Sir Susa Vim Perugia ograła w finale Pucharu Włoch Vero Volley Monza 3:1 i sięgnęła po prestiżowe trofeum. Swoją kapitalną dyspozycję w dalszym ciągu podtrzymuje Kamil Semeniuk, który był prawdziwym liderem zespołu prowadzonego przez Angelo Lorenzettiego.
Po tym, jak Perugia wyeliminowała w półfinale Coppa Italia Power Volley Milano, stanęła przed szansą na osiągnięcie kolejnego już w tym sezonie sukcesu. W bieżącej kampanii siatkarzom ze stolicy Umbrii udało się już wygrać krajowy superpuchar oraz Klubowe Mistrzostwa Świata. Rywal w finale był dość zaskakujący, bo raczej mało kto przypuszczał, że zespół z Monzy poradzi sobie w 1/2 finału z faworyzowanym Trentino.
I to właśnie gracze Vero Volley lepiej rozpoczęli niedzielne spotkanie. W pierwszej partii pozwolili Perugii na zdobycie 22 punktów, znacznie zbliżając się do upragnionego trofeum. Światowy potentat szybko przejął jednak kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie, a ogromny wkład w taki obrót wydarzeń miał reprezentant Polski Kamil Semeniuk. Drużyna prowadzona przez Angelo Lorenzettiego triumfowała w kolejnych setach odpowiednio do 21, 15 i 23.
Semeniuk po raz kolejny udowodnił, że potrafi stanąć na wysokości zadania w najważniejszych meczach. Polski przyjmujący zdobył łącznie 18 punktów (16 atakiem + 2 bloki), atakując ze skutecznością 59 procent. Do tego zanotował 63 procent pozytywnego przyjęcia. Wilfredo Leon spędził finałowe starcie w kwadracie dla rezerwowych, wchodząc jedynie na zmiany zadaniowe.