Na liście powołań do reprezentacji Michała Probierza znalazł się powracający Taras Romanczuk, który debiut w biało-czerwonych barwach ma już za sobą. Sam określa siebie "człowiekiem od czarnej roboty", jednak warto podkreślić jeszcze inne cechy pomocnika Jagielloni. Kim jest 32-latek?
Taras Romanczuk w 2018 roku został powołany do kadry przez Adama Nawałkę. Defensywny pomocnik rozegrał 61 minut w wygranym 3:2 meczu towarzyskim z Koreą Południową. Piłkarz Jagiellonii Białystok nie przekonał do siebie ówczesnego selekcjonera. Zdaniem kolejnych również nie zasłużył na nominację. Po sześciu latach przerwy obecny kapitan "Jagi" ponownie zameldował się na zgrupowaniu reprezentacji Polski.
Romanczuk w sezonie 2023/2024 jest jednym z liderów zespołu prowadzonego przez Adriana Siemieńca. Ma na koncie 22 mecze i dwie asysty w PKO BP Ekstraklasie. Od dłuższego czasu jest jednym z najważniejszych zawodników zespołu, gra wszystko "od deski do deski" i jest czołowym pomocnikiem ligi. Wydaje się, że forma Romanczuka jest wyższa niż w 2018 roku, kiedy to rozegrał swój jedyny jak dotąd mecz w biało-czerwonych barwach.
– Każdy ma prawo do oceny. Czy w tym przypadku czy w każdym innym. Jagiellonia w tym momencie jest na pierwszym miejscu w tabeli, awansowała też do półfinału Pucharu Polski. Z wydatną pomocą Romanczuka. Niech to będzie moją odpowiedzią (...) Mogę powiedzieć, że gdyby nazwisko Tarasa Romanczuka nie wypłynęło w mediach kilka dni wcześniej, to pewnie byłoby przyjęte jako duża niespodzianka – komentował powołanie Michał Probierz.
Nie przegap: Probierz zapytany o powołania. "Nie miałem obaw, by po niego sięgnąć"
Kapitan Jagiellonii Białystok mierzy 186 centymetrów, co – po ewentualnym powołaniu – z miejsca uczyniłoby go jednym z najwyższych polskich pomocników. I najwyższym spośród tych typowo defensywnych.
– Uważam, że Taras przy swoich walorach defensywnych jest zawodnikiem, który ma bardzo duży wpływ na grę w ataku. Łączy budowanie akcji z linią obrony. Jest bardzo doświadczonym piłkarzem. Czuję i widzę, że jest szczęśliwy z tego, co robi. Uważam, że może dużo dać reprezentacji. Mocno trzymamy za niego kciuki. Nie ma dużego doświadczenia w kadrze, ale na pewno jest dojrzały mentalnie, a do tego gwarantuje wysoką jakość – opisał go trener Adrian Siemieniec.
O zasadności ewentualnego powołania świadczą jednak nie tylko centymetry. Analizując statystyki ze stycznia br. można dojść do wniosku, że Romanczuk był w tym czasie najlepszym polskim defensywnym pomocnikiem. Staczał średnio najwięcej pojedynków w obronie, najczęściej podawał w ostatnią tercję boiska i świetnie radził sobie w powietrzu.
Czytaj także: Trener o debiutancie w reprezentacji: nie tylko doświadczenie i integracja
Po rezygnacji Grzegorza Krychowiaka i transferze Jacka Góralskiego do trzecioligowej Wieczystej, kadra nie może mówić o nadmiarze bogactwa na pozycji defensywnego pomocnika. Selekcjoner Michał Probierz doskonale zna Romanczuka oraz ceni jego umiejętności.
Jedynymi piłkarzami, którzy zapewniliby Probierzowi to samo, co Romanczuk, byliby Jakub Moder i Krystian Bielik. Obaj mają jednak swoje problemy. Pierwszy z nich dopiero wraca do pełni sił i – nawet w przypadku powołania – nie będzie rozpatrywany do pierwszego składu na mecz z Estonią, a drugi – do czego zdążył już przyzwyczaić – leczy uraz.
Zobacz też: Kolejny debiutant w kadrze Probierza? "Zrobił niesamowity progres"
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
16:00
Litwa
18:45
Holandia