Reprezentacja Polski w pierwszych dwóch meczach pod wodzą Fernando Santosa, delikatnie rzecz biorąc, nie zachwyciła. Biało-czerwoni przegrali z Czechami 1:3 i wygrali z Albanią 1:0, dzięki czemu w pięciozespołowej grupie E zajmują premiowane awansem drugie miejsce. Choć pozostali rywale, Mołdawia i Wyspy Owcze do najmocniejszych na papierze nie należą, lekceważyć ich nie wolno. Choć niektórym wydaje się to abstrakcyjne, jest co najmniej kilka powodów, przez które Polacy mogą obawiać się Farerów. Zwłaszcza na wyjeździe.
Z Mołdawią Polska grała już czterokrotnie w eliminacjach mistrzostw świata, raz tracąc punkty po pamiętnym meczu w Warszawie. Teraz z losowanymi z piątego koszyka Mołdawianami bezbramkowo zremisowali nasi pogromcy, Czesi. Ile byłoby wytłumaczeń, żadne punktów naszym południowym sąsiadom nie zwróci. W Kiszyniowie będziemy grali w kolejnej przerwie reprezentacyjnej. Może do tego czasu na Stadionie Zimbru zdąży wyrosnąć trawa, bo teraz zbyt wiele jej nie było. A to uniemożliwiało Czechom składne i kombinacyjne akcje. Problem ten mieli też Farerzy, którzy na otwarcie eliminacji zremisowali z zespołem Sergheia Clescenco. Z tym, że dla nich każde mecz na naturalnej murawie oznacza przejście z murawy sztucznej. Na Wyspach Owczych jest bowiem tylko jedno trawiaste boisko. I nie gra tam reprezentacja.
W nieodległych czasach kadra Polski dwukrotnie mierzyła się w eliminacjach na sztucznej murawie. Z Kazachstanem zremisowała 2:2, zaś z Andorą wygrała 4:1, ale gra nie była ani ładna, ani składna, warto też przypomnieć, że piłkarze z Pirenejów niemal cały mecz grali w osłabieniu po czerwonej kartce w pierwszej minucie. Trudności na sztucznym boisku mają też inne bardzo dobre reprezentacje. Najlepszym przykładem Dania, która ostatnio uległa Kazachstanowi 2:3, zaś w eliminacjach mistrzostw świata męczyła się, a jakże, z Wyspami Owczymi, ledwie wygrywając 1:0 – i to wcale bez miażdżącej przewagi. O tym, że nawierzchnia na stadionie Torsvollur nie jest najprzyjemniejsza dobitnie przekonali się też polscy młodzieżowcy, którzy zremisowali tam z kadrą U21 2:2. – Ale wycieraczka, ale twardo – mówili o boisku, potem szukając przyczyn remisu przede wszystkim w jakości murawy i pogodzie.
Do tej pory to właśnie młodzieżówka miała okazję przekonać się, z czym je się mecze na Wyspach Owczych. Było to w listopadzie, a pogoda była fatalna. Ciągle zacinający deszcz, porywisty wiatr – nie ma się co oszukiwać, podobnie będzie w październiku, gdy do Torshavn zawita pierwsza reprezentacja Polski. Zwykle w tym miesiącu na archipelagu występuje, uwaga, od 25 do 30 dni deszczowych, pojawiają się też porywiste wiatry. Nieprzyzwyczajeni do takiej aury mogą mieć kłopoty. Nic dziwnego, że w ostatnich latach przegrywały tam takie drużyny, jak Turcja czy Grecja, problemy i remis wywoziły zaś choćby Węgry – a na ten moment to reprezentacje o podobnym do Polski potencjale.
Za każdym razem, umiejętnościom Farerów sprzyjała też pogoda, która do najbardziej korzystnych nie należała. Jak nie deszcz, jak w meczu z Turcją, to wiatr, który Grekom utrudniał wyjście z połowy. A lokalni zawodnicy z warunkami atmosferycznymi problemu nie mają. Gdy w 2021 roku przygotowywaliśmy materiał o archipelagu i przed naszymi kamerami stanął bramkarz kadry, Gunnar Nielsen, rozmowa zaczęła się w słońcu, zaś kończyła w wichurze i ulewie. Gdy spytaliśmy golkipera, czy przerwać wywiad, uśmiechnął się tylko i stwierdził, że u nich to codzienność. Jeżeli ktoś ma na tym tracić, to zawsze goście, a nie gospodarze.
Co więcej, w pogodzie takiej kształtują się charaktery. A tego ostatnio brakowało reprezentacji Polski. Na boisku w Pradze nie było piłkarzy niezłomnych, którzy daliby sygnał do ataku, bądź ostrzejszej gry. Na Wyspach Owczych w wyjściowym składzie nie wszyscy być może będą profesjonalistami – nimi są tylko gracze występujący poza archipelagiem oraz głównie piłkarze mistrza kraju, KI Klaksvik – za to wszyscy słyną z waleczności. To główny element tamtejszej gry, ale nie jedyny. Nogi jednak na pewno nikt nie odstawi. Wybieganie i cechy wolicjonalne to coś, z czego Farerzy słyną. Choć ich trener, Hakan Ericson coraz bardziej przekonuje ich do gry kombinacyjnej.
Ważne w drużynie Farerów są skrzydła, a nasi boczni obrońcy jak na razie nie radzą sobie zbyt mocno. Największe indywidua w zespole z czwartego koszyka to grający w Beveren Joan Simun Edmundsson – pierwszy Farer z golem w ligach TOP 5. Długowłosy boczny pomocnik walnie przyczynił się do awansu Arminii Bielefeld do Bundesligi, a potem zaliczył premierowe trafienie w jej pierwszym od lat sezonie na najwyższym szczeblu. Drugim z potencjalnych zagrożeń jest pamiętający mecze z naszą młodzieżówką Meinhard Olsen, na co dzień występujący w lidze norweskiej. Jakby to powiedział pewien ekspert: siła, zwrotność, przebojowość. Na Roberta Gumnego czy Michała Karbownika wystarczy. Kolejną ciekawą postacią jest niedawny debiutant, Stefan Radosavljevic – pierwszy od lat zawodnik, który otrzymał farerski paszport i może zagrać dla tamtejszej reprezentacji. Kolejnym może być Michał Przybylski, który wciąż czeka na decyzję z Danii – Wyspy Owcze są bowiem jej dość autonomiczną, ale wciąż zależną częścią.
Kolejnym argumentem są, uwaga, kibice. 5000 na stadionie w Torshavn dużo głośniejsze jest od 50000 na Stadionie Narodowym. Ot, takie nasze reprezentacyjne kibicowanie. A że zawodnicy zwykle śpią w jednym, dobrze znanym hotelu, a kibice wiedzą, gdzie się on znajduje – są też inne sposoby, by Polacy na mecz dotarli zmęczeni. Jeśli nie zrobi tego podróż, bo już wiele drużyn i reprezentacji rozgrywających tam mecze, dolatywało na raty, gdy warunki do lądowania były zbyt trudne i trzeba było zawracać do Danii albo Norwegii. Nawet po kilka razy.
Logistyka będzie więc równie ważnym elementem dla PZPN. A logika? Logika podpowiada, że Polacy wcale łatwo mieć na Wyspach Owczych nie będą. Jakkolwiek to miejsce brzmiałoby egzotycznie. Być może niektórzy zaśmieją się z tego przewidywania, ale najtrudniejszy z wyjazdowych meczów biało-czerwonych, zwłaszcza w dyspozycji z pierwszej przerwy reprezentacyjnej, może i będzie czekał właśnie na Wyspach Owczych. Jak to mówią, "róbcie screeny". Przekonamy się 12 października.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.