| Piłka nożna / Liga Konferencji
Lech Poznań zakończył przygodę z Ligą Konferencji w ćwierćfinale. To historyczny sukces dla klubu ze stolicy Wielkopolski. Droga do tego etapu była wyjątkowo długa, pełna efektownych i radosnych chwil, ale też momentów zaszokowania, nie tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przypominamy europejską kampanię, wybierając to, co było w niej najlepsze, najciekawsze i najbardziej intrygujące.
Najlepszy mecz – 3:0 z Djurgarden
Lech stał się poniekąd gwarantem atrakcyjnego spotkania. Tylko w dwóch z 20 pojedynków nie zdobył ani jednej bramki. Lista momentów, które warto zapamiętać z tej kampanii, jest naprawdę długa. Trudno zatem wybrać ten jeden najlepszy mecz. Jedni wskażą bardzo efektowną wygraną z Austrią Wiedeń, inni – zwycięstwo nad Villarrealem, a jeszcze inni heroiczną walkę we Florencji. W dwóch ostatnich przypadkach argumentami jest ranga przeciwników.
My wybieramy na rewanżowy mecz przeciwko Djurgarden w 1/8 finału. Lech w pełni kontrolował spotkanie, prowadził je na własnych warunkach od pierwszego do ostatniego gwizdka. Szwedzi nie byli w stanie stworzyć choćby jednej klarownej sytuacji. Kolejorz natomiast uderzył w rywala w najbardziej czułym dla niego momencie. Tak grającego zespołu z Polski w spotkaniach o dużą stawkę nie oglądaliśmy dawno.
Najgorszy mecz – 0:1 z Vikingurem
Zanim Lech zaczął spijać europejską śmietankę, musiał przejść przez prawdziwą orkę na ugorze w eliminacjach. To był moment, w którym mistrzowie Polski walczyli raczej z sobą i własnymi problemami niż rywalami. Wstydliwe były zwłaszcza porażka – a w zasadzie jej rozmiar – z Karabachem oraz remis z Dudelange.
Dobitnie boleśnie wyglądała też przegrana z Vikingurem. Na islandzkim stadionie zawodnik po mocnym kopnięciu piłki mógł… wybić szybę w pobliskiej szklarni. Komizm otoczenia mieszał się z tragiczną wtedy formą lechitów. Aż nie chce się wierzyć, że po kilku miesiącach ten sam Lech bił się z czołowymi klubami Europy jak równy z równym.
Najlepszy zawodnik – Michał Skóraś
Tu też wybór nie jest łatwy. Równie dobrze na takie miano zasługuje Mikael Ishak czy też Jesper Karlstroem. Stawiamy jednak na Skórasia, bowiem to jego wartość dzięki LKE wzrosła najbardziej. Skrzydłowy na początku sezonu był w zasadzie jedynym piłkarzem Lecha prezentującym wysoką formę. Gdy do jego poziomu dopasowała się reszta, rozwinął – nomen omen – skrzydła.
Skóraś w ostatnich miesiącach poprawił zwłaszcza skuteczność. Reprezentant Polski kończy rozgrywki z dorobkiem siedmiu goli i czterech asyst. Postawa skrzydłowego to odzwierciedlenie stylu całego Lecha: odważnego, grającego kombinacyjnie, czasem nieco szalonego, ale też i potrafiącego budować obronę już od przednich formacji. Znakomicie układała się jego współpraca z Mikaelem Ishakiem. Szkoda tylko, że to ostatnie jego miesiące w Poznaniu…
Najskuteczniejszy – Mikael Ishak
Kapitan Lecha wygrał wewnętrzną rywalizację o europejskiego króla strzelców. Na jego koncie zapisano dziewięć trafień, z czego pięć w głównych rozgrywkach. Ishak już przechodzi do historii, goniąc najlepszych snajperów polskich klubów na międzynarodowym polu. Zasługi 30-latka można wyliczać długo. Gdyby nie on, Lech nie przeszedłby Bodo, nie podjąłby rękawicy w pierwszym meczu z Villarrealem, nie zdobyłby też cennego punktu z Austrią Wiedeń.
Co ciekawe, Szwed wyjątkowo często notował też ostatnie podania (pięć razy). To gracz niezbędny dla całej układanki van den Broma, choć w spotkaniu z Fiorentiną godnie zastąpił go Artur Sobiech. Można zaryzykować stwierdzenie, że Lech potrzebuje Ishaka równie bardzo, jak Ishak potrzebuje Lecha. Dowodem jest jesienne przedłużenie umowy z Kolejorzem mimo lukratywnych propozycji.
Najbardziej elektryczny – Kristoffer Velde
Enfant terrible poznańskiej drużyny. Gdyby kibice mieli wybrać najbardziej irytującego ich zawodnika, pewnie Norweg znalazłby się w ścisłej czołówce. Skrzydłowy ma bowiem tendencję do spektakularnych kiksów i wpadek. Są jednak momenty, gdy Velde ucisza krytyków pięknym zagraniem, mądrym podaniem lub po prostu golem.
A tych nazbierał w tegorocznej przygodzie z Europą wyjątkowo dużo – aż osiem, do tego cztery asysty. Mucha nie siada. Można odnieść wrażenie, że Norweg lubi duże mecze. Bardzo wyróżniał się w starciach z Villarrealem oraz Fiorentiną, natomiast w lidze bardzo długo miał problemy z wpisaniem się do statystyk. Velde wymaga mnóstwo cierpliwości, ale potrafi się za to odpłacić w najmniej spodziewanym momencie.
Najbardziej niedoceniony – Filip Bednarek
Po meczach z Fiorentiną bramkarz Lecha znalazł się w ogniu krytyki. Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że Bednarek mógł i wręcz powinien zrobić więcej. Nie można jednak oceniać 30-latka wyłącznie przez pryzmat tych spotkań. Wcześniej bowiem zrobił wystarczająco dużo dobrego. To właśnie dzięki Bednarkowi klub po raz pierwszy znalazł się na drodze do awansu, gdy w rywalizacji z Austrią Wiedeń obronił karnego przy stanie 1:1.
Za polskim bramkarzem przemawia też znakomita statystyka – pięciu meczów z rzędu bez straconego gola. Oczywiście można powiedzieć, że równie duże, jeśli nie większe, zasługi miała w tym świetnie funkcjonująca linia obrony. To jednak Bednarek dawał sporo spokoju i pewności, sam również złapał bardzo dużą pewność siebie. Ponadto to niezwykle ważna postać w szatni.
Najpewniejszy punkt – Joel Pereira
Tylko on i Michał Skóraś zagrali we wszystkich 20 spotkaniach Lecha w pucharach. Pereira jest rekordzistą pod względem liczby minut (1791). Trudno wyobrazić sobie zespół bez prawego obrońcy, bowiem Portugalczyk daje mu mnóstwo jakości. Na pierwszy ogień wysuwają się jego znakomite dośrodkowania. Nie ma chyba w Polsce gracza, który robi z tego elementu tak wiele pożytku. Przekłada się to na liczbę asyst – w europejskich rozgrywkach było ich pięć.
Pereira, podobnie jak Skóraś, Ishak i Bednarek, znajduje się w czołówkach statystycznych LKE. Portugalczyk stworzył aż 36 sytuacji bramkowych, posłał 20 dośrodkowań w pole karne oraz 51 podań w trzecią tercję boiska. Pereira to jednak nie tylko ofensywa. W ciągu dwóch lat, jakie spędził w Lechu, znacznie poprawił grę w obronie. Pod względem liczby wślizgów, przechwytów i zablokowanych dryblingów jest w tym momencie niemalże najlepszy.
Największy rozwój – Filip Szymczak i Filip Marchwiński
Tegoroczna kampania nie odkryła dla Lecha kogoś zupełnie nieznanego, jak przed laty Mateusza Możdżenia. O większości zawodników można jednak powiedzieć, że w trakcie gry w LKE zanotowali piłkarski rozwój. Najbardziej rozkwitł talent Filipa Szymczaka. Młody napastnik powrócił do Poznania przed sezonem i szybko zapracował na zaufanie van den Broma – mimo że bardzo długo miał problemy ze skutecznością. Piłkarz odpłacił się zwłaszcza w Beer-Szewie i Wiedniu, notując bramkę i asystę.
Marchwiński to zupełnie inny casus. O jego talencie wiedzieliśmy od dawna, ale również od dawna grał on poniżej swojego potencjału. Nie potrafił do niego dotrzeć ani Maciej Skorża, ani Dariusz Żuraw. Okazało się, że 21-latek najzwyczajniej w świecie potrzebuje przełamania. Nastąpiło ono w trakcie dwumeczu z Djurgarden. Marchwiński strzelił dwa gole, za którymi przyszły kolejne trafienia w lidze oraz zdecydowanie większa pewność.
Największe rozczarowanie – Artur Rudko
Ukrainiec był pierwszym zawodnikiem sprowadzonym przez Kolejorza przed sezonem. Otrzymał numer 1, został "jedynką" na inaugurację europejskiej kampanii. Jako pierwszy został również skreślony. Rudko dał prawdziwy koncert wpadek podczas rewanżu z Karabachem. Przynajmniej trzy z pięciu straconych bramek obciążają jego konto.
Co prawda zrzucenie całej winy na golkipera za odpadnięcie z kwalifikacji do Ligi Mistrzów jest dużym uproszczeniem, bo Lech nie zasługiwał wtedy na awans, ale Rudko "rozsypał" się totalnie i jego przygoda z klubem zakończyła się tak naprawdę na jej początku.
Najważniejszy moment przełomowy – gol Szymczaka w Beer-Szewie
Ledwie kilka lat temu Lech kontynuował niezwykle długą i wstydliwą serię. Kolejorz nie potrafił odwrócić losów spotkania, gdy jako pierwszy tracił gola. Gdy zatem mistrzowie Polski stracili gola w pierwszej połowie meczu z Hapoelem, sytuacja mocno skomplikowała się. Izraelski klub był najgroźniejszym rywalem w walce o wyjście z grupy, ponadto bardzo dobrze wszedł w tamten mecz.
Poznaniacy męczyli się na obcym boisku, ale zdobyli bramkę w odpowiednim momencie, bowiem tuż przed przerwą. To właśnie wtedy przełamał się Szymczak, a Filip Dagerstal udowodnił, że w powietrzu trudno wygrać z nim walkę. Lech dowiózł do końca remis, cenny niczym zwycięstwo. Od tego momentu drużyna obrała właściwy kurs w rozgrywkach.
Najpiękniejszy gol – Marchewa z Djurgarden lub Velde z Austrią
37 bramek w 20 meczach to naprawdę imponujący dorobek, której wcale nie przekłamuje liczba goli strzelona słabszym zespołom. Wręcz przeciwnie – Lech strzelił aż 10 goli zespołom z La Liga i Serie A. Do siatki rywali trafiało aż 12 zawodników. Najczęściej – wspomniani Ishak, Velde i Skóraś.
Oglądając kompilacje goli Kolejorza z europejskich rozgrywek, każdy znajdzie coś ciekawego. Były i potężne bomby z dystansu (patrz – Michał Skóraś przeciwko Dinamo Batumi), były też znakomite akcje zespołowe (ponad 20 podań, zanim Filip Marchwiński pokonał bramkarza Djurgarden). Wyjątkowy kunszt pokazał również Velde w meczu z Austrią Wiedeń, gdy nawinął ruletą obrońcę rywala, a później uderzył piłkę po długim rogu. Takie zagrania to my lubimy!
Wspomnianego gola Velde można obejrzeć w poniższym filmie:
Najlepszy trener – John van den Brom
To oczywista rzecz, ale holenderski szkoleniowiec zasługuje na najwyższe słowa uznania. Van den Brom podjął się trudnego zadania, jakim było przejęcie zespołu po nagłym odejściu Skorży. Sukces rodził się w bólach. Lech walczył z kontuzjami, natomiast trener musiał nauczyć się polskiego futbolu. Początkowo szło to opornie, niektórzy domagali się nawet jego zwolnienia, i to już w sierpniu. Wystarczyła jednak odrobina cierpliwości. Rzecz tak rzadko spotykana w polskim futbolu.
Ile razy już słyszeliśmy zapowiedzi trenerów z zewnątrz, że wprowadzą w klubie ofensywny i atrakcyjny styl gry. Holender wprowadził te plany w życie. Mecze Lecha w głównej fazie LKE były zazwyczaj widowiskami, w których oglądaliśmy spore zaangażowanie zawodników w rozgrywanie akcji. Do poziomu ofensywy niemal zawsze dostosowywała się również obrona. Van den Brom stworzył drużynę, zbudował kilku zawodników, ale i nieźle radził sobie z występującymi przeszkodami. Uśmiechnięty Holender wprowadził do polskiej piłki sporo optymizmu. Możemy dzięki niemu wierzyć, że rodzime kluby mogą osiągnąć naprawdę dużo.
3 - 2
TNS
4 - 3
FC Noah
4 - 0
Dynamo Mińsk
2 - 2
Pafos FC
2 - 2
CS Petrocub
1 - 1
FK Astana
2 - 0
NK Celje
1 - 4
Vitoria Guimaraes
0 - 2
Panathinaikos Ateny
3 - 0
Borac Banja Luka
20:00
APOEL Nikozja
20:00
Panathinaikos Ateny
20:00
Olimpija Lublana
20:00
NK Celje
20:00
Vikingur Reykjavik
20:00
Borac Banja Luka
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Przetwarzamy Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.