| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
PKO BP Ekstraklasa wraca na antenę TVP! W każdej kolejce pokażemy po jednym spotkaniu ulubionych rozgrywek Polaków. Przed nami sporo emocji, ale do tej pory już wydarzyło się mnóstwo ciekawych, zabawnych i kuriozalnych rzeczy. Podsumowujemy rundę jesienną od A do Z.
Ekstraklasa wraca do TVP! Pierwszy mecz już w niedzielę
A jak Abramowicz Dawid
Skoro alfabet, zaczynamy od pierwszego nazwiska w ekstraklasowej książce telefonicznej. Abramowicz jest także pierwszy do grania, bowiem w tym sezonie nie opuścił choćby minuty meczu Radomiaka. Dotychczasowy dorobek – jedna asysta i jeden gol, który przyczynił się do zwolnienia Johna van den Broma z Lecha.
B jak beniaminkowie
Ekstraklasa rządzi się swoimi prawami, o czym boleśnie przekonali się tegoroczni nowicjusze. ŁKS, Puszcza i Ruch wygrały łącznie zaledwie osiem spotkań, tracąc aż 104 bramki. Statystykę nieco zawyża będący nad kreską beniaminek z Niepołomic, natomiast drużyny z Chorzowa i Łodzi okupują ostatnie miejsca. Walka o ligowy byt zapowiada się jednak bardzo ciekawie. Zwłaszcza transfery Ruchu świadczą o tym, że 14-krotny mistrz Polski nie składa broni!
C jak cień
Słynne hasło "Cała Polska w cieniu Śląska!" długo było obiektem drwin ze strony kibiców rywali. Teraz jednak do śmiechu jest fanom z Wrocławia, bowiem ich ulubieńcy grają jak z nut. Drużyna Jacka Magiery to największa sensacja na tym etapie rozgrywek. Pozycja lidera jest zasłużona, bowiem Wojskowi nie przegrali meczu od połowy sierpnia. Także przewaga nad największymi rywalami sprawia, że Śląsk liczy na powrót po 12 latach przerwy na ligowy tron.
D jak debiut
Co robiliście tuż po 15. urodzinach? Igor Pieprzyca niejako w prezencie dostał debiut w Ekstraklasie. Junior wszedł na ostatnią minutę meczu Puszczy Niepołomice z Koroną Kielce. Zapamiętany zostanie z dwóch powodów. Pomocnik pobił rekord wszech czasów ligi i jest najmłodszym graczem w jej historii, a ponadto już w pierwszej akcji otrzymał… żółtą kartkę.
E jak Exposito Erik
Droga od zera do bohatera bywa czasem bardzo krótka. Hiszpan jeszcze niedawno był obśmiewany przez kibiców Śląska za nadmierne kilogramy i boiskowe zaangażowanie. Wszystko zmieniło się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Exposito zdobył już 14 bramek i dołożył trzy asysty. To bez wątpienia najlepszy obecnie napastnik ligi, a może i najlepszy ligowiec bez podziału na kategorie.
F jak Filipiak Janusz
Przez blisko dwie dekady był prezesem Cracovii, niewątpliwie dodając lidze sporo kolorytu. Niestety, profesor Filipiak już nigdy nie zasiądzie na trybunach stadionu przy Kałuży. Mecenas zmarł w grudniu w wieku 71 lat. Od tego czasu sporo zmieniło się w szeregach Pasów: prezes, trener, dyrektor sportowy. Klub nie został jednak na lodzie, a wręcz przeciwnie. Comarch, czyli firma rodziny Filipiaków, wykupiła niemal wszystkie akcje Cracovii.
G jak Glik Kamil i Grosicki Kamil
Para wielkich przyjaciół znów spotkała się w jednej lidze. Ich nastroje są zgoła odmienne. Powrót Glika do Ekstraklasy był dość bolesny, bowiem na dzień dobry jego Cracovia straciła pięć goli z Pogonią… Grosickiego. Obrońca nie może wciąż nawiązać do najwyższej formy, za to skrzydłowy przeżywa kolejną młodość. "Grosik" strzela, asystuje (po osiem w obu statystykach) i niewątpliwie ciągnie w górę swój zespół. Tygodnik "Piłka Nożna" drugi raz z rzędu uznał 35-latka za Ligowca Roku.
H jak hity
Jak powinno wyglądać starcie dwóch czołowych ekip, pokazały Pogoń i Legia. Czego tam nie było! Siedem goli, czerwona kartka, sędziowskie kontrowersje oraz rozstrzygnięcie w doliczonym czasie gry. Tego wszystkiego… zabrakło natomiast w listopadowym meczu Legia – Lech. To mocny kandydat do najnudniejszego spotkania sezonu. Mamy nadzieję, że 15 spotkań, które pokażemy wiosną w TVP, będzie tylko i wyłącznie cieszyć oko!
I jak inwestycje
Polskie kluby nie tylko nieźle zarabiają na piłkarzach, ale same coraz częściej w nich inwestują. Bariera miliona euro, która kiedyś była mityczną barierą, została latem przekroczona trzykrotnie. Łącznie w Ekstraklasie – jak szacuje Transfermarkt – wydano blisko 13 milionów euro. Zimą trochę spasowano, bowiem jednym z najaktywniejszych graczy na rynku w Polsce była... trzecioligowa Wieczysta!
J jak Josue
Kapitan i prawdziwy lider Legii. Doświadczony Portugalczyk kreuje grę zespołu, jest jego mózgiem. Można nieco doczepić się do liczb, bowiem Josue nie zaliczył żadnej asysty w tym sezonie Ekstraklasy. Strzelił natomiast sześć goli, z czego aż cztery przesądziły o większej zdobyczy punktowej Wojskowych. 33-latek uratował choćby klub przed kompromitacją z Puszczą.
K jak kontuzje
Arsenić, Carlos, Gryszkiewicz, Papanikolaou, Pestka, Svarnas, Yeboah, Zwoliński – to lista zawodników Rakowa Częstochowa, którzy leczyli urazy w podobnym czasie. Trener Dawid Szwarga miał ciężki orzech do zgryzienia, bowiem mistrzowie Polski grali na trzech frontach. Absencja kilku kluczowych graczy odbiła się na pogubionych punktach w lidze oraz nieudanej przygodzie w Lidze Europy. Warto jednak pamiętać, że Rakowowi zabrakło latem naprawdę niewiele do Champions League.
L jak LKE
Ten magiczny skrót doskonale zapamiętali w ubiegłym sezonie w Lechu. Teraz ich śladem podąża Legia. Wicemistrzowie mają za sobą fantastyczną batalię w eliminacjach, a także niespodziewany awans do fazy pucharowej. Tej radości nie zmącił nawet skandaliczne sytuacje w Alkmaar i Birmingham, choć pucharowe wojaże odbiły się na dyspozycji drużyny Kosty Runjaica w lidze. W stolicy marzą jednak o podboju Ligi Konferencji – tym bardziej, że Molde to rywal w ich zasięgu.
Ł jak łąkotka
Transferowy hit lata – do Lecha przybył reprezentant Iranu, który kilka miesięcy wcześniej czarował na mundialu. Władze klubu zdecydowały się wyłożyć blisko 2 miliony euro za gracza z kontuzją łąkotki. Ali Gholizadeh miał być gotowy do gry we wrześniu, tymczasem debiut nastąpił… ostatniego dnia października. Skrzydłowy nie zdążył się jeszcze dobrze rozegrać przy Bułgarskiej, a już pojechał na zgrupowanie przed Pucharem Azji. Kiedy wróci? Nie wiadomo. W Poznaniu muszą mieć anielską cierpliwość...
M jak misie
Świetna akcja charytatywna jednego ze sponsorów. To jedyna okazja dla kibiców, żeby legalnie i bez konsekwencji rzucić czymś na boisko. Warunek jest jeden – musi to być pluszak. W Białymstoku w przerwie meczu z Legią na murawie wylądowało niemal 110 tysięcy maskotek! Dochód z kampanii został przekazany na rzecz Fundacji Naszpikowani.
N jak Niepołomice
Jedno z najmniejszych miast w Polsce, które kiedykolwiek miało drużynę w Ekstraklasie. Ojcem awansu Puszczy jest Tomasz Tułacz, który – wbrew nazwisku – zapuścił już w tym klubie korzenie. Jak na razie Żubry wnoszą do ligi sporo kibicowskiego folkloru, niezwykle bezpośredni styl gry oraz najlepszy wynik spośród beniaminków. Z czterech ostatnich meczów w roku wygrali aż trzy! Szkoda tylko, że swoje mecze muszą rozgrywać w Krakowie.
O jak osiem
A oto najlepszy dowód na bezpośredni styl gry Puszczy. Po godzinie gry niepołomiczanie przegrywali z Koroną 0:3. Ostatecznie nie dogonili rywali, ale zdołali ich mocno postraszyć. Spotkanie w Kielcach, a zwłaszcza jego końcówka, może być wizytówką Ekstraklasy. Korona wygrała 5:3 po fantastycznej wymianie ciosów na finiszu.
P jak prywatyzacja
Hasło, o którym było głośno nie tylko z okazji referendum. Górnik Zabrze po kilkunastu latach przejdzie z rąk miejskich do prywatnych. Radni miasta jednogłośnie poparli propozycję prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik. Warunek jest jeden, za to kluczowy – trzeba jeszcze znaleźć inwestora. Ten sam proces trwa też we Wrocławiu.
R jak remis
Złośliwi proponują zmianę nazwy Piasta Gliwice na Remis Gliwice. Ich to prawdziwy "pewniaczek". Drużyna Aleksandara Vukovicia zremisowała aż 12 z 18 ligowych spotkań. Nikt nigdy na tym etapie rozgrywek nie dzielił się punktami tak często. W 15. kolejce Piast zresztą zachował się trochę jak Robin Hood, remisując z ŁKS-em 3:3 mimo prowadzenia 3:0. Gliwiczanie zakończyli rundę dwoma zwycięstwami. Może teraz pora na inną serię?
S jak sold out
Mocny kandydat na słowo roku Ekstraklasy. Ligowe mecze biją ostatnio rekordy popularności. Średnia widzów na mecz wynosi nieco ponad 13 tysięcy widzów. Najwięcej osób chodzi na Legię, choć najbardziej imponuje Śląsk. Jeszcze niedawno Tarczyński Arena świeciła pustkami, teraz już kilka razy zdarzył jej się "sold out", czyli sprzedaż wszystkich wejściówek na mecz.
Ś jak Śląski
Do Ekstraklasy wrócił Ruch, wrócił też Stadion Śląski. Słynny "Kocioł Czarownic" po 14 latach ugościł ligowe rozgrywki. Na mecz ze – nomen omen – Śląskiem przybyło nieco ponad 29 tysięcy widzów. Zaczęło się od laserowego show, ale i piłkarze stanęli na wysokości zadania. Niebiescy niespodziewanie zremisowali z liderem 2:2. Ligowa wiosna w Chorzowie rozpocznie się meczem z Legią, której kibice masowo ruszą na południe Polski.
T jak twierdza
Gra na własnym stadionie to niewątpliwy atut, o czym boleśnie przekonuje się Warta Poznań. Zieloni wciąż korzystają z obiektu w Grodzisku Wielkopolskim i mają najgorszy bilans w meczach domowych w lidze. Co innego może powiedzieć Jagiellonia, która przy Słonecznej odnotowała do tej pory niemal komplet zwycięstw (remis wywiózł stąd tylko – a jakże – Piast). Twierdza Białystok jeszcze nie padła, podobnie jak ta należąca do Rakowa.
U jak ulewa
Mecz Widzewa z Ruchem nie odbył się w pierwotnym terminie. Po intensywnej ulewie stadion przy Alei Piłsudskiego w Łodzi bardziej przypominał basen, choć podobno obie drużyny chciały grać. Spotkanie odbyło się w trakcie niedawnej przerwy na kadrę i znów spadł deszcz – deszcz… czerwonych kartek. Z boiska wyleciało dwóch graczy Ruchu.
V jak Velde Kristoffer
To jeden z tych piłkarzy, dla których przychodzi się na stadiony. Norweg czaruje dryblingiem, niekonwencjonalnymi zagraniami, a przede wszystkim strzela oraz asystuje. Wraz z Filipem Marchwińskim i Mikaelem Ishakiem tworzą najbardziej niebezpieczne ofensywne trio w lidze. Krzychu, jak pieszczotliwie nazywają go kibice Lecha, ma już na koncie siedem goli i cztery ostatnie podania.
W jak wkrętka
Olimpijski gol – tak czasem nazywa się bramki zdobyte bezpośrednio z rzutu rożnego. Tej niebywałej sztuki dokonał Bartłomiej Wdowik w meczu z Zagłębiem. Gracz Jagiellonii stał się specjalistą od stałych fragmentów gry oraz dokładnych dośrodkowań. Nic więc dziwnego, że docenił go selekcjoner Michał Probierz. Pochodzący z Olkusza zawodnik jest obecnie ostatnim, 974. piłkarzem na liście reprezentantów Polski.
Y jak Yeboah John
Jeden z najdroższych piłkarzy letniego okna transferowego (1,5 miliona euro). Paradoksalnie, po jego sprzedaży Śląsk odbił się z ligowego dołu. Skrzydłowy natomiast nie rozwinął jeszcze w pełni skrzydeł w barwach Rakowa. Reprezentant Ekwadoru błysnął w lidze wyłącznie dubletem przeciwko Zagłębiu Lubin. Na jego szczęście, w Częstochowie spotkał się w szatni z... jeszcze większym rozczarowaniem, nazywającym się Sonny Kittel. Niedoszły kadrowicz grał tak słabo, że już wyemigrował do Australii.
Z jak zwolnienia
Karuzela trenerska gna w najlepsze. Od początku sezonu dokonano już sześciu zmian szkoleniowców. Szczególnie dziwią ruchy beniaminków. Kazimierz Moskal może czuć deja vu, bowiem znów został zwolniony kilka miesięcy po awansie do Ekstraklasy. Jeszcze bardziej zszokowało odejście Jarosława Skrobacza, który wykręcił z Ruchem wynik zdecydowanie ponad stan. Do Chorzowa zimą przyszedł Janusz Niedźwiedź, wyrzucony... we wrześniu z Widzewa. Wszystkie roszady w cień usunął jednak powrót Mariusza Rumaka do Lecha.
Ż jak Żyro Mateusz
Atlas ligowców rozpoczął się na Abramowiczu, a kończy na Żyrze. Podobnie jak gracz Radomiaka, obrońca Widzewa również jest pewnym punktem swojego zespołu, choć on akurat opuścił trzy spotkania. Wychowanek Legii ma na koncie jedną bramkę – na wagę remisu z Rakowem.
Następne