Antonio Rudiger, oddając strzał głową i przyczyniając się do podwyższenia wyniku meczu Real Madryt – Celta Vigo na 2:0, stał się kolejnym piłkarzem poszkodowanym przez to, że w "Przepisach gry" nie ma definicji gola samobójczego. W sprawie "samobójów" co kraj to obyczaj. Zgłosiliśmy problem do The IFAB z propozycją, aby w "Przepisach gry" znalazła się definicja gola samobójczego. – Brzmi ciekawie, chętnie tym się zajmę – powiedział TVPSPORT.PL Lukas Brud, CEO i sekretarz The IFAB
CZYTAJ TEŻ: Rostkowski: nie odbierajmy goli strzelcom. Skończmy z negatywnym myśleniem
Była 79. minuta niedzielnego meczu Real Madryt – Celta Vigo. Do piłki dośrodkowanej z rzutu rożnego wyskoczył Niemiec Antonio Rudiger. Głową uderzył piłkę, która trafiła w poprzeczkę, odbiła się od niej, spadła na murawę, a następnie otarła się o tyłek bramkarza Celty Vicente Guaity, odbiła się od jego pleców i wpadła do bramki. Guaita nie popełnił w tej sytuacji żadnego błędu. Prawidłowo wyskoczył do górnej piłki i zasłonił jej drogę do siatki na wypadek, gdyby leciała poniżej poprzeczki. Miał tylko pecha, że piłka nie odbiła się od murawy pionowo do góry, lecz – zapewne pod wpływem rotacji lub nierówności boiska – odbiła się pod pewnym kątem w kierunku środka boiska i spadającego na murawę bramkarza. W tej sytuacji Guaita nie miał żadnych szans na uniknięcie trafienia piłką od tyłu.
Bardzo podobna sytuacja zdarzyła się w jesiennym meczu Ligi Mistrzów Napoli – Real Madryt. Po strzale Federico Valverde piłka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od niej i trafiła od tyłu w bramkarza Alexa Mereta, po czym wpadła do bramki. Również bez winy bramkarza, również w wyniku strzału zawodnika drużyny przeciwnej. Wtedy też gol został uznany za trafienie samobójcze.
W tym sezonie także w meczu Barcelona – Sevilla piłka po kopnięciu Lamine’a Yamala trafiła w Sergio Ramosa, odbiła się od niego i wpadła do bramki Sevilli. Ramos też nie miał żadnych szans na uniknięcie trafienia. Również on, podobnie jak bramkarze Guaita i Meret, w najmniejszym stopniu nie ponosił winy za gola, a mimo to właśnie Ramosowi, tak jak Meretowi i w niedzielę Guaicie, przypisano autorstwa gola – gola samobójczego.
W Ekstraklasie też zdarzyła się w tym sezonie podobna sytuacja. W spotkaniu Piast Gliwice – Widzew Łódź Bartłomiej Pawłowski oddał wspaniały strzał z rzutu wolnego, piłka trafiła w poprzeczkę, a potem w łydkę bramkarza Frantiska Placha i wpadła do bramki. I tym razem również bez winy bramkarza, i tym razem dzięki wspaniałemu strzałowi zawodnika drużyny przeciwnej.
Takich lub podobnych sytuacji zdarza się mnóstwo na całym świecie. Strzelcy są pokrzywdzeni, bo odbierane jest im autorstwo gola, który padł dzięki nim. Bramkarze lub obrońcy są pokrzywdzeni, bo nie zrobili nic złego, lecz tylko zostali piłką trafieni. Nikt się z takiego obrotu spraw nie cieszy – są sami niezadowoleni. Dzieje się tak od lat dlatego, że w "Przepisach gry" nie ma definicji gola samobójczego. W efekcie w różnych krajach obowiązują nieco różne albo bardzo różne zasady przypisywania autorstwa goli.
O ile trudno i chyba nie ma sensu kwestionować, że Grzegorz Krychowiak strzelił w ten weekend gola samobójczego, którego nie można nazwać inaczej, ponieważ Polak otrzymał podanie od współpartnera i sam skierował piłkę do bramki własnej drużyny – o tyle negatywna interpretacja zasług strzelców i roli bramkarzy czy obrońców wyróżnia piłkę nożną bardzo niekorzystnie na tle innych sportów, w których, gol, kosz, punkt czy trafienie przypisywane jest temu zawodnikowi drużyny atakującej, który jako ostatni dotknął piłki czy krążka.
Kto tak naprawdę się cieszy, gdy gol jest uznany za trafienie samobójcze? Niektórzy statystycy, że znowu mogą dopisać coś w tabelce? Kibice, którzy przyzwyczaili się, że "samobóje zawsze były"? Dlaczego w piłce nożnej obowiązuje negatywna interpretacja zamiast pozytywnej? Tak naprawdę nie wiadomo.
Z propozycję zmiany w "Przepisach gry" w piłkę nożną zgłosiliśmy się bezpośrednio do Lukasa Bruda, CEO i sekretarza The IFAB, czyli jedynej organizacji na świecie, która ma prawo ustalać, zmieniać lub rozszerzać piłkarskie reguły gry.
Rafał Rostkowski: – Czy możemy skończyć z negatywnym myśleniem w piłce nożnej, które objawia się w postaci tak zwanych goli samobójczych, które w rzeczywistości wcale nie padają po strzałach samobójczych, lecz tylko po przypadkowym odbiciu piłki? Napastnik oddaje strzał, piłka odbija się od słupka lub poprzeczki, trafia bramkarza w plecy albo w tył głowy i wpada do bramki. Gdzie tu jest "strzał samobójczy"? Albo napastnik strzela, piłka odbija się od obrońcy, który nie miał szansy uniknąć tego trafienia, i wpada do bramki. Gdzie tu jest wina obrońcy?
Lukas Brud: – Ale tego nie ma w "Przepisach gry". Nie ma definicji, kiedy gol jest samobójczy.
– Właśnie, nie ma, dlatego proponuję, żeby ją stworzyć i zamieścić w "Przepisach gry". Piłka nożna stałaby się wtedy bardziej pozytywna. Gol samobójczy często nie jest zawiniony przez obrońcę czy bramkarza, lecz jest wyłącznie wynikiem negatywnego sposobu patrzenia na pozytywne wydarzenie, jakim jest i powinien być gol. Tymczasem brak definicji sprawia, że w różnych krajach dziennikarze i statystycy stosują bardzo różne kryteria przyznawania goli. Przypisywanie bramek obrońcom lub bramkarzom jako samobójów tylko dlatego, że piłka po odbiciu od jednego czy drugiego zmieniła kierunek lotu, stało się plagą. Strzelcy narzekają, że są okradani z goli, a obrońcy i bramkarze narzekają, że są niesłusznie zniesławiani rzekomymi samobójami… Komu to potrzebne? Czy nie lepiej stosować interpretację pozytywną i przypisywać gola ostatniemu zawodnikowi drużyny atakującej, który kopnął, uderzył, zagrał lub odbił piłkę?
– Ale są też sytuacje, w których obrońca ma wystarczająco dużo czasu, aby zareagować odpowiednio, kopnąć piłkę w innym kierunku, a mimo to uderza ją do własnej bramki.
– Tak, dlatego można stosować podobną interpretację, jak przy spalonym. Jeśli piłka tylko odbija się od obrońcy, to nie ma spalonego, a gol jest przypisany napastnikowi. Jeśli obrońca miał czas na reakcję i celowo zagrywa piłkę, to po jego zagraniu nie ma spalonego, a jeśli od razu piłka wpada do bramki, to gol jest samobójczy. Taki podział sytuacji na dwie kategorie też byłby logiczny, spójny ze stosowaną już interpretacją i na dodatek byłby znacznie bardziej pozytywny niż statystyki goli samobójczych…
– Wydaje mi się, że organizatorzy turniejów mogą ustalać definicję gola samobójczego.
– Tak, ale wtedy w różnych krajach w różnych rozgrywkach będą różne definicje, tak jest dotychczas. Inaczej jest w Anglii, inaczej we Włoszech, inaczej w Polsce… Natomiast jeżeli sprawą zajmie się The IFAB, to na całym świecie zacznie obowiązywać taka sama definicja. Zakładam, że byłaby znacznie lepsza niż różne regionalne.
– Odkąd pracuję w The IFAB, nigdy nie zajmowaliśmy się tym tematem. Nie rozmawialiśmy o tym przez co najmniej ostatnich 9-10 lat. Ale brzmi ciekawie, chętnie się tym zajmę.
– Myślę, że wszyscy zainteresowani będą zachwyceni, jeżeli w "Przepisach gry" pojawi się odpowiedni tekst. Napastnicy – bo nie będą pozbawiani goli, na które zapracowali, do których doprowadzili; a obrońcy i bramkarze – bo nie będą obwiniani "samobójami" tylko dlatego, że starali się wykonywać prawidłowo swoją pracę w defensywie.
– Tak, często spotykałem się z przypadkami dyskusji nad tym, komu przyznać gola. Rzeczywiście zdarzało się, że gol był uznawany za samobójczy tylko dlatego, że piłka od kogoś się odbiła. Wydaje mi się logiczne, że jeżeli piłka została kopnięta czy uderzona przez zawodnika drużyny atakującej, odbiła się od słupka czy poprzeczki, a następnie od obrońcy czy bramkarza i wpadła do bramki, to lepiej gola przypisać napastnikowi niż któremuś z zawodników drużyny broniącej.
– Podobnie, gdy od razu piłka trafia w bramkarza albo obrońcę, odbija się od nich i trafia do bramki… Jak również wtedy, gdy bramkarz albo obrońca próbują wybić czy odbić piłkę lecącą w kierunku bramki, ale ich interwencja jest nieskuteczna. Wtedy również, tak myślę, gol powinien być przypisany zawodnikowi drużyny atakującej, który strzelał lub uderzał piłkę.
– Dotychczas myślałem, że wystarczy, jeśli ten temat jest uregulowany przez federacje, związki narodowe lub organizatorów rozgrywek, ale skoro to wygląda bardzo różnie w różnych krajach, to może rzeczywiście warto to ustalić w taki sam sposób na całym świecie.
– To bardzo uprościłoby sprawę i ucięło niepotrzebne kontrowersje. To byłaby bardzo prosta i bardzo pozytywna zmiana. Nikt na tym nie traci. Pozbywamy się większości samobójów, których nie chce żaden piłkarz, a strzelcy zyskują czy odzyskują zasłużoną sławę strzelców.
– Przedyskutujemy to w The IFAB i sprawdzimy, co można w tej sprawie zrobić.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.