy wyrażały krajowe media. Słaba sprzedaż biletów jest widoczna gołym okiem. Piątkowe kwalifikacje panów – teoretycznie prime time – oglądało może dwustu widzów. Cała dostawiana tymczasowo trybuna stała na marne. Jedynym kibicem na niej był członek zespołu ochrony. A najciekawszym elementem okazał się pojedynczy Czech z flagą, który kibicował drużynie – jak wiadomo – bez większych szans na sukces.
– Kocham Planicę. To miejsce-święto w Pucharze Świata. Tu oświadczyłem się przyszłej żonie, tu jest pięknie – przyznaje Kamil Stoch. A Piotr Żyła, z którym o Słowenii rozmawialiśmy na Media Day przed startem imprezy, kojarzy tę lokalizację z finałem sezonu i początkiem krótkiej laby. Jak każdy fan dyscypliny.
Ale dziś świat skoków dekoduje to miejsce inaczej. To znaczy jego część, bo gołym okiem widać, że w Kranjskiej Gorze nie ma nawet połowy tego natłoku ludzi, który przyjedzie tutaj za miesiąc. Nawet słynna knajpa Vopa – częste miejsce spotkań kibiców z idolami – jest drożna, a zwykle na skokach nie da się nawet wejść do środka. To jest papierek lakmusowy frekwencji. Do tego same mistrzostwa na razie wyglądają jak sklejone taśmą samoprzylepną. Komunikacja busami miała uwolnić Planicę od korków, ale w kulminacyjnych momentach zmusza do przepełniania pojazdów, bo nie wiadomo, kiedy przyjedzie następny. Tak w piątek na własny transport czekał m.in. Anders Bardal – król PŚ z sezonu 2011/12. A z nim cała świta norweskiej telewizji.
Ale możliwe, że to jeszcze się odmieni. Sobota będzie kluczowa, da odpowiedź, w którym miejscu faktycznie ze swoimi mistrzostwami jest Planica. Bo jeśli kibice z regionu faktycznie mają tu dotrzeć na ostatnią chwilę, to kwalifikacyjny wyczyn Laniska jest ku temu dużym argumentem. Po drugie, jest weekend. Po trzecie, to są skoki – lokalna niemal religia.
My jednak będziemy skupiali się na występie biało-czerwonych. Kiedy w grudniu 2020 roku przy pustych trybunach polska drużyna sięgała tu po brąz MŚ w lotach, nie przeszkadzało nam, że nie miał im kto kibicować. Ani że dolina – na co dzień ciche, czyste i spokojne miejsce – wyglądała jak zaśmiecony Manhattan tak jak teraz. Sport saute zawsze wybija się na pierwsze miejsce. Pytanie tylko, kto tym razem ma nam to zapewnić. Kandydatów jest pięciu – tylu Thomas Thurnbichler wprowadził do konkursu głównego na K95. Niespodzianki od Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła nie są wykluczone, ale podobnie jak przez ostatnią dekadę, największa uwaga znów skoncentruje się na tzw. Big 3: Kamilu Stochu, Dawidzie Kubackim i Piotrze Żyle. Pierwszy wraca jak Feniks z popiołów i będzie nieobliczalny, podobnie zresztą jak obrońca tytułu – najlepszy nasz reprezentant, jeśli zsumować wszystkie dotychczasowe skoki na Velikance. Ale czy łatki zagadkowego nie można dokleić też teraz człowiekowi, który jeszcze dwa dni temu ledwo mógł swobodnie chodzić? Wicelider klasyfikacji PŚ przyjeżdżał tu jako kandydat do medalu, a w piątek cieszono się, że w ogóle przyjechał na skocznię po urazie pleców. Nikt nie chciał, aby Dawida wyeliminowała kontuzja, bo to wbrew fair play. Natomiast nikt nie wie też, na ile faktycznie będzie stać Polaka w decydującym starciu na obiekcie, który teoretycznie powinien mu mocno pasować. Oby na wiele. To myślenie życzeniowe całej sportowej Polski.
Dla naszej kadry konkurs skoczków na normalnym obiekcie może ustawić całe MŚ – w końcu Thurnbichler przed imprezą zapowiadał, że przyjeżdża po dwa medale. Dla Słowenii natomiast ten dzień jest sprawdzianem: czy Planica to na pewno miejsce gotowe na coś więcej niż finały Pucharu Świata. Na razie, szczerze mówiąc, odpowiedź jest niejednoznaczna.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1024 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.