| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn
Kto zostanie selekcjonerem reprezentacji piłkarzy ręcznych? Nie można wykluczyć, że będzie to Bartosz Jurecki, który prowadził kadrę w meczach z Francją. A jak on podchodzi do tego tematu? Czy chciałby pracować jako selekcjoner i czy rozmawiał o tym z ZPRP? – Jeśli związek będzie zainteresowany, to jestem na "tak" – deklaruje.
Damian Pechman, TVP Sport: – Jakie to uczucie być pierwszym trenerem pierwszej reprezentacji?
Bartosz Jurecki: – Może nie było dużego szoku, bo przez kilka lat pracowałem w kadrze jako asystent. Mimo wszystko to było niesamowite uczucie, ogromna odpowiedzialność. Patrzy na ciebie cały kraj. Jeśli jest dobrze, to wszyscy klaszczą, a jeśli jest źle, to od razu ci to wygarną i skrytykują.
– Po meczach z Francją więcej było oklasków czy krytyki?
– Nie wypada, abym oceniał samego siebie. Graliśmy z jedną z najlepszych drużyn na świecie, która co roku walczy o medale ME, MŚ czy igrzysk olimpijskich. Posiada w składzie zawodników, którzy grają w najlepszych klubach i biją się o Ligę Mistrzów. Na pewno możemy zapomnieć o pierwszej połowie meczu w Gdańsku. Podjęliśmy duże ryzyko i zostaliśmy skarceni. Później trudno było się podnieść. Po rozmowie w szatni udało się wrócić do gry i po przerwie wyglądało to lepiej.
– Jakie były założenia przed tym meczem? Przekonywałeś zawodników, że mogą wygrać z Francją?
– Oczywiście. Zawsze jako trener podchodzę do meczu, że trzeba walczyć i zrobić wszystko, aby zdobyć punkty. Niezależnie od rywala. Przecież nie powiem zawodnikom, reprezentantom Polski, że jakoś to będzie, że najważniejsze, aby przegrać jak najmniejszą różnicą bramek. Mieliśmy świadomość, że Francja jest lepszą drużyną i pewnie niewielu postawiłoby na nas "złotówkę". Ale jesteśmy sportowcami, mamy swoje ambicje i w każdym meczu walczymy o pełną pulę. Tego zawsze wymagam od zawodników – czy to w klubie, czy w reprezentacji. Bo nie można się poddać przed meczem. Trzeba wyjść na boisko i szukać swojej szansy.
– Zgodzisz się ze słowami brata, Michała Jureckiego, że w drugim spotkaniu nasza drużyna pokazała swoje maksimum i trudno było wycisnąć więcej?
– Zawsze można zagrać lepiej. Na razie nie miałem czasu na analizę tego meczu. Prosto z Francji przyjechałem do Piotrkowa i pochłonęły mnie sprawy klubowe. Jednak za 2-3 dni postaram się obejrzeć spokojnie ten drugi mecz i wtedy będę mógł powiedzieć więcej. Na pewno w niektórych sytuacjach, zwłaszcza w pierwszej połowie, mogliśmy się zachować lepiej. Popełniliśmy błędy, po których Francuzi wyprowadzili kontrataki. W ten sposób straciliśmy pięć bramek. Z takim rywalem trzeba zagrać blisko ideału, żeby dać sobie szansę na zwycięstwo.
– W kadrze zobaczyliśmy w większym wymiarze kilku młodych zawodników. Przypadek czy zaplanowana akcja?
– Jeśli chodzi o Marcela Jastrzębskiego czy Andrzeja Widomskiego, to nie miałem żadnych wątpliwości. Wiedziałem, że dam im szansę. Myślę, że ją wykorzystali. W przypadku Andrzeja miałem tylko uwagi do skuteczności, bo w kilku sytuacjach mógł zachować się lepiej. Brakuje mu jednak doświadczenia i chłodnej głowy, ale to przyjdzie z wiekiem. Widać było, że ma ciąg na bramkę, że się nie boi. Marcela nie wypada mi oceniać, lepszym adresatem tego pytania byłby Marcin Wichary. Od siebie dodam tylko, że skoro został wybrany MVP meczu, to nie było w tym przypadku. Podobnie to wygląda w PGNiG Superlidze czy Lidze Mistrzów. Z kolei Paweł Paterek był od dawna obserwowany, chociaż nie był opcją numer 1. Z powodu kontuzji Michała Olejniczaka i Ariela Pietrasika dostał szansę i otrzymał powołanie. Myślę, że też nie zawiódł i wykorzystał swoją szansę.
– Reprezentacja to dla ciebie temat zamknięty? Dwa mecze i koniec?
– Na razie tak to wygląda. Nikt mi nie obiecał, że jeśli zagramy dobrze albo wygramy jeden z meczów, to będę mógł nadal prowadzić reprezentację. Takiej deklaracji ze strony ZPRP nie było. Z drugiej strony, nikt nie nie powiedział, że zostałem skreślony...
– Wróciłeś z Francji i cisza? Naprawdę nie odebrałeś telefonu od prezesa?
– Po pierwszym meczu, w Gdańsku, była okazja do dłuższej rozmowy. Z kolei po meczu we Francji, odezwał się do mnie i prezes Henryk Szczepański, i dyrektor sportowy Damian Drobik. Pogratulowali dobrego występu. Myślę, że to spotkanie dobrze się oglądało. Była walka, była też nadzieja na dobry wynik. Dowodem ostatnie minuty, które Francuzi zagrali w swoim najmocniejszym zestawieniu, bo mieli obawy, czy uda się im wygrać.
– Jaki przebieg miała druga rozmowa z prezesem? Nie padło zapewnienie, że jeszcze się odezwie i zaprosi na rozmowę do siedziby związku?
– Nie, takie słowa nie padły. Może jednak rozmowa nie jest potrzebna? Może te dwa mecze są moją wizytówką? Zwłaszcza ten drugi mógł dać odpowiedź, jak wyglądałaby gra reprezentacji ze mną, jako selekcjonerem, na ławce. I to mimo kilku kontuzji, o których wspomniałem wcześniej.
– Gdy rozmawialiśmy przed meczami z Francją, to nie chciałeś się określić ws. dalszej pracy z kadrą. A teraz?
– Jeśli będzie temat dalszej współpracy, jeśli związek będzie zainteresowany, to jestem na "tak". Jak wszyscy wiedzą, związek nie zorganizuje "konkursu" i ostateczną decyzję podejmie prezes Szczepański.
– Podjąłeś duże ryzyko i trochę sobie zepsułeś "CV" tymi porażkami. Miałbyś łatwiej w meczach z Włochami i Łotwą.
– Sytuacja była trudna, związek nie miał innego kandydata. Reprezentacji się nie odmawia. Miałem świadomość, z jakim rywalem przyjdzie nam się zmierzyć. W ostatnich 20 latach udało się wygrać raz, podczas Euro 2016, i raz zremisować, podczas igrzysk w Pekinie. Przecież nawet w MŚ 2007, gdy zdobyliśmy srebrne medale, przegraliśmy z Francją różnicą 10 bramek! To o czymś świadczy. Jednak uważam, że nawet porażki z takim rywalem mogą być dobrą lekcją. I dla zawodników, i dla trenera. Powtórzę: drugi mecz pokazał, że taktyka, która była przygotowana, nie była najgorsza.
– Co do reprezentacji, to zgłosił się nawet kandydat na twojego asystenta – twój brat.
– Na razie Michał jest jeszcze zawodnikiem. Niech wyleczy kontuzję i wróci na boisko. To jest teraz dla niego najważniejsze. Poza tym, pierwszeństwo miałby Michał Skórski, z którym współpracowałem w meczach z Francją. Szybko złapaliśmy dobry kontakt. Cały czas rozmawiamy, dyskutujemy, szukamy lepszych rozwiązań. Ale w przyszłości? Kto wie, może stworzę duet z bratem.
– Dobrze zrozumiałem, że – gdybyś mógł dalej prowadzić kadrę – sztab wyglądałby tak, jak w meczach z Francją?
– Tak, tak. Dobrze się dogadujemy. O Michale Skórskim już mówiłem. Resztę sztabu znam z czasów, gdy byłem asystentem. Mam pewność, że mogę na nich liczyć. Uważam, że sztab w takim składzie jest optymalny.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.