Bayern Monachium w kompromitującym stylu przegrał z VfL Bochum 2:3 w 22. kolejce Bundesligi, a po meczu tematem numer jeden w niemieckich mediach jest przyszłość trenera Thomasa Tuchela. Klub anulował jego obecność na pomeczowej konferencji prasowej, co stało się źródłem domysłów.
CZYTAJ TAKŻE: Niepokonani! Bayer wyrównał rekord wszech czasów
Nad głową Tuchela od dłuższego czasu gromadzą się czarne chmury, ale trudno się dziwić, skoro mistrzowie Niemiec przeżywają największy kryzys od lat. Po przegranych meczach z Bayerem Leverkusen (0:3), Lazio Rzym w Lidze Mistrzów (0:1), Bayern w fatalnym stylu uległ broniącemu się przed spadkiem Bochum 2:3. Ostatni raz trzy razy z rzędu Bawarczycy przegrali 9 lat temu za czasów Pepa Guardioli...
– Czy Tuchel nadal będzie trenerem Bayernu w przyszłym tygodniu? – pytali dziennikarze dyrektora generalnego mistrzów Niemiec Jana-Christiana Dreesena. "Oczywiście" – odparł krótko działacz.
Jak poinformował Marcin Borzęcki, Bayern anulował obecność trenera na pomeczowej konferencji prasowej.. Tuchel zdążył już jednak odpowiedzieć na pytania dziennikarzy telewizji Sky:
– Stworzyliśmy sobie kilka świetnych sytuacji, choćby szansa Harry'ego Kane'a w pierwsze połowie mogła zmienić losy meczu. W drugiej odsłonie kolejną szansę miał Leroy Sane. Po przerwie, nie wiem czy my straciliśmy intensywność, czy to Bochum przyspieszyło, ale ogólnie rzecz biorąc, zagraliśmy dzisiaj inaczej niż w Leverkusen i Lazio. Nie przestaliśmy próbować. Dzisiaj było trochę jak w prawie Murphy'ego. Wszystko, co mogło pójść źle, dzisiaj poszło źle – powiedział szkoleniowiec, który przekonywał, że styl gry drużyny był "w porządku":
– Dzisiejsza porażka nie jest sprawiedliwa. Mieliśmy statystykę xG na poziomie 3,4, stworzyliśmy sobie sześć świetnych sytuacji. Całkowicie zdominowaliśmy mecz. Jeśli zagralibyśmy ten mecz jeszcze pięć razy, wygralibyśmy pięć razy. Dziś zostaliśmy jednak z niczym. Wiele rzeczy było przeciwko nam... To porażka wyjątkowo niefortunna i niezasłużona. Ale jest trzecią z rzędu, dlatego jest niezwykle gorzka... – dodał.
Zapytany o swoją przyszłość odparł krótko:
– Czuję wsparcie. Wiem, jaką mam relację z Janem-Christianem Dreesenem i jak nam się współpracuje. On wie, jak bardzo ta sytuacja mnie denerwuje. Dyskusje na temat trenerów są częścią biznesu, nie ma problemu, wiem o tym – podsumował Tuchel.
Po 22. kolejkach Bawarczycy zajmują 2. miejsce w tabeli z dorobkiem 50 punktów. Do lidera z Leverkusen tracą już 8 "oczek". W następnym meczu monachijczycy zagrają u siebie z RB Lipsk (24 lutego, godz. 18:30).