Reprezentacja Polski zmaga się z kłopotem bogactwa na pozycji bramkarza, natomiast kadra Walii – wręcz przeciwnie. We wtorkowym finale baraży między słupkami stanie zawodnik, który cały sezon spędził na ławce rezerwowych lub trybunach. To niewątpliwie dobra informacja dla polskich napastników przed meczem o awans do Euro 2024.
👉 Polska kontra... drugoligowcy. Pozory jednak mylą
Wojciech Szczęsny, Marcin Bułka, Łukasz Skorupski – cała trójka należy do szeroko rozumianej elity bramkarskiej w Europie. Miejsce między słupkami reprezentacyjnej bramki może zająć tylko jeden z nich i najczęściej czyni to Szczęsny. Kolejka do gry jest wyjątkowo długa, bowiem tacy specjaliści, jak Kamil Grabara, Radosław Majecki i Bartłomiej Drągowski w ogóle nie otrzymali powołania.
Jesteśmy gotowi postawić dolary przeciw orzechom, że każdy z tych zawodników zostałby powitany przez selekcjonera Walii Roberta Page’a z otwartymi ramionami. Co więcej, duże szanse na powołanie do brytyjskiej kadry mieliby nawet specjaliści z Ekstraklasy – dajmy na to np. Mateusz Kochalski ze Stali Mielec. Walijczycy doceniliby chyba każdego bramkarza, który… po prostu gra.
To wręcz niewyobrażalne, ale cała czwórka golkiperów naszych rywali – Adam Davies (Sheffield United), Wayne Hennessey (Nottingham Forest), Tom King (Wolverhampton) i Danny Ward (Leicester City) – uzbierała na boisku w tym sezonie klubowym zaledwie 360 minut, z czego zdecydowana większość tego dorobku dotyczy rozgrywek ligi rezerw!
Reprezentacyjni bramkarze trenują w Premier League lub zbliżającym się do awansu Leicester i w rzeczywistości ich rola ogranicza się głównie do treningów. Wszyscy mają problem, żeby znaleźć się choćby na ławce rezerwowej. Możliwości gry w meczu o faktyczną stawkę dostąpił tylko Davies, występując w sierpniowym spotkaniu Pucharu Ligi.
Ward, oprócz dwóch gier w rezerwach, musi oglądać popisy Madsa Hermansena i… Jakuba Stolarczyka. W reprezentacji to 30-latek jest jednak niekwestionowanym liderem. Ward wskoczył między słupki w trakcie mundialu w Katarze, korzystając na wpadce Hennesseya. Doświadczony, już 37-letni zawodnik, zobaczył czerwoną kartkę przeciwko Iranowi. To w tym momencie doszło do odwrócenia hierarchii, która obowiązywała przez całe eliminacje do Euro.
Na 40 meczów Warda w kadrze, 15 zakończyło się czystymi kontami. Procentowo to podobny wynik do tego, co w polskiej reprezentacji osiągnął Szczęsny. W ubiegłym roku Walijczykowi udało się to czterokrotnie – dwa razy przeciwko Łotwie i po razie z Koreą Południową oraz Gibraltarem. Wardowi zdarzyło się też jednak przyjąć cztery ciosy od Armenii w meczu eliminacyjnym.
Czy Walia jest skazana na łaskę rezerwowych? Trudno znaleźć jakąkolwiek sensowną alternatywę. Są na poziomie Championship inni walijscy bramkarze: Daniel Barden, David Cornell i Chris Maxwell. Zdarzy im się zagrać, ale dalej dzieje się to raczej od święta. Można byłoby też sięgnąć np. do mistrza kraju (The New Saints), gdzie broni Connor Roberts. W Walii jednak tamtejszą ligę traktuje się raczej jako zło konieczne.
Problemy na tej pozycji istnieją w kraju naszych rywali od lat. Walijczycy wciąż liczą na to, że wreszcie w ich kraju pojawi się następca Neville’a Southalla. Legendarny gracz Evertonu bronił dostępu do walijskiej bramki przez niemal całe lata 80. i 90. Przez cztery lata z rzędu był wybierany najlepszym golkiperem w Anglii. Mamy nadzieję, że Danny Ward nie nawiąże we wtorek do tej postaci…
Kiedy mecz: wtorek, 26 marca o godzinie 20:45
Gdzie i o której transmisja: od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV, od 20:35 w TVP 1
Kto skomentuje: Dariusz Szpakowski i Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Jacek Kurowski (Warszawa), Mateusz Borek i Jakub Wawrzyniak (Cardiff)
Goście/eksperci: Robert Podoliński, Adrian Mierzejewski, Artur Wichniarek i Rafał Ulatowski (analiza)
Reporterzy: Maja Strzelczyk, Hubert Bugaj