W sezonie 2022/23 Pucharu Świata w skokach aż 71 razy zmieniono belkę startową. To rekord. Postępuje naczelna choroba skoków narciarskich: kibice się denerwują, a jury niewzruszone – zamiast ustawiać ją dla najlepszych zawodników, sędziowie gorączkowo manipulują długością najazdu. Działacze FIS uważają, że krytyka jest przesadzona, a wszystko robi się w imię bezpieczeństwa. – Są liczby, które wprost mówią, jak istotny to problem – kontruje Andrzej Żurawski, statystyk i twórca serwisu Ski Excel.
>> WARTO PRZECZYTAĆ. INDYWIDUALNY PLAN PRACY KUBACKIEGO? PREZES PZN ZOSTAWIA FURTKĘ
Na początek kilka absurdów. Gregor Deschwanden w Planicy w 2018 roku nie przeszedł kwalifikacji, mimo że skoczył 230,5 metra. Niedawno na Pucharze Kontynentalnym w Zakopanem 12. miejsce zajął Austriak z piątą najsłabszą odległością serii. A na ostatnich lotach w Oberstdorfie FIS rozegrała serię, w której długością rozbiegu manipulowano aż 14 razy. Podobne przykłady można mnożyć. Od wprowadzenia przeliczników za belkę i wiatr skoki przestały być sportem, w którym – jak przez dziesięciolecia – liczyło się to, kto skoczy najdalej i w ładnym stylu. Gdy w trakcie zawodów wieje mocniej, a to częste zjawisko, gigantyczny wpływ na kolejność miejsc mają rekompensaty za siłę podmuchów – zdaniem wielu mylne, bo nijak oddające rzeczywistość. Ale drugim grzechem jest irytująco częste zmienianie długości najazdu.
Sprawdziliśmy, co dokładnie znaczy częste. I wnioski są porażające
Przeliczniki w skokach powstawały, żeby ratować zawody przed odwołaniem. Ale stały się zabawką
– To konieczność, poza tym sędziowie decydują się na to, mając konkretny powód – broni systemu Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata. On sam, podobnie jak część fanów skoków wyrażających swoje opinie w Internecie, jest zmęczony nadmierną krytyką pracy sędziów FIS
Tylko że ci krytykujący też mają powód tak się wyrażać. Bo oni też są zmęczeni, tyle że przede wszystkim nadmierną manipulacją w długości rozbiegu.
W idealnym założeniu system powstał w 2010 roku po to, żeby uniknąć wpadek jury. Po pierwsze, pozwolił skracać albo wydłużać rozbieg (czyli kontrolować prędkość na progu), jeżeli warunki wietrzne nieoczekiwanie ulegają zmianie w trakcie rozgrywanej serii. Po drugie, pozwalał uniknąć niebezpiecznych, za długich prób. Walter Hofer, który zarządził tę rewolucję jako poprzednik Pertile, podawał nawet konkretne przykłady: skoki Gregora Schlierenzauera, który w szczycie formy w 2009 roku najpierw ustał cudem 149 m w Whistler, a kilka tygodni później upadł po locie na 224 m na starej skoczni w Vikersund, po czym sugestywnie popukał się w czoło. To był jasny komunikat: targnęliście się na moje zdrowie.
– Nikt nie chce oglądać więcej takich sytuacji. Stąd uznaliśmy, że matematyka i nauka muszą pomóc nam w zapewnieniu racjonalnego bezpieczeństwa – argumentował Hofer o kulisach zmian na łamach "Przeglądu Sportowego". I z tym akurat trudno było polemizować.
Konkretne liczby mówią: ze skokami i jury FIS jest coraz gorzej
Działacz miał rację i konkretne argumenty na stole. Idee rewolucji były słuszne, tyle tylko, że prawda o przelicznikach okazała się inna. A ich używanie zaczęło być chorobą zamiast lekarstwem.
– Gdyby ograniczyć się do pierwotnej idei możliwości zmiany belki, to te manipulacje najazdu w PŚ byłyby o połowę rzadsze. Zamiast tego jury dostało narzędzie nie do ratowania zawodów przed restartem serii, tylko do zarządzania przebiegiem konkursu. To nie tylko utrudnia śledzenie rywalizacji, ale też skłania do pytań o uczciwość. Bo jak porównać formę kogoś jadącego szybko z tym, który ma do wykorzystania o 2-3 metry krótszy najazd? – punktuje Andrzej Żurawski, statystyk i autor popularnego serwisu Ski Excel.
Ekspert w związku z tym publikuje dane. A te są porażające, bo okazuje się, że im dłużej skacze się z przelicznikami, tym mniej hamulców ma jury w temacie ustawiania belki.
ILE RAZY ZMIENIANO BELKĘ W KONKURSACH PŚ:
(sezon – zmiana belki w górę – zmiana belki w dół)
2010/11 – 4 – 32
2011/12 – 24 – 26
2012/13 – 19 – 31
2013/14 – 16 – 23
2014/15 – 21 – 32
2015/16 – 27 – 34
2016/17 – 11 – 39
2017/18 – 12 – 17
2018/19 – 11 – 34
2019/20 – 7 – 27
2020/21 – 8 – 26
2021/22 – 17 – 43
2022/23 – 13 – 58
PROCENT SERII KONKURSOWYCH PŚ, W KTÓRYCH ZMIENIANO BELKĘ
2010/11 – 48 proc.
2011/12 – 51
2012/13 – 43
2013/14 – 38
2014/15 – 40
2015/16 – 60
2016/17 – 57
2017/18 – 30
2018/19 – 51
2019/20 – 41
2020/21 – 36
2021/22 – 49
2022/23 – 58
To dowody, że wypacza się rywalizację. Ale na refleksję nie ma co liczyć
Z danych wprost wynika, że w sezonie 2022/23 padł niechlubny rekord. Nigdy wcześniej tak często nie obniżano najazdu, jak w zakończonej zimie. A pod względem liczby serii, które udało się FIS przeprowadzić bez manipulowania długością najazdu, tylko raz sezon wyglądał gorzej. Warto również zauważyć, że rządy Pertile – piewcy bezpieczeństwa w skokach, któremu zarzuca się zbyt dużą asekuranckość – trwają trzy lata.
– I niestety, ale ta dysproporcja pomiędzy podnoszeniem rozbiegu a jego obniżaniem z roku na rok rośnie – zauważa Żurawski. – Gdyby belka była zmieniana zgodnie z oryginalnym przeznaczeniem, czyli w reakcji na gwałtowną zmianę wiatru, to średnio dla całego sezonu liczba obniżeń i podwyższeń powinna być mniej więcej równa. Tymczasem, obniżeń jest dużo więcej, co sugeruje, że belka jest po prostu ustawiana za wysoko, co wypacza rywalizację – podsumowuje ekspert.
Szczytem absurdu są sytuacje, w których po ekstremalnych obniżeniach belek wychodzi na to, że w konkursach na mamutach ci skaczący z wyższych belek potrzebowaliby lotów na ok. 300 metrów, żeby nawiązać walkę o zwycięstwa.
Krytyka wobec takiego stanu rzeczy nie jest zatem przesadzona, jak bronią się działacze FIS. Niestety, te statystyki wprost dowodzą niekompetencji jury zawodów. Ale co gorsza, na refleksję i opamiętanie w kolejnych sezonach trudno będzie liczyć. Bezpieczeństwo przede wszystkim, mawia Pertile.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.